z Polski
Warszawa: Rekolekcje Wielkopostne wygłosił o. Tomasz Dąbek z Tyńca |
|
2008-03-13
W dniach 9-11 marca 2008 r. w warszawskim kościele pw. św.
Benona odbyły się rekolekcje wielkopostne. Przez trzy kolejne dni, odprawianej w
kościele redemptorystów Mszy świętej w rycie trydenckim, towarzyszyły nauki
wygłaszane przez O. Tomasza Dąbka OSB, benedyktyna z Tyńca.
Pierwszego dnia, rekolekcjonista podzielił się z licznie zgromadzonymi
wiernymi swoimi wspomnieniami związanymi z liturgią w Klasycznym Rycie Rzymskim,
wskazując przy tym na ustawienie kapłana odprawiającego Mszę św., versus
Dei, jako symbol podążania Kościoła za swoim Pasterzem, Jezusem
Chrystusem.
W poniedziałek, kaznodzieja nawiązał do czytanego tego dnia fragmentu Pisma
Świętego (Jon 3, 1-10). Przypomniał, że owocem nawoływania przez Jonasza
mieszkańców Niniwy do skruchy względem Boga było gruntowne nawrócenie
mieszkańców miasta. Posłanie proroka dotarło także do króla tego miasta, który
nakazał poddanym ścisły post i modlitwę. W tym kontekście rekolekcjonista
wskazał rolę władzy, której działanie w pewnych przypadkach może być
budujące. Nakazany przez władcę Niniwy post, poza ludźmi, objął także
należące do nich zwierzęta. Ten fragment Księgi Jonasza przywołał inne
nawiązanie do współczesności. Wielu ludzi z troską pochyla się nad niedolą
bezdomnych zwierząt, stara się im pomagać zarówno materialnie, jak i czynnie. Z
pewnością są to działania bardzo chwalebne, ale nie można przy tym zapominać o
pomocy biednym i pokrzywdzonym bliźnim. W większości przypadków miłosierdzie
okazane ludziom ma bowiem znacznie większą wartość – nierzadko może ratować
także ich dusze.
Dokonując każdego uczynku miłosierdzia pamiętać należy, że robienie tego
dla pozyskania uznania innych w dużym stopniu deprecjonuje jego wartość
ponadczasową. Podziw innych za dokonane chwalebne czyny jest bowiem odebraniem
za nie nagrody już za życia. O wiele większą wartość ma jednak nagroda wieczna.
Na tę jednak zasłużymy, jeśli nie będziemy oczekiwali za swoje czyny nagrody na
ziemi. Po zakończeniu Mszy świętej, ojciec rekolekcjonista, skierował słowo
do młodzieży i młodych małżonków. Ukazał postać Matki Bożej i św. Józefa, którzy
w momencie przyjścia na świat Jezusa byli ludźmi młodymi. Częste przedstawianie
w ikonografii i literaturze św. Józefa jako starca wydaje się błędne.
Uwzględniając tradycje żydowskie, św. Józef w chwili zaślubin Maryi miał bowiem
najprawdopodobniej około 18 – 25 lat. Mimo młodego wieku, święci rodzice
potrafili podjąć olbrzymią odpowiedzialność za swoje czyny. Ta umiejętność
przyjmowania konsekwencji za dokonane wybory życiowe powinna być wzorem do
naśladowania dla wszystkich.
We wtorek rekolekcyjna Msza święta uświetniona została przez występ scholi
gregoriańskiej a w kazaniu O. Dąbek mówił min. o różnicach między
Ewangelią św. Jana, a pozostałymi odnośnie terminu Męki Pańskiej. Wynika ona z
różnic w kalendarzach używanych ówcześnie przez lud żydowski i kapłanów. Według
tej interpretacji, pojmanie Pana Jezusa nastąpić mogło już we wtorek, a więc
wydarzenia których pamiątkę obchodzimy w Wielkim Tygodniu rozgrywać się mogły
nieco dłużej. W drugiej części kazania rekolekcjonista nawoływał do częstego
przystępowania do sakramentu spowiedzi. Odwlekanie tego katolickiego obowiązku
przyrównał do odwlekania wizyty u lekarza, specjalisty… im później się na nią
zdecydujemy, tym szkody wyrządzone przez opieszałość robią się bardziej
dotkliwe, te na ciele jak również i na duszy.
Po Mszy świętej ostatnie rozważanie rekolekcyjne skierowane zostały do
rodziców. Zaczęły się one od stwierdzenia, że ludzie są powołani do
rodzicielstwa, co wynika z naszej natury – istot stworzonych na obraz i
podobieństwo Boga Ojca. W wychowaniu potomstwa zastępujemy zatem samego Pana
Boga, podobnie jak przy przekazywaniu daru życia jesteśmy narzędziem Boga –
dawcy wszelkiego życia. Małżonkowie powinni pamiętać o wzajemnym okazywaniu
sobie szacunku i miłości, gdyż (poza wiarą) obowiązani są do przekazania tych
wartości dzieciom. Często zdarza się mimo to, że małżeństwa się rozpadają.
Przyczyną tego smutnego faktu może być, między innymi, różnica w wyznaniu lub
religijności małżonków. W takich przypadkach może także dojść do utraty wiary
przez jednego z małżonków. Oby przykład Świętej Rodziny wzmacniał nasze
chrześcijańskie i katolickie rodziny.
J. F.
|