9. DOBRODZIEJSTWA LITURGII TRADYCYJNEJ
Nic nie należy cenić wyżej nad służbę Bożą (św.
Benedykt)
Liturgia tradycyjna, Msza w rycie klasycznym rzymskim, przypomina nam
nieustannie o Bożej transcendencji. Ona jest przepełniona adoracją Boga. Tutaj
Kościół ofiaruje nam teocentryzm swojej modlitwy. Kapłan wraz z wiernymi
zwracają się w duchu uwielbienia ku nieskończonemu Majestatowi Pana.
Kościół od początku odczuwał potrzebę ziemskiej epifanii, dostępnej dla
wszystkich. Wyraża się to w przepychu jego świątyń, blasku liturgii i
delikatności śpiewów. Tradycyjna liturgia katolicka otwiera zarówno przed
małymi, jak wielkimi skarbiec swej wzniosłości, w którym można znaleźć piękno
psalmodii, chorału gregoriańskiego, świętych tekstów, harmonii ruchów,
odpowiedniego porządku. Stara liturgia jako sztuka pełna delikatności dotyka
duszę człowieka, zanim poruszy w niej energię umysłu.
„Uroczysty charakter obrzędów absolutnie nie przytłacza i nie przeciąża,
lecz prowadzi do wyrażenia przez transcendencję blasku nadprzyrodzoności.
Wspinając się na określoną wysokość, każda święta liturgia dąży za pośrednictwem
rytuału do tego, byśmy odeszli od banału i codzienności - nie dla jakiegoś celu
estetycznego, lecz aby skierować uwagę wiernych na to, że spełniana czynność
pochodzi od Boga. Majestat liturgicznego przepychu nie ma innego celu. Oznacza
on, że coś niebieskiego nadchodzi, żeby dotknąć ziemi. Św. papież Grzegorz
Wielki z VI w. pisał o tym w swoich ‘Dialogach’: W chwili ofiary Niebo otwiera
się na głos kapłana. W tym misterium Jezusa Chrystusa obecne są chóry anielskie,
a to, co jest w górze, przychodzi złączyć się z tym, co jest w dole, jednoczy
się Niebo i ziemia, widzialne i niewidzialne stają się czymś jednym
(IV,60).
Uroczysty charakter kultu jest integralną częścią liturgii katolickiej i
powinien być zachowywany jako składnik jego własnego orędzia, ciągle pod
warunkiem, że to nie przerodzi się w pompę i manieryzm (...). Oskarżenia o
triumfalizm są wyrzutem względem radości ubogich, którzy lubią widzieć jak czci
się to, co wielkie (...). Kard. Ratzinger: Nie ma śladu triumfalizmu w
uroczystym charakterze kultu, przez który Kościół wyraża chwałę Bożą, radość
wiary, zwycięstwo prawdy i światła nad błędem i ciemnościami. Bogactwo liturgii
nie jest bogactwem jakiejś kasty kapłańskiej; należy ono do wszystkich, także do
ubogich, którzy faktycznie go pragną i wcale się nim nie gorszą”.
Siła piękna starej liturgii pociąga. „Liturgia w większym stopniu niż my
przyczynia się do opisania cudów niebieskiej Ojczyzny. Otwiera ona przed nami
bramy Królestwa. Człowiek wstępuje tam ciałem i duszą: wzrok, słuch, powonienie
- wszystko mówi mu o Bogu”.
Istnieje ścisła więź między wiarą a liturgią, zgodnie ze starą zasadą
katolicką: Lex orandi, lex credendi. W historii Kościoła, przez wieki
prześladowań chrześcijan np. w niektórych krajach muzułmańskich, celebracja
Bożej liturgii uchroniła wiarę katolików. Liturgia powstrzymuje wiernych od
zapomnienia i błędu. Posiada ona charakter społeczny i misyjny. Jest tradycją w
najwyższym stopniu jej mocy i uroczystego charakteru (Dom Guéranger). Jak
postanowienia soborów ekumenicznych Kościoła można nazwać ,tradycją
definiowaną’, tak liturgię - ,tradycją wyznawaną’. Przez słowa, śpiewy i
niezmienny rytuał tchnie starożytna Tradycja Kościoła. Wierni i niewierzący
rozpoznają oblicze Matki-Kościoła, dzięki jej ciągłemu wpływowi, modlitwy i
sakramentów świętych, dawaniu stałych dowodów tego, co nazywa się jej mocą
uświęcania.
Liturgia wychowuje człowieka wewnętrznego, skłania do modlitwy.
„Najwznioślejszym dobrodziejstwem liturgii i jej najgłębszą racją bytu - gdyż
piękno sakralne nie jest celem samym w sobie - jest wprowadzenie nas w sposób
pewny do sanktuarium duszy, gdzie odbywa się prawdziwie istotny dramat ludzkiej
egzystencji: wzrost naszego życia nadprzyrodzonego”.
W kolejnej części „Katechezy o Mszy świętej” zostaną
wyjaśnione znaczenie i symbolika modlitw oraz obrzędy Mszy tzw. zwykłej, tj.
odprawianej przez kapłana w asyście akolitów (ministrantów), która może być
śpiewana, bądź recytowana. Wprawdzie lepiej byłoby omówić Mszę uroczystą, z
lewitami (diakonem i subdiakonem), jako że Msza zwykła stanowi odbicie czy
streszczenie tej drugiej, gdzie w wielu miejscach jakby stara się ją naśladować.
Jednakże w praktyce Msze solemne są odprawiane stosunkowo rzadko, zaś z formą
uproszczoną ma się do czynienia niemal na co dzień. Przy omawianiu ceremonii
Mszy zwykłej ważne niekiedy będzie nawiązanie do uroczystej, aby tę pierwszą
lepiej zrozumieć. W rozpatrywaniu poszczególnych części mszalnych pomocnym
stanie się zapewne sięganie do historii liturgii. Ze względu na charakter tego
ogólnego opracowania, ograniczono się jedynie do najistotniejszych elementów
historycznych, które jednak ułatwią zrozumienie dzisiejszej, końcowej formy
tradycyjnej Mszy świętej.