Kiedy coś wartościowego kupujemy, chcemy wiedzieć, czy dana rzecz jest
"oryginalna", tzn. czy faktycznie jest to rzecz o takiej wartości, za jaką
podaje ją sprzedający. Dlatego kiedy kupujemy jakiś cenny obraz, chcemy mieć
tzw. certyfikat, czyli świadectwo, że obraz ten jest autentyczny. Powstaje
bowiem wiele podróbek dzieł sztuki i bardzo łatwo można dać się oszukać.
W sprawach wiary sytuacja wygląda podobnie. W przeciągu wieków znajdowali się
ludzie, którzy fałszowali naukę Ewangelii. Nauczali oni, zamiast prawdziwej
wiary Kościoła, swoich własnych, wymyślonych mądrości. Wystarczy przypomnieć
choćby Marcina Lutra czy Jana Kalwina, którzy w swojej pysze twierdzili, że
Kościół katolicki pobłądził w wierze, natomiast oni uczą prawdziwej
"ewangelii".
Ale skąd wiemy, że Kościół rzeczywiście przechował prawdziwą naukę Pana
Jezusa i Apostołów? Otóż zapewnia nas o tym dogmat o nieomylności Najwyższego
Pasterza widzialnego Kościoła, czyli papieża.
Dogmat ten został ogłoszony w wieku XIX, podczas I Soboru Watykańskiego. Nie
znaczy to jednak, że wtedy "wymyślono" nieomylność papieską. Była ona bowiem
przedmiotem wiary od początku Kościoła. Jednak została uroczyście zdefiniowana
na Soborze Watykańskim I przez papieża bł. Piusa IX.
Co to znaczy, że papież jest nieomylny? Znaczy to, że cieszy się darem
właściwego rozumienia i wyjaśniania prawd wiary, ponieważ jest następcą św.
Piotra. To właśnie do św. Piotra powiedział Chrystus Pan: Ty jesteś Piotr-Opoka,
i na tej Opoce zbuduję Mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą (Mt
16,18). A zatem, skoro Kościół Chrystusowy zbudowany jest na Piotrze, to również
na jego następcach. Z tego wynika, że tylko ten należy do Kościoła
Chrystusowego, kto wierzy w to, czego naucza Następca Piotra, czyli papież.
Wszystkie inne "kościoły" nie są kościołami Jezusa Chrystusa, tylko wymysłem
ludzkim. Gdyby więc mylił się papież, to również myliłby się wraz z nim cały
Kościół katolicki, któremu on przewodzi. Do tego Pan Bóg nigdy nie dopuści. Pan
Jezus zapewnił św. Piotra: Ja prosiłem za tobą, aby nie ustała wiara twoja, a ty
nawróciwszy się, utwierdzaj twoich braci (Łk 22, 32). Tak więc Piotr, w osobach
swoich następców, ma utwierdzać w wierze swoich braci aż do skończenia
świata.
Wiemy jednakże, że i św. Piotr ulegał ludzkim słabościom, sam się również
mylił, jakże więc papież może być nieomylny? Otóż, żeby Ojciec Święty mógł
korzystać z daru nieomylności, potrzebne są następujące
warunki: 1. Papież musi wypowiadać się w dziedzinie wiary
i obyczajów; 2. Musi wypowiadać się uroczyście, jako
nauczyciel całego Kościoła, z intencją ogłoszenia jakiejś prawdy ważnej dla
wszystkich wierzących.
Tak więc papież może się mylić, kiedy wypowiada się na tematy nie związane z
wiarą: historii, polityki itd., może również mylić się nawet jako teolog, kiedy
nie zamierza angażować swojego daru nieomylności, np. w czasie jakiejś dyskusji,
przypuszczenia, kiedy nie zamierza zobowiązywać całego Kościoła do przyjęcia
jego opinii.
Uroczyste, zobowiązujące do wiary wystąpienie papieża, w celu wyjaśnienia
jakiejś sprawy, nazywamy nauczaniem ex cathedra. Takie "rozstrzygnięcie
ostateczne" zobowiązuje wszystkich katolików do przyjęcia go, pod karą
wykluczenia z Kościoła. Już w starożytności chrześcijańskiej znano powiedzenie:
Roma locuta, causa finita, a więc: "Rzym przemówił, sprawa zakończona". Jeśliby
ktoś odmówił poddania się uroczystemu orzeczeniu papieskiemu, staje się
heretykiem.
Widzimy zatem, że papież nie w każdym przypadku cieszy się przywilejem
nieomylności. Aby mógł z tego przywileju korzystać, potrzebne są przedstawione
wyżej warunki.
Z drugiej strony, przywilej nieomylności papieskiej jest przede wszystkim
darem dla całego Kościoła. Chrystus Pan zatroszczył się w ten sposób o stałą
opiekę Ducha Świętego, by Jego Kościół nie popadł w błędy, jak to się stało z
tyloma chrześcijanami, którzy odłączyli się od Stolicy Piotrowej. Jeden błąd
pociąga za sobą drugi, dlatego widzimy na ile sekt podzieliły się wspólnoty,
którym początek dał Luter, Kalwin czy Zwingli...
Myliłby się ten, kto by uważał, że papież jest "panem wiary", tzn. że może
jako nieomylne prawdy ogłosić wszystko, co chce. Otóż, tak nie jest. Papież jest
sługą wiary przyjętej od Apostołów i przekazanej przez Tradycję. Dlatego on
także, zanim coś ogłosi jako obowiązujące wszystkich chrześcijan, radzi się
wielu teologów, uczonych, a przede wszystkim powierza się Duchowi Świętemu w
modlitwie.
Pamiętając o Boskim pochodzeniu władzy papieskiej, starajmy się zawsze
przyjmować całym sercem to, co Stolica Apostolska podaje nam do wierzenia, jak
również to, co nie jest przedmiotem nauczania nieomylnego, ale nawet tylko
życzeniem papieża. Czyńmy tak przez miłość do Zbawiciela, który powiedział do
Apostołów: Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi. Niech
nasze postępowanie cechuje pokorna uległość wobec następcy św. Piotra.
Ks. Adam Martyna
Źródło: Przymierze z Maryją, nr 22, 2005
|