Deklaracja "Dominus Iesus" A.D. 2000 |
|
Kongregacja Nauki Wiary
Deklaracja ”Dominus Iesus”
o jedyności i powszechności zbawczej Jezusa Chrystusa i Kościoła
WSTĘP
1. Pan Jezus przed wstąpieniem do nieba dał swoim uczniom nakaz głoszenia
Ewangelii całemu światu i udzielania chrztu wszystkim narodom: "Idźcie na cały
świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest
będzie zbawiony; a kto nie uwierzy będzie potępiony" (Mk 16,15-16); "Dana Mi
jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie
narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je
zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto ja jestem z wami przez wszystkie
dni, aż do skończenia świata" (Mt 28,18-20; por. także Łk 24,46-48; J 17,18;
20,21; Dz 1,8). Powszechna misja Kościoła rodzi się z nakazu Jezusa Chrystusa i
urzeczywistnia w ciągu wieków przez głoszenie tajemnicy Boga Ojca, Syna i Ducha
Świętego oraz tajemnicy wcielenia Syna jako wydarzenia niosącego zbawienie całej
ludzkości. To właśnie stanowi podstawową treść chrześcijańskiego wyznania wiary:
"Wierzę w jednego Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi,
wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. I w jednego Pana Jezusa
Chrystusa, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami. Bóg z Boga,
Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony a nie
stworzony, współistotny Ojcu, a przez Niego wszystko się stało. On to dla nas
ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba. I za sprawą Ducha Świętego
przyjął ciało z Maryi dziewicy i stał się człowiekiem. Ukrzyżowany również za
nas, pod Poncjuszem Piłatem został umęczony i pogrzebany. I zmartwychwstał dnia
trzeciego, jak oznajmia Pismo. I wstąpił do nieba; siedzi po prawicy Ojca. I
powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych, a Królestwu Jego nie
będzie końca. Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca i Syna
pochodzi, który z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę; który
mówił przez Proroków. Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół.
Wyznaję jeden Chrzest na odpuszczenie grzechów. I oczekuję wskrzeszenia
umarłych. I życia wiecznego w przyszłym świecie" (1).
2. W ciągu wieków Kościół wiernie głosił Ewangelię Jezusa i
świadczył o niej. U schyłku drugiego tysiąclecia misja ta jednak nie została
jeszcze bynajmniej wypełniona do końca (2). Dlatego bardziej niż kiedykolwiek jest dziś aktualne wołanie apostoła
Pawła, wzywające każdego ochrzczonego do aktywnego udziału w misji: "Nie jest
dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom jestem ciążącego na
mnie obowiązku. Biada mi bowiem, gdybym nie głosił Ewangelii!" (1 Kor 9,16).
Wyjaśnia to, dlaczego Magisterium poświęca tak wiele uwagi motywowaniu i
wspomaganiu ewangelicznej misji Kościoła, przede wszystkim w odniesieniu do
tradycji religijnych świata(3). Rozpatrując w sposób otwarty i konstruktywny wartości, o których
tradycje te dają świadectwo i które ofiarowują ludzkości, soborowa Deklaracja o
stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich stwierdza: "Kościół katolicki
nic nie odrzuca z tego, co w religiach owych prawdziwe jest i święte. Ze
szczerym szacunkiem odnosi się do owych sposobów działania i życia, do owych
nakazów i doktryn, które chociaż w wielu wypadkach różnią się od zasad przez
niego wyznawanych i głoszonych, nierzadko jednak odbijają promień owej Prawdy,
która oświeca wszystkich ludzi" (4)
. Idąc po tej linii, Kościół przepowiada dziś Jezusa Chrystusa,
"drogę, prawdę i życie" (J 14,6), także poprzez praktykę dialogu
międzyreligijnego, choć oczywiście nie zastępuje on, lecz towarzyszy misji "ad
gentes", służąc owej "tajemnicy jedności", z której "wynika, że wszyscy
mężczyźni i kobiety, którzy są zbawieni, uczestniczą, choć w różny sposób, w tej
samej tajemnicy zbawienia w Jezusie Chrystusie za pośrednictwem jego Ducha"
(5)
. Ten dialog będący częścią ewangelizacyjnej misji Kościoła,
(6) zakłada postawę zrozumienia, dążenie do wzajemnego poznania się i
obopólnego wzbogacania w duchu posłuszeństwa prawdzie i poszanowania
wolności.(7)
3. W praktyce dialogu pomiędzy chrześcijańską wiarą i innymi
religijnymi tradycjami oraz w teoretycznej refleksji nad nim, pojawiają się nowe
pytania, na które próbuje się odpowiedzieć podejmując badania w nowych
kierunkach, zgłaszając postulaty i proponując postawy, które wymagają wnikliwego
rozeznania. W te poszukiwania włącza się niniejsza Deklaracja, aby przypomnieć
Biskupom, teologom i wszystkim wiernym katolickim pewne fundamentalne treści
doktrynalne, które mogą pomóc refleksji teologicznej w wypracowaniu rozwiązań
zgodnych z prawdami wiary i zaspokajających współczesne potrzeby kulturowe.
Język, jakim posługuje się Deklaracja, odpowiada jej celowi, którym nie jest
poruszenie w sposób całościowy problematyki jedyności i powszechności zbawczej
tajemnicy Jezusa Chrystusa i Kościoła ani też sformułowanie rozwiązań zagadnień
teologicznych swobodnie dyskutowanych, lecz ponowne przedstawienie nauki wiary
katolickiej w tej materii, a zarazem wskazanie pewnych podstawowych problemów,
mogących być przedmiotem dalszej refleksji, oraz odparcie określonych poglądów
błędnych lub dwuznacznych. Dlatego Deklaracja nawiązuje do doktryny wyłożonej w
dotychczasowych dokumentach Magisterium z zamiarem potwierdzenia prawd, które
stanowią dziedzictwo wiary Kościoła.
4. Nieustanne przepowiadanie misyjne Kościoła jest dzisiaj
zagrożone przez teorie relatywistyczne, które usiłują usprawiedliwić pluralizm
religijny nie tylko de facto, lecz także "de iure" (czyli jako zasadę). W
konsekwencji uznaje się za przestarzałe takie na przykład prawdy, jak prawda o
ostatecznym i całkowitym charakterze objawienia Jezusa Chrystusa, o naturze
wiary chrześcijańskiej w odniesieniu do wierzeń innych religii, o natchnionym
charakterze ksiąg Pisma Świętego, o osobowym zjednoczeniu między odwiecznym
Słowem a Jezusem z Nazaretu, o jedności ekonomii Słowa wcielonego i Ducha
Świętego, o jedyności i zbawczej powszechności tajemnicy Jezusa Chrystusa, o
powszechnym pośrednictwie zbawczym Kościoła, o nierozdzielności - mimo
odrębności - Królestwa Bożego, Królestwa Chrystusa i Kościoła, o istnieniu w
Kościele katolickim jedynego Kościoła Chrystusa. Korzeni tych stwierdzeń należy
upatrywać w założeniach natury zarówno filozoficznej, jak i teologicznej, które
utrudniają zrozumienie i przyjęcie prawdy objawionej. Można wskazać niektóre z
nich: przekonanie, że Boża prawda nie może zostać ujęta i wyrażona nawet przez
chrześcijańskie objawienie; postawa relatywistyczna odnośnie do prawdy,
uznająca, że to co jest prawdą dla jednych, może nie być prawdą dla innych;
upatrywanie radykalnego przeciwstawienia między logiczną mentalnością zachodnią
a symboliczną mentalnością wschodnią; subiektywizm tych, którzy uważając rozum
za jedyne źródło poznania stają się "coraz bardziej niezdolni do skierowania
uwagi ku wyższej rzeczywistości i nie śmią sięgnąć po prawdę bytu"; (8) trudność w zrozumieniu i przyjęciu obecności wydarzeń ostatecznych i
eschatologicznych w historii; odrzucenie metafizycznego wymiaru historycznego
wcielenia odwiecznego Logosu, postrzeganego wyłącznie jako zwykłe objawienie się
Boga w historii; eklektyzm tych, którzy w refleksji teologicznej przejmują idee
zaczerpnięte z różnych kontekstów filozoficznych i religijnych, nie dbając o ich
spójność i systematyczne powiązanie, ani o ich zgodność z prawdą chrześcijańską;
wreszcie, skłonność do odczytywania i interpretacji Pisma Świętego bez
odniesienia do Tradycji i Magisterium Kościoła. Na podstawie takich przesłanek,
występujących w różnych odcieniach, niekiedy jako twierdzenia, a czasem jako
hipotezy, formułowane są propozycje teologiczne, które odbierają
chrześcijańskiemu objawieniu oraz tajemnicy Jezusa Chrystusa i Kościoła
charakter absolutnej prawdy i zbawczej powszechności, a w każdym razie rzucają
na nie cień wątpliwości i niepewności.
I. PEŁNIA I OSTATECZNOŚĆ OBJAWIENIA JEZUSA CHRYSTUSA
5. Aby przeciwstawić się tej relatywistycznej mentalności, która
rozpowszechnia się coraz bardziej, należy przede wszystkim potwierdzić
ostateczny i pełny charakter objawienia Jezusa Chrystusa. Należy mianowicie
"mocno wierzyć" w to, że w tajemnicy Jezusa Chrystusa, wcielonego Syna Bożego,
który jest "drogą, prawdą i życiem" (J 14,6), zawarte jest objawienie pełni
Bożej prawdy: "Nikt nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn
i ten, komu Syn zechce objawić" (Mt 11,27); "Boga nikt nigdy nie widział; ten
jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył" (J 1,18); "W nim
bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała, bo zostaliście napełnieni w
Nim" (Kol 2,9-10). Sobór Watykański II, wierny Bożemu słowu, naucza: "Najgłębsza
zaś prawda o Bogu i o zbawieniu człowieka jaśnieje nam przez to objawienie w
osobie Chrystusa, który jest zarazem pośrednikiem i pełnią całego objawienia".
(9) I przypomina: "Jezus Chrystus więc, Słowo Wcielone, "człowiek do ludzi"
posłany, "głosi słowo Boże" (por. J 3,34) i dopełnia dzieła zbawienia, które
Ojciec powierzył Mu do wykonania (por. J 5,36; 17,4). Dlatego Ten, którego gdy
ktoś widzi, widzi też i Ojca (por. J 14,9), przez całą swoją obecność i okazanie
się przez słowa i czyny, przez znaki i cuda, zwłaszcza zaś przez śmierć swoją i
pełne chwały zmartwychwstanie, a wreszcie przez zesłanie Ducha prawdy,
objawienie doprowadził do końca i do doskonałości oraz świadectwem Bożym
potwierdza (...). Ekonomia więc chrześcijańska, jako nowe i ostateczne
przymierze, nigdy nie ustanie i nie należy się już spodziewać żadnego nowego
objawienia publicznego przed chwalebnym ukazaniem się Pana naszego Jezusa
Chrystusa (por. 1 Tm 6,14 i Tt 2,13)"(10). Dlatego encyklika "Redemptoris missio" przypomina Kościołowi zadanie
głoszenia Ewangelii jako pełni prawdy: "W tym ostatecznym Słowie swego
Objawienia Bóg dał się poznać w sposób najpełniejszy: powiedział ludzkości, kim
jest. To ostateczne samoobjawienie się Boga jest podstawowym motywem, dla
którego Kościół "jest misyjny ze swej natury". Nie może on nie głosić Ewangelii,
czyli pełni prawdy, jaką Bóg dał nam poznać o samym sobie".(11)
Tylko więc objawienie Jezusa Chrystusa wprowadza "w naszą historię
prawdę uniwersalną i ostateczną, która pobudza ludzki umysł, by nigdy się nie
zatrzymywał" (12).
6. Sprzeciwia się więc wierze Kościoła teza o ograniczonym,
niekompletnym i niedoskonałym charakterze objawienia Jezusa Chrystusa, które
rzekomo znajduje uzupełnienie w objawieniu zawartym w innych religiach.
Najgłębszym uzasadnieniem tej tezy miałby być fakt, że prawda o Bogu nie może
jakoby zostać pojęta i wyrażona w swej całości i pełni przez żadną historyczną
religię, a więc także przez chrześcijaństwo, a nawet przez Jezusa Chrystusa. Ten
pogląd sprzeciwia się radykalnie dotychczasowym twierdzeniom wiary, według
których w Jezusie Chrystusie dokonało się pełne i ostateczne objawienie zbawczej
tajemnicy Boga. Dlatego słowa, czyny i całe historyczne wydarzenie Jezusa,
chociaż są ograniczone jako rzeczywistość ludzka, mają jednak jako podmiot Osobę
Bożą wcielonego Słowa, "prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka" (13)
, a zatem zawierają w sobie ostateczne i pełne objawienie
zbawczych dróg Boga, aczkolwiek głębia tajemnicy Bożej sama w sobie pozostaje
transcendentna i niewyczerpana. Prawda o Bogu nie zostaje przekreślona ani
uszczuplona przez to, że jest wypowiedziana ludzkim językiem. Przeciwnie,
pozostaje jedyna, pełna i całkowita, ponieważ Ten, który mówi i działa, jest
wcielonym Synem Bożym. Dlatego wiara domaga się wyznania, że Słowo, które stało
się ciałem, w całej swej tajemnicy, która dokonuje się od wcielenia do
uwielbienia, jest rzeczywistym - choć pośrednim - źródłem i dopełnieniem
wszelkiego zbawczego objawienia się Boga ludzkości,(14)
oraz że Duch Święty, będący Duchem Chrystusa, nauczy apostołów "całej prawdy" (J
16,13), a przez nich cały Kościół wszystkich czasów.
7. Adekwatną odpowiedzią na objawienie Boże jest ""posłuszeństwo wiary"
(Rz 1,5; por. Rz 16,26; 2 Kor 10,5-6) przez które człowiek z wolnej woli cały
powierza się Bogu, okazując "pełną uległość rozumu i woli wobec Boga
objawiającego" i dobrowolnie uznając objawienie przez Niego dane". (15)
Wiara jest darem łaski: "By móc okazać wiarę, trzeba mieć łaskę Bożą
uprzedzającą i wspomagającą oraz pomoce wewnętrzne Ducha Świętego, który by
poruszał serca i do Boga zwracał, otwierał oczy rozumu i udzielał "wszystkim
słodyczy w uznawaniu i dawaniu wiary prawdzie"" (16)
. Posłuszeństwo wiary zakłada przyjęcie prawdy Chrystusowego objawienia,
potwierdzonej przez Boga, który jest samą Prawdą: (17)
"Wiara jest najpierw osobowym przylgnięciem człowieka do Boga; równocześnie i w
sposób nierozdzielny jest ona "dobrowolnym uznaniem całej prawdy, którą Bóg
objawił" (18).
Wiara jako "dar Boży" i "cnota nadprzyrodzona wlana przez Niego" (19) zakłada więc podwójne przylgnięcie: do Boga, który objawia, i do
prawdy przez Niego objawionej ze względu na zaufanie, jakim obdarza się osobę,
która ją ogłasza. Dlatego "powinniśmy wierzyć nie w kogoś innego, jak tylko w
Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego" (20)
. Dlatego należy zawsze stanowczo zachowywać rozróżnienie pomiędzy wiarą
teologalną a wierzeniem w innych religiach. Podczas gdy wiara jest przyjęciem
przez łaskę prawdy objawionej, która "pozwala wniknąć do wnętrza tajemnicy i
pomaga ją poprawnie zrozumieć" (21),
wierzenie w innych religiach to ów ogół doświadczeń i przemyśleń, stanowiących
skarbnicę ludzkiej mądrości i religijności, które człowiek poszukujący prawdy
wypracował i zastosował, aby wyrazić swoje odniesienie do rzeczywistości boskiej
i do Absolutu (22).
W aktualnej debacie nie zawsze takie rozróżnienie jest zachowywane i dlatego
często utożsamia się wiarę teologalną, która jest przyjęciem prawdy objawionej
przez Boga Trójjedynego, z wierzeniem w innych religiach, które jest
doświadczeniem religijnym, poszukującym dopiero absolutnej prawdy i nie
wyrażającym jeszcze przyjęcia objawiającego się Boga. Jest to jeden z motywów,
dla których dąży się do umniejszenia, a czasem nawet do zatarcia różnic między
chrześcijaństwem a innymi religiami.
8. Stawia się także hipotezę o natchnionym charakterze świętych tekstów
innych religii. Z pewnością należy uznać, że pewne zawarte w nich elementy są w
istocie narzędziami, poprzez które w ciągu wieków wielka liczba ludzi mogła, i
także dzisiaj może, ożywiać i utrzymywać żywą więź z Bogiem. Dlatego Sobór
Watykański II, biorąc pod uwagę wzorce postępowania, nakazy i doktryny innych
religii, stwierdza - jak to zostało już wyżej przypomniane - że "chociaż w wielu
wypadkach różnią się od zasad przez [Kościół] wyznawanych i głoszonych,
nierzadko jednak odbijają promień owej Prawdy, która oświeca wszystkich ludzi
". (23)
Jednakże tradycja Kościoła zastrzega miano "tekstów natchnionych" dla ksiąg
kanonicznych Starego i Nowego Testamentu jako natchnionych przez Ducha
Świętego
(24). Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym Soboru
Watykańskiego
II, przejmując tę tradycję, naucza: "Albowiem święta Matka-Kościół uważa na
podstawie wiary apostolskiej Księgi tak Starego, jak i Nowego Testamentu w
całości, ze wszystkimi ich częściami za święte i kanoniczne dlatego, że spisane
pod natchnieniem Ducha Świętego (por. J 20,31; 2 Tm 3,16; 2 P 1,19-21; 3,15-16)
Boga mają za autora i jako takie zostały Kościołowi przekazane" (25).
Księgi te w sposób pewny, wiernie i bez błędu uczą prawdy, jaka z woli Bożej
miała być przez Pismo Święte utrwalona dla naszego zbawienia". (26)
Jednakże Bóg, pragnąc przywołać do siebie wszystkie narody w Chrystusie i
przekazać im pełnię swojego objawienia i swojej miłości, jest obecny na różne
sposoby "nie tylko dla poszczególnych jednostek, ale także dla narodów poprzez
ich bogactwa duchowe, których głównym i zasadniczym wyrazem są religie, chociaż
mają one "braki, niedostatki i błędy"". (27)Dlatego
święte księgi innych religii, które faktycznie są pokarmem dla ich wyznawców i
kierują ich życiem, czerpią z tajemnicy Chrystusa elementy dobroci i łaski w
nich obecne.
II. WCIELONY LOGOS i DUCH ŚWIĘTY W DZIELE ZBAWIENIA
9. We współczesnej refleksji teologicznej pojawia się często pewna
wizja Jezusa z Nazaretu, wedle której jest On szczególną postacią historyczną,
skończoną, objawiającą sprawy Boże w sposób nie wyłączny, lecz uzupełniający w
stosunku do innych form obecności objawiającej i zbawczej. Tak więc
Nieskończoność, Absolut, ostateczna Tajemnica Boga miałyby się objawiać
ludzkości na różne sposoby i w wielu historycznych postaciach, a Jezus z
Nazaretu jest jakoby tylko jedną z nich. Mówiąc ściślej, jest On dla niektórych
jedną z wielu postaci, jakie Logos przyjmował w ciągu dziejów, aby łączyć się
zbawczą więzią z ludzkością. Ponadto, aby usprawiedliwić z jednej strony
powszechność chrześcijańskiego zbawienia, a z drugiej zjawisko pluralizmu
religijnego, postuluje się istnienie ekonomii Słowa wiecznego, mającej moc także
poza Kościołem i w oderwaniu od niego; oraz ekonomii Słowa wcielonego. Pierwsza
miałaby dodatkowy walor powszechności w porównaniu z drugą, zastrzeżoną jedynie
dla chrześcijan, chociaż w niej właśnie obecność Boga byłaby pełniejsza.
10. Powyższe tezy są głęboko sprzeczne z wiarą chrześcijańską. Należy
bowiem "stanowczo wyznać naukę wiary", która głosi, że to Jezus z Nazaretu, Syn
Maryi - i tylko On - jest Synem i Słowem Ojca. Słowo, które "było na początku u
Boga" (J 1,2), jest tym samym, które "stało się ciałem" (J 1,14). W Jezusie
"Mesjaszu, Synu Boga żywego (Mt 16,16) "mieszka cała pełnia: Bóstwo na sposób
ciała" (Kol 2,9). On jest "Jednorodzonym Bogiem, który jest w łonie Ojca" (J
1,18), Jego "umiłowanym Synem, w którym mamy odkupienie - odpuszczenie grzechów
(...) Zechciał bowiem [Bóg] aby w Nim zamieszkała cała pełnia i aby przez Niego
znów pojednać wszystko ze sobą: Przez Niego - i to, co na ziemi, i to, co w
niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża" (Kol 1,13-14.19-20).
Sobór Nicejski I, dochowując wierności Pismu Świętemu i odrzucając błędne i
zawężające interpretacje, zdefiniował uroczyście swoją wiarę w "Jezusa
Chrystusa, Syna Bożego jednorodzonego, zrodzonego z Ojca, to znaczy z substancji
Ojca, Boga z Boga, światłość ze światłości, Boga prawdziwego z Boga prawdziwego,
zrodzonego, nie stworzonego, współistotnego Ojcu, przez którego wszystko zostało
stworzone w niebie i na ziemi; który dla nas i dla naszego zbawienia zstąpił z
nieba, przyjął ciało i stał się człowiekiem, został umęczony, zmartwychwstał
trzeciego dnia i wstąpił do nieba; i przyjdzie w chwale sądzić żywych i
umarłych" (28).
Także Sobór Chalcedoński, idąc za nauczaniem Ojców, wyznał, "że jest jeden i ten
sam Syn, Pan nasz Jezus Chrystus, doskonały w Bóstwie i doskonały w
człowieczeństwie, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek (...), współistotny Ojcu co
do Bóstwa, współistotny nam co do człowieczeństwa (...). Przed wiekami z Ojca
zrodzony jako Bóg, w ostatnich zaś czasach dla nas i dla naszego zbawienia
narodził się jako człowiek z Maryi Dziewicy, Bożej Rodzicielki" (29).
Dlatego Sobór Watykański II potwierdza, że Chrystus, "nowy Adam", "obraz Boga
niewidzialnego" (Kol 1,15) "jest człowiekiem doskonałym, który przywrócił synom
Adama podobieństwo Boże, zniekształcone od czasu pierwszego grzechu (...).
Niewinny Baranek krwią swoją dobrowolnie wylaną wysłużył nam życie i w Nim Bóg
pojednał nas ze sobą i między nami samymi oraz wyrwał z niewoli szatana i
grzechu, tak że każdy z nas może wraz z Apostołem powiedzieć: Syn Boży "umiłował
mnie i wydał siebie samego za mnie" (Ga 2,20)"
(30). Na ten sam temat wypowiedział się jednoznacznie Jan Paweł II:
"Nie jest zgodne z wiarą chrześcijańską wprowadzanie jakiegokolwiek podziału
pomiędzy Słowo i Jezusa Chrystusa. (...) Jezus jest Słowem Wcielonym, Osobą
jedną i niepodzielną. (...) Chrystus nie jest nikim innym, jak Jezusem z
Nazaretu. Ten zaś jest Słowem Bożym, które stało się człowiekiem dla zbawienia
wszystkich. (...) Odczuwając potrzebę odkrywania i dowartościowywania wszelkiego
rodzaju darów, przede wszystkim bogactw duchowych, jakich Bóg udzielił każdemu
narodowi, nie możemy rozpatrywać ich oddzielnie od Jezusa Chrystusa, który stoi
w centrum Bożego planu zbawienia".
(31) Jest także sprzeczne z wiarą katolicką wprowadzanie rozdziału
między działaniem zbawczym Logosu jako takiego i działaniem zbawczym Słowa,
które stało się ciałem. Poprzez wcielenie wszystkie zbawcze czyny Słowa dokonują
się zawsze w zjednoczeniu z naturą ludzką, którą przyjęło Ono dla zbawienia
wszystkich ludzi. Jedynym podmiotem, który działa w obydwu naturach - boskiej i
ludzkiej - jest ta sama osoba Słowa
32. Dlatego nie jest zgodna z nauką Kościoła teoria, która przypisuje
zbawczą aktywność Logosowi jako takiemu w Jego boskości, która miałaby się
dokonywać "poza" i "ponad" ludzką naturą Chrystusa, także po wcieleniu. (33)
11. Należy więc "stanowczo wyznawać naukę wiary" o jedyności zbawczej
ekonomii zamierzonej przez Boga Trójjedynego, mającej swoje źródło i centrum w
tajemnicy wcielenia Słowa, które jest pośrednikiem Bożej łaski na płaszczyźnie
stwórczej i zbawczej (por. Kol 1,15-20), na nowo jednoczy wszystko w sobie (par.
Ef 1,10) i "stało się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i
uświęceniem, i odkupieniem" (por. I Kor 1,30). Tajemnica Chrystusa odznacza się
bowiem wewnętrzną jednością, która sięga od wiecznego wybrania w Bogu aż do
paruzji: "W Nim bowiem [Ojciec] wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli
święci i nieskalani przed Jego obliczem" (Ef 1,4); "W Nim dostąpiliśmy udziału
my również, z góry przeznaczeni zamiarem Tego, który dokonuje wszystkiego
zgodnie z zamysłem swej woli" (Ef 1,11); "Albowiem tych, których [Ojciec]
przedtem poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego
Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi. Tych zaś, których
przeznaczył, tych też powołał, a których powołał - tych też usprawiedliwił, a
których usprawiedliwił - tych też obdarzył chwałą" (Rz 8,29-30). Magisterium
Kościoła, wierne objawieniu Bożemu, potwierdza, że Jezus Chrystus jest
powszechnym pośrednikiem i odkupicielem: "Słowo Boże bowiem, przez które
wszystko się stało, samo stało się ciałem po to, aby człowiek doskonały zbawił
wszystkich i wszystko w sobie złączył. On jest tym, którego Ojciec wskrzesił z
martwych, wywyższył i posadził na swojej prawicy, ustanawiając Go sędzią żywych
i umarłych". (34)
To zbawcze pośrednictwo zakłada także jedyność zbawczej ofiary
Chrystusa, najwyższego i wiecznego Kapłana (por. Hbr 6,20; 9,11; 10,12-14).
12. Niektórzy wysuwają też hipotezę ekonomii zbawczej Ducha Świętego o
charakterze bardziej uniwersalnym niż ekonomia wcielonego Słowa, ukrzyżowanego i
zmartwychwstałego. Także ten pogląd sprzeciwia się wierze katolickiej, która
uznaje zbawcze wcielenie Słowa za wydarzenie trynitarne. W Nowym Testamencie
tajemnica Jezusa, Słowa wcielonego, jest miejscem obecności Ducha Świętego i
zasadą Jego wylania na ludzkość nie tylko w czasach mesjańskich (por. Dz
2,32-36; J 7,39; 20,22; 1 Kor 15,45), lecz także w czasach poprzedzających
wejście Słowa w historię (por. 1 Kor 10,4; 1 P 1,10-12). Sobór Watykański II
odnowił świadomość wiary Kościoła co do tej podstawowej prawdy. Przedstawiając
zbawczy plan Ojca wobec całej ludzkości Sobór łączy ściśle od samego początku
tajemnicę Chrystusa z tajemnicą Ducha Świętego (35).
Całe dzieło budowania Kościoła w ciągu wieków przez Jezusa Chrystusa jako Głowę
jest widziane jako proces, którego dokonuje On w łączności ze swoim
Duchem (36)
. Ponadto, zbawcze działanie, jakie Jezus Chrystus prowadzi ze swoim
Duchem i przez Niego, rozciąga się na całą ludzkość ponad widzialnymi granicami
Kościoła. Mówiąc o tajemnicy paschalnej, w której Chrystus już teraz żywotnie
jednoczy wierzącego z sobą poprzez Ducha i obdarza go nadzieją zmartwychwstania,
Sobór Watykański II stwierdza: "Dotyczy to nie tylko wiernych chrześcijan, ale
także wszystkich ludzi dobrej woli, w których sercu działa w sposób niewidzialny
łaska. Skoro bowiem za wszystkich umarł Chrystus i skoro ostateczne powołanie
człowieka jest rzeczywiście jedno, mianowicie boskie, to musimy uznać, że Duch
Święty wszystkim ofiarowuje możliwość dojścia w sposób Bogu wiadomy do
uczestnictwa w tej paschalnej tajemnicy" (37).
Jasny jest więc związek pomiędzy tajemnicą zbawczą Słowa wcielonego i tajemnicą
Ducha Świętego, urzeczywistniającego jedynie zbawczy wpływ Syna, który stał się
człowiekiem, w życiu wszystkich ludzi powołanych przez Boga do jedynego celu -
zarówno tych, którzy historycznie poprzedzili Słowo wcielone, jak i tych, którzy
żyją po Jego wejściu w historię: ożywicielem ich wszystkich jest Duch Ojca,
którego Syn człowieczy udziela w sposób wolny (J 3, 34). Dlatego najnowsze
Magisterium Kościoła przypomina stanowczo i wyraźnie prawdę o jedynej Bożej
ekonomii: "Obecność i działanie Ducha nie dotyczą tylko jednostek, ale
społeczeństwa i historii, narodów, kultur, religii. (...) Chrystus
zmartwychwstały działa w sercach ludzi mocą Ducha swojego. (...) To także Duch
zasiewa "ziarna Słowa", obecne w obrzędach i w kulturach, i otwiera je ku
dojrzałości w Chrystusie" (38).
Uznając zadanie historyczno-zbawcze Ducha w całym świecie i w całej historii
ludzkości (39)
, Magisterium jednak stwierdza: "Jest ten sam Duch, który działał we
wcieleniu, w życiu, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa i działa w Kościele. Nie
jest zatem alternatywny względem Chrystusa, ani też nie wypełnia swego rodzaju
próżni, jaka według pewnych hipotez miałaby istnieć pomiędzy Chrystusem a
Logosem. Gdy Duch Święty działa w sercach ludzi i w dziejach narodów, w
kulturach i w religiach, podejmuje On zadanie przygotowania do Ewangelii i nie
może nie mieć odniesienia do (Chrystusa, Słowa, które stało się ciałem za sprawą
Ducha, aby On "Człowiek doskonały, zbawił wszystkich i wszystko w sobie
złączył"". (40)
Podsumowując, działanie Ducha Świętego nie dokonuje się poza działaniem
Chrystusa ani obok niego. Jest to jedna i ta sam a ekonomia zbawcza Boga
Trójjedynego urzeczywistniona w tajemnicy wcielenia, śmierci i zmartwychwstania
Syna Bożego, spełniona przy współdziałaniu Ducha Świętego i ogarniająca swym
zbawczym zasięgiem całą ludzkość i cały świat: "Ludzie zatem mogą wejść w
komunię z Bogiem wyłącznie za pośrednictwem Chrystusa, pod działaniem Ducha"
(41).
III. JEDYNOŚĆ I POWSZECHNOŚĆ TAJEMNICY ZBAWCZEJ JEZUSA
CHRYSTUSA
13. Wielokrotnie stawia się też tezę, która zaprzecza jedyności i
powszechności zbawczej tajemnicy Jezusa Chrystusa. To stanowisko nie ma żadnej
podstawy biblijnej. Należy bowiem "wyznawać stanowczo", jako niezmienną naukę
wiary Kościoła, prawdę o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym, Panu i jedynym
Zbawicielu, który przez wydarzenie swojego wcielenia, śmierci i zmartwychwstaniu
doprowadził do końca historię zbawienia, mającą w Nim swoją pełnię i centrum.
Potwierdzają to jednoznacznie świadectwa nowotestamentowe: "Ojciec zesłał Syna
jako Zbawiciela świata" (J 4,14); "Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy
świata" (J 1,29). W swojej mowie przed Sanhedrynem Piotr, pragnąc wyjaśnić
uzdrowienie chromego od urodzenia (por. Dz 3,1-8), dokonane w imię Jezusa
Chrystusa, oświadcza: "I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom
pod niebem żadnego innego imienia, przez które moglibyśmy być zbawieni (Dz 4,
12). Ten sam apostoł dodaje ponadto, że Jezus Chrystus "jest Panem wszystkich",
"i że Bóg ustanowił Go sędzią żywych i umarłych"; dlatego "każdy kto w Niego
wierzy, przez Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów" (por. Dz 10,36.42.43).
Paweł zwracając się do wspólnoty w Koryncie, pisze: "A choćby byli na niebie i
na ziemi tak zwani bogowie - jest zresztą mnóstwo takich bogów i panów - dla nas
istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi i dla którego my
istniejemy, oraz j eden Pan, Jezus Chrystus przez którego my jesteśmy" (I Kor
8,5-6). Także apostoł Jan stwierdza: "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna
swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał
życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat
potępił, ale po to, aby świat został przez Niego zbawiony" (J 3,16-17). W Nowym
Testamencie powszechna wola zbawcza Boga łączy się ściśle z jedynym
pośrednictwem Chrystusa: Bóg "pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i
doszli do poznania prawdy. Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między
Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za
wszystkich" (1 Tm 2,4-6). Właśnie ze względu na tę świadomość jedynego i
powszechnego daru zbawienia, pochodzącego od Ojca poprzez Syna w Duchu (por. Ef
1,3-14), pierwsi chrześcijanie zwrócili się do Izraela, ogłaszając mu dokonanie
się zbawienia, które przekraczało Prawo, a następnie stawili czoło ówczesnemu
pogańskiemu światu, który próbował osiągnąć zbawienie za pośrednictwem wielu
zbawczych bóstw. To dziedzictwo wiary zostało przypomniane przez najnowsze
Magisterium Kościoła: "Kościół wierzy, że Chrystus, który za wszystkich umarł i
zmartwychwstał (por. 2 Kor 5,15), może człowiekowi przez Ducha Swego udzielić
światła i sił, aby zdolny był odpowiedzieć najwyższemu swemu powołaniu; oraz że
nie dano ludziom innego pod niebem imienia, w którym by mieli być zbawieni (por.
Dz 4,12 ). Podobnie też wierzy, że klucz, ośrodek i cel całej ludzkiej historii
znajduje się w jego Panu i Nauczycielu" (42).
14. Należy więc "stanowczo wyznawać jako prawdę wiary" katolickiej, że
powszechna wola zbawcza Boga Trójjedynego została ofiarowana i spełniona raz na
zawsze w tajemnicy wcielenia, śmierci i zmartwychwstania Syna Bożego. Pamiętając
o tej prawdzie wiary i zastanawiając się nad faktem istnienia innych doświadczeń
religijnych oraz nad ich znaczeniem w zbawczym planie Boga, teologia współczesna
ma badać, czy i w jaki sposób także postacie i pozytywne elementy innych religii
mieszczą się w Bożym planie zbawczym. Otwiera się tutaj rozległe pole poszukiwań
teologicznych, prowadzonych pod przewodnictwem Magisterium Kościoła. Sobór
Watykański II stwierdził bowiem, że "jedyne pośrednictwo Odkupiciela nie
wyklucza, lecz wzbudza u stworzeń rozmaite współdziałania, pochodzące z
uczestnictwa w jednym źródle" (43).
Należy dążyć do głębszego zrozumienia, na czym polega ów współudział w
pośrednictwie, który wszakże musi być zawsze podporządkowany zasadzie jedynego
pośrednictwa Chrystusa: "Jeśli nie są wykluczone różnego rodzaju i porządku
pośrednictwa, to jednak czerpią one znaczenie i wartość wyłącznie z pośrednictwa
Chrystusa i nie można ich pojmować jako równoległe i uzupełniające się" (44).
Należy jednak uznać za przeciwne wierze chrześcijańskiej i katolickiej te
propozycje rozwiązań, które przyjmują możliwość zbawczego działania Boga poza
obrębem
jedynego pośrednictwa Chrystusa.
15. Nierzadko postuluje się unikanie w teologii takich określeń jak
"jedyność", "powszechność", "absolutność", bo ich stosowanie stwarza rzekomo
wrażenie, że zbyt przesadnie podkreśla się znaczenie i wartość zbawczego
wydarzenia Jezusa Chrystusa w porównaniu z innymi religiami. W rzeczywistości
słowa te wyrażają po prostu wierność objawieniu, ponieważ rozwijają treści
zaczerpnięte z samych źródeł wiary. Od początku bowiem wspólnota wierzących
uznała, że postać Jezusa ma taki walor zbawczy, iż jedynie On, jako Syn Boży
wcielony, ukrzyżowany i zmartwychwstały, z polecenia Ojca i w mocy Ducha
Świętego, ma zadanie przynieść objawienie (por. Mt 11,27) i życie Boże (por. J
1,12; 5,2526; 17,2) całej ludzkości i każdemu człowiekowi. W tym sensie można i
należy twierdzić, że Jezus Chrystus ma szczególne i jedyne, Jemu tylko właściwe,
wyłączne, powszechne i absolutne znacznie i wartość dla rodzaju ludzkiego i jego
dziejów. Jezus jest bowiem Słowem Bożym, które stało się człowiekiem dla
zbawienia wszystkich. Kierując się taką świadomością wiary, Sobór Watykański III
naucza: "Słowo Boże bowiem, przez które wszystko się stało, samo stało się
ciałem po to, aby człowiek doskonały zbawił wszystkich i wszystko w sobie
złączył. Pan jest celem ludzkich dziejów, punktem, do którego zwracają się
pragnienia historii oraz cywilizacji, ośrodkiem rodzaju ludzkiego. weselem
wszystkich serc i pełnią pożądań. On jest tym, którego Ojciec wskrzesił z
martwych, wywyższył i posadził na swojej prawicy, ustanawiając Go sędzią żywych
i umarłych" (45).
"Ta właśnie jedyna w swoim rodzaju wyjątkowość Chrystusa nadaje Mu znaczenie
absolutne i powszechne, dlatego, będąc w historii, jest On ośrodkiem i końcem
historii: "Jam Alfa i Omega, Pierwszy i Ostatni, Początek i Koniec" (Ap
22,13)" (46).
IV. JEDYNOŚĆ I JEDNOŚĆ KOŚCIOŁA
16. Pan Jezus, jedyny Zbawiciel, nie ustanowił zwyczajnej wspólnoty
uczniów, lecz założył Kościół jako "tajemnicę zbawczą". On sam jest w Kościele,
a Kościół jest w Nim (J 15,1nn.; Ga 3,28; Ef 4,15-16; Dz 9,5); dlatego pełnia
tajemnicy zbawczej Chrystusa należy także do Kościoła, nierozerwalnie złączonego
ze swoim Panem. Jezus Chrystus bowiem nadal jest obecny i prowadzi swoje dzieło
odkupienia w Kościele i poprzez Kościół (por. Kol 1,24- 27) (47),
który jest Jego Ciałem (por. 1 Kor 12,12-13.27; Kol 1,18).
(48). Tak jak głowa i członki żywego ciała, chociaż nie są tożsame, są
nierodzielne, tak również Chrystusa i Kościoła nie należy utożsamiać, ale nie
można też oddzielać, stanowią bowiem jedynego "całego Chrystusa" (49).
Ta sama nierozdzielność jest wyrażona w Nowym Testamencie także przy pomocy
analogii Kościoła jako Oblubienicy Chrystusa (por. 2 Kor 11,2; Ef 5,25-29; Ap
21,2.9) (50).
Dlatego w powiązaniu z jedynością i powszechnością zbawczego pośrednictwa Jezusa
Chrystusa należy "stanowczo wyznać" jako prawdę wiary katolickiej jedyność
założonego przezeń Kościoła. Tak jak jest jeden Chrystus, istnieje tylko jedno
Jego Ciało, jedna Jego Oblubienica: "jeden Kościół katolicki i apostolski".
(51)
Ponadto obietnice Pana, że nigdy nie opuści swojego Kościoła (por. Mt 16,18;
28,20) i będzie nim kierował przez swego Ducha, oznaczają też, iż według wiary
katolickiej jedyność i jedność Kościoła, a także wszystko to, co stanowi o jego
integralności, nigdy nie przeminie (52).
Wierni "zobowiązani są wyznawać", że istnieje historyczna ciągłość -
zakorzeniona w sukcesji apostolskiej
(53) - pomiędzy Kościołem założonym przez Chrystusa i Kościołem
katolickim: "To jest jedyny Kościół Chrystusowy (...), który Zbawiciel nasz po
zmartwychwstaniu swoim powierzył do pasienia Piotrowi (por. J 21,17), zlecając
jemu i pozostałym apostołom, aby go krzewili i nim kierowali (por. Mt 28,18nn.),
i który założył na wieki jako "filar i podwalinę prawdy" (1 Tm 3,15). Kościół
ten, ustanowiony i zorganizowany na tym świecie jako społeczność, trwa w
[subsistit in] Kościele katolickim, rządzonym przez następcę Piotra oraz
biskupów pozostających z nim we wspólnocie [communio]" (54).
W wyrażeniu "subsistit in" Sobór Watykański II chciał ująć łącznie dwa
stwierdzenia doktrynalne: po pierwsze, że Kościół Chrystusowy, pomimo podziału
chrześcijan, nadal istnieje w pełni jedynie w Kościele katolickim; po drugie, że
"liczne pierwiastki uświęcenia i prawdy znajdują się poza jego organizmem"
(55),
to znaczy w Kościołach i kościelnych Wspólnotach, które nie są jeszcze w pełnej
wspólnocie z Kościołem katolickim (56).
Jednak w odniesieniu do tych ostatnich należy stwierdzić, że ich "moc pochodzi z
samej pełni łaski i prawdy, powierzonej Kościołowi katolickiemu". (57)
17. Istnieje zatem jeden Kościół Chrystusowy, który trwa w Kościele
katolickim rządzonym przez Następcę Piotra i przez biskupów w łączności z
nim (58).
Kościoły, które nie będąc w pełnej wspólnocie z Kościołem katolickim, pozostają
jednak z nim zjednoczone bardzo ścisłymi więzami, jak sukcesja apostolska i
ważna Eucharystia, są prawdziwymi Kościołami partykularnymi (59).
Dlatego także w tych Kościołach jest obecny i działa Kościół Chrystusowy,
chociaż brak im pełnej komunii z Kościołem katolickim, jako że nie uznają
katolickiej nauki o prymacie, który Biskup Rzymu posiada obiektywnie z
ustanowienia Bożego i sprawuje nad całym Kościołem (60).
Natomiast Wspólnoty kościelne, które nie zachowały prawomocnego Episkopatu oraz
właściwej i całkowitej rzeczywistości eucharystycznego misterium (61)
nie są Kościołami w ścisłym sensie; jednak ochrzczeni w tych
wspólnotach są przez chrzest wszczepieni w Chrystusa i dlatego są w pewnej
wspólnocie, choć niedoskonałej, z Kościołem (62)
. Chrzest bowiem sam w sobie zmierza do osiągnięcia pełni życia w
Chrystusie poprzez integralne wyznawanie wiary, Eucharystię i pełną komunię w
Kościele (63).
"Nie wolno więc wiernym uważać, że Kościół Chrystusowy jest zbiorem - wprawdzie
zróżnicowanym, ale zarazem w jakiś sposób zjednoczonym - Kościołów i Wspólnot
eklezjalnych. Nie mogą też mniemać, że Kościół Chrystusowy nie istnieje już dziś
w żadnym miejscu i dlatego winien być jedynie przedmiotem poszukiwań
prowadzonych przez wszystkie Kościoły i wspólnoty" (64).
W rzeczywistości "elementy tego Kościoła już nam danego istnieją "łącznie i w
całej pełni" w Kościele katolickim oraz "bez takiej pełni" w innych Wspólnotach"
(65).
"Same te Kościoły i odłączone Wspólnoty, choć w naszym przekonaniu podlegają
brakom, wcale nie są pozbawione znaczenia i wagi w tajemnicy zbawienia. Duch
Chrystusa nie wzbrania się przecież posługiwać nimi jako środkami zbawienia,
których moc pochodzi z samej pełni łaski i prawdy, powierzonej Kościołowi
katolickiemu". (66)
Brak jedności wśród chrześcijan jest z pewnością "raną" dla Kościoła: nie w tym
sensie, że Kościół jest pozbawiony jedności, lecz że podział "przeszkadza w
pełnym urzeczywistnieniu się jego powszechności w historii". (67)
V. KOŚCIÓŁ, KRÓLESTWO BOŻE I KRÓLESTWO CHRYSTUSOWE
18. Posłannictwo Kościoła polega na "głoszeniu i krzewieniu Królestwa
Chrystusowego i Bożego wśród wszystkich narodów i stanowi zalążek oraz zaczątek
tego Królestwa na ziemi". (68)Z
jednej strony Kościół jest "sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznym
zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego"; (69)jest
on więc znakiem i narzędziem Królestwa, powołanym do jego głoszenia i
ustanawiania. Z drugiej strony, Kościół jawi się jako "lud zjednoczony jednością
Ojca i Syna, i Ducha Świętego"; (70)
jest on więc "Królestwem Chrystusowym, już teraz obecnym w tajemnicy" (71)
, a zatem stanowi jego zalążek i zaczątek. Królestwo Boże ma bowiem
wymiar eschatologiczny: jest rzeczywistością obecną w czasie, która jednak
zaistnieje w pełni dopiero wraz z końcem, czyli wypełnieniem się historii.
(72)Na
podstawie tekstów biblijnych i świadectw patrystycznych, jak również dokumentów
Magisterium Kościoła ,nie można jednoznacznie określić znaczenia takich wyrażeń,
jak "Królestwo Niebieskie", "Królestwo Boże", "Królestwo Chrystusowe", ani też
sensu ich związku z Kościołem. On sam bowiem jest tajemnicą, której nie sposób
zawrzeć w całości w ludzkich pojęciach. Dlatego mogą istnieć różne interpretacje
teologiczne tych zagadnień. Jednak żadna z tych możliwych interpretacji nie może
w żaden sposób przekreślić ani pozbawić znaczenia wewnętrznego związku pomiędzy
Chrystusem, Królestwem i Kościołem. Nie byłoby to bowiem "Królestwo Boże, jakie
znamy z Objawienia: Królestwo, którego nie można odłączać ani od Chrystusa, ani
od Kościoła. (...) Jeśli odrywa się Królestwo od Jezusa, nie ma już Królestwa
Bożego przez Niego objawionego i dochodzi do wypaczenia zarówno sensu Królestwa,
któremu zagraża przekształcenie się w cel czysto ludzki czy ideologiczny, jak i
tożsamości Chrystusa, który nie jawi się już jako Pan, któremu wszystko ma być
poddane (por. 1 Kor 15,27). Tak samo nie można odłączać Królestwa od Kościoła.
Niewątpliwie Kościół nie jest celem samym w sobie, będąc przyporządkowany
Królestwu Bożemu, którego jest zalążkiem, znakiem i narzędziem. Jednakże,
odróżniając się od Chrystusa i od Królestwa, Kościół jest nierozerwalnie z nimi
złączony". (73)
19. Potwierdzać istnienie nierozerwalnego związku pomiędzy Kościołem i
Królestwem nie znaczy jednak zapominać, że Królestwo Boże - także rozpatrywane w
swej postaci historycznej - nie jest tożsame z Kościołem jako rzeczywistością
widzialną i społeczną. Nie można bowiem wykluczyć "działania Chrystusa i Ducha
poza widzialnymi granicami Kościoła" (74)
. Dlatego należy także pamiętać, że "Królestwo dotyczy wszystkich:
ludzi, społeczeństwa, całego świata. Pracować dla Królestwa znaczy uznawać i
popierać Boży dynamizm, który jest obecny w ludzkiej historii i ją przekształca.
Budować Królestwo znaczy pracować na rzecz wyzwolenia od zła we wszelkich jego
formach. Krótko mówiąc, Królestwo Boże jest wyrazem i urzeczywistnieniem
zbawczego planu w całej jego pełni" (75).
W refleksji nad związkami pomiędzy Królestwem Bożym, Królestwem Chrystusowym i
Kościołem należy jednak koniecznie unikać jednostronnego akcentowania wybranych
aspektów, jak dzieje się w przypadku tych koncepcji, "które umyślnie kładą
nacisk na Królestwo i chętnie określają się jako stawiające Królestwo w swym
centrum. Koncepcje te uwypuklają obraz Kościoła, który nie myśli o samym sobie,
ale zajmuje się całkowicie dawaniem świadectwa i służeniem Królestwu. Mówi się,
że jest to "Kościół dla drugich", tak jak Chrystus jest człowiekiem dla drugich.
(...) Obok aspektów pozytywnych koncepcje te ujawniają często strony negatywne.
Przede wszystkim zachowują pewne milczenie w odniesieniu do Chrystusa:
Królestwo, o którym mówią, opiera się na "teocentryzmie", ponieważ, jak
powiadają, Chrystusa nie może zrozumieć ten, kto nie ma wiary chrześcijańskiej,
podczas gdy różne ludy, kultury i religie mogą się odnaleźć w jednej jedynej
Boskiej rzeczywistości, niezależnie od tego, jaka by była jej nazwa. Z tego
względu dają one pierwszeństwo tajemnicy stworzenia, które odzwierciedla się w
różnorodności kultur i wierzeń, ale przemilczają tajemnice odkupienia. Poza tym
Królestwo, tak jak je rozumieją, prowadzi do zepchnięcia na margines lub
niedoceniania Kościoła. Rodzi się to z reakcji na pewien domniemany
"eklezjocentryzm" przeszłości, a także stąd, że owe koncepcje uważają Kościół za
zwykły znak, zresztą nie pozbawiony wieloznaczności" (76)
. Te ujęcia sprzeciwiają się wierze katolickiej, ponieważ zaprzeczają
jedyności związków istniejących pomiędzy Chrystusem i Kościołem z jednej strony
a Królestwem Bożym z drugiej.
VI. KOŚCIÓŁ I RELIGIE W RELACJI DO ZBAWIENIA
20. Z tego, co zostało wyżej przypomniane, płyną pewne wnioski, które winny
wytyczyć drogę, jaką musi zmierzać refleksja teologiczna, aby głębiej zrozumieć
związek Kościoła i religii niechrześcijańskich ze zbawieniem. Przede wszystkim,
należy "stanowczo wierzyć" w to, że "pielgrzymujący Kościół konieczny jest do
zbawienia. Chrystus bowiem jest jedynym pośrednikiem i drogą zbawienia, On, co
staje się dla nas obecny w Ciele swoim, którym jest Kościół; On to właśnie,
podkreślając wyraźnie konieczność wiary i chrztu (por. Mk 16,16; J 3,5),
potwierdził równocześnie konieczność Kościoła, do którego ludzie dostają się
przez chrzest jak przez bramę". (77)Tej
nauki nie należy przeciwstawiać powszechnej woli zbawczej Boga (por. 1 Tm 2,4);
dlatego "trzeba koniecznie łączyć wzajemnie te dwie prawdy, mianowicie
rzeczywistą możliwość zbawienia w Chrystusie dla wszystkich ludzi i konieczność
Kościoła w porządku zbawienia" (78).
Kościół jest "powszechnym sakramentem zbawienia" (79),
ponieważ będąc zawsze w tajemniczy sposób złączony z Jezusem Chrystusem
Zbawicielem i podporządkowany Mu jako Głowie, w planie Bożym ma nieodzowny
związek ze zbawieniem każdego człowieka (80).
Dla tych, którzy nie są w sposób formalny i widzialny członkami Kościoła,
"Chrystusowe zbawienie dostępne jest mocą łaski, która, choć ma tajemniczy
związek z Kościołem, nie wprowadza ich do niego formalnie, ale oświeca ich w
sposób odpowiedni do ich sytuacji wewnętrznej i środowiskowej. Łaska ta pochodzi
od Chrystusa, jest owocem Jego ofiary i zostaje udzielana przez Ducha Świętego"
(81).
Ma ona związek z Kościołem, który "swój początek bierze wedle planu Ojca z
posłania (ex missione) Syna i z posłania Ducha Świętego" (82).
21. Mówiąc o sposobie, w jaki zbawcza łaska Boża - udzielana zawsze za
pośrednictwem Chrystusa w Duchu Świętym i mająca tajemniczy związek z Kościołem
- dociera do poszczególnych niechrześcijan, Sobór Watykański II ogranicza się do
stwierdzenia, że Bóg udziela jej "wiadomymi tylko sobie drogami" (83).
Teologia stara się pogłębić to zagadnienie. Należy popierać wysiłki teologii
zmierzające w tym kierunku, ponieważ bez wątpienia pomagają one głębiej
zrozumieć zbawczy plan Boży i drogi jego urzeczywistnienia. Jednak z tego co
powyżej zostało przypomniane odnośnie do pośrednictwa Jezusa Chrystusa i do
"szczególnej i jedynej w swoim rodzaju relacji" (84)
, jaką Kościół ma z Królestwem Bożym wśród ludzi - które w istocie
jest Królestwem powszechnego zbawiciela Jezusa Chrystusa - wynika jednoznacznie,
że byłoby sprzeczne z wiarą katolicką postrzeganie Kościoła jako jednej z dróg
zbawienia, istniejącej obok innych, to znaczy równolegle do innych religii,
które miałyby uzupełniać Kościół, a nawet mieć zasadniczo taką samą jak on
wartość, zmierzając co prawda tak jak on ku eschatologicznemu Królestwu Bożemu.
Z pewnością, różne tradycje religijne zawierają i ofiarowują elementy
religijności, które pochodzą od Boga (85)i
stanowią część tego, co "Duch Święty działa w sercach ludzi i w dziejach
narodów, w kulturach i w religiach" (86).
W istocie niektóre modlitwy i niektóre obrzędy innych religii mogą przygotowywać
na przyjęcie Ewangelii, ponieważ stwarzają pewne sytuacje lub są formami
pedagogii, dzięki którym ludzkie serca zostają pobudzone do otwarcia się na
działanie Boże (87).
Nie można im jednak przypisywać pochodzenia Bożego oraz zbawczej skuteczności
"ex opere operato", właściwej chrześcijańskim sakramentom (88).
Z drugiej strony nie należy zapominać, że inne obrzędy, jako związane z
przesądami lub innymi błędami (por. 1 Kor 10,20-21), stanowią raczej przeszkodę
na drodze do zbawienia. (89).
22. Przez przyjście Jezusa Chrystusa Zbawiciela Bóg zechciał sprawić, aby
Kościół założony przez Niego stał się narzędziem zbawienia całej ludzkości (por.
Dz 17,30-31) (90).
Ta prawda wiary nie jest bynajmniej sprzeczna z faktem, że Kościół traktuje inne
religie świata z prawdziwym szacunkiem, lecz równocześnie odrzuca stanowczo
postawę indyferentyzmu, "nacechowaną relatywizmem religijnym, który prowadzi do
przekonania, że "jedna religia ma taką samą wartość, jak inna"" (91).
Jeśli jest prawdą, że wyznawcy religii niechrześcijańskich mogą otrzymać łaskę
Bożą, jest także pewne, że "obiektywnie" znajdują się oni w sytuacji bardzo
niekorzystnej w porównaniu z tymi, którzy posiadają w Kościele pełnię środków
zbawczych (92).
Niemniej "wszyscy (...) synowie Kościoła pamiętać winni o tym, że swój
uprzywilejowany stan zawdzięczają nie własnym zasługom, lecz szczególnej łasce
Chrystusa; jeśli zaś z łaską tą nie współdziałają myślą, słowem i uczynkiem, nie
tylko zbawieni nie będą, ale surowiej jeszcze będą sądzeni" (93)
. Jest zatem zrozumiałe, że Kościół, idąc za poleceniem Pana (por. Mt
28,19-20) i spełniając nakaz miłości do wszystkich ludzi, "głosi (...) i
obowiązany jest głosić bez przerwy Chrystusa, który jest "drogą, prawdą i
życiem" (J 14,6), w którym ludzie znajdują pełnię życia religijnego i w którym
Bóg wszystko z sobą pojednał" (94).
Także w dialogu międzyreligijnym misja "ad gentes" "tak dziś ,jak i zawsze
zachowuje w pełni swą moc i konieczność". (95)Istotnie
"Bóg "pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy"
(1 Tm 2,4): Bóg pragnie zbawienia wszystkich poprzez poznanie prawdy. Zbawienie
znajduje się w prawdzie. Ci, którzy są posłuszni natchnieniom Ducha Prawdy,
znajdują się już na drodze zbawienia. Kościół jednak, któremu ta prawda została
powierzona, musi wychodzić naprzeciw ich pragnieniu, aby im ją zanieść. Właśnie
dlatego, że Kościół wierzy w powszechny zamysł zbawienia, musi być misyjny"
(96).
Dlatego też dialog, choć stanowi część misji ewangelizacyjnej, jest tylko jednym
z działań Kościoła w ramach jego misji "ad gentes" (97)
. "Równość", będąca podstawą dialogu, dotyczy równości osobistej
partnerów, nie zaś treści doktrynalnych, ani tym bardziej Jezusa Chrystusa -
Boga, który stał się człowiekiem - w odniesieniu do założycieli innych religii.
Kościół bowiem, powodowany miłością i poszanowaniu wolności (98),
musi troszczyć się przede wszystkim o przepowiadanie wszystkim ludziom prawdy,
objawionej w sposób definitywny przez Pana, oraz o głoszenie konieczności
nawrócenia się do Jezusa Chrystusa i zjednoczenia się z Kościołem przez chrzest
i inne sakramenty, co jest warunkiem pełnego uczestnictwa w komunii z Bogiem
Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Zresztą przekonanie o powszechności woli zbawczej
Boga nie umniejsza, lecz wzmaga powinność i konieczność przepowiadania zbawienia
i nawrócenia do Pana Jezusa Chrystusa.
ZAKOŃCZENIE
23. Niniejsza Deklaracja, przypominając i wyjaśniając niektóre prawdy
wiary, pragnie naśladować przykład apostoła Pawła, który tak pisze do wiernych w
Koryncie: "Przekazałem wam na początku to, co przyjąłem" (1 Kor 15,3). W obliczu
pewnych wątpliwych czy wręcz błędnych propozycji refleksja teologiczna winna
potwierdzać wiarę Kościoła i uzasadniać swoją nadzieję w sposób przekonujący i
skuteczny. Ojcowie Soboru Watykańskiego II, rozpatrując temat prawdziwej
religii, stwierdzili: "Wierzymy, że owa jedyna prawdziwa religia przechowuje się
w Kościele katolickim i apostolskim, któremu Pan Jezus powierzył zadanie
rozszerzania jej na wszystkich ludzi, mówiąc apostołom: "Idąc tedy nauczajcie
wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je
zachowywać wszystko, cokolwiek wam przykazałem" (Mt 28,19-20). Wszyscy ludzie
zaś obowiązani są szukać prawdy, zwłaszcza w sprawach dotyczących Boga i Jego
Kościoła, a poznawszy ją, przyjąć i zachowywać" (99).
Objawienie Chrystusa będzie nadal w historii "prawdziwym drogowskazem" (100)
dla całej ludzkości: "prawda, którą jest Chrystus, domaga się, by ją przyjąć
jako uniwersalny autorytet" (101).
Chrześcijańska tajemnica przekracza bowiem każdą barierę czasu i przestrzeni i
urzeczywistnia jedność rodzaju ludzkiego: "Wszyscy ludzie, wywodzący się z
różnych krajów i tradycji, zostają powołani w Chrystusie do udziału w jedności
rodziny dzieci Bożych. (...) Jezus obala mury podziału i zaprowadza nie znaną
dotąd i doskonałą jedność przez uczestnictwo w Jego tajemnicy. Ta jedność jest
tak głęboka, że Kościół może mówić za św. Pawłem: "Nie jesteście już obcymi i
przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga" (Ef
2,19)" (102).
Jego Świątobliwość Jan Paweł II, w czasie audiencji udzielonej 16 czerwca
2000 r. niżej podpisanemu Kardynałowi Prefektowi Kongregacji Nauki Wiary,
kierując się niezawodną wiedzą i działając na mocy swej władzy apostolskiej
zatwierdził i uprawomocnił niniejszą Deklarację, uchwaloną na Zebraniu Plenarnym
Kongregacji, oraz polecił jej opublikowanie.
Rzym, w siedzibie Kongregacji Nauki Wiary, 6 sierpnia 2000 r., w Święto
Przemienienia Pańskiego.
JOSEPH Kard. RATZINGER Prefekt
Tarcisio Bertone S.D.B. Emerytowany arcybiskup Vercelli Sekretarz
PRZYPISY
(1)
Sob. Konstantynopolitański I, "Symbol Konstantynopolitański": DS 150
(2)
Por. Jan Paweł II, Encykl. "Redemptoris missio", 1: AAS 83 (1991) 249-340.
(3)
Por. Sob. Wat. II, Dekr. "Ad gentes", Dekl. "Nostra aetate"; także: Paweł VI,
Adhort. "Evangelii nuntiandi": AAS 68 (1976) 5-76; Jan Paweł II, Encykl.
"Redemptoris missio".
(4)
Sob. Wat. II, Dekl. "Nostra aetate", 2.
(5)
Papieska Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego i Kongregacja ds. Ewangelizacji
Narodów, Instr. "Dialogo e annuncio", 29; AAS 84 (1992) 414-446; por. Sob. Wat.
II. Konst. "Gaudium et spes", 22.
(6)
Por. Jan Paweł II, Encykl. "Redemptoris missio", 55.
(7)
Papieska Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego i Kongregacja ds. Ewangelizacji
Narodów, Instr. "Dialogo e annuncio", 9.
(8)
Por. Jan Paweł II, Encykl. "Fides et ratio", 5; AAS 91 (1999) 5-88
(9)
Sob. Wat. II, Konst. "Dei verbum", 2.
(11)
Jan Paweł II, Encykl. "Redemptoris missio", 5.
(12)
Jan Paweł II, Encykl. "Fides et ratio", 14.
(13)
Sob. Chalcedoński, "Symbol Chalcedoński": DS. 301. Por. Św. Atanazy
Aleksandryjski, "De Incarnatione", 54, 3; SC 199, 458.
(14)
Por. Sob. Wat. II, Konst. "Dei verbum", 4.
(17)
Por. "Katechizm Kościoła Katolickiego", 144.
(21)
Jan Paweł II, Encykl. "Fides et ratio", 13.
(23)
Sob. Wat. II. Dekl. "Nostra aetate", 2. Por. także Sob. Wat. II, Dekl. "ad
gentes", 9, gdzie mówi się o elementach dobra obecnych w "obrządkach i kulturach
narodów"; Konst. "Lumen gentium", 16, gdzie podkreśla się elementy dobra i
prawdy obecne wśród niechrześcijan, które mogą być traktowane jako przygotowanie
do przyjęcia Ewangelii.
(24)
Por. Sob. Trydencki, "Decr. de libris sacris et de traditionibus recipiendis";
DS. 150I; Sob. Wat. I, Konst. "Dei Filius", rozdz. 2: DS 3006.
(25)
Sob. Wat. II, Konst. Dei verbum, 11.
(27)
Jan Paweł II, Encykl. "Redemptoris missio", 55. Por. również n.56; Paweł VI,
Adhort. "Evangelii nuntiandi", 53.
(28)
Sob. Nicejski I, "Symbol Nicejski": DS. 125
(29)
Sob. Chalcedoński, "Symbol Chalcedoński": DS 301.
(30)
Sob. Wat. II, Konst. "Gaudium et spes", 22.
(31)
Jan Paweł II, Encykl. "Redemptoris missio", 6.
(32)
Por. Św. Leon I Wielki, "Tomus ad Flavianum": DS. 294.
(33)
Por. Św. Leon I Wielki, "Lettera "Promisisse me memini" do cesarza Leona I: DS.
318: "In tantam unitatem ab ipso conceptu Virginis deitate et humanitate
conserta, ut nec sine homine divina, nec sine Deo agerentur humana". Por. także
tamże: DS. 317.
(34)
Sob. Wat. II, Konst. "Gaudium et spes", 45. Por. także Sob. Trydencki, Dekr. "De
peccato originali", 3: DS 1513.
(35)
Por. Sob. Wat. II. Konst. "Lumen gentium", 3-4.
(36)
Por. tamże, 7. Zobacz także Św. Ireneusz, który stwierdza, że w Kościele
"została złożona wspólnota z Chrystusem, to jest Duch Święty" ("Adversus
haereses" III, 24, 1: SC 211, 472).
(37)
Sob. Wat. II. Konst. "Gaudium et spes", 22
(38)
Jan Paweł II, Encykl. "Redemptoris missio", 28. Na temat "ziaren Słowa" zobacz
także Św. Justyn, 2 "Apologia", 8, 1-2; 10; 1-3; 13, 3-6; ed. E. J. Goodspeed,
s. 84; 85; 88- 89.
(39)
Jan Paweł II, Encykl. "Redemptoris missio", 28-29.
(42)
Sob. Wat. II. Konst. "Gaudium et spes", 10. Por. Św. Augustyn, który stwierdza,
że poza Chrystusem, "powszechną drogą zbawienia, której nigdy nie brakowało
rodzajowi ludzkiemu, nikt nie został uwolniony, nikt nie jest (...) i nikt nie
będzie" ("De Civitate Dei", 10, 32, 2: CCL 47, 312).
(43)
Sob. Wat. II. Konst. "Lumen gentium", 62.
(44)
Jan Paweł II, Encykl. "Redemptoris missio", 5.
(45)
Sob. Wat. II. Konst. "Gaudium et spes", 45. Konieczna i absolutna jedyność i
powszechność Chrystusa w historii ludzkiej jest dobrze wyrażona przez św.
Ireneusza w rozważaniu o pierwszeństwie Jezusa jako Pierworodnego: "Na
niebiosach jako pierworodny Syn myśli Ojca, Jego doskonałe Słowo, kieruje
osobiście wszystkim i ustanawia prawa; na ziemi jako pierworodny Syn Dziewicy,
człowiek sprawiedliwy i święty, sługa Boży, jest miły Bogu i doskonały we
wszystkim; na koniec, jako pierworodny pośród umarłych, który wybawia od piekieł
wszystkich idących za Nim, jest początkiem i źródłem życia Bożego"
("Demonstratio", 39: SC 406, 138).
(46)
Jan Paweł II, Encykl. "Redemptoris missio", 6.
(47)
Por. Sob. Wat. II, Konst. "Lumen gentium", 14.
(49)
Por. Św. Augustyn, "Enarrat in Psalmos", Ps. 90, Serino 2, I: CCL 39, 1266; Św.
Grzegorz Wielki, "Moralis in Job", Praefatio, 6, 14: PL 75, 525; Św. Tomasz z
Akwinu, "Summa Thealogiae", III, q. 48, s. 2 ad 1.
(50)
Por. Sob. Wat. II, Konst. "Lumen gentium", 6.
(51)
Symbolem maius Ecclesiae Armeniacae": DS. 48. Por. Bonifacy VIII, Bulla "Unum
sanctum": DS. 870-872; Sob. Wat. II, Konst. "Lumen gentium", 8.
(52)
Por. Sob. Wat. II, Dekr. "Unitatis redintegratio", 4; Jan Paweł II, Encykl. "Ut
unum sint", 11: AAS 87 (1995) 921- 982.
(53)
Por. Sob. Wat. II, Konst. "Lumen gentium", 20; por. również Św. Ireneusz,
"Adversus haereses", III, 3, 1- 3: S.C. 211, 20-44; Św. Cyprian, "Epist.", 33,
1: CCL 3B, 164-165; Św. Augustyn, "Contra advers. legis et prophet.", 1, 20, 39:
CCL 49, 70.
(54)
Sob. Wat. II, Konst. "Lumen gentium", 8.
(55)
Tamże. Por. Jan Paweł II, Encykl. "Ut unum sint", 13; Sob. Wat. II, Konst.
"Lumen gentium", 15 i Dekr. "Unitatis redintegratio", 3.
(56)
Jest więc sprzeczna z autentycznym znaczeniem tekstu soborowego interpretacja
tych, którzy z wyrażenia "subsistit in" wyprowadzają tezę, że jedyny Kościół
Chrystusa mógłby również trwać w niekatolickich Kościołach i Wspólnotach
kościelnych. "Sobór natomiast wybrał słowo "subsistit" właśnie po to, by
wyjaśnić, że jest tylko jedno "istnienie" prawdziwego Kościoła, a poza
widzialnym z nim związkiem istnieją tylko "elementa Ecclesiae", które - będąc
elementami Kościoła - zmierzają i prowadzą do Kościoła katolickiego"
(Kongregacja Nauki Wiary, "Informacja o książce o. Leonardo Boffa OFM "Chiesa:
Carisma e potere. Saggio di ecclesiologia militante": AAS 77 (1985) 756- 762).
(57))
Sob. Wat. II, Dekr. "Unitatis redintegratio", 3.
(58)
Por. Kongregacja Nauki Wiary. Dekl. "Mysterium ecclesiae", 1: AAS 65 (1973)
396-408.
(59)
Por. Sob. Wat. II, Dekl. "Unitatis redintegratio", 14 i 15; Kongregacja Nauki
Wiary, List "? Commsunsionis? notio", 17: AAS 85 (1993) 838-850.
(60)
Por. Sob. Wat. I. Konst. "Pastor aeternus" DS. 3053-3064; Sob. Wat. II, Konst.
"Lumen gentium", 22.
(61)
Por. Sob. Wat. II. Dekr. "Unitatis redintegratio", 22.
(64)
Kongregacja Nauki Wiary, Dekl. "Mysterium ecclesiae", 1.
(65)Jan
Paweł II, Encykl. "Ut unum sint", 14.
(66)
Sob. Wat. II. Dekr. "Unitatis redintegratio", 3.
(67)
Kongregacja Nauki Wiary, List "Communinis natio", 17. Por. Sob. Wat. II, Dekr.
"Unitatis redintegratio", 4
(68)
Sob. Wat. II, Konst. "Lumen gentium", 5.
(70)
Tamże, 4. Por. Św. Cyprian, "De Dominica oratione", 23: CCL 3/A, 105.
(71)
Sob. Wat. II, Konst. "Lumen gentium", 3.
(72)
Tamże, 9. Por. również modlitwę skierowaną do Boga, zapisaną w "Didaché", 9, 4:
SC 248, 176: "Niechaj Twój Kościół zgromadzi się ze wszystkich krańców świata w
Twoim Królestwie", oraz - tamże 10, 5: SC 248, 180: "Pamiętaj, Panie, o swoim
Kościele (...) i uświęciwszy go zgromadź go razem z czterech stron świata w
Twoim Królestwie, które mu przygotowałeś".
(73)
Jan Paweł II, Encykl. "Redemptoris missio", 18. Por. Adhort. "Ecclesia in Asia",
17: "L'Osservatore Romano", 7 listopada 1999 r., s. 7. Królestwo jest tak
nieoddzielne od Chrystusa, że w pewnym sensie utożsamia się z Nim (por.
Orygenes, "In Mt. Hom.", 14, 7: PG 13, 1197; Tertulian, "Adversus Marcionem",
IV, 33, 8: CCL 1, 634).
(74)
Jan Paweł II, Encykl. "Redemptoris missio", 18.
(77)
Sob. Wat. II, Konst. "Lumen gentium", 14. Por. Dekr. "Ad gentes", 7; Dekr.
"Unitatis redintegratio", 3.
(78)
Jan Paweł II, Encykl. "Redemptoris missio", 9. Por. Katechizm Kościoła
Katolickiego, 846-847.
(79)
Sob. Wat. II, Konst. "Lumen gentium", 48.
(80)
Por. Św. Cyprian, "De catholicae ecclesiae unitate", 6: CCL 3, 253-254; Św.
Ireneusz, "Adversus haereses, III, 24, 1: SC 211, 472-474.
(81)
Jan Paweł II, Encykl. "Redemptoris missio", 10.
(82)
Sob. Wat. II, Dekr. "Ad gentes", 2. W sensie tutaj wyłożonym należy
interpretować znaną formułę "extra Ecclesiam nullus omnino salvatur (por. Sob.
Laterański IV, Cap. I: "De fide catholica": DS. 802). Por. także "List Św.
Oficjum do Arcybiskupa Bostonu": DS. 3866-3872.
(83)
Sob. Wat. II. Dekr. "Ad gentes", 7.
(84)
Jan Paweł II, Encykl. "Redemptoris missio", 18.
(85)
Są to ziarna Słowa Bożego (semina Verbi), które Kościół uznaje z radością i
szacunkiem (por. Sob. Wat. II, Dekr. Ad gentes, 11; Dekl. "Nostra aetate", 2).
(86)
Jan Paweł II, Encykl. "Redemptoris missio", 29.
(87)
Por. tamże; Katechizm Kościoła Katolickiego, 843.
(88)
Por. Sob. Trydencki, Dekr. "De sacramentis". Can. 8: "De sacramentis in genere".
DS. 1608.
(89)
Por. Jan Paweł II, Encykl. "Redemptoris missio". 55.
(90)
Por. Sob. Wat. II, Konst. "Lumen gentium", 17; Jan Paweł II, Encykl.
"Redemptoris missio", 11.
(91)
Jan Paweł II, Encykl. "Redemptoris missio", 36.
(92)
Por. Pius XII, Encykl. "Mystici corporis" DS. 3821.
(93)
Sob. Wat. II, Konst. "Lumen gentium", 14.
(94)
Sob. Wat. II, Dekl. "Nostra aetate", 2.
(95)
Sob. Wat. II, Dekl. "Ad gentes", 7.
(96)
Katechizm Kościoła Katolickiego, 851; por. także 849-856.
(97)
Jan Paweł II, Encykl. "Redemptoris missio", 55; Adhort. "Ecclesia in Asia", 31.
(98)
Sob. Wat. II. Dekl. "Dignitatis humanae", 1.
(100)
Por. Jan Paweł II, Encykl. "Fides et ratio", 15.
|