"Polska jest jak plaster miodu" - wywiad z poetką Lusią Ogińską |
|
W pierwszej połowie czerwca 2009 Lusia Ogińska
uczestniczyła w sympozjum
poświęconym życiu i twórczości o. prof. Mieczysława A. Krąpca. Sympozjum
zorganizowało Stowarzyszenie „Fides et Ratio'' z Krakowa. Przedstawicielowi
Stowarzyszenia Krzysztofowi Monticelliemu poetka udzieliła wywiadu, który
prezentujemy.
Krzysztof Monticelli: 1. W Pani twórczości poetyckiej żywo
obecne są treści - dzisiaj we współczesnej literaturze polskiej,
celowo zapominane i zwalczane - takie jak Bóg, Ojczyzna, Prawda... Co
inspiruje Panią, aby iść pod prąd współczesnym modom literackim.
Lusia Ogińska: Sztuka w dzisiejszym świecie niczego
dobrego nie uczy. Przecież klasycznym zadaniem sztuki było, nie tylko krzewienie
dobra, piękna i prawdy, ale także wypalanie zła. Dzisiaj artystą może być każdy
- wystarczy, że potrafi epatować brzydotą, że skandalizuje, wynaturza
rzeczywistość, a już staje się gwiazdą, czy bohaterem chwili. Media sztucznie
nadmuchują wizerunek takiego „artysty”, a ten zaczyna wierzyć, że to co tworzy
jest sztuką. Niestety „dzieła” i „twórcy”, którzy nam są prezentowani nadają się
bardziej do badań jako jednostki chorobowe w szpitalach psychiatrycznych, niż do
poważnej dyskusji o kulturze! Nie tylko w dziedzinach sztuki i kultury świat
musi się zmierzyć z określeniem co ma sens i do jakiego celu prowadzi. Stajemy
przed ostateczną decyzją, czy umrzemy jako ludzie, czy jako potwory? Ludzkość
robi wszystko, żeby duchowo i moralnie się upośledzić, sprymitywizować,
uwstecznić; a przecież nawet w przyrodzie, w ewolucji widać sens rozwoju,
dążenie do doskonałości. Ewolucja nie zna uwstecznień. [Chodzi o mikroewolucję,
dobór naturalny, przystosowanie w ramach istniejących gatunków, które można
zaobserwować w przyrodzie. Makroewolucja, czyli powstawanie nowych
gatunków, jest tylko niezweryfikowaną hipotezą - przyp. Sanctus.pl]
Pytał Pan, co mnie inspiruje. Patrząc na ludzi, wyczuwam w nich głód,
pragnienie normalności. Normalnej sztuki, pięknego obrazu, wzruszającego filmu,
zrozumiałego wiersza. Myślę, że nadchodzi epoka renesansu moralności, artyści
mają przed sobą wielkie pole do uprawy, ziemia już za długo leżała odłogiem.
Widać już jak postmoderniści dławią się własnym bezrozumem, jak się duszą swoim
brakiem podstawowego poczucia estetyzmu.
Krzysztof Monticelli: 2. W swoich wierszach
pięknie pisze Pani o Polsce ukazując w nich niezwykle wnikliwie wszystkie
radości i smutki jakie są udziałem Polaków. Dzisiaj coraz mniej mówi się o
miłości do Polski, chciałem zapytać czym dla Pani jest polskość ? Co to
znaczy być Polakiem?
Lusia Ogińska: Polakiem być, to znaczy żyć z myślą o
swojej Ojczyźnie, żyć ludźmi, historią, przeszłością i przyszłością. Ktoś mi
kiedyś powiedział, że Polska jest jak plaster miodu, każda istota ma swoją
osobną komórkę – rodzinę, dom, ale przecież ta mała rodzinna dziupla, to nadal
jest część wielkiej całości, jeśli dbamy tylko o swój mikroświat a reszta nas
nie interesuje, to gdy przyjdzie kataklizm, pożar, wojna i cały plaster się
stopi, to nie oszczędzi i naszej cząsteczki! Za późno będzie na skargi typu:
„Dlaczego? Przecież ja troszczyłem się o swój dom! Nie mieszałem się do
polityki! Nikomu nie wyrządziłem krzywdy! Nie interesowałem się Niemcami,
Ukraińcami, Rosjanami!” A być Polakiem to znaczy dbać o cały plaster, nie tylko
o siebie! Polakiem być, to jest również równoznaczne z byciem katolikiem, jeśli
stracimy wiarę - stracimy i tożsamość. Przyjęliśmy chrzest z rąk czeskich,
ponieważ obawialiśmy się zbyt wielkich wpływów Niemiec, ale to właśnie od
momentu przyjęcia Chrystusa, nasza tożsamość zaczęła się budować i
krystalizować. Dziś powiadają nam, że jesteśmy europejczykami, nie ma granic,
narodów, podziałów, różnic. Wszystkich, którzy te oczywiste różnice dostrzegają,
traktuje się jako kryminalistów. Wszelkimi sposobami tresowani jesteśmy przez
globalistów, aż dojdzie do takiego absurdu, że na murzyna będziemy mówić „biały
inaczej”, na złodzieja „przedsiębiorczy inaczej”, a na dewianta „zdrowy
inaczej”. Na końcu okaże się, że związek mężczyzny i kobiety – to związek dwóch
prymitywnych seksualnie jednostek, które może uda się zresocjalizować w
następnych pokoleniach!
Krzysztof Monticelli: 3. Jaki krąg literatury
polskiej jest pani najbliższy? Co warto czynić, aby ratować polską kulturę
humanistyczną?
Lusia Ogińska: Bardzo wielu autorów musiałabym wymienić,
bliskimi mojej duszy są przede wszystkim: Słowacki, Kraszewski, Sienkiewicz, Kossak-Szczucka,
Dobraczyński. Wszystko, co nam pozostawili, tętni polskością i wiarą. Dzięki ich
utworom można pogłębić wiarę, rozmiłować się w historii Polski, poznać
chrześcijaństwo! Co czynić, by ratować polską kulturę? Uczyć się! Czytać i nie
wierzyć tym którzy występują w telewizyjnym paranoicznym cyrku!
Krzysztof Monticelli: 4. Ostatni tom Pani poezji pt. ,, Śladami
Ewangelii'' w języku poetyckim ukazuje przypowieści Pana Jezusa.
Jaką rolę dzisiaj może pełnić literatura w przybliżaniu ludziom prawd wiary.
Dlaczego według Pani tak wielu współczesnych poetów i pisarzy milczy o
Bogu?
Lusia Ogińska: Nie wszyscy milczą! Są poeci, nieliczni ale
są, którzy swoją twórczość opierają na religii katolickiej. Większość jednak
woli unikać tych tematów z prostych powodów, albo nie potrafią, nie wystarcza im
talentu i potrzebnych umiejętności do tworzenia poruszających religijnych
utworów, albo Boga traktują jako przeszkodę w ich postmodernistycznych
karierach. Literatura - tak jak każda z dziedzin sztuki – może zmusić do
zweryfikowania swojego postępowania, do zagłębienia się w swoją duszę, może
czytelnika na chwilę zatrzymać w jego pędzie ku nicości, jednak - jak i wszystko
inne w naszym bycie – literatura nie może dać ostatecznych odpowiedzi! Człowiek,
jako jednostka całkowicie suwerenna, musi sam dokonać wyboru! Literatura może
człowieka w jego wyborze umocnić, jednak ostatecznie nie ma siły
sprawczej.
Krzysztof Monticelli: 5. W dramacie pt.
,,Zmartwychwstanie'' ukazała Pani niezwykle wyraziście
prawdę o współczesnej sytuacji Polski. W dramacie tym, widz uczestniczy w
zmaganiach Jezusa Chrystusa o dusze współczesnych Polaków. Proszę powiedzieć czy
Polska ma szansę na zmartwychwstanie?
Lusia Ogińska: Nie wiem, czy Polska zmartwychwstanie!
Wierzę jednak, że szansę mamy, mieliśmy ją zawsze! Jeśli do tej chwili
istniejemy jako naród, istniejemy na mapie świata, to znaczy, że albo Bóg
pokłada w nas nadzieję, albo ma wielkie poczucie humoru. Sami wielokrotnie
wstawialiśmy głowy pod gilotynę historii, jednak nam ich do końca nie ucięto!
Myślę, że my jako naród się nie zmienimy, bo nas doświadczenia nie uczą. Jednak
wiara, dziecięca, naiwna, słowiańska – to chyba właśnie ona nas ratowała?! Boska
pomoc i Maryi wstawiennictwo są dla nas jedynymi aksjomatami, gwarantami
istnienia, a nie, jak się to niektórym wydaje – traktaty! Umowy ludzką ręką
spisane, mogą być ludzką ręką przekreślone – Boskie wyroki nigdy!
Lusia Ogińska: Przesłanie filmu jest proste! Przybliżyć
postać największego, współczesnego filozofa. Zmusić widzów do myślenia i
refleksji, jak również, dzięki Ojcu Profesorowi – uświadamiać wagę realizmu w
ocenianiu rzeczywistości! Praca nad filmem stała się początkiem przyjaźni z
wielkim filozofem, spotkań z nim, prawie codziennych telefonów i nauk, które
owocowały w moich dziełach. Książka „Śladami Ewangelii” powstawała także dzięki
codziennym konsultacjom z Ojcem Profesorem. Był wielkim inspiratorem,
nauczycielem i przyjacielem, którego opiekę i obecność czuję do dzisiejszego
dnia!
Krzysztof Monticelli: 7. Kim dla Pani był Ojciec Krąpiec?
Jakie wątki Jego myśli uważa Pani za ważne dla współczesnej młodzieży ?
Lusia Ogińska: Ojciec Profesor Mieczysław A. Krąpiec był
wielkim darem nie tylko dla mnie, ale całej Polski! Młodzież dzięki Niemu i Jego
życiowej postawie, może zacząć wierzyć, że nie tylko młodzi mogą być
bezkompromisowi! Wiek dojrzały kojarzy się z zachowawczością, często tak jest,
ludzie starsi zbyt często boją się podejmowania odpowiedzialnych decyzji i
wyzwań, ponieważ wiele widzieli, zbyt wiele przeszli. Ojciec Krąpiec był
zaprzeczeniem tego stereotypu, był odważny, prawdziwy i przy całej swej
wielkości – zwyczajny i bezpośredni! Stał się takim nie tylko dzięki wychowaniu
i swojej sile charakteru, ale również dlatego, że się uczył, całe życie się
uczył! Łaknął wiedzy, ponieważ ona daje prawdziwą siłę, wiedza jest jak zbroja,
im mocniejsza, tym trudniej jest przeciwnikowi ją zniszczyć, im człowiek
mądrzejszy tym trudniej go oszukać, zwyciężyć. Ojciec Krąpiec ostatecznie był
wielkim zwycięzcą w swojej bitwie o życie!
Dobra trwałe
(Ewangelia św. Mateusza 6 19-21)
Pomyśl co stanie się, co będzie,
gdy twoją trumnę piach zaścieli,
czy w niebo weźmiesz swoje serce,
czy też pozwolisz zgnić mu w ziemi?!
Nie gromadź skarbów tu na ziemi,
gdzie rdza i czas je może zniszczyć,
gdzie mogą łupem paść złodziei,
zginąć wśród ruin i wśród zgliszczy.
Gromadźcie swoje dobra w niebie,
gdzie skarbiec szczodrze wypełniony.
Tam na twój skarb i tam na ciebie,
czekają święci i anioły.
Pytaj już teraz! Pytaj siebie,
póki tu jesteś, póki żyjesz
czy twoje serce będzie w niebie,
Czy w trumnie doczesności zgnije?
Lusia
Ogińska
|