Książka kard. Josepha Ratzingera "Duch Liturgii" |
|
Część
I - Część II
- Część
III - Część
IV
PRZEDMOWA
Fakt, że Sobór Watykański II rozpoczął swe prace
od obrad nad świętą liturgią, oglądany z zewnątrz jest zwykłym przypadkiem.
Jeśli jednak wnikniemy w tę kwestię głębiej, stwierdzimy, że wyraziło się tu
duchowe oblicze Soboru.
Wobec takiego podejścia znamienne jest także i to, że
Konstytucja o Liturgii Świętej od swych pierwszych słów nazwana została
Sacrosanctum Concilium, stając się niejako wizytówką wielkiego zgromadzenia
Kościoła oraz stojąc na czele całego zbioru tekstów, w których sformułowane
zostały poglądy i intencje Soboru. I rzeczywiście, także w powszechnej
świadomości Kościoła reforma liturgiczna jest właściwym owocem tamtych lat.
Oczywiście kryć się tu może pewne nieporozumienie. Sobór nie
ustalił bowiem konkretnego kształtu reformy liturgicznej. Zależało mu na czymś
bardziej doniosłym - na wewnętrznej odnowie opartej na pogłębionej świadomości i
pełniejszym spotkaniu z Bogiem w chrześcijańskim kulcie Bożym. Stąd Konstytucja
o Liturgii Świętej to przede wszystkim tekst teologiczny, czerpiący z powrotu do
źródeł obecnych w Piśmie Świętym i tekstach Ojców Kościoła, przy czym powrót ten
dokonywał się już od lat 20. ubiegłego stulecia za sprawą Ruchu Liturgicznego.
Monachijski liturgista, Josef Pascher, wyraził to niegdyś w sposób następujący:
Nie należy wyłącznie zgłębiać rubryk - czyli wydrukowanych w mszale na czerwono
prawnych rozporządzeń dotyczących konkretnego przebiegu liturgicznej ceremonii,
lecz przede wszystkim słuchać należy tego, co mówią "nigryki" - słuchać
wezwania, które zawarte jest w tym, co wydrukowane na czarno, co zawierają
teksty i znaki. Dlatego za zasadniczy program reformy soborowej uznać można owo
przejście od rubryk do nigryk, drogę prowadzącą od skupienia się na
przestrzeganiu zewnętrznego porządku do właściwego sprawowania liturgii,
powodowanego pójściem za jej wewnętrznym wezwaniem. Toteż Vaticanum II
przywiązywało dużą wagę do związku pomiędzy liturgią ziemską a niebiańską, gdyż
to dzięki Chrystusowi niebiosa zostały rozwarte; uczestnicząc w liturgii nie
jesteśmy po prostu uczestnikami spotkania w jakimś mniejszym lub większym kręgu.
To sam wszechświat wyznacza promień tego kręgu, a szczególną cechą liturgii jest
właśnie to, że pozornie zatrzaśnięte drzwi immanencji zostają otwarte, a ziemia
i niebo spotykają się. W tym leży wielkość kultu Bożego. Warto zatem odłożyć na
bok wszystkie nasze zajęcia, by móc sprawować liturgię Kościoła Jezusa
Chrystusa.
W czasach posoborowych to doniosłe zamierzenie coraz bardziej
znikało z pola widzenia. Sobór, by tak rzec, próbował wprowadzić nas do
wewnętrznej przestrzeni liturgii i z tego powodu dał kilka podstawowych wskazań
odnoszących się także do jej reform zewnętrznych, które miały sprawić, by
kształt zewnętrzny odsłonił wewnętrzną wielkość chrześcijańskiego kultu Bożego.
Zamiar konstytucji soborowej sięgał o wiele dalej niż tylko kwestia realizacji
danej formy w zgodzie z konstytucją, jako że forma ta w wielu wymiarach mogła
przybrać także inną postać. Niestety, w wielu krajach chęć do robienia
wszystkiego "inaczej" zdominowała całą resztę i doprowadziła do zapomnienia
owego wielkiego wskazania na to, co wewnątrz i co ponad nami, wskazania, które
powinno być naczelnym przesłaniem Soboru. Zwrócenie uwagi na ten sięgający o
wiele dalej zamysł Konstytucji Sacrosanctum Concilium jest głównym zamiarem
niniejszej książki. Jednak nie chodzi tutaj o wywoływanie nowych zmian i nowych
reform - bowiem takie potraktowanie problemu prowadziłoby jedynie do
rozszerzenia i przeformułowania kodeksu rubryk, podczas gdy tak naprawdę chodzi
o "nigryki", o nowe zrozumienie istoty samej liturgii, o lepsze wykorzystanie
tego doniosłego daru, jaki jest nam dany w kulcie Bożym Nowego Przymierza.
Kardynał Joseph Ratzinger
Wydawca: Klub Książki Katolickiej - tłumaczenie Eliza Pieciul
Duch
liturgii kard. Ratzingera do kupienia w Księgarni SANCTUS
Przedmowa
- Część
I - Część
II - Część
III - Część
IV
|