z Polski
Bądźmy świadkami miłości - list Episkopatu na Niedzielę Świętej Rodziny |
|
2009-12-27
List pasterski Episkopatu Polski na Niedzielę Świętej Rodziny – 27
grudnia 2009 r.
Siostry i Bracia! Umiłowani w Chrystusie Panu!
W okresie Bożego Narodzenia wszyscy „ludzie dobrej woli” wracają z
tęsknotą w duszy do Betlejem. W sercach wierzących narasta zaś pełne zdumienia i
wdzięczności wołanie: „Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego nam dał” . Obok tej
Miłości objawionej w Jezusie nie można przejść obojętnie. Emocje, jakie w tych
dniach ożywają w kolędach i przy dzieleniu się opłatkiem, to za mało. Jezus
„opuścił śliczne Niebo a wybrał barłogi” nie po to, by nas wzruszyć, lecz aby
nas zbawić. Betlejem to nie sentymentalna historia, ale kluczowy etap walki,
jaką Bóg podjął o człowieka. Ewangelie zostały spisane już po zmartwychwstaniu i
opisują narodzenie tego, który dla nas i dla naszego zbawienia został
ukrzyżowany, umarł i zmartwychwstał. Betlejem i krzyż idą razem i wzajemnie się
wyjaśniają!
1. Objawienie Miłości ma imię i twarz: Jezus
Chrystus
Na początku nowego roku duszpasterskiego, którego myślą
przewodnią jest wezwanie: Bądźmy świadkami Miłości, powtarzamy za Sługą Bożym
Janem Pawłem II: „Proszę was (…) abyście nigdy nie wzgardzili tą Miłością, która
jest największa, która się wyraziła przez Krzyż, a bez której życie ludzkie nie
ma ani korzenia, ani sensu” . Siostry i Bracia! Bądźmy naprawdę świadkami tej
Miłości! Łagodnie, ale zdecydowanie; jasno, jednoznacznie, odważnie – szanując
prawa innych, ale też z mocą i konsekwencją domagając się poszanowania naszych
praw. Mamy pełne prawo żyć naszą wiarą. Prawo, którego nikt nam nie może
odebrać, gdyż wolność religijna należy do najbardziej podstawowych praw
związanych z godnością osoby ludzkiej. Chrystusa nie można wyznawać jedynie od
święta a do tego po cichu i tylko prywatnie. Kto kocha, ten nie kryje się ze
swoją miłością. Bądźmy Jego świadkami w domu, ale też w życiu publicznym. Świat
ma prawo widzieć uczniów Jezusa, którzy spotkali Go osobiście i żyją z Nim na co
dzień w ogromnej zażyłości. My zatem mamy obowiązek dawać przed światem
świadectwo naszej miłości do Chrystusa. Gdy ktokolwiek urąga Krzyżowi
Chrystusowemu, trzeba powiedzieć jasno: dosyć! Historia świadczy, że każdy, kto
– strojąc się w szaty obrońcy praw człowieka – walczył z krzyżem, ostatecznie
okazywał się tyranem. Gdy ktokolwiek próbuje usunąć Chrystusa z życia
publicznego i chce budować Europę bez Chrystusa, temu trzeba po-wiedzieć –
zgodnie z prawdą i dla dobra Europy – że byłoby to budowanie na piasku . A nawet
gorzej: że podcina korzenie, z których wyrasta zachodnia cywilizacja. Europo!
Czas na poważną refleksję! Czas się określić! Niech centralne instytucje
europejskie odpowiedzą jednoznacznie: w imię czego w Europie jest miejsce dla
wszystkich ekstrawagancji, ale nie ma być miejsca dla Chrystusa? Dlaczego – jak
w najczarniejszych momentach totalitaryzmów – pozwala się urągać chrześcijanom i
podburzać przeciwko nam?
2. Bądźcie świadkami Miłości w
rodzinie!
Drodzy małżonkowie! Czcigodni rodzice! Hasło nowego roku
duszpasterskiego w szczególny sposób odnosi się do Was. Bądźcie świadkami
Miłości w Waszym ciele i w Waszej duszy. Niech miłość Wasza będzie „na wskroś
ludzka, a więc zarazem zmysłowa i duchowa”. Nie kierujcie się jedynie „impulsem
popędu lub uczuć” . Bądźcie nie tylko jednym ciałem, ale też jednym sercem i
jedną duszą. Równocześnie jednak bądź-cie dla siebie świadkami Miłości w Waszym
ciele. Nie banalizując życia płciowego pamiętajcie, że jest to cenne „tworzywo”
dane przez Boga do budowania jedności małżeńskiej. Rozwijajcie tę „szczególną
formę przyjaźni, poprzez którą małżonkowie wielkodusznie dzielą między sobą
wszystko, bez niesprawiedliwych wyjątków i egoistycznych rachub” . Zawsze
pamiętajcie, że „kto prawdziwie kocha swego współmałżonka, nie kocha go tylko ze
względu na to, co od niego otrzymuje, ale dla niego samego, szczęśliwy, że może
go wzbogacić darem z samego siebie” . Bądźcie świadkami Miłości w waszych
codziennych rozmowach. Chciałoby się powiedzieć za poetą: „Niech ani jedno słowo
nie będzie złe, niech ani jedno słowo nie czai się do skoku, niech ani jedno
słowo nie nienawidzi. Niech nie krzywdzi. Niech nie zabija. Niech wybacza. Niech
leczy. Niech łagodzi. Niech zamyka człowiecze rany” . Rozmawiajcie ze sobą
ciepło, życzliwie i szczerze, bez próby dominacji . Niech Wasza miłość będzie
wierna i wyłączna aż do końca życia. Wierność nie tylko jest możliwa, ale
konieczna, by zasmakować Miłości w całej pełni. Zdrada nie da Wam tego, za czym
tęsknicie. To możecie odnaleźć tylko we własnym małżeństwie. Nie podejmujcie
pochopnie decyzji o emigracji zarobkowej, zwłaszcza jednego z małżonków. Zbyt
wiele można stracić. Rozłąka prowadzi niejednokrotnie do zachwiania wzajemnych
więzi. Trzeba wreszcie powiedzieć to, co oczywiste: miłość małżeńska
zamknięta na dzieci jest niedojrzałą miłością . Rodzice, pokażcie światu
szczęście Waszych oczu zapatrzonych w dzieci. Mężowie, stańcie dumnie obok
Waszych żon w stanie błogosławionym. Dzielcie z żoną tkliwą troskę o Wasze
dzieci. Kobiety do końca życia pamięta-ją, czy mąż towarzyszył im w oczekiwaniu
na dziecko, w rodzeniu i pierwszych miesiącach po porodzie, czy też zostawił je
samym sobie. Gdy dziecko się poczyna i rodzi – macie jeszcze jedną szansę, by
pogłębić, a nawet odbudować waszą miłość! Siostry i Bracia! Dzisiaj, gdy
otwarcie atakuje się i celowo niszczy wartości rodzinne, potrzebujecie wsparcia.
Cenną pomoc dla Was stanowią ruchy i wspólnoty rodzinne, gdzie możecie spotkać
ludzi podzielających Wasze ideały. Szukajcie takich środowisk i walczcie o czas
na regularne spotkania . Nie szukajcie ich dopiero wtedy, gdy trzeba ratować
zrujnowane małżeństwo. Pamiętajcie, że od samego początku trzeba budować
małżeństwo na solidnych fundamentach; rozwijać i pogłębiać wspólnotę życia i
miłości; tak kształtować relacje w małżeństwie, aby nigdy nie trzeba było mówić
o jego „ratowaniu”. Nie usprawiedliwiajcie się zbyt łatwo brakiem czasu.
Ostatecznie to kwestia Waszych życiowych priorytetów.
3. Bądźcie
świadkami Miłości w życiu społecznym!
Siostry i Bracia! Miłość to nie
tylko intymne zacisze Waszego domu. Istnieje też miłość społeczna. Całe państwa
i narody nie inaczej jak dzięki miłości rozkwitają, a bez miłości najpierw
cierpią, a potem giną. Razem z Wami zwracamy się więc do praco-dawców,
publicystów, naukowców i polityków. Mówimy z całą powagą: Wy wszyscy, którzy
czujecie się związani z Kościołem katolickim: Bądźcie świadkami Miłości!
Pamiętajcie, że również ci, z którymi łączą Was przeróżne relacje społeczne,
zostali tak samo, jak Wy, stworzeni do miłości i mają prawo być przez Was
miłowani. „Będziesz miłował bliźniego swego, jak siebie samego”, kimkolwiek
jesteś i jakiekolwiek masz obowiązki. To nie „zasobami ludzkimi” zarządzacie,
ale Waszymi siostrami i braćmi. Trzeba jak najszybciej skończyć z mitem
nowoczesnego zarządzania przy pomocy wszelkiego rodzaju manipulacji i technik.
Głęboko niemoralne jest tworzenie wirtualnych światów w polityce i gospodarce,
zamiast stawiać czoło realnym problemom. Uwierzcie, że miłość społeczna ma sens.
Bądźcie jej świadkami na Waszych stanowiskach. Miłość to nie sentymentalizm, ale
pragnienie i czynienie dobra dla każdego człowieka, rozumianego w całej jego
prawdzie istoty cielesnej i duchowej, doczesnej i powołanej do życia wiecznego.
Niech inspiracją dla Was będzie najnowsza encyklika Ojca Świętego Benedykta XVI
pod wymownym tytułem Caritas in veritate – Miłość w prawdzie.
4.
Eucharystia szkołą i źródłem Miłości
Siostry i Bracia, „Miłości trzeba
się uczyć”! Przypomnijcie sobie, jak w dniu ślubu Kościół przyprowadził Was
przed ołtarz, na którym odprawiała się Najświętsza Ofiara. W ten sposób chciał
Wam niejako powiedzieć: „Patrzcie i uczcie się kochać. Patrzcie na Chrystusa. On
«umiłowawszy wspólnotę Kościoła wydał za nią samego siebie» . Wpatrując się w
Eucharystię starajcie się zapamiętać raz na zawsze Boską logikę miło-wania,
która jest logiką daru z samego siebie”. Umiłowani w Chrystusie Panu!
Eucharystia jest i pozostanie najwspanialszą szkołą Miłości. Jej „wychowawcza
moc (…) potwierdziła się poprzez pokolenia i stulecia” . Wy zatem, którzy
chcecie pogłębić Waszą miłość! Wy, którzy chcecie Waszą miłość ocalić:
Przychodźcie najczęściej jak to możliwe przed ołtarz, by uczestniczyć w
Eucharystii! Uczestniczyć, to nie tylko być. To nawet nie tylko odpowiadać,
śpiewać czy peł-nić funkcje liturgiczne . Uczestniczyć, to wsłuchiwać się w
Słowo Boże i wprowadzać je w czyn ; to samych siebie składać Bogu w ofierze.
Czynnie uczestniczyć w Eucharystii, to przystępować do Komunii świętej a
równocześnie swoje życie małżeńskie czynić Eucharystią . Pośród Waszych
pracowitych dni znajdujcie też czas na adorację Pana Jezusa w Najświętszym
Sakramencie. „Adoracja poza Mszą Świętą przedłuża i intensyfikuje to, co się
dokonało podczas samej celebracji liturgicznej” . Siostry i Bracia!
Eucharystia to nie tylko szkoła, ale też źródło mocy, aby miłować tak, jak
Chrystus nas umiłował. W Waszym codziennym, małżeńskim miłowaniu bądźcie
świadkami tej Miłości, która się uobecnia w Eucharystii.
5. Narzeczeni,
bądźcie świadkami Miłości!
A cóż powiedzieć do Was, Młodzi, którzy
dopiero myślicie o małżeństwie? Sługa Boży Jan Paweł II lubił powtarzać, że
jesteście nadzieją Kościoła. Tak. Kościół wciąż ma nadzieję, że świat będzie
lepszy, jeśli zechcecie być pośród świata świadkami Miłości! Pokażcie Waszym
rówieśnikom, a przede wszystkim pokażcie sobie wzajemnie, że wierzycie w wielką,
piękną miłość narzeczeńską i małżeńską oraz że jesteście gotowi o nią walczyć. O
miłość trzeba walczyć! Nie pozwólcie, aby Wasza miłość była profanowana przez
egoizm czy poszukiwanie za wszelką cenę jedynie przyjemności oraz przez
zamknięcie się na życie. „Musicie od siebie wymagać”, aby nie zbanalizować
miłości; aby nie pomylić jej z przejściowym zauroczeniem seksualnością
człowieka. Musicie w Waszej miłości wypłynąć na głębię i doświadczyć fascynacji
osobą, zjednoczenia serc i dusz. Na jedność ciała jest miejsce w małżeństwie.
Nie bójcie się wymagać od tych, z którymi wiążecie wspólne plany na przyszłość.
Jeśli są godni waszej miłości – zechcą sprostać wymaganiom, jakie im w imię
Prawdy postawicie. Współżycie przedmałżeńskie, wspólne zamieszkanie przed
ślubem, pornografia i rozwiązłość, nieprzyzwoite rozmowy i filmy – to wszystko
niszczy Waszą miłość w samym zarodku. W tym miejscu należy przypomnieć o
odpowiedzialności rodziców za właściwe przeżywanie narzeczeństwa przez ich
dzieci. Nie da się z wiarą pogodzić przyzwolenia na grzeszne życie
narzeczonych.
6. Zakończenie
Umiłowani w Chrystusie Panu! Kończąc,
pragniemy zwrócić uwagę, na wydany w tym roku przez Konferencję Episkopatu
Polski dokument pt. „Służyć prawdzie o małżeństwie i rodzinie”. Bardzo
serdecznie zachęcamy do jego lektury i rozmowy o nim w rodzinach. Mamy nadzieję,
że wielu duszpasterzy zorganizuje w swoich parafiach grupy studyjne, które będą
rozważały ten tekst, szukając w nim inspiracji do rozwoju i dróg
nawrócenia. Zawierzamy Was Matce Pięknej Miłości i z serca udzielamy
pasterskiego błogosławieństwa.
Podpisali: Pasterze Kościoła
katolickiego w Polsce
Jasna Góra, 26 listopada 2009 r.
List należy odczytać w Niedzielę Świętej Rodziny, 27 XII 2009
r.
|