Książka kard. Josepha Ratzingera "Duch Liturgii" |
|
Przedmowa
- Część
I - Część II
- Część III
- Część
IV
Część Pierwsza - O istocie liturgii (fragmenty)
Kult chrześcijański, lub też dokładniej: liturgia wiary
chrześcijańskiej, nie może być uważana za schrystianizowaną formę kultu
synagogi, jakkolwiek w swym konkretnym kształcie wiele zawdzięcza liturgii
synagogi. Synagoga była zawsze ukierunkowana na świątynię i taką pozostała także
po zburzeniu świątyni. Liturgia słowa, która ze wspaniałą głębią dokonuje się w
synagodze, postrzega siebie samą jako niewystarczającą i różni się przez to od
nabożeństwa słowa w islamie, stanowiącego wraz z pielgrzymką i postem całość
wymaganej przez Koran czci Bożej. Kult synagogi jest z kolei liturgią odbywającą
się w czasie pozbawionym świątyni i w oczekiwaniu na jej odzyskanie. Kult
chrześcijański postrzega zburzenie świątyni Jerozolimskiej jako wydarzenie
ostateczne i teologicznie konieczne. Jej miejsce zajęła uniwersalna świątynia
zmartwychwstałego Chrystusa, którego ramiona rozciągnięte na krzyżu otwarte są
na świat, by wszystkich objąć wieczną miłością. Nowa świątynia już istnieje, a z
nią także nowa, ostateczna ofiara: ujawnione w Krzyżu i Zmartwychwstaniu
człowieczeństwo Chrystusa. Modlitwa człowieka Jezusa stopiona jest teraz z
wewnątrztrynitarnym dialogiem wiecznej miłości. W modlitwę tą Jezus włącza ludzi
poprzez Eucharystię, która jest zawsze otwartą bramą uwielbienia i prawdziwą
ofiarą, ofiarą Nowego Przymierza, "służbą Bożą odpowiadającą Logosowi"
[logosgemäßer Gottesdienst]. W nowożytnych sporach teologicznych groźne w
skutkach było to, że kult Boży Nowego Przymierza ujmowano na sposób czysto
synagogalny, w ostrym przeciwstawieniu do świątyni, która uznawana była za wyraz
Prawa, a tym samym za całkowicie przezwyciężony etap "religii". W ten sposób nie
można już było zrozumieć kapłaństwa i ofiary; a całościowe "wypełnienie"
przedchrześcijańskiej historii zbawienia i wewnętrzna jedność Testamentów nie
były już widoczne. Głębsza analiza prowadzi jednak do wniosku, że do liturgii
chrześcijańskiej przeniknęła nie tylko "synagoga", ale i
"świątynia". (...) W tej perspektywie Pawłowe pojęcie "logike latreia",
pojęcie służby Bożej odpowiadającej Logosowi, będziemy musieli uznać za
najbardziej odpowiednią formułę dla wyrażenia postaci liturgii chrześcijańskiej.
W tym pojęciu zbiegają się zarówno duchowe dążenia Starego Testamentu, jak i
procesy wewnętrznego oczyszczenia obecne w historii religii, ludzkie
poszukiwanie i Boża odpowiedź. Logos stworzenia, logos w człowieku i prawdziwy
Logos, który stał się ciałem - Syn, spotykają się właśnie tutaj. Wszystkie inne
określenia istoty liturgii są niewystarczające. Dla przykładu, jeśli ktoś
chciałby opisać Eucharystię z perspektywy fenomenu liturgicznego jako
"zgromadzenie", lub też z perspektywy aktu założycielskiego ostatniej Paschy
Jezusa jako "ucztę", temu uda się objąć jedynie pojedyncze elementy, wszak
umknie mu cały ogromny kontekst historyczny i teologiczny. Natomiast słowo
"Eucharystia", które kieruje w stronę adoracji - w stronę uniwersalnej formy
adoracji dokonującej się we wcieleniu, krzyżu i zmartwychwstaniu Chrystusa,
można uznać za formułę streszczającą ideę logike latreia i tym samym za właściwe
określenie liturgii chrześcijańskiej.
Przedmowa
- Część
I - Część II
- Część III
- Część
IV
|