z Polski
Wrocław: Relacja z sesji na temat motu proprio Summorum Pontificum |
|
2008-10-30
28 października w ramach seminarium magisterskiego i doktoranckiego z
teologii dogmatycznej, odbyła się, zorganizowana przez ks. prof. dr. hab.
Bogdana Ferdka dla studentów tego seminarium, mini-sesja poświęcona motu
proprio Summorum pontificum Papieża Benedykta XVI.
Pierwszym prelegentem był ks. Grzegorz Śniadoch z Instytutu Dobrego Pasterza,
który przybliżył słuchaczom niektóre wypowiedzi o liturgii kard. Josepha
Ratzingera z ostatnich kilkunastu lat. Rozpoczął od cytatu z autobiografii
Benedykta XVI pt. Moje
życie: "Drugim wielkim wydarzeniem z początkowych lat mojego
pobytu w Ratyzbonie było opublikowanie mszału Pawła VI. Wiązało się to z prawie
całkowitym zakazem używania dotychczasowego mszału, po sześciomiesięcznym
okresie przejściowym (...) Dla życia Kościoła jest dramatycznie konieczne
odnowienie świadomości liturgicznej, a nawet liturgiczne pojednanie, które
ponownie uzna jedność historii liturgii i przyjmie Sobór Watykański II nie jako
wyłom, ale moment ewolucyjny." Ks. Grzegorz wymienił następnie kilka innych wypowiedzi,
które określały stanowisko przyszłego Papieża w kwestiach pewnych niepowodzeń
reformy liturgicznej i konieczności "uwolnienia" dawnego Mszału. Wśród nich
znalazły się m.in. przedmowa kard. Ratzingera do książki ks. Klausa Gambera pt.
Zwróćmy się ku
Panu, wykład w Rzymie z 1988 r. pt. "Rozproszyć obawy przed dawną
liturgią". Jednak swego rodzaju manifestem liturgicznym kard. Ratzingera
była krytykowana w wielu środowiskach książka pt. Duch
liturgii - od czasu jej wydania coraz głośniej mówi się o potrzebie
dokonania tzw. "reformy reformy". W podsumowaniu, przyszły doktorant
PWT wyraził opinię, że motu proprio, w którym Ojciec Święty stwierdza, iż
przedsoborowy Mszał nigdy nie został zakazany, jest aktem sprawiedliwości wobec
tych wszystkich ludzi, którzy przez kilkadziesiąt lat znosili różnego rodzaju
przykrości i cierpienia za swoje przywiązanie do tradycyjnej liturgii
łacińskiej.
Kolejnym mówcą był Piotr Szukiel z Wydziału Nauk Historycznych i
Pedagogicznych Uniwersytetu Wrocławskiego, który przedstawił temat "Mistagogia
gestów liturgicznych w średniowieczu". Pokazał w nim obrazowo zmiany jakie
zaszły w okresie średniowiecza w podejściu do wyjaśniania znaków i gestów
stosowanych w liturgii. Prelegent podkreślił ponadczasowe znaczenie różnych
postaw przyjmowanych podczas sprawowania kultu Bożego: postawy stojącej,
klęczącej, kroczenia ku Panu, a nawet postawy leżącej, która w liturgii oznacza
zupełną uległość i poddanie się Bogu.
Spore poruszenie wśród słuchaczy wzbudziło wystąpienie historyka
filozofii z Uniwersytetu Wrocławskiego - Pawła P. Wróblewskiego, który
rozpoczął od dłuższej przemowy w języku łacińskim, czym chciał podkreślić
ważność znajomości i stosowania tego języka w dyskursie teologicznym. Oto
fragment referatu:
"Autonomizaja kultury masowej, ulegajac trędom postmodernizmu,
wyraża się w rezygnacji wobec naśladownictwa klasycznych wzorców. W ten sposób
współczesne pokolenia coraz płyciej osadzone sa w klasycznej kulturze
tekstualnej, a co za tym idzie do niedawna jeszcze oczywiste archetypy
literatury antycznej tracą swoją czytelność. Ta globalna tendecja kulturowa w
konsekwencji dotyka także teologii i liturgii m.in. poprzez brak dostatecznej
znajomości języków klasycznych. Ostatecznie prowadzi to do zerwania
historycznego continuum między przeszłymi i współczesnymi pokoleniami teologów,
czy do paradoksalnej sytuacji braku szarokiego stosowania języka łacińskiego w
łacińskim obrządku liturgicznym. Łacina i greka są koniecznymi instrumentem
komunikacji między teologiczną i liturgiczną tradycją chrześcijaństwa a
teraźniejszością. II Sobór Watykański uwidoczniony w nauczaniu Jana Pawła II i
Benedykta XVI jest w tym względzie wielkim dziełem kontynuacji, a nie punktem
zwrotnym, w którym dochodzi do zerwania z dotychczasową tradycją. Niestety,
współczesny dyskurs teologiczny często zrywa z ortodoksją, ponieważ nie posiada
wystarczającego osadzenia w greckiej i łacińskiej tradycji intelektualnej, na
której ukształtowała się subtelna dogmatyczna aparatura pojęciowa
chrześcijaństwa. Dokonując parafrazy wypowiedzi kardynała Jamesa McIntyre'a
podczas jednej z sesji ostatniego soboru, trzeba postawić następującą diagnozę:
nawet małe zmiany z języku teologii czy liturgii mogą spowodować niepożądane
zmiany w rozumieniu formuł wiary. Rzecz jasna, narzędzia filologiczno-krytyczne,
konieczne w studium egzegezy biblijnej, teologii czy liturgii, nie stanowią celu
samego w sobie i są w życiu chrześcijanina podporządkowane życiu
sakramentalnemu." Konkludując swoje wystąpienie, prelegent poddał pod
rozwagę następujący paradoks: "Czy może istnieć w Kościele ryt łaciński bez
języka łacińskiego?" Czy do teologii i liturgii nie powinno stosować się znanego
powiedzenia: "Nulla est medicina sine lingua Latina" -
niczym jest medycyna bez języka łacińskiego?
Końcowym mówcą był gospodarz spotkania, ks. prof. dr
hab. Bogdan Ferdek, który w swoim wystąpieniu podjął próbę analizy lex orandi
(prawa modlitwy) i lex credendi (prawa wiary) dokumentów II Soboru
Watykańskiego w kontekście tradycji liturgicznej Kościoła. Bardzo ciekawym
spostrzeżeniem była zgodność soborowej definicji Kościoła jako Ludu Bożego ze
zorientowaniem liturgii trydenckiej, w której wierni, pod przewodnictwem
kapłana, zwróceni są wspólnie w stronę Pana, jako właśnie ten lud Boży. Według
ks. profesora kolejnym przykładem zgodności z tradycją liturgiczną jest
ubogacenie Liturgii Słowa, którego życzyli sobie Ojcowie Soborowi, gdyż już
wcześniej Kościół przywiązywał wielką wagę do głoszenia Słowa Bożego podczas
Mszy św. czego dowodem są np. piękne ambony zajmujące w starych kościołach
centralne miejsce. Soborowa Konstytucja o Liturgii
Świętej nazywając Eucharystię źródłem i szczytem życia Kościoła oraz
najwyższym aktem kultu nawiązuje bezpośrednio do liturgii przedsoborowej, w
której lepiej niż w nowej Mszy uwidacznia się właśnie aspekt kultu Bożego i
składania Najświętszej Ofiary. Szacowny prelegent zwrócił uwagę, że jednym z
celów ogłoszenia papieskiego motu proprio jest wzajemne ubogacanie się obu form
rytu rzymskiego: zwyczajnej i nadzwyczajnej.
Po zakończeniu kilkunastominutowych wystąpień prelegentów, wywiązała się
interesująca, acz ograniczona ze względów czasowych dyskusja, która
pokazała, że temat łaciny w liturgii oraz celowość dokumentu papieskiego
zezwalającego wszystkim księżom na swobone korzystanie z dawnych ksiąg
liturgicznych budzi wiele pytań i kontrowersyjnych opinii.
Foto: P.Nastawski
|