NAUKA O MSZY
ŚWIĘTEJ
1. POTRZEBA, DOSKONAŁOŚĆ I ZNACZENIE
MSZY
Gdyby to było możliwe, nigdy nie opuściłbym ołtarza (o.
Pio)
Jezus Chrystus stał się człowiekiem i umarł na krzyżu dla
naszego zbawienia - głosi prawda wiary. Nasz Pan przez swoją mękę i śmierć
krzyżową zadośćuczynił Bogu za grzechy ludzkości, odkupił rodzaj ludzki swoją
krwią. Dzięki temu przywrócona została harmonia i jedność między stworzeniem i
Stwórcą, nieszczęsne potomstwo Adama skażone zmazą pierworodną powróciło
pojednane do Ojca Niebieskiego, otworzyły się ponownie bramy Nieba.
Bóg chce zbawienia każdego, dlatego powołał człowieka do
osiągnięcia szczęśliwości niebieskiej. Na drodze ku celowi ostatecznemu ma on za
zadanie niejako przyswojenia sobie owoców odkupienia, wysłużonych nam przez
Chrystusa. Podczas ziemskiej wędrówki powinien więc stale zabiegać o życie
wieczne. Nie jest to jednak łatwe. Jezus przewidział bowiem, że po swoim
zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu odkupiona przez Niego ludzkość będzie na
nowo upadała i grzeszyła. Nie chciał pozostawić ludzi samym sobie, bez opieki i
pomocy. Wobec tego wyłoniła się konieczność utrwalenia swojego dziedzictwa,
czyli założenia na ziemi hierarchicznego Kościoła oraz ustanowienia sakramentów
świętych.
Od początku aż do chwili obecnej, i do końca świata, Chrystus
trwa Boską obecnością w swoim Kościele. Jako Boży Syn i rzecznik u Ojca w
Niebiosach otacza Kościół przemożną opieką, więcej - posługuje się nim w
kontynuowaniu dzieła odkupienia, zapraszając każdego człowieka do udziału w nim.
Kościół katolicki jest przedłużeniem życia Pana Jezusa na ziemi, ponieważ teraz,
mocą i autorytetem Założyciela prowadzi dalej rozpoczęte przed dwoma tysiącami
lat dzieło zbawcze. Chrystus przez swój Kościół poucza nas o prawdziwej wierze,
mówi jak Boga czcić w prawdzie, szafuje sakramentami - obiektywnymi źródłami
łaski, nakłania do posłuszeństwa chrześcijańskim przykazaniom, ćwiczy w cnotach,
prowadzi najpewniej ku Bogu i osobistej świętości.
Do nadziei bycia zbawionym nie wystarczy zwykłe należenie do
widzialnego Kościoła i pasywna ufność w Bożą dobroć - konieczny jest bowiem
wysiłek i z naszej strony. Należy bowiem żyć prawdziwie po chrześcijańsku,
oddawać chwałę należną Bogu, przestrzegać nowotestamentalnego prawa, praktykując
przede wszystkim cnotę miłości. Aby podołać zachowaniu wszystkich przykazań
danych przez Stwórcę, by należycie spełniać Jego wolę, wyrażając w ten sposób
naszą miłość ku Niemu (J 14,15; 15,10) potrzeba kruchemu człowiekowi pomocy. Tym
bardziej, iż po upadku pierwszych rodziców, po fakcie grzechu pierworodnego,
jako skutek pozostaje nadal, mimo odkupienia, osłabiona natura ludzka, łatwo
skłonna do czynienia złego, ulegania pokusom ciała i szatana. Tę pomoc nazywamy
łaską Bożą, której jako daru udziela nam Pan Bóg.
Łaska Boża została wysłużona przez Syna Człowieczego na
krzyżu, jest darem, którego do zbawienia udziela nam Duch Święty. Łaska
uczynkowa pomaga w unikaniu zła i w spełnianiu dobrych czynów, oświeca rozum i
wzmacnia wolę. Łaska uświęcająca daje nam życie nadprzyrodzone i sprawia, że
stajemy się dziećmi Bożymi. Upodabnia do Boga, przebóstwia i zapala w nas życie
Boże. Z łaską trzeba współpracować. Głównymi źródłami łaski są: Msza św.,
sakramenty i modlitwa. W pokornej modlitwie możemy wyprosić u Boga różne łaski.
W sakramentach zaś i w Mszy dobrotliwy Pan udziela nam tych łask, których
najwięcej nam w życiu potrzeba.
Bóg chce, aby każdy człowiek został zbawiony. Dlatego dał nam
swego Syna, a z Nim wszelkie konieczne środki. Łaska, która wypływa z
sakramentów chrztu i pokuty stanowi fundament w boju o żywot wieczny. Chrzest
obmywa z grzechu pierworodnego, który skazuje na wieczne potępienie, a pokuta
przywraca utracony stan łaski uświęcającej. Jednakże Jezus stał się człowiekiem
i umarł na krzyżu nie tylko, aby zniszczyć grzech i umożliwić osiągnięcie bram
niebieskich przy minimalnej współpracy człowieka. On uczynił dla nas o wiele
więcej, według słów: „Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w
obfitości” (J 10,10). Ta obfitość życia to pełnia łaski, pełnia życia
nadprzyrodzonego, z którego bije świętość. Oto cel dla wszystkich bez wyjątku,
oto program życia bez względu na stan, wiek, zawód, zdolności. Świętość jest
możliwa do osiągnięcia dla każdego. Wymaga oczywiście długotrwałej, cierpliwej
pracy nad sobą, przy niezbędnej pomocy Bożej.
Chrystus Pan wysłużył nam na krzyżu nie tylko łaskę konieczną
do zbawienia, lecz również ku świętości, zgodnie z Jego słowami: „Bądźcie
więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5,48 ). Św.
Paweł dodaje: „Albowiem wolą Bożą jest wasze uświęcenie” (1Tes 4,3).
Zbawiciel zatem przyszedł na ziemię nie tylko po to, aby nas uratować, lecz aby
uczynić nas świętymi. Pan wzywa nieustannie przez swój Kościół do osobistej
świętości, dla której realizacji udziela łask wystarczających.
Świętość to doskonałość życia chrześcijańskiego. Polega ona
na pełnym rozwoju życia nadprzyrodzonego w człowieku, którego korzeniem i
zalążkiem jest łaska uświęcająca, cnoty wlane i dary Ducha Świętego. Łaska ta
czyni nas zdolnymi do wejścia w kontakt z Trójcą Przenajświętszą, by Boga
głębiej poznawać i mocniej Go kochać. Oto nowe życie - poznania i miłości, które
łaska Boża wzbudza i odżywia; uczestnictwo człowieka w życiu Bożym już tu, na
ziemi!
„Chrystus posłał Apostołów (...), aby ogłaszane dzieło
zbawienia sprawowali przez ofiarę i sakramenty” [SC 6]. Najświętsza
Eucharystia jawi się tutaj jako dar najbardziej Boski, ofiarowany ludziom z
największej głębi Zbawiciela. Ten „Chleb życia” daje udział w odkupieniu, jest
dla nas pokarmem podtrzymującym i zasilającym życie nadprzyrodzone, środkiem
wzmożenia w sobie życia łaski Bożej, źródłem szczególnego zjednoczenia człowieka
z Bogiem, tak iż możemy stać się uczestnikami Bożej natury. Każdy sakrament jako
narzędzie pośredniczące jest znakiem skutecznym sprowadzającym niewidzialną
łaskę, zaś Eucharystia zawiera samego Dawcę łaski - Jezusa Chrystusa.
Eucharystia jest najwyższym, choć nie jedynym wystarczającym, ze wszystkich
sakramentów świętych, stanowi ich centrum i punkt szczytowy, koronę i
wypełnienie, powód i warunek. „Najbardziej czcigodnym sakramentem jest
Najświętsza Eucharystia, w której sam Chrystus Pan jest obecny, ofiaruje się
oraz jest spożywany, i dzięki której Kościół ustawicznie żyje i wzrasta. Ofiara
eucharystyczna, pamiątka śmierci i zmartwychwstania Pana, w której uwiecznia się
Ofiara Krzyża, jest szczytem i źródłem całego kultu oraz życia
chrześcijańskiego; oznacza ona i sprawia jedność Ludu Bożego, przez nią buduje
się Ciało Chrystusa. Pozostałe bowiem sakramenty i wszystkie kościelne dzieła
apostolatu mają związek z Najświętszą Eucharystią” [CIC 1983, can.
897].
Sobór Watykański II głosi, że „z liturgii, a głównie z
Eucharystii jako ze źródła, spływa na nas łaska i z największą skutecznością
dokonuje się przez nią uświęcenie człowieka w Chrystusie i uwielbienie Boga,
które jest celem wszystkich innych dzieł Kościoła” [SC 10].
Sakrament Eucharystii jest zawsze owocem Ofiary
eucharystycznej i bez niej jako taki nie może istnieć. Stąd przyjmowane w
teologii tradycyjne rozróżnienie Eucharystii, mające mocne oparcie w
orzeczeniach soborów ekumenicznych, w tym szczególnie Soboru Trydenckiego, na
Eucharistia in fieri - jako ofiara Nowego Przymierza, i Eucharistia in
esse - jako sakrament. Dlatego można ustanowioną przez Jezusa Chrystusa
Eucharystię nazwać tajemnicą wiary, w której On sam, przy pomocy ministerium
kapłaństwa, ponawia ofiarę odkupieńczą oraz, będąc realnie obecnym, daje ludziom
siebie samego (jako sakrament Nowego Testamentu) pod postaciami chleba i wina na
pokarm duchowy.
Msza św. ma ogromne znaczenie dla Kościoła, świata i
pojedynczego człowieka. „Msza jest szczytowym punktem religii
chrześcijańskiej, sercem nabożeństwa, duszą pobożności, otchłanią Bożej miłości,
niewyczerpanym morzem łask” stwierdził św. Franciszek Salezy. Nie istnieje
żadna modlitwa czy ofiara, która by dawała człowiekowi więcej łask jak modlitwa,
współofiarowanie i komunia z Chrystusem podczas Mszy. Sobór Trydencki stwierdza,
że nie ma drugiej takiej czynności wykonywanej przez wiernych, która byłaby tak
święta jak celebracja tej nakazującej bojaźń tajemnicy. Msza jest głównym i
najdoskonalszym aktem kultu Bożego, sercem całego życia katolickiego, motywacją
kultury chrześcijańskiej, siłą dla działalności apostolskiej. Na niej opiera się
i z nią upada wiara katolicka.
Kiedy w lutym 1529 r. w Bazylei protestanci zniszczyli i
wyrzucili ze świątyń katolickich przez siebie zajętych, obrazy i figury święte,
Ekolampadius, były proboszcz ze św. Marcina, pisał z triumfem do swojego
przyjaciela Capito ze Strassburga: „Missa expiravit!”- Msza w Bazylei
zamarła. Za tym stwierdzeniem kryło się niemal instynktownie przeczucie, że
właśnie Msza jest pulsującym sercem całego katolicyzmu. Historia uczy, że jeśli
Msza w jakimś narodzie jest niedbała, to tamtejszy katolicyzm stanie się
bezkrwisty i suchotniczy. Jeżeli zupełnie zamarła, to z nieubłaganą
koniecznością, wcześniej czy później Kościół katolicki musi w tym narodzie
wymrzeć. Jeżeli zaś gdzieś daje się zauważyć odrodzenie Mszy i pobożności
eucharystycznej, to jest to niezawodny znak, że zbliża się wiosna
religijna.
Msza św. jako nieustanna ofiara codziennie ponawiana na
powierzchni globu ziemskiego, jest jakby pulsowaniem Serca Jezusowego,
sprawiającym przelewanie łask do dusz ludzkich. To jest serce utrzymujące
Kościół przy życiu. Od chwili ustanowienia w Wieczerniku aż po czasy ostateczne,
nieustannie, z woli Syna Bożego jest sprawowane owe mysterium salutis, z
którego wypływa ogrom łask na cały świat, podtrzymując go przy istnieniu. Gdyby
ziemia została pozbawiona Mszy świętej niechybnie runęłaby pod ciężarem własnych
nieprawości. Łatwiej moglibyśmy żyć bez słońca niż bez świętej Ofiary.
Każdego dnia Chrystus działa realnie w sakramentach i w Mszy
dla naszego zbawienia, w każdej chwili oczyszcza On i uświęca rodzaj ludzki, a
następnie poleca swemu Ojcu Niebieskiemu. Wprawdzie śmierć Pana na krzyżu
przyniosła odkupienie wszystkim ludziom, jednakże by się zbawić, jak zostało
wyżej powiedziane, należy skutki odkupienia stosować do siebie, jakby wyciągać
po nie rękę i niejako pomóc w Jego działaniu zbawczym. Powinniśmy uczęszczać na
Msze, a będąc w stanie łaski uświęcającej uczestniczyć i w szeregu łask
odkupienia. Nie istnieje zatem lepsza sposobność z naszej strony jak możliwie
częste i regularne przystępowanie do sakramentalnych źródeł zbawienia, w
szczególności zaś uczestnictwo w Ofierze Mszy, jeśli pragniemy rzeczywiście żyć
w ufnej pewności osiągnięcia celu ostatecznego, w duchu wspinania się na wyżyny
doskonałości chrześcijańskiej.
|