z Watykanu
Benedykt XVI do osób konsekrowanych o potrzebie radykalizmu miłości do Chrystusa |
|
2013-02-02
Do podtrzymywania i odnowienia wiary, tak by oświetlała ona powołanie,
pomagała rozpoznać „mądrość słabości” oraz ukierunkowywała na przyszłość z
Chrystusem Benedykt XVI zachęcił zakonników i zakonnice świata. Jednocześnie
przestrzegł ich, by nie dołączali do „proroków klęski” głoszących koniec, czy
też brak sensu życia konsekrowanego we współczesnym Kościele.
W liturgiczne święto Ofiarowania Pańskiego Kościół obchodzi Dzień Życia
Konsekrowanego. Jego głównym wydarzeniem w Watykanie była popołudniowa Msza
sprawowana przez Papieża z udziałem zakonników i zakonnic reprezentujących
właśnie ten „stan” we wspólnocie Kościoła powszechnego.
Liturgię rozpoczęła sugestywna procesja, w której szli, niosąc zapalone
świece, przełożeni i przełożone generalne wielu zakonów i zgromadzeń. Był to
symbol – jak podkreślił Papież – piękna i wartości życia konsekrowanego, jako
odbicia światła Chrystusa. Znak, który przypomina wejście Maryi do świątyni:
„Dziewica Maryja, konsekrowana par excellence, niosła w ramionach samo Światło,
Słowo Wcielone, które przyszło, aby rozproszyć ciemności świata miłością
Boga”.
„Po pierwsze zachęcam was do podtrzymywania wiary, tak by mogła ona
oświecać wasze powołanie – mówił Papież. – Zachęcam, abyście przypomnieli sobie,
jakby w pielgrzymce wewnętrznej o tej «pierwszej miłości», którą Jezus Chrystus
rozpalił wasze serce, nie z powodu nostalgii, ale aby podtrzymać ten płomień. By
to się mogło dokonać trzeba z Nim przebywać w ciszy adoracji i rozbudzić w ten
sposób wolę i radość dzielenia Jego życia, wyborów, posłuszeństwa wiary,
błogosławieństwa ubogich, radykalnej miłości. Wychodząc nieustannie na nowo od
tego spotkania miłości porzucacie wszystko, aby być z Nim i tak jak On oddać się
na służbę Bogu i braciom. Po drugie, zachęcam was do wiary, która umie
rozpoznać mądrość słabości. W radościach i smutkach obecnego czasu, kiedy dają
się odczuć twardość i ciężar krzyża, nie wątpcie, że kenoza Chrystusa jest już
zwycięstwem paschalnym. Właśnie w ograniczeniach i w ludzkiej słabości jesteśmy
powołani do życia na wzór Chrystusa, we wszechogarniającym napięciu,
uprzedzającym na ile to możliwe w czasie, eschatologiczną doskonałość. W
społeczeństwach skuteczności i sukcesu, wasze życie naznaczone «małością» i
słabością maluczkich, współczuciem z tymi, którzy pozbawieni są głosu, staje się
ewangelicznym znakiem sprzeciwu”.
Benedykt XVI podkreślił, że chrześcijanin jest osobą ukierunkowaną na
przyszłość, nieustannie szukającą oblicza Boga:
„Niech to będzie niezmiennym pragnieniem waszego serca, podstawowym kryterium
ukierunkowującym waszą drogę, czy to w małych codziennych krokach, czy też w
najważniejszych decyzjach. Nie dołączajcie do proroków klęski, głoszących
koniec, czy też brak sensu życia konsekrowanego w Kościele naszych czasów.
Raczej przyoblekajcie się w Jezusa Chrystusa i nakładajcie zbroję światła – jak
napominał św. Paweł (por. Rz 13, 11-14) – będąc przebudzonymi i czuwającymi.
Święty Chromancjusz Akwilei napisał: «Oddal on nas o Panie takie
niebezpieczeństwo, abyśmy nigdy sobie nie pozwolili na obciążenie snem
niewierności, ale udziel nam swojej łaski i miłosierdzia, abyśmy zawsze mogli
czuwać w wierności Tobie. Bowiem nasza wierność może czuwać w
Chrystusie»(Kazanie 32, 4)”.
Dzień Życia Konsekrowanego znalazł też echo na papieskim Twitterze.
„Serdeczną myślą ogarniam dziś każdą zakonnicę i zakonnika: niech zawsze wiernie
naśladują Chrystusa w ubóstwie, czystości i posłuszeństwie” – napisał Benedykt
XVI.
RV
Pełny tekst homilii Ojca Świetego:
Drodzy bracia i siostry!
Opowiadając o dzieciństwie
Jezusa, św. Łukasz podkreśla, że Maryja i Józef byli wierni Prawu Pańskiemu. Z
głęboką pobożnością wypełniali to wszystko, co było wymagane po urodzeniu
pierworodnego syna. Chodzi o dwa bardzo stare przepisy: jeden dotyczył matki a
drugi nowonarodzonego dziecka. Kobieta była zobowiązana do powstrzymania się od
praktyk rytualnych przez czterdzieści dni, po czym składała podwójną ofiarę:
baranka na całopalenie i młodego gołębia lub synogarlicę za grzech, ale jeśli
kobieta była uboga, mogła złożyć w ofierze dwie synogarlice albo dwa gołębie
(por. Kpł 12, 1-8). Św. Łukasz uściśla, że Maryja i Józef złożyli ofiarę ubogich
(por. 2,24), aby ukazać, że Jezus urodził się w rodzinie ludzi prostych,
pokornych, ale głęboko wierzących: w rodzinie należącej do tych ubogich Izraela,
którzy tworzą prawdziwy Lud Boży. Za pierworodnego syna, który zgodnie z Prawem
Mojżeszowym był własnością Boga, przepisane było natomiast wykupienie
ustanowione w darze pięciu syklów, które należało zapłacić kapłanowi w dowolnym
miejscu. Było to na odwieczną pamiątkę faktu, że w chwili wyjścia z Egiptu, Bóg
ocalił pierworodnych narodu żydowskiego (por. Wj 13,11-16).
Trzeba
zauważyć, że w przypadku tych dwóch aktów - oczyszczanie matki i wykupienia syna
- nie było trzeba udawać się do świątyni. Natomiast Maryja i Józef chcieli
dokonać wszystkiego w Jerozolimie, a św. Łukasz pozwala dostrzec, że cała scena
zmierza do świątyni, a więc koncentruje się na Jezusie, który do niej wkracza. I
właśnie poprzez przepisy Prawa wydarzenie główne staje się "przedstawieniem”
Jezusa w świątyni Boga, oznaczającym czynność ofiarowania Syna Boga Najwyższego
Ojcu, który Go posłał ( Łk 1,32.35).
Ta narracja Ewangelisty znajduje
odzwierciedlenie w słowach proroka Malachiasza, które usłyszeliśmy na początku
pierwszego czytania: „Tak mówi Pan Bóg: «Oto Ja wyślę anioła mego, aby
przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan,
którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie,
... On oczyści synów Lewiego ...a wtedy będą składać Panu ofiary
sprawiedliwe»”(3,1.3). Oczywiście nie ma tu mowy o dziecku, a przecież słowo to
znajduje swoje wypełnienie w Jezusie, ponieważ „natychmiast”, dzięki wierze
swoich rodziców, został zaniesiony do świątyni, a w akcie jego „przedstawienia”
lub „ofiarowania” osobistego Bogu Ojcu, wyraźnie pojawia się motyw ofiary i
kapłaństwa, podobnie jak we fragmencie z proroka. Dzieciątko Jezus, które jest
natychmiast przedstawione w świątyni, jest tym samym, które, gdy dorośnie,
dokona oczyszczenia świątyni (por. J 2, 13-22; Mk 11,15,19 i paralelne), a nade
wszystko uczyni z siebie samego ofiarę i arcykapłana Nowego
Przymierza.
Jest to również perspektywa Listu do Hebrajczyków, którego
fragment usłyszeliśmy w drugim czytaniu. W ten sposób podkreślony został temat
nowego kapłaństwa: kapłaństwo zainaugurowane przez Jezusa jest kapłaństwem
egzystencjalnym: „W czym bowiem sam cierpiał będąc doświadczany, w tym może
przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom”(Hebr. 2, 18). W ten sposób
odnajdujemy także kwestię cierpienia, bardzo wyraźnie zaznaczoną we fragmencie
Ewangelii, tam gdzie Symeon wygłasza swoje proroctwo o Dziecięciu i Jego Matce:
„Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak,
któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie” (Łk 2, 34-35).
„Zbawienie”, które Jezus przynosi swemu ludowi, a które sam uosabia, przechodzi
przez krzyż, przez gwałtowną śmierć, którą On zwycięży i przekształci ofiarą
swego życia z miłości. To ofiarowanie jest już w pełni zapowiedziane w geście
przedstawienia w świątyni, geście z pewnością wynikającym z tradycji Starego
Przymierza, ale wewnętrznie ożywianego pełnią wiary i miłości, odpowiadających
pełni czasu, obecności Boga i Jego Ducha Świętego w Jezusie. Duch rzeczywiście
unosi się nad całą scenę Ofiarowania Jezusa w świątyni, w szczególności nad
postacią Symeona, ale także i Anny. Jest to Duch „Pocieszyciel”, który przynosi
„pocieszenie” Izraela i porusza krokami oraz sercami tych, którzy na Niego
czekają. To Duch podpowiada Symeonowi i Annie prorocze słowa, słowa
błogosławieństwa, uwielbienia Boga, wiary w Jego Pomazańca, dziękczynienia gdyż
w końcu nasze oczy widzą, a nasze ramiona mogą objąć „Twoje zbawienie” (por.
2,30).
„Światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela” (2,
32): tak Symeon określa Mesjasza Pańskiego na zakończenie swego hymnu
błogosławieństwa. Motyw światła, który nawiązuje do pierwszej i drugiej pieśni
Sługi Jahwe z Księgi Izajasza (por. Iz 42,6; 49,6), jest w tej liturgii bardzo
obecny. Rozpoczęła się ona od sugestywnej procesji, w której wzięli udział,
niosąc zapalone świece, przełożeni i przełożone generalne reprezentowanych tutaj
Instytutów Życia Konsekrowanego. Ten znak specyficzny dla liturgicznej tradycji
tego święta jest bardzo wyrazisty. Ukazuje piękno i wartość życia konsekrowanego
jako odbicia światła Chrystusa; znak, który przypomina wejście Maryi do
świątyni: Dziewica Maryja, konsekrowana par excellence, niosła w ramionach samo
Światło, Słowo Wcielone, które przyszło, aby rozproszyć ciemności świata
miłością Boga.
Drodzy bracia i siostry konsekrowani, wszyscy byliście
tutaj reprezentowani w owej symbolicznej pielgrzymce, która w Roku Wiary wyraża
jeszcze bardziej wasze zespolenie się w Kościele, aby umocnić się w wierze i
ponowić ofiarowanie samych siebie Bogu. Do każdego z was, do Waszych instytutów
kieruję z miłością najserdeczniejsze pozdrowienie i dziękuję za waszą obecność.
W świetle Chrystusa, z wieloma charyzmatami życia kontemplacyjnego i
apostolskiego, współpracujecie w życiu i misji Kościoła w świecie. W tym duchu
wdzięczności i komunii, chciałbym do was skierować trzy zachęty, abyście mogli w
pełni wejść w te „podwoje wiary”, które są dla nas zawsze otwarte (por. List
apostolski. Porta fidei, 1).
Po pierwsze zachęcam was do podtrzymywania
wiary, tak aby mogła ona oświecać wasze powołanie. Zachęcam więc was, abyście
przypomnieli sobie, jakby w pielgrzymce wewnętrznej o „pierwszej miłości”, którą
Pan Jezus Chrystus rozpalił wasze serce, nie z powodu nostalgii, ale aby
podtrzymać ten płomień. Z tego względu trzeba z Nim przebywać w ciszy adoracji i
rozbudzić w ten sposób wolę i radość dzielenia Jego życia, wyborów,
posłuszeństwa wiary, błogosławieństwa ubogich, radykalnej miłości. Wychodząc
nieustannie na nowo od tego spotkania miłości porzucacie wszystko, aby być z Nim
i tak jak On oddać się na służbę Bogu i braciom (por. adhortacja apostolska Vita
consacrata, 1).
Po drugie, zachęcam was do wiary, która umie rozpoznać
mądrość słabości. W radościach i smutkach obecnego czasu, kiedy dają się odczuć
twardość i ciężar krzyża, nie wątpcie, że kenoza Chrystusa jest już zwycięstwem
paschalnym. Właśnie w ograniczeniach i w ludzkiej słabości jesteśmy powołani do
życia na wzór Chrystusa, we wszechogarniającym napięciu, uprzedzającym na ile to
możliwe w czasie, eschatologiczną doskonałość (tamże, 16). W społeczeństwach
skuteczności i sukcesu, wasze życie naznaczone „małością” i słabością
maluczkich, współczuciem z tymi, którzy pozbawieni są głosu, staje się
ewangelicznym znakiem sprzeciwu.
Zachęcam Was wreszcie do odnowienia
wiary, która sprawia, że jesteście pielgrzymami ku przyszłości. Ze swej natury
życie konsekrowane jest pielgrzymką ducha, w poszukiwaniu Oblicza, które
niekiedy się ujawnia, a niekiedy jest skryte „Faciem Tuam, Domine, requiram” (Ps
27(26),8). [Szukam, o Panie, Twojego oblicza]. Niech to będzie niezmiennym
pragnieniem waszego serca, podstawowym kryterium, ukierunkowującym waszą drogę,
czy to w małych codziennych krokach czy też w najważniejszych decyzjach. Nie
dołączajcie do proroków klęski, głoszących koniec, czy też brak sensu życia
konsekrowanego w Kościele naszych czasów. Raczej przyoblekajcie się w Jezusa
Chrystusa i nakładajcie zbroję światła - jak napominał św. Paweł (por. Rz 13,
11-14) – będąc przebudzonymi i czuwającymi. Święty Chromancjusz z Akwilei
napisał: „Oddal od nas, o Panie, takie niebezpieczeństwo, abyśmy nigdy sobie nie
pozwolili na obciążenie snem niewierności, ale udziel nam swojej łaski i
miłosierdzia, abyśmy zawsze mogli czuwać w wierności Tobie. Bowiem nasza
wierność może czuwać w Chrystusie”(Kazanie 32, 4).
Drodzy bracia i
siostry, radość życia konsekrowanego wiąże się nieuchronnie z udziałem w krzyżu
Chrystusa. Tak było w przypadku Najświętszej Maryi Panny. Jej cierpienie jest
cierpieniem serca, stanowiącego jedno z Sercem Syna Bożego, przebitego z
miłości. Z tej rany wypływa światło Boga. Także z cierpienia, ofiary, daru z
samego siebie, którym osoby konsekrowane żyją ze względu na umiłowanie Boga i
bliźnich, promieniuje to samo światło, które ewangelizuje ludzi. Z okazji tego
święta życzę szczególnie wam, konsekrowanym, aby wasze życie zawsze miało smak
ewangelicznej paruzji, aby Dobra Nowina była w was przeżywana, świadczona,
głoszona i jaśniała jako Słowo prawdy (por. List apostolski. Porta fidei, 6).
Amen.
Benedykt XVI
|