Idea abstynencji od alkoholu |
|
Kardynał Stefan Wyszyński, Prymas Polski, w błogosławieństwie
przesłanym Krucjacie Wstrzemięźliwości w dniu 28.10.1957 r.:
Chodzi nie tylko o to, by ludzie wyrzekli się wódki, lecz by
jak najwięcej ich z pobudek nadprzyrodzonych wyrzekło się wszelkich napojów
alkoholowych. Zrozumieliście tę prawdę. Kroczcie więc za nią naprzód. Uczcie
ludzi lepszego, Bożego pojmowania sprawy trzeźwości. Ukażcie im abstynencję od
strony jak najbardziej właściwej: jako wynagrodzenie Bogu za wszystkie
zniewagi, których doznaje od tych, co w nietrzeźwości zapominają o swym
człowieczeństwie. Niech jak najwięcej naszych braci i sióstr zrozumie,
że tym drobnym stosunkowo wyrzeczeniem wybłagać mogą u Boga zmiłowanie
nad ludźmi, którzy zgubili się w oparach alkoholu, zmiłowanie nad ich rodzinami
i otoczeniem, zmiłowanie nad narodem naszym spychanym do przepaści przez
nieszczęsny nałóg i jego skutki.
Kościół katolicki nie może popierać przymusowej, powszechnej
abstynencji. Obowiązek bowiem abstynencji zupełnej od alkoholu istnieje tylko
tam, gdzie w inny sposób nie da się namiętności opanować. Lecz dobrowolna
abstynencja praktykowana jako przebłaganie za grzechy nieumiarkowania i jako
przykład dla bliźnich, by ich przynajmniej od nadużycia napojów alkoholowych
powstrzymać jest apostolstwem, które Kościół przyjmuje i uznaje, chwali i
błogosławi.
Papież Pius XII, list do prezesa niemieckiego stowarzyszenia
abstynenckiego "Kreuzbund"
Święty Jan Paweł II powiedział do Polaków w czasie środowej
audiencji w dniu 21.03.1979 r.:
Człowiek nie może być sobą, po prostu nie może być sobą; nie
jest godny swojego imienia, jeśli nie potrafi sobie mówić nie. Otóż to "nie", to
jest właśnie znaczenie Wielkiego Postu, praktyki postu, to twórcze "nie" muszę
umieć sobie odmówić. Na to, żeby umieć odmówić sobie rzeczy
niedozwolonych, trzeba umieć odmówić sobie również rzeczy
dozwolonych.
Źródło: Krucjata Wyzwolenia Człowieka
|