WIELKANOC - Wielka Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego |
|
Słowa Ewangelii św. według św. Jana
Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było
ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od
grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego
Jezus miłował, i rzekła do nich: "Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go
położono".
Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni
obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do
grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do
środka.
Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do
wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie,
leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy
wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył do grobu. Ujrzał i
uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać
z martwych.
Słowa Ewangelii według św. Łukasza W pierwszy
dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus,
oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni z sobą o tym
wszystkim, co się wydarzyło.
Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i
szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali. On
zaś ich zapytał: "Cóż to za rozmowy prowadzicie ze sobą w drodze?" Zatrzymali
się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: "Ty jesteś chyba
jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach
stało". Zapytał ich: "Cóż takiego?" Odpowiedzieli Mu: "To, co się stało z
Jezusem z Nazaretu, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i
całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali.
A myśmy się spodziewali, że właśnie On miał wyzwolić Izraela. Teraz zaś po tym
wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Co więcej, niektóre z naszych
kobiet przeraziły nas. Były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i
opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli
niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale
Jego nie widzieli".
Na to On rzekł do nich: "O nierozumni, jak nieskore są wasze serca
do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego
cierpieć, aby wejść do swej chwały?" I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich
proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego.
Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał,
jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: "Zostań z nami, gdyż ma się
ku wieczorowi i dzień się już nachylił". Wszedł więc, aby zostać z nimi. Gdy
zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go
i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu.
I mówili nawzajem do siebie: "Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami
w drodze i Pisma nam wyjaśniał?"
W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy. Tam
zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi, którzy im oznajmili: "Pan
rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi". Oni również opowiadali, co
ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba.
|