z Watykanu
Kard. Hoyos: Kiedy celebruję, nie przemawiam ja, lecz Chrystus |
|
2008-12-04
Publikujemy wywiad z Dariem Kardynałem Castrillonem Hoyosem, który
przeprowadził Bruno Volpe po odprawieniu przez Przewodniczącego Papieskiej
Komisji Ecclesia Dei, Mszy Świętej pontyfikalnej w 1. Niedzielę Adwentu w
rzymskiej bazylice Matki Bożej Anielskiej. Warto zwrócić uwagę, że celebracja
odbyła się w bocznej kaplicy św. Brunona.
Bruno Volpe
Jesteśmy przy końcu wspaniałej, uroczystej liturgii pontyfikalnej,
celebrowanej w starożytnym rycie rzymskim w bazylice Matki Bożej Anielskiej
w Rzymie. Może to mało istotne, ale jednak jest warte podkreślenia, iż
pomimo paskudnej pogody oraz sezonu meczów piłki nożnej, kościół był
przepełniony. To coś oznacza. Po prostu: ludziom podoba się stary ryt rzymski.
Rozmawiamy z kolumbijskim kardynałem Dariem Castrillonem Hoyosem,
przewodniczącym Papieskiej Komisji „Ecclesia Dei”, który zgodził się
odpowiedzieć na nasze pytania, nie bez pewnej choć uzasadnionej
dyplomacji.
Eminencjo, kościół pełny, to oznacza, że ten ryt nie jest dla
antykwariuszy.
Niech Pan posłucha: nigdy nie miałem wątpliwości. Przez lata, przez tyle
wieków celebrowany był zawsze ten ryt Kościoła i z tego co wiem, nigdy nie
został on zniesiony.
Nie polemizując z Novus Ordo, równie godnym należnej uwagi, co tak
znaczącego widzi Eminencja w starym rycie rzymskim?
Dobrze Pan mówi. Nie chcę polemizować, a jeszcze mniej dawać
pożywki do polemik. Ograniczę się do opisania czcigodnego rytu
gregoriańskiego. Zatem, nie ma się wątpliwości co do tego, że zapewnia on - co
też czyni – poczucie sacrum, które w liturgii, również z racji teologicznych
jest ważne, ze swymi momentami ciszy, gestykulacją.
A więc gesty.
Liturgia opiera się na powtarzaniu gestów, oczywiście nie machinalnych, ale
takich które mają dokładne i ważne znaczenie. W starym rycie rzymskim zauważam
ważność tego poszukiwania Boga, które następuje w ciszy, w patrzeniu również
fizycznie na Chrystusa umarłego i obecnego w tabernakulum, a więc w
centralnej roli krzyża.
Znany liturgista i teolog ks. Nicola Bux w swej ostatniej pięknej
książce podkreślił konieczność odkrycia poczucia sacrum we Mszy św. Czy
Eminencja podziela ten pogląd?
Liturgia sama w sobie musi zmierzać ku sacrum. Szanuję ks. Buxa, ale to co
on mówi jest podstawą dobrej celebracji.
Ten sam ksiądz Bux jednakże uwypukla fakt, iż krzesło kapłana często
znajduje się w centrum prezbiterium przez co ma się wrażenie, jakoby było
tronem, a zatem ma się wrażenie kapłana jako głównej postaci.
Nie chcę się teraz odnosić do książki ks. Buxa, ale rozumiem co Pan
mówi. Prawdziwym problemem nie jest usytuowanie krzesła celebransa, ale jego
sposób celebracji.
To znaczy?
A więc, każda Msza św., w której kapłan chciałby być główną osobą albo w
centrum uwagi umniejsza poczucie sacrum. Powtarzam i nie męczy mnie to: kapłan
nie jest panem liturgii i sceny. Nie musi niczego wymyślać, ponieważ wszystko
jest już napisane, a poza tym nie mówi za siebie samego, ale działa in persona
Christi. Zatem, celebrans nie jest abstrakcyjną istotą, ale reprezentuje
Chrystusa, mówi i działa w imieniu Chrystusa. Nie może więc dokonywać
dziwacznych czy niewłaściwych obrządkowi rzeczy, ponieważ kiedy on celebruje, to
Jezus działa w rzeczywistości.
Czy podobają się Eminencji nowe kościoły pod względem
estetycznym?
Nie rozumiem sensu tego pytania.
Nowe kościoły często są brzydkie pod względem estetycznym i źle oddają
poczucie sacrum.
I tu nie chcę polemizować. Ograniczę się do słów, że jeśli ktoś naprawdę
chce szukać i znaleźć poczucie sacrum, może to robić również na pustyni. To co
ważne to duch. Oczywiście, kościoły z epoki Renesansu to co innego, były
tryumfem sztuki i piękna. Nie mam co do tego wątpliwości.
I wreszcie: na jakim etapie znajduje się słynna już instrukcja
do motu proprio Summorum Pontificum, które uwolniło Mszę św. w klasycznym rycie
rzymskim?
Jest w rękach Papieża, teraz kolej na Ojca Świętego. Zawierzmy mądrości
Papieża.
Znak pokoju, czy słuszną rzeczą jest przeniesienie go do
Ofertorium?
Niech mi Pan nie każe wchodzić w nie moje kompetencje. Tym tematem zajmuje
się Kongregacja ds. Kultu Bożego.
|