Sł. Boży kard. Wyszyński: Czystość jest Twoim skarbem |
|
„W trosce o kraj, polski dom, o
zagrożoną godność polskiej kobiety, w walce o czyste serce polskich dziewcząt,
zacznijcie Krucjatę Skromności w codziennym zachowaniu” – pisał kardynał Stefan
Wyszyński w liście do polskich dziewcząt z Jasnej Góry 27 lipca 1958 r. Od
napisania tego listu minęło już ponad pół wieku, jego przesłanie jest jednak
nadal aktualne.
Do rodziny, do narzeczeństwa, do małżeństwa wniesiesz
przede wszystkim siebie… Twoje serce. To, co wniesiesz, będzie takie, jaka ty
jesteś: czyste i nieskalane lub zbrukane… Szczęście twego narzeczeństwa i
małżeństwa zależy – od ciebie samej. Jeśli wejdziesz w życie narzeczeńskie
czysta, twoje małżeństwo będzie czyste. Próg twego domu będzie święty, dzieci
twoje będą się rodzić z czystej matki. Jeśli wejdziesz zbrukana, wszystko będzie
zbrukane. Dobrze wiesz, jak bardzo potrzebne jest rodzinie twoje miłujące serce.
Ale tylko czyste serce jest zdolne do prawdziwej miłości. I dobrze wiesz
również, że aby zachować i ustrzec czystość, trzeba ją cenić jak skarb i czuwać,
by go nie stracić przez nieostrożność czy lekkomyślność. Jak naprawić cenny
kryształ, gdy upadnie i rozpryśnie się w kawałki?… Jak naprawisz kryształ twego
serca i ciała? Skazy zostaną a szkoda, bo kryształ straci wtedy swą cenę.
Dlatego trzeba ostrożności i dużej czujności, aby ustrzec swoje serce, zachować
czystość i godność.
Twój sposób życia
Tym, co cię najlepiej ustrzeże i uchroni, jest twoje zachowanie
i postawa, sposób i styl życia. To jakby mur obronny, strzegący skarbu twego
serca. Od skromności i godności twego zewnętrznego zachowania zależeć będzie – i
już dziś zależy – czystość i nietknięta wielkość twego serca. Dlatego dziś,
najmilsze dziewczęta, w trosce o polski kraj i polski dom, o zagrożoną godność
polskiej kobiety, w walce o czyste serce polskich dziewcząt, zacznijcie jakiś
nowy styl w codziennym zachowaniu, w stosunkach koleżeńskich i towarzyskich z
chłopcami. Styl prawdziwie dziewczęcy, pełen najwyższego wdzięku i kobiecości,
prostoty, a przecież pełen godności. Wiecie, co to znaczy ładny? To znaczy pełen
ładu. Musicie być ładne, to znaczy – uporządkowane, zharmonizowane we wszystkim.
Uczucie musi być w harmonii z wolą i rozumem, a całe zachowanie zewnętrzne musi
być wyrazem ładu wewnętrznego – musi być ładne. Nie może się zdarzyć, by
dziewczyna wewnętrznie czysta i pełna godności zachowywała się jak chłopczyca,
ot, bo taka jest moda. Twój styl ubierania się, czesania, spojrzenia, gestów,
słów niech ci dyktuje twoje serce, poddane rozumnej woli. Jasnym jest, że twoje
serce musi być czyste – za wszelką cenę – twoje uczucie musi być rozumne, a cała
twoja postawa zewnętrzna musi być pełna godności dziecka Bożego i godności
Polki.
Twój sposób mówienia
Nie wszystko jedno, jakim językiem przemawiasz do swoich
koleżanek i kolegów, nawet do siebie samej, gdy cię nikt nie słyszy, gdy czegoś
szukasz w pośpiechu. Nie wszystko jedno, jakie słowa rzucasz… martwym
przedmiotom. Słowo niegodne twoich ust coś w tobie rzeźbi, zostawia ślad. Ceń
swoje usta i słowa, zwłaszcza gdy zwracasz się do innych ludzi, gdy one w innych
coś mogą wyrzeźbić… Przypatrz się, jakie usta ma Najświętsza Panna w Cudownym
Obrazie Jasnogórskim: przedziwnie dobre, spokojne, raczej milczące. Jak kojące
są słowa z tych ust – nikogo nie ranią, lecz goją. A są tak brzemienne, że do
końca świata starczy ich treści dla wszystkich dzieci Kościoła.
Twoje spojrzenie
Nie wszystko jedno, moja droga, jak patrzysz. Od twojego
spojrzenia zależy bardzo wiele. Nieraz czyjś spokój lub nawet życie. A więc
panuj nad swoim spojrzeniem i szanuj je. Nie rozrzucaj go na prawo i lewo.
Włoski poeta, Dante, w „Boskiej Komedii” opisuje drogę przez czyściec. Prowadzi
go spowita welonem ukochana Beatrycze. Gdy na progu nieba uniosła welon i
spojrzała na niego, Dante zdumiał się: w oczach Beatrycze ujrzał Boga. Twoje
oczy muszą głęboko patrzeć w oczy Najświętszej Matki, bo w nich najlepiej widać
jej Syna. Gdy w nie się wpatrzysz – będą ludzie w twoich oczach oglądali, co
Boże. Kiedyś będziesz patrzyła – a może już patrzysz – w oczy ukochanego
człowieka, kiedyś będziesz patrzyła w oczy twoich dzieci. Zachowaj dla nich
czystość i głębię swego spojrzenia. Nie trwoń go. Nie zniekształcaj uwodzącym
przymrużaniem oczu. Naucz się patrzeć prosto i szczerze w oczy i serca ludzkie.
Czystym oczom wszystko wydaje się czyste. Brudne spojrzenie jest jak zakurzona
szyba: wszystko w nim brudne i zniekształcone. Na Jasną Górę przyszedł kiedyś
pewien mężczyzna i poprosił o spowiedź, po dwudziestu latach. «Co się stało, że
dziś właśnie postanowiłeś się wyspowiadać?» – pyta spowiednik. „«Jechałem w
jednym przedziale z młodą dziewczyną. Otaksowałem ją oczyma jak wszystkie inne
kobiety. Czytała książkę, raz popatrzyła na mnie. Wysiadając jeszcze raz
podniosła oczy. I więcej nic. Nie powiedziała ani słowa: I nagle poczułem się
taki brudny, taki strasznie zły, że wysiadłem z pociągu i przyszedłem tutaj.
Proszę mi pomóc, Ojcze, dobrze się wyspowiadać, bo sam pewnie nie potrafię».
Proście o takie spojrzenie, by się od niego odmieniały serca.
Twoje gesty i ruchy
Spójrz na obraz Jasnogórskiej Matki: na lewym ręku trzyma Syna,
prawą przyciska do serca. Co oznacza ta ręka na sercu? Wskazuje na serce: patrz
w serce, miej serce. Ale równocześnie ona tego serca strzeże. Chociaż to serce
jest Niepokalane, Maryja jakby trwoży się o nie. Musi je przecież zachować
nienaruszone, nietknięte, dla swojej jedynej, największej miłości – dla Boga,
którego niesie światu. I wam potrzebny jest taki Maryjny gest, taka – powiedzmy
w przenośni – „dłoń na sercu”. Czy wszystkie twoje gesty i ruchy strzegą twojego
serca? Czy może wręcz przeciwnie, prowokują, rzucają jakieś wyzwania? Tak często
się mówi o wyzywającym zachowaniu wielu dziewcząt. Jak chodzisz, jak trzymasz
swoje nogi, ręce, jak się pochylasz i podnosisz? Przyjrzyj się sobie. Twoje
zachowanie powinno skłaniać raczej do przyklęknięcia przed tobą, niż do
znieważenia ciebie. To tylko od ciebie zależy, czy ktoś przed tobą uklęknie, czy
cię sponiewiera. I od ciebie też zależy, jakie uczucia wyzwolisz w drugim
człowieku: szacunek i gest miłości czy lekceważenie i namiętność. Pamiętaj,
jesteś odpowiedzialna nie tylko za uczucia, które masz w sercu swoim dla kogoś,
ale także za to, jakie budzisz w drugiej istocie. Skromność gestów i ruchów,
postawy całego ciała, ustrzeże i uchroni skarb twego serca dla wielkiej miłości,
dla towarzysza całego twojego życia, przyszłego ojca twoich dzieci. Wpatrzone w
Matkę Jezusową, Matkę pięknej miłości, zacznijcie dzisiaj, najmilsze dziewczęta,
czujną straż nad sercem polskiej dziewczyny.
Wasz strój
Nie wszystko jedno, przeciwnie, to bardzo ważne jak się
ubierasz. Królowa Polski z Jasnej Góry ma suknię ozdobioną liliami. Czy do
każdej swojej sukienki mogłabyś przypiąć lilijkę z szaty Matki Boskiej jako
wyraz maryjnego stylu i mody? Współczesne niewiasty, nawet te na tronie, często
pokazują się publicznie niezupełnie ubrane. A przecież suknia jest po to, aby
zasłonić ciało. Pamiętaj, masz strzec serca. Aby to uczynić, musisz najpierw
strzec swego ciała. Czy je osłaniasz? Czy jesteś zawsze naprawdę ubrana? Patrząc
na modne sukienki odnosi się wrażenie, jakby krawcowa zapomniała uszyć to, co
najważniejsze. Dekolty mogą być ładne, ale nie do pasa. Krótkie rękawy też,
jednak bez przesady, niech przy sukience jeszcze coś z rękawów zostanie.
Pamiętaj, że sukienka cię okrywa, a nie odsłania. Te obnażające ubrania są nie
tylko nieskromne, ale najczęściej po prostu brzydkie. Bądź modna, ale moda ma
także swoje granice. Nie dopuść, aby moda ograniczała twą skromność i godność.
Nie dopuść, aby moda ciebie kształtowała. To ty twórz modę. Nie jesteś lalką ani
manekinem, by można było tobą dowolnie obracać. Jesteś żywym człowiekiem,
kobietą, Polką, dzieckiem Bożym. Skończcie z tą straszną opinią, że Polki chodzą
półnago, że są „najłatwiejsze”. I „najtańsze”. Wy jesteście trudne, a nie łatwe
do zdobycia. Ceńcie się.
Czystość kosztuje, stać was na
to
Przypatrzcie się cięciom na twarzy Jasnogórskiej Pani. To
rycerska Pani, zna walkę i krew. Jesteście Jej dziećmi, dziećmi Jej rycerskiego
Narodu. Czystość kosztuje i to drogo kosztuje, to cnota rycerska, cnota
zwycięzców i ludzi odważnych. Tchórzów i wygodnisiów na nią nie stać. Trzeba o
nią walczyć, trzeba się nad nią nieraz upracować do krwi. Do krwi ciała i serca.
Jeśli Marię Goretti, dziewczynkę spod włoskiego nieba, stać było – z miłości dla
Chrystusa i Jego Matki – na męczeńską śmierć w obronie czystości, to czyż
polskich dziewcząt wpatrzonych w zranione Oblicze Jasnogórskiej Królowej nie
stać na odwagę czystości i skromności? Czy nie stać was na przeciwstawienie się
nieskromnej modzie, a choćby na męczeństwo opinii? Stać was na to, drogie
dziewczęta. Stać was na to, aby dziś u stóp Jasnej Góry rozpocząć walkę o czyste
serca młodzieży polskiej. „Krucjatę” czystych serc o czysty i zdrowy moralnie
Naród. Stać was na to, aby dziś zerwać z głupią i nieskromną modą, z całym
zachowaniem, które obraża godność polskiej dziewczyny. Stać was na to, aby
wprowadzić nowy obyczaj, nowy styl, nowy sposób zachowania się, godny, skromny.
Styl, który będzie strzegł godności waszego ciała i waszego serca, przyszłych
rodzin i obyczaju narodowego. Wy pierwsze zacznijcie żyć tym nowym stylem.
Stwórzcie go. Wypracujcie. Narzućcie go innym: waszym siostrom, koleżankom,
kolegom. A potem zażądajcie waszą własną postawą, aby w tym stylu i inni do was
się odnosili. Zachowując się godnie, same będziecie miały prawo oczekiwać
takiego zachowania od innych, będziecie miały prawo żądać go dla siebie. To
będzie wasz wspaniały Maryjny czyn.
Jestem zbyt słaba, pomyślisz, aby wytrwać w tych
postanowieniach. Co zrobić? Jest jeden sposób niezawodny: złożyć całą siebie,
swoje oczy, serca i dłonie w ręce Niepokalanej. Wtedy nie działasz już ty, ale
działa Ona w tobie. Niech więc strzeże i prowadzi ciebie zawsze Zwycięska.
|