2. OBRZĘDY WSTĘPNE
Introit
Po ucałowaniu ołtarza celebrans udaje się na stronę epistoły (na prawo),
aby odczytać modlitwę zwaną introitem, pieśnią wejścia. Rozpoczyna się
pierwsza zasadnicza część Mszy św. Łączymy się z Chrystusem i kapłanem, a także
z wiernymi obecnymi w kościele i z tymi, którzy na skutek np. choroby przyjść
nie mogli, albo też przyjść nie chcieli, gdyż nie wiedzą jeszcze, czym jest Msza
i co jej zawdzięczają.
W Mszy sollemnis (uroczystej) a także cantata (śpiewanej)
kapłan zasypuje kadzidło, a czyniąc nad nim znak krzyża mówi: „Niech cię
pobło+gosławi Ten, na którego cześć spalać się będziesz. Amen”. Następnie
bierze kadzielnicę i okadza ołtarz. Incensacja ołtarza, praktyka używania
kadzidła w chrześcijańskiej liturgii w ogóle, pojawiły się w Rzymie stosunkowo
późno, bo ok. IX w. Wprawdzie pierwsi chrześcijanie używali kadzidła na co
dzień, choćby ze względu na przyjemną woń, jednak zachowywali długo jeszcze,
mimo tradycji starotestamentowej (np. ofiara kadzielna w świątyni
jerozolimskiej), rezerwę wobec kadzidła jako symbolu religijnego. Powodem były
doświadczenia krwawych prześladowań ze strony Rzymian, którzy zmuszali wyznawców
Chrystusa do uznania swoich bóstw przez publiczne zasypanie kadzidła ku ich
czci.
Okadzenie ołtarza w Mszy jest naśladowaniem zwyczaju starotestamentalnego,
gdzie arcykapłan wstępował do miejsca Świętego Świętych z kadzielnicą. Ceremonia
pierwszego okadzenia w Mszy uroczystej ma na celu uczczenie ołtarza jako miejsca
ofiary, więcej - stanowi akt adoracji i uwielbienia Chrystusa, którego
symbolizuje ołtarz, i samego Boga.
Okadzenie ma kilka znaczeń, ale przede wszystkim jest rytem ofiarnym i
kultycznym: spalające się kadzidło jest znakiem ofiary Chrystusa - jego dym
unosi się ku górze i zanika, jakby tracąc swoją istotę. Symbolizuje ono również
nasze dary ofiarne i modlitwy, które zanosimy do Boga, a w tej części Mszy jest
wyrazem należnej czci i powitania Pana. W antyku kadzidło niesione przed
dostojnikiem np. konsulem było znakiem wysokiej godności. Chrześcijanie przejęli
ów zwyczaj i nosili kadzidło przed swoim biskupem. Od tego wzięło początek
obrzędowe okadzanie osób, a później rozmaitych przedmiotów sakralnych dla
okazania należnego im szacunku, a przez to i samemu Bogu.
Introit - modlitwa wprowadzająca w misterium Ofiary - jest odmawiany przez
celebransa na brzegu ołtarza, a nie na środku, ponieważ nie zaczął się jeszcze
właściwy akt ofiarniczy. Wierni wraz z kapłanem czynią znak krzyża. [We Mszy
uroczystej znak krzyża wykonujemy na początku introitu, śpiewanego w czasie
modlitw u stopni. Z kolei w Mszy Requiem celebrans w trakcie słów „dona
eis” czyni krzyż nad mszałem, jako że wszelkie łaski mają być przydzielone
zmarłym. Wówczas uczestniczący wierni nie żegnają się.]
To, co dzisiaj nazywamy w mszale introitem jest wyjątkiem dawnego
psalmu procesyjnego, śpiewanego przez schola cantorum na wejście, gdy
celebrans wraz z asystą liturgiczną zbliżał się w uroczystym pochodzie do
ołtarza. Introit sięga swym pochodzeniem Kościoła pierwotnego, gdzie większość
tekstów znajduje się w najstarszych antyfonarzach i Ordines Romani.
Dotychczasowe modlitwy u stopni były odmawiane półgłosem (media
voce), introit jest już głośno recytowany. Otwiera proprium, czyli
teksty własne Mszy, i jest pierwszą częścią zmienną liturgii mszalnej,
odpowiednio do niedziel i świąt, a zatem pierwszą modlitwą przypadającą na dany
dzień. W Mszy uroczystej jest przeznaczony do śpiewu dla scholi, a w Mszy
zwykłej - głośno odczytywany lub odśpiewywany (psalmodiowany) przez
kapłana.
Introit można nazwać uwerturą Mszy św., ponieważ zwykle stanowi on
temat główny, nadający charakter pozostałym tekstom formularza mszalnego i
zapoznaje nas z danym Świętym lub tajemnicą dnia, zgodnie z kalendarzem
liturgicznym. Pieśń na wejście jest jakby kluczem myślowym do całej Mszy,
podając nam powód, dla którego się ją odprawia. Jest bogaty treściowo i
odpowiedni do śpiewu.Jego struktura jest następująca:
1) antyfona - słowa najczęściej wyjęte z psalmu, które nadają ton całemu
tekstowi;
2) wiersz - najczęściej pierwszy wers psalmu, zwykle tego samego, co
antyfona;
3) Gloria Patri - uwielbienie Trójcy Świętej, formuła katolicka,
która weszła do Mszy i Oficjum jako reakcja na błędną naukę trynitarną sekty
Arian; [W okresie Męki Pańskiej wers Chwała Ojcu wypada ze względu na czas
smutku oraz zgodnie z tzw. prawem Baumstarka tj. im starszy tekst, tym
ostrożniej wprowadzane przez Kościół nowe elementy do liturgii.]
4) powtórzenie antyfony.
Introit poddaje nastrój i myśli, jakie powinniśmy wzbudzić, gdy kapłan
przystępuje do ołtarza. Znaleźć tutaj można wyraz wszelkich możliwych uczuć
religijnych: radość, smutek, skargę, ból, tęsknotę, nadzieję, bojaźń, chwałę,
dziękczynienie, pokutę, prośbę, przebaczenie, etc., z którymi borykający się
wśród wielu życiowych problemów człowiek może się identyfikować.
W Mszy uroczystej celebrans recytuje introit, mimo iż schola go wykonała w
czasie modlitw u stopni. Takie osobne, osobiste odczytanie duplikuje ten tekst
liturgiczny. Nie deprecjonuje to roli chóru, lecz podkreśla wagę tej modlitwy w
liturgii i szczególnej roli kapłana-pośrednika.
Kyrie
Po oczyszczeniu z grzechów w modlitwach u stopni ołtarza oraz po
odmówieniu, względnie odśpiewaniu introitu, pokornie pukamy do bramy niebieskiej
w aklamacji Kyrie. Kapłan przechodzi na środek ołtarza, odmawiając ją na
przemian z asystą (w Mszy śpiewanej) lub wiernymi (w Mszy recytowananej). Od
strony muzycznej jest to pierwszy śpiewany utwór tzw. ordinarium
Missae.
Kyrie to bardzo stara modlitwa, pozostałość z liturgii greckojęzycznego
Wschodu. Wiadomo jednak, że i w Rzymie odprawiano pierwotnie nabożeństwa po
grecku, a od III w. prosta ale dostojna łacina stała się językiem katolickiego
kultu. Greckie wezwania: Kyrie- (Kyrios = Pan), Christe-, Kyrie
eleison zachowano w pierwotnym brzmieniu, mimo iż w liturgii rzymskiej
powszechnie zapanował język łaciński, co stanowi dowód dawnego ich pochodzenia.
Dla chrześcijan bodźcem do włączenia tych słów do liturgii były liczne miejsca w
Piśmie św. (np. Ps 40,5; Mt 9,27; 20,30), chociaż wołanie Kyrie eleison
było już jednym z rodzajów przedchrześcijańskich modlitw strzelistych.
Kyrie odgrywa ważną rolę w liturgii, służąc jako błagalne wprowadzenie do
mającej za chwilę nastąpić modlitwy „zbierającej” wszystkie prośby liturgicznego
zgromadzenia, a zwanej collecta. Kyrie jest dziewięciokrotnym wezwaniem
do trójjedynego Boga, polegającym na trzykrotnym zawołaniu każdej z Osób
Boskich. Obok trynitarnego istnieją również inne wyjaśnienia. Np. św. papież
Grzegorz Wielki mówi o dziewięciu chórach anielskich, z których każdy z osobna
chwali Pana Niebios. Udział Aniołów w akcie kultu podkreśla transcendencję,
niezwykłość liturgii celebrowanej na ziemi w łączności z liturgią niebiańską.
Jest jeszcze inna interpretacja - chrystologiczna, ale w łączności z trynitarną,
która uchodzi chyba za najstarszą. Tu wszystkie wezwania miałyby się odnosić do
Chrystusa jako do wracającego z bitwy Kyriosa, wypowiadane w formie aklamacji,
powitania Triumfatora-Zwycięzcy. Przez słowo Kyrie, które w Septuagincie
jest zarezerwowane tylko dla Jahwe, oddajemy Jezusowi cześć, wyrażamy uznanie:
„Tyś jest Panem, Tyś jest Królem”. Wymawiając eleison prosimy:
„użycz nam swojego błogosławieństwa i zmiłowania”.
Treścią tej modlitwy jest więc oddanie należnej czci Bogu, uniżenie się
przed Wszechmogącym, ale również usilne błaganie Go o pomoc. Zwracamy się tutaj
o zmiłowanie, wpierw do Ojca Stwórcy, następnie do Syna Odkupiciela, prawdziwego
Boga i prawdziwego Człowieka oraz do Ducha Uświęciciela. W tym dziewięciokrotnym
wołaniu przebija się gorące pragnienie wyzwolenia z naszych słabości, wad,
ułomności, oraz tęsknota za Bogiem zbawiającym. Przystąpiwszy do ołtarza, tu
właśnie spodziewamy się otrzymania zbawczej pomocy.
Gloria
Po błagalnym Kyrie, celebrans wznosząc ręce w górę i składając je, intonuje
radosne Gloria, które śpiewa (odmawia) wspólnie z ludem. Jest to kolejna
część ordinarium, wspaniały hymn pochwalny na cześć Trójcy
Przenajświętszej, kultyczna pieśń uwielbienia i dziękczynienia. Olśnieni
majestatem Boga, wychwalamy Go za stworzenie, odkupienie i wszelkie
dobrodziejstwa, jakie nam wyświadczył. Gloria jest nieprzerwanym okrzykiem duszy
miłującej Pana, która w uniesieniu tak dobiera słowa, aby jak najgodniej do
Niego przemówić.
Pierwsze wersy Gloria in excelsis Deo - Chwała na wysokości Bogu,
zostały zapożyczone ze słów, którymi Aniołowie powitali w Betlejem
nowonarodzonego Zbawiciela (Łk 2,14). Całość jest przykładem starożytnego,
greckiego hymnu chrześcijańskiego, nazywanego hymnus angelicus, albo
doxologia maior. Początkowo śpiewany podczas Pasterki - dziś we
wszystkich Mszach o charakterze radosnym. [Gloria wypada w czasie Adwentu,
Wielkiego Postu, w Suche Dni, w Mszach wigilijnych i żałobnych]
Gloria zdradza swój charakter paschalny. Przedstawia wejście zwycięzcy,
wracającego po wygranej walce. W uniżeniu jest on pozdrawiany przez zastępy
niebieskie: laudamus te! (chwalimy Cię) – benedicimus te!
(błogosławimy Cię), albo: tu solus sanctus! (tylko Tyś jest święty) –
tu solus Dominus! (Ty tylko jesteś Panem). Tym zwycięzcą jest Jezus
Chrystus, który pokonał śmierć, piekło i szatana. Tylko On, i żaden inny nie
jest tak wielki, potężny, wspaniały i święty.
Gloria przypomina nam o przyszłym szczęściu zbawionych w Niebie, które
będzie polegało na wiecznym oglądaniu i wychwalaniu Boga. Niektórym
chrześcijanom-katolikom Pan pozwala zakosztować tej łaski częściowo już na
ziemi. W 1595 r. w święto Bożego Ciała, we wczesny poranek św. Filip Neri
odprawiał w dzień swojej śmierci ostatnią Mszę św. Przy Gloria popadł w tak
wielkie zachwycenie, że począł śpiewać pełen natchnienia i radości, jako iż
przebywał duchem wśród chórów anielskich.
W Gloria zostają wyrażone dwa podstawowe cele katolickiej liturgii:
najpierw obowiązek każdego człowieka wobec Stwórcy, czyli latria - Deo
gloria (Bogu chwała), a następnie element soteriologiczny - hominibus
pax (ludziom pokój). Tutaj gloria Dei znajduje swój efekt in
salute animarum hominum - w zbawieniu dusz ludzkich. Chwała Boża, łaska i
zbawienie stają się naszym udziałem. Dlatego dziękujemy propter magnam
gloriam tuam - za wielką chwałę Twoją. Święta liturgia wiedzie nas na wyższy
poziom, gdzie zapominamy o sobie, by wznieść się do gloria Dei. Wówczas
dochodzi do utworzenia się w pełni prawdziwej wspólnoty liturgicznej.
Hymn Gloria składa się z trzech części, skierowanych do każdej z Osób
Boskich. Mimo prostoty wyrazu uwidacznia się nie tylko bogata treść teologiczna,
ale również piękna stylistyka. Np. układ słów: Domine(Panie) – Fili
unigenite(Synu jednorodzony) –Iesu Christe; albo: Domine
Deus(Panie Boże, wyznanie Bóstwa Chrystusa) – Agnus Dei(Baranku Boży,
ten co się składa w ofierze) – Filius Patris(Synu Ojca). Równie pięknie
brzmi trzykrotne: qui tollis... miserere nobis – qui tollis... suscipe
deprecationem nostram – qui sedes... miserere nobis. Przy okazji zostaje
podkreślone pośrednictwo Chrystusa, który bierze nasze prośby w swoje ręce i
zanosi przed tron Ojca w Niebie.
Umieszczenie Gloria zaraz po Kyrie jest modelowym układem liturgicznym,
gdzie krótka litania kończy się hymnem. Zachowana jest też jedność otwarcia:
introit – Kyrie (rozwinięte przez Gloria) – zamykająca kolekta.
Kolekta
Nazwa pochodzi od łac. colligere - zebrać coś w całość. Nasze
pojedyncze prośby i troski są zbierane przez kapłana, przedkładane Bogu
publicznie przez Kościół jako jedna całościowa modlitwa. Inna nazwa to
oratio, czyli mowa otwarta, publiczna. Po raz pierwszy bowiem celebrans
sam tylko zwraca się w Mszy jako solus sacerdos, gdzie dopiero teraz
słyszalny jest jego donośny głos. Dotychczas bowiem modlitwy u stopni odbywały
się półszeptem, także introit, jeśli śpiewała schola.
Kolekta należy do proprium, stanowi punkt szczytowy, zamykający tę część
Mszy. Czas powstania większości tekstów, zawartych w Leonianum -
najstarszym ze znanych nam sakramentarzy (V/VI w.) - sytuuje się między rokiem
dwusetnym a czterechsetnym po Chrystusie.
Oracje poprzedzają następujące czynności: po odmówieniu lub odśpiewaniu
Gloria, celebrans całuje środkową część ołtarza i odwraca się do wiernych z
pozdrowieniem Dominus vobiscum - Pan jest, lub - niech będzie z wami,
życząc, aby Chrystus z darami łaski był w każdym człowieku. [W Mszach z Gloria,
biskup lub opat w tym miejscu zamiast Dominus vobiscum mówi Pax
vobis - Pokój niech będzie z wami]
Kapłan niebawem przemówi do Boga w imieniu ludu. Ośmiokrotnie występujący w
Mszy zwrot Dominus vobiscum przybiera nie tylko formę życzenia, ale i
twierdzenia. Nie jest to zwyczajne pozdrowienie (podobnie przed Ewangelią,
ofiarowaniem, prefacją, pokomunią). Tu wzmocnione zostaje czynnością uprzednią -
ucałowaniem ołtarza, który symbolizuje Chrystusa. Połączone słowa i znaki
wyrażają tajemnice: kapłan pośredniczący między Bogiem a ludem, rozłożywszy na
chwilę ręce, jakby obejmuje rozmodloną wspólnotę wiernych i dalej przekazuje jej
pocałunek, uścisk kochającego Jezusa, łaski czerpane z miejsca Ofiary. Prócz
tego ucałowanie staje się gestem uszanowania zawartych weń relikwii świętych
męczenników, przez co pięknie wyraża się związek z niebiańskim Kościołem
triumfującym, który jest pozdrawiany przez ziemski Kościół wojujący.
Odpowiadamy: et cum spiritu tuo - I z duchem twoim, tj. z całą twoją
osobą. Spiritus odnosi się wyłącznie do duchownego, czyli osoby cieszącej
się władzą święceń (od diakona wzwyż), która została naznaczona znamieniem Ducha
Świętego. Przez te słowa lud uznaje celebrującego kapłana jako ich pośrednika
przed Bogiem, chcąc jakby powiedzieć: Tak, pod twoim przewodnictwem chcemy
zbliżyć się do Pana.
Następnie celebrans przechodzi na stronę epistoły, czyni pokłon w stronę
krucyfiksu i zaprasza wiernych do wspólnej modlitwy, mówiąc: Oremus -
Módlmy się. Tym wezwaniem podkreśla charakter kolekty - uroczystej, publicznej
modlitwy Kościoła. [Znaczenie oracji ujawnia się przy commemoratio, tj.
wspomnieniu, występującym niekiedy w Mszy. Kolektę wraz z sekretą i komunią
dodaje się wówczas do innego proprium. To jakby koegzystencja dwóch różnych
oficjów. Jedno wprawdzie silniejsze, ale nie usuwa, tj. przyćmiewa całkowicie
drugiego.] .Kapłan przedkłada bowiem Bogu prośby, owszem w imieniu własnym
i zgromadzonych w świątyni, ale wpierw w imieniu całego Kościoła na ziemi.
Uczestniczący wierni włączają się duchowo: niechaj wszechmocny Pan zachowa swój
Kościół w pokoju, wejrzy na potrzeby swojego ludu, użyczy mu łaski, oświeca
światłem Ducha Świętego, doprowadzi do życia wiecznego... Kończy słowami per
omnia saecula saeculorum - przez wszystkie wieki wieków, na co odpowiadamy
głośnym Amen - niech się tak stanie.
Treść kolekty - obfita w najwznioślejsze myśli - w sposób zwięzły wyraża
wspólne błagania chrześcijan. Wprawdzie jej sednem jest prośba, ale nie rzadko
jest przeplatana elementami chwały i dziękczynienia. Niemal zawsze na początku
zawiera tzw. predykację, czyli zdanie traktujące o Bogu, Jego przymiotach
czy zbawczym działaniu. Liturgia skłania się ku predykacji, w niej
pobrzmiewa jeszcze Gloria. Struktura jest mniej więcej taka:
1) początkowy zwrot Omnipotens sempiterne Deus (wszechmogący,
wieczny Boże);
2) wspomnienie qui... (który), jako że dana prośba musi być
umotywowana;
3) przedmiot modlitwy, czyli przede wszystkim prośba o łaskę, ogólnie
sformułowana;
4) na koniec zwrot per Dominum nostrum Iesum Christum... - przez Pana
naszego Jezusa Chrystusa..., który podkreśla, że właśnie Chrystus, Głowa
Ciała Mistycznego, zanosi nasze błagania i modlitwy przed tron Ojca. Zakończenie
oracji wskazuje wyraźnie na chrześcijańską prawdę, iż modlitwę kieruje się do
Ojca, przez Syna, w Duchu Świętym. [Niekiedy per Dominum nostrum jest zastąpione
przez qui vivis et regnas - który żyjesz i królujesz, co jest nazywane oracją
chrystologiczną. Modlitwa z takim zakończeniem odnosi się bezpośrednio do Jezusa
Chrystusa]
Styl kolekt jest wyrazisty i dobitny. Chociaż czasami jeden wyraz zostaje
przedstawiany na różne sposoby, by adekwatnie wyrazić cel modlitwy, zawsze
jednak pozostaje starożytny duch rzymskiej zwięzłości, w kontraście do długich
rapsodii greckich, pełnych kwiecistej retoryki. Oracja (sekreta, pokomunia) jak
stempel naznacza najmocniej charakter celebrowanego święta. Posiada ona, mimo
swej pozornej surowości, szereg walorów artystycznych, będąc kunsztownym
dziełem, które zachwyca swą rytmiką i poetycką kompozycją. Elegancja mowy
dotrzymuje kroku zwięzłości, krótkości wyrażenia. Akcent jest wspaniale
rozłożony, słowa poprzestawiane, aby umożliwić właściwy rytm, tzw. kantylację,
niezwykle pomocną dla uroczystego odmówienia kolekty. Kantylacja sakralizuje
tekst liturgiczny oraz pozwala uniknąć subiektywizmu i patetyzmu u kapłana.
Oracja zawiera niekiedy kontrastujące pary pojęciowe, np. ludzka słabość – Boża
siła; ziemska czasowość – niebiańska wieczność; w ciele – w duszy; wewnątrz – na
zewnątrz, etc.
Celebrans zanosi kolektę z wzniesionymi i rozłożonymi rękoma, w kierunku
wschodnim. Ta postawa modlitewna odnosi do Chrystusa ukrzyżowanego. Jeden zaś
modlitewny kierunek przedstawiania próśb, wspólne zwrócenie się z wiernymi w
stronę Pana, wyraża jedność liturgicznej wspólnoty kapłana i wiernych.
Dotychczas wznieśliśmy się do Boga przez cztery stopnie:
żal (modlitwy u stopni ołtarza), pragnienie (Kyrie), chwała (Gloria) oraz prośba
(kolekta). Po oracji następuje Amen i krótka pauza, jakby po zakończeniu
uwertury (obrzędy wstępne). Rozpoczyna się teraz pierwszy utwór aktu pełnego
dramaturgii. Kolekta zamknęła tę część Mszy świętej, by dać początek celebracji
Bożego słowa.