Przyszłość Europy Zachodniej i Polski w wizjach sł. B. Rozalii Celakówny |
|
fragmenty pochodzą z "Wyznań" sł.B. Rozalii
Celakówny
Przebywając w Jachówce 4 lipca 1938 r. sł. B. Rozalia Celakówna
miała widzenie, które zapisała następująco: «Znalazłam się na wysokiej górze, na
której zobaczyłam kulę zupełnie podobną do globu, lecz bardzo dużą. Z wielkim
zainteresowaniem oglądałam ją. Pod względem geograficznym był to glob.
Rozpoznałam części świata i poszczególne państwa. Wtem staje przede mną postać
męża, pełna powagi i majestatu. Kto to był, nie wiem. Owa postać zbliżyła się do
mnie, nawiązując rozmowę. Mówi do mnie: To jest kula ziemska, polecając mi
wymienić i określić granice części świata, a w nich – poszczególne państwa. Gdy
odpowiedziałam na pytania, wówczas ta osoba mówi do mnie głosem pełnym powagi i
namaszczenia: – Moje dziecko! Za grzechy i zbrodnie (wymieniając zabójstwa i
rozpustę), popełniane przez ludzkość na całym świecie, ześle Pan Bóg straszną
karę. Sprawiedliwość Boża nie może znieść dłużej tych występków. Ostoją się
tylko te państwa, w których będzie Chrystus królował. Jeżeli chcecie ratować
świat, trzeba przeprowadzić Intronizację Najświętszego Serca Jezusa we
wszystkich państwach i narodach na całym świecie. Tu i jedynie tu jest
ratunek... Pamiętaj, dziecko, by sprawa tak bardzo ważna nie była przeoczona i
nie poszła w zapomnienie... Intronizacja w Polsce musi być przeprowadzona.
Rozalia przypomniała sobie, że ofiarowała się Panu Jezusowi z
miłości ku Niemu na całkowite wyniszczenie za Polskę na pierwszym miejscu, a
potem za Niemcy, Rosję, Hiszpanię i za cały świat. W tej chwili postać wzięła ją
za rękę i zaprowadziła na drugą stronę globu, wskazała na Amerykę i Australię i
rzekła z bólem: – Czyż za te dusze Chrystus nie cierpiał? Czyż one nie są
odkupione Jego Najświętszą Krwią? Trzeba je, dziecko, włączyć, szczególnie
Amerykę... Trzeba wszystko uczynić, by Intronizacja była przeprowadzona. Jest to
ostatni wysiłek Miłości Jezusowej na te ostatnie czasy! Pytam z bojaźnią tę
osobę: – Czy Polska się ostoi? Odpowiada mi: Polska nie zginie, o ile
przyjmie Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu: jeżeli się
podporządkuje pod prawo Boże, pod prawo Jego Miłości. Inaczej, Moje dziecko, nie
ostoi się. I jeszcze na ostatek mówi do mnie przekonywająco: Oświadczam ci to,
Moje dziecko, jeszcze raz, że tylko te państwa nie zginą, które będą oddane
Jezusowemu Sercu przez Intronizację, które Go uznają swym Królem i Panem.
Przyjdzie straszna katastrofa na świat – mówił – jak zaraz
zobaczysz. W tej chwili powstał straszliwy huk. Owa
kula pękła. Z jej wnętrza wybuchnął ogromny ogień; za nim polała się obrzydliwa
lawa jak z wulkanu, niszcząc doszczętnie wszystkie państwa, które nie
uznały Chrystusa. Widziałam zniszczone Niemcy i inne zachodnie
państwa Europy. Z przerażeniem uciekłam wprost do tej osoby. Pytam: – Czy to
koniec świata? A ten ogień i lawa, czy to jest piekło? Otrzymuję odpowiedź: –
To nie jest koniec świata ani piekło, tylko straszna wojna, która ma dopełnić
dzieła zniszczenia. Granice Polski
były nie naruszone: Polska ocalała. Ta osoba nieznana mówi jeszcze do
mnie: – Państwa oddane pod panowanie Chrystusa i Jego Boskiemu Sercu dojdą do
szczytu potęgi i będzie już 'jedna owczarnia i jeden
pasterz'. Po tych słowach wszystko znikło. Po
Komunii św. (na następny dzień) pytałam Pana Jezusa, co to ma znaczyć.
Otrzymałam pouczenie: – Tak się, dziecko, stanie, jeżeli ludzkość nie zwróci
się do Boga. Nie trzeba zaniedbywać sprawy przyspieszenia chwili Intronizacji w
Polsce.
Pod koniec lutego br. (1939) Pan Jezus przedstawił mej duszy
następujący obraz, w czasie, gdy mu gorąco polecałam naszą Ojczyznę i wszystkie
narody świata. Zobaczyłam w sposób duchowy granicę polsko-niemiecką począwszy od
Śląska aż do Pomorza całą w ogniu. Widok ten był naprawdę przerażający. Zdawało
mi się, że ten ogień zniszczy cały świat całkowicie. Po pewnym czasie ogień ten
ogarnął całe Niemcy, niszcząc je doszczętnie tak, że ani śladu nie pozostało z
dzisiejszej Rzeszy Trzeciej. Wtem usłyszałam w głębi duszy głos i równocześnie
odczułam pewność niezwykłą, że tak się stanie, czego nie potrafię opisać:
Moje dziecko, będzie wojna straszna, która spowoduje takie
zniszczenie. Niemcy upadną już nigdy nie powstaną za karę, bo nie mnie uznają
jako Boga, Króla i Pana swego."
"Wielkie i straszne są grzechy i zbrodnie Polski.
Sprawiedliwość Boża chce ukarać ten naród za grzechy, a zwłaszcza za grzechy
nieczyste i nienawiść. Jest jeden ratunek dla Polski, jeżeli mnie uzna
za swego Króla i Pana i w zupełności przez Intronizację nie tylko w
poszczególnych częściach kraju, ale i w całym Państwie z Rządem
na czele.
To uznanie Mnie ma być potwierdzone porzuceniem
grzechów, a całkowitym zwrotem do Boga.
Jasna Góra jest stolicą Maryi. Przez Maryję przyszedł Syn Boży,
aby zbawić świat i tu również przez Maryję przyjdzie zbawienie dla Polski przez
Intronizację. Gdy się to stanie, wówczas Polska będzie przedmurzem
Chrześcijaństwa, silna i potężna, o którą rozbiją się wszelkie ataki
nieprzyjacielskie.
Ratunek dla Polski jest tylko w Moim Boskim Sercu. Prymas
Polski odda całą Polskę Mojemu Sercu. Ostoją się tylko te Państwa, w których
Chrystus będzie królował. Jeżeli chcecie ratować świat, trzeba przeprowadzić
Intronizację Najświętszego Serca Jezusowego we wszystkich państwach i narodach
na świecie. Tu i jedynie tu jest ratunek. Które państwa i narody jej nie
przyjmą i nie poddadzą się pod panowanie słodkiej miłości Jezusowej, zginą
bezpowrotnie z powierzchni ziemi i już nigdy nie powstaną. Pamiętaj, by
sprawa ta bardzo ważna nie była przeoczona i nie poszła w zapomnienie, by nie
było za późno. Trzeba wszystko uczynić, by Intronizacja była przeprowadzona.
Jest to ostatni wysiłek Miłości Chrystusowej na te ostatnie czasy!
...Polska nie zginie, o ile przyjmie Chrystusa za Króla w całym
tego słowa znaczeniu... Inaczej nie ostoi się. Oświadczam ci jeszcze raz, że
tylko te państwa nie zginą, które będą oddane Sercu Jezusowemu przez
Intronizację.
Nie trzeba zaniedbywać sprawy o przyśpieszenie Intronizacji w
Polsce. Polska ma wielkie zadanie, bo ma stać się wzorem i przykładem
życia Bożego dla całego świata. Dzieła tego mają dokonać kapłani. Panowanie
Boskiego Serca Pana Jezusa jako Króla Miłości, jeżeli zapanuje w rządzie,
przemieni jego nastrój i zdobędzie zaufanie podwładnych.
Gdy Pan Jezus będzie Królem i Panem naszego Narodu, wówczas my
staniemy się bardzo silnymi, bo wszyscy będą się starali wypełniać wolę Pana
Jezusa, nawet innowiercy będą prosić o przyjęcie ich na łono Kościoła
katolickiego. Przyjdą straszne czasy, lecz my musimy wierzyć i ufać Panu Bogu,
że On nas nie opuści, a zwłaszcza musimy odmienić życie, by było zgodne z prawem
Bożym. Ludzie zobaczą skutki, ile intronizacja wleje siły i mocy w cały
nasz Naród. Pan Jezus nie dopuści zniszczenia na ziemiach polskich.
Prośmy gorąco Pana Jezusa o zbliżenie się Jego Królestwa, bo zbliżają się czasy,
kiedy nastanie jedna Owczarnia i jeden Pasterz.
Gdy po wybuchu drugiej wojny światowej Rozalia uważała, że czas
łaski dany Polsce został zaprzepaszczony, usłyszała głos Jezusa: "Czy czas u
Boga jest czasem ludzkim? Czyż nie przygotowuję serc ludzkich do tej wzniosłej
chwili, jaką ma być intronizacja? Czy sądzisz, jakoby ma zapowiedź nie dała się
spełnić?" Rozalia otrzymała w latach wojny dalsze przynaglenia od Jezusa, by
nadal usilnie zabiegać o intronizację w Polsce. Przed samą śmiercią Rozalia
napisała: "Ja tak wierzę w intronizację, w jej przeprowadzenie, że choćby mi
głowę ścinano, że to nigdy nie nastąpi, nie uwierzyłabym temu."
|