4. KRĄG KOMUNII ŚWIĘTEJ
Komunia święta (communio = zjednoczenie) wprawdzie nie należy do
istoty Ofiary, jest jednak częścią integralną Mszy, stanowiąc uwieńczenie
modlitw ofiarnych. [Tym, którzy chcieliby postrzegać szczytowy punkt Mszy św. w
momencie Komunii wiernych i w uczuciu braterskiej wspólnoty, encyklika Piusa XII
„Mediator Dei” napomina: „Ofiara eucharystyczna jest z natury swojej
bezkrwawym ofiarowaniem Bożej żertwy, widocznym w sposób mistyczny w
rozdzielaniu świętych postaci i w złożeniu ich w daninie Ojcu Przedwiecznemu.
Natomiast Komunia św. należy do uzupełnienia Ofiary i do uczestnictwa w
Najświętszym Sakramencie”. Tak więc z teologicznego punktu widzenia pojęcie
ofiary ma pierwszeństwo przed pojęciem posiłku, gdyż cały sens pożywania polega
na tym, by dać uczestnictwo w składaniu ofiary (za: K. Journet, Msza
święta).]
W odpowiedzi na nasze dary i błagania łaskawy Pan - źródło wszelkich
dobrodziejstw i łask - daje nam siebie na święty pokarm życia wiecznego (J
6,51). Bóg wysłuchał nas i chce teraz dopomóc swym dzieciom, udzielając
lekarstwa dla ciała i duszy. To, co zostało złożone Stwórcy i przezeń przyjęte,
i uświęcone, będzie teraz spożywane przez ofiarujących. Przyjęcie sakramentu
Ciała i Krwi prowadzi do najściślejszej łączności z Chrystusem. Dzięki dobremu
przystąpieniu do tegoż sakramentu owoce Najświętszej Ofiary stają się jeszcze
obfitsze: Eucharystia sprowadza nie tylko łaski aktualne, ale pomnaża łaskę
uświęcającą, wzmaga w nas życie Boże na ziemi, niejako wszczepia w Boską naturę,
udziela mocy do postępu w cnotach nadprzyrodzonych, wzmacnia wiarę i ufność w
pomoc od Pana, dając rękojmię przyszłego szczęścia w Niebie.
Pater noster
Poprzedzone przez Oremus i krótki wstęp: „Napomnieni zbawiennymi
nakazami i oświeceni pouczeniem Bożym, ośmielamy się mówić”. Kapłan rozkłada
ręce, kieruje swój wzrok na Hostię świętą i zanosi Modlitwę Pańską. Z bojaźnią
przystępuje do przyjęcia Eucharystii. Ośmielony jednak zachętą Pana Jezusa,
rozpoczyna przygotowanie, z ufnością wymawiając słowa ułożone przez samego
Mistrza (Mt 6,9-13; Łk 11,1-4).
Ojcze nasz jest jeszcze ofiarną modlitwą nad Hostią, przynależąc swym
duchem do Kanonu, którego słowa pobrzmiewają tutaj jak echo: Pater
noster - sancte Pater; clementissime Pater; ad te Deum, Patrem suum; tibi Deo
Patri omnipotenti. „Ojcze nasz” stanowi też pomost łączący Ofiarę z Komunią,
wyrażając pragnienie nie tylko dóbr materialnych, niezbędnych dla ludzkiej
egzystencji, ale również Chleba, dającego wzmocnienie na drodze ku życiu
wiecznemu.
Modlitwa Pańska jest jakby streszczeniem tego, co nam da Najświętsza
Ofiara. Zaraz na początku wzbudza ufność w dobroć Boga, który pozwala mówić do
siebie Ojcze. W pierwszych trzech prośbach kapłan wysławia Wszechmocnego i
wyraża gotowość poddania się Jego świętej woli. W czterech ostatnich zwraca się
do Niego o wszystko, co potrzebne do życia cielesnego i duchowego, o wzajemne
przebaczenie oraz o pokój, o oszczędzenie nam pokus i o zachowanie przed
grzechem. Do uzyskania trzech ostatnich darów pomoże Komunia św. Pater
noster jest odmawiane lub śpiewane przez celebransa, wierni wypowiadają
ostatnią prośbę: Sed libera nos a malo - Ale zbaw nas od
złego.
Libera nos
Rozszerza ostatnie prośby Modlitwy Pańskiej, odmawiana po cichu: „Wybaw
nas, prosimy Cię, Panie, od wszelkiego zła przeszłego, teraźniejszego i
przyszłego, a za przyczyną Najświętszej i zawsze chwalebnej Dziewicy Bogarodzicy
Maryi, świętych Apostołów Twoich Piotra i Pawła oraz Andrzeja, i wszystkich
Świętych, udziel łaskawie pokoju za dni naszych, abyśmy pomocą Twego
miłosierdzia wsparci, zawsze wolni byli od grzechu i bezpieczni od wszelkiego
zamętu. Przez tegoż Pana naszego...”. Kapłan oręduje za nami o uwolnienie od
każdego zła: przeszłego (przebaczenie win, skutków za minione grzechy),
teraźniejszego (przeciw pokusom, które obecnie zadręczają) i przyszłych (wobec
grzechów, które zagrażają). Następnie prosi za wstawiennictwem Świętych o
wyzwalający pokój Boży dla świata, Kościoła i duszy ludzkiej (J 14,27).
W trakcie Libera celebrans wyjmuje patenę spod korporału i trzyma opartą na
ołtarzu aż do prośby o pokój; wówczas żegna się nią, a na znak zjednoczenia z
Księciem pokoju ucałowuje jej wygrawerowany krzyżyk i kładzie na niej
Hostię.
Łamanie Chleba i zmieszanie postaci eucharystycznych
Przy ostatnich słowach modlitwy Libera kapłan zdejmuje palkę, przyklęka,
bierze Hostię i łamie ją nad kielichem nad dwie równe części, gdzie jedną
odkłada od razu na patenę, a z drugiej, odłamawszy małą cząstkę, zakreśla nią
nad kielichem trzy krzyże, wołając: Pax Domini sit semper vobiscum -
Pokój Pański niech będzie zawsze z wami, na co odpowiadamy: Et cum
spiritu tuo - I z duchem twoim. Następnie wpuszcza ją do kielicha, mówiąc:
„To połączenie i poświęcenie Ciała i Krwi Pana naszego, Jezusa Chrystusa,
którego mamy przyjąć, niechaj się nam przyczyni na żywot wieczny.
Amen”.
Łamaniem chleba (fractio panis) m.in. nazywano Mszę św. u początków
Kościoła (1 Kor 10,16). Ta czynność naśladowała gest Jezusa z Ostatniej
Wieczerzy (Mt 26,26), a jednocześnie była podyktowana względami praktycznymi.
Łamano wpierw Chleb eucharystyczny (komunikowano wtedy z jednej dużej Hostii)
dla uczestników liturgii, na wiatyk dla chorych i umierających, a jego resztę
przeznaczano do rytu zmieszania. Pozostały chleb, nie konsekrowany a
pobłogosławiony w Mszy (tzw. eulogie) łamano, aby obdzielić nim obecnych,
a także przesłać go chorym, więźniom i innym, nie mogącym wziąć udziału w
Najświętszej Ofierze.
W tym rycie ofiarnym przejawia się również bogata symbolika. Wedle alegorii
średniowiecznej przełamanie Hostii oznacza gwałtowną śmierć Chrystusa, połamany
Chleb przypomina umęczonego Zbawiciela na Kalwarii. Zmieszanie zaś, poprzedzone
trzema znakami krzyża cząstką Ciała nad Krwią, stylizując wielką bojaźń wobec
tajemnicy, przedstawia Jego chwalebne powstanie z martwych, zgodnie ze słowami
papieża Innocentego III: „Złączenie chleba i wina oznacza zjednoczenie Ciała
i Duszy, które przez Zmartwychwstanie Chrystusowe znowu zostały
połączone”.
Agnus Dei
Łamanie Hostii postawiło nam przed oczyma niewinnego Baranka Bożego,
zabitego w ofierze za grzechy całego świata, który dozwolił ukrzyżować swoje
Ciało nie otwierając ust. (Iz 53,7). Chrystus przelał swoją Krew na krzyżu w
dniu, w którym zabijano baranki ofiarne w świątyni jerozolimskiej,
urzeczywistniając typ starotestamentalnego baranka paschalnego (1Kor 5,7). Jezus
jest Królem chwały, Barankiem zasiadającym na tronie, któremu należna jest
wszelka cześć od tych, co wybielili swoje szaty w Jego Krwi (Apk 5,6n). Teraz
spoczywa ów uwielbiony Baranek na ołtarzu, gotowy do dania siebie na pokarm
życia wiecznego.
W Missa kantata (Mszy śpiewanej), Agnus Dei jako część
ordinarium jest śpiewem towarzyszącym czynnościom kapłańskim do Komunii
św. Dodatkowo w Mszy uroczystej, po modlitwie Domine... qui dixisti ma
miejsce ryt przekazania pokoju: kapłan całuje ołtarz wraz z diakonem, i
zwróciwszy się do niego, przekazuje mu znak pokoju, mówiąc: Pax tecum
(Pokój z Tobą), na co diakon odpowiada: Et cum spiritu tuo (I z duchem
twoim). Pokój od Boga dla ludzi jest przekazywany dalej, jakby promieniując z
ołtarza, jako wypełnienie i owoc Ofiary. Pocałunek i modlitwę o pokój opuszcza
się w Mszy żałobnej, ponieważ wszelkie łaski mają spłynąć na dusze
czyśćcowe.
W Agnus Dei na słowa miserere nobis - zmiłuj się nad nami,
lekko uderzamy się trzykrotnie w piersi, prosząc Baranka bez zmazy o zmiłowanie
i dobre przyjęcie Go w Eucharystii. W Mszy żałobnej - bez tego gestu, a zamiast
miserere nobis mówimy: dona eis requiem - daj im odpoczywanie, a
za trzecim razem dodając sempiternam - wieczne.
Modlitwy przed Komunią św.
Są to trzy ciche modlitwy kapłańskie, odmawiane w postawie pochylonej i ze
wzrokiem utkwionym w św. Hostię św. Przebija się z nich prośba o owocne
przyjęcie Eucharystii. Przypominają one skutki, jakie ma spowodować Komunia św.
w duszy godnie do niej przystępującego: uzdrowienie, pokój, przymnożenie
łaski.
W pierwszej modlitwie celebrans prosi o pokój i wzmocnienie nigdy nie
utracalnej jedności Kościoła katolickiego: „Domine Iesu Christe, qui
dixisti... Panie Jezu Chryste, któryś powiedział Apostołom Twoim: ’Pokój wam
zostawiam, pokój mój wam daję’, nie zważaj na grzechy moje, lecz na wiarę
Twojego Kościoła, i wedle Twojej woli racz go obdarzać pokojem i utwierdzać w
jedności, który żyjesz i królujesz, Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen”.
[Eucharystia jest źródłem jedności chrześcijańskiej. Pan Jezus
pozostawił ją swemu Kościołowi „jako symbol tej miłości i jedności, którymi
między sobą mają być złączeni i zjednoczeni chrześcijanie (...). Eucharystia
jest symbolem tego jednego Ciała, którego Głową jest Chrystus pragnący, abyśmy z
nim byli najściślej złączeni przy pomocy więzów wiary, nadziei i miłości”
(Trid. s. XIII, cap. 2).]
Druga, głęboka teologicznie, jest prośbą do Pana o zachowanie wierności
Jemu oraz, aby mocą swojego Ciała i Krwi oczyszczał z grzechów i nieustannie od
nich uwalniał: „Domine Iesu Christe, Fili Dei vivi... Panie Jezu Chryste,
Synu Boga żywego, któryś z woli Ojca, za sprawą Ducha Świętego, przez śmierć
swoją, życie dał światu; wyzwól mnie przez to przenajświętsze Ciało i Krew Twoją
od wszystkich nieprawości moich i od wszelkiego złego; i spraw, abym zawsze
lgnął do przykazań Twoich i nie dozwól mi nigdy odłączyć się od Ciebie, który z
tymże Bogiem Ojcem i Duchem Świętym żyjesz i królujesz, Bóg na wieki wieków.
Amen”.
Trzecia modlitwa prosi o błogosławione owoce Najświętszej Ofiary, aby
Komunia św. stała się zbawiennym lekarstwem dla upadłej natury po grzechu
pierworodnym, nie zaś potępieniem duszy: „Perceptio Corporis tui... Przyjęcie
Ciała Twego, Panie Jezu Chryste, które ja niegodny spożywać się ośmielam, niech
mi się nie wyjdzie na sąd i potępienie, lecz z dobroci Twojej niech mi posłuży
ku obronie i uzdrowieniu duszy i ciała. który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem
w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen”. O
konieczności godnego przyjmowania świętej Eucharystii napomina apostoł Paweł:
„Kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i
Krwi Pańskiej. Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten
chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało
Pańskie, wyrok sobie spożywa i pije” (1Kor 11,27-29).
Komunia kapłana i wiernych
Kapłan przyklęka i bierze obie części Hostii do lewej dłoni, a
uprzytamniając sobie co dotyka, mówi: „Panem coelestem... Chleb z nieba
przyjmę i wezwę Imienia Pana”. Następnie pochyla się i uderza trzy razy w
piersi przy dzwonku ministranta, trzykrotnie powtarzając w pokorze i świadomy
niegodności za setnikiem z Ewangelii (Mt 8,8 ): „Panie nie jestem godzien,
abyś wszedł do przybytku mego, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona
dusza moja”. Przed spożyciem przed sobą czyni Hostią znak krzyża, mówiąc:
„Ciało Pana naszego Jezusa Chrystusa niechaj strzeże duszy mojej na żywot
wieczny. Amen”. Zachowanie od potępienia wiecznego a osiągnięcie
szczęśliwości wiecznej to główny, najważniejszy cel i owoc Komunii św.
Po krótkiej chwili uwielbienia celebrans przyklęka, starannie zbiera pateną
pozostałe na korporale cząstki Hostii i zsuwa je do kielicha. Św. Cyryl z
Jerozolimy powiadał do neofitów, iż więcej powinni boleć takiej jednej świętej
cząstki, niż nad utratą złota, diamentów, a nawet członków ciała. Liturgia
św. Jana nazywa je drogocennymi perłami. Następnie kapłan wziąwszy kielich
modli się słowami wyjętymi z psalmu 115, naśladując Pana z Wieczernika: „Quid
retribuam... Cóż oddam Panu za wszystko, co mi wyświadczył? Kielich
zbawienia podniosę i wezwę Imienia Pana. Wychwalając, zawołam do Pana i będę
wybawiony od moich nieprzyjaciół”. Czyniąc krzyż, wypija, przedtem mówiąc:
„Krew Pana naszego Jezusa Chrystusa niechaj strzeże duszy mojej na żywot
wieczny. Amen”.
Teraz kolej na Komunię wiernych. Celebrans odwrócony w stronę ludu, ukazuje
małą Hostię nieco nad cyborium i mówi: „Ecce Agnus Dei... Oto Baranek Boży,
oto Ten, który gładzi grzechy świata”. Wcześniejsze Agnus Dei qui
tollis... współbrzmi teraz ze słowami Ecce Agnus Dei. Oto jest prawdziwy
Pan, który zagości do naszym wnętrzu. Dzięki Eucharystii łączymy się z Jezusem
węzłem miłości Bożej, wielu staje się jednym ciałem, bo wszyscy mamy
uczestnictwo w jednym Chlebie. Odpowiadamy trzykrotnym Panie nie jestem
godzien... Będąc w stanie łaski uświęcającej wolno przystąpić do Komunii
św.
Ministrant nakrywa balaski białym, płóciennym obrusem. Pochodzimy i
klękamy, wyrażając w ten sposób wiarę w rzeczywistą obecność Chrystusa w
sakramencie Eucharystii. Wkładamy dłonie pod obrus i przyjmujemy nabożnie do ust
Ciało Pańskie. Kapłan przed udzieleniem, błogosławi każdego Hostią, mówiąc:
„Ciało Pana naszego Jezusa Chrystusa niechaj strzeże duszy twojej na żywot
wieczny. Amen”. W tych słowach zawiera się oczekiwane wypełnienie tego, co
ożywia naszą wiarę, nadzieję i miłość, mianowicie visio beatifica:
przyszłe, pełne szczęścia oglądanie Boga w Niebie, czego uczestnikami stajemy
się częściowo już na ziemi. Kapłan kładzie Najświętszy Sakrament bezpośrednio do
ust, na język, ciągle uważając, aby nie utracić choćby najmniejszej cząstki, w
której jest obecny Chrystus.
Przystąpiwszy do Komunii z Panem, wierni pozostają w cichej modlitwie sam
na sam z Jezusem, uwielbiając Go w głębi swego serca i dziękując za wszelkie
dobrodziejstwa. W tym czasie ministrant wziąwszy ampułki, podchodzi do ołtarza i
na znak celebransa nalewa do kielicha wpierw samego wina, ten zaś puryfikując
swe usta modli się: „Quod ore sumpsimus... Cośmy ustami spożyli, daj, Panie,
czystym przyjąć umysłem, a dar ten doczesny niech się nam stanie lekarstwem na
wieczność”. To zatem, co przyjęliśmy ustami, ma dokonać skutków w duszy, ma
stać się środkiem na zbawienie. Zaraz po tym następuje puryfikacja palców i
kielicha. Ministrant polewa nad kielichem palce kapłańskie, tym samym uwalniając
je, dotychczas złączone przez bojaźń i szacunek wobec najmniejszej cząstki Ciała
Chrystusa. Kapłan modli się: „Corpus tuum, Domine... Ciało Twe,
Panie, które spożyłem i Krew, którą przyjąłem, niech przylgnie do wnętrza mego,
i spraw, aby zmaza grzechów nie pozostała we mnie, którego czyste i święte
posiliły Sakramenty. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen”.
Postaci rychło zanikną, ale skutki z przyjęcia Eucharystii mają okazać się
trwałe.
Communio
Po puryfikacji i nakryciu welonem kielicha, celebrans opuszcza środek
ołtarza, przechodzi na stronę epistoły i odczytuje z uprzednio przeniesionego
przez ministranta mszału antyfonę Communio. Jako urywek pochodzący
najczęściej z jakiegoś psalmu wyraża myśl przewodnią proprium Mszy danego święta
lub okresu liturgicznego. Nie rzadko jest wierszem wyjętym z Ewangelii dnia,
wyrażając jej główne przesłanie. Communio pobudza komunikujących do
dziękczynienia.
Communio jest śpiewane przez scholę nie w trakcie a dopiero po
przyjęciu Eucharystii (tj. po jej rozdaniu i zamknięciu tabernakulum), jako że
owocność spotkania z Panem, z przyjęcia Go do swego wnętrza, wymaga
spokoju.
Postcommunio
Kapłan powraca na środek ołtarza, ucałowuje go i odwraca się do wiernych z
pozdrowieniem Dominus vobiscum, a lud odpowiada: Et cum spiritu
tuo. Powraca do mszału i odmawia ostatnią modlitwę proprium Mszy -
postcommunio. Wraz z nim dziękujmy Panu Bogu, że raczył nas posilić
Ciałem swojego Syna oraz prośmy, aby skutki Komunii św. były jak najpełniejsze,
byśmy doprowadzeni zostali do życia w szczęśliwości wiecznej. Treść tej modlitwy
odnosi się do przyjętego przed chwilą sakramentu, lub ogólnie do danego święta.
Postcommunio stanowi uroczyste zakończenie czynności ofiarnych.
W okresie zwykłych dni Wielkiego Postu ma miejsce
dodatkowo oratio super populum - modlitwa nad ludem, przypisana od czasów
Grzegorza Wielkiego (VI/VII w.) jako błogosławieństwo na czas duchowej walki i
wysiłków, gdzie potrzeba wytrwania i wierności postnym
zobowiązaniom.