z Watykanu
Msza św. i audiencja z okazji 85. urodzin Benedykta XVI |
|
2012-04-16
Benedykt XVI obchodził wczoraj nie tylko urodziny, ale też rocznicę
chrztu. Mówił o tym w improwizowanej homilii na Mszy, której przewodniczył
wczoraj rano w watykańskiej Kaplicy Paulińskiej.
„W dniu, w którym się urodziłem, dzięki trosce mych rodziców odrodziłem się
też «z wody i Ducha», jak słyszeliśmy dopiero co w Ewangelii – mówił Papież. –
Jest to najpierw dar życia, który otrzymałem od rodziców w bardzo trudnych
czasach i za który muszę być im wdzięczny. Ale ludzkie życie niekoniecznie musi
być darem. Czy naprawdę zawsze jest dobrym darem? Czy wiemy, co się może zdarzyć
człowiekowi w czasach mrocznych, jakie są przed nami, czy nawet w jaśniejszych,
jakie mogą nadejść? Czy można przewidzieć, na jakie udręki, jakie okropności
będzie wystawiony? Czy można tak po prostu dać życie? Jest to rozsądne czy zbyt
niepewne? To dar problematyczny, gdy zostanie sam. Samo życie biologiczne jest
darem, ale pod dużym znakiem zapytania. Staje się prawdziwym darem, kiedy wraz z
nim daje się obietnicę, która jest silniejsza od wszelkiego nieszczęścia, jakie
może zagrażać. Dzieje się to wtedy, gdy to życie zostaje zanurzone w Mocy
zapewniającej, że dobrze jest być człowiekiem, że dla tego człowieka dobre jest,
cokolwiek może przynieść przyszłość. W ten sposób do narodzenia należą powtórne
narodziny, pewność, że faktycznie dobrze jest tu być, bo obietnica silniejsza
jest od zagrożeń. Taki jest sens odrodzenia z wody i Ducha: być zanurzonym w
obietnicy, jaką tylko sam Bóg może dać: «Dobrze, że jesteś, możesz być tego
pewny, cokolwiek mogłoby przyjść». Dzięki tej pewności mogłem żyć, odrodzony z
wody i Ducha”.
Ojciec Święty podkreślił szczególny związek dnia swego urodzenia i chrztu z
paschalną tajemnicą śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. 85 lat temu, w 1927
r., była to Wielka Sobota. Papież nawiązał ponadto do
przypadających wczoraj wspomnień dwojga świętych. Są nimi Bernadeta
Soubirous, prosta wiejska dziewczyna, której w XIX wieku objawiła się w Lourdes
Matka Boża, i XVIII-wieczny bezdomny pątnik, również Francuz, Benedykt Józef
Labre. Mówiąc o jego pielgrzymowaniu po sanktuariach całej Europy, Benedykt XVI
przytoczył tradycję, raczej legendarną, że miał on dotrzeć nawet do Polski.
Podkreślił, że oboje ci święci, tak ubodzy, umieli dostrzegać i wybierać w życiu
to, co naprawdę istotne.
Na urodzinowej Mszy papieskiej w Kaplicy Paulińskiej byli m.in. liczni goście
z Bawarii, w tym tamtejsi biskupi. Życzenia Ojcu Świętemu złożył w imieniu
całego Kościoła, a szczególnie Kolegium Kardynalskiego jego dziekan, kard.
Angelo Sodano. Z bawarskimi gośćmi Benedykt XVI spotkał się potem na
audiencjach. Przyjął biskupów ze swym następcą na arcybiskupstwie monachijskim,
kard. Reinhardem Marxem, premiera Bawarii Horsta Seehofera, wreszcie całą
delegację, liczącą ok. 170 osób. W improwizowanym przemówieniu przypomniał swe
związki z tym niemieckim landem od urodzenia poprzez profesurę uniwersytecką aż
po arcybiskupstwo jego stolicy. Obok katolików pozdrowił też biskupa
ewangelickiego i przedstawicieli tamtejszej wspólnoty żydowskiej.
RV
|