26. kwietnia A.D. 2024 Sanctus, Sanctus, Sanctus Dominus Deus Sabaoth. Pleni sunt caeli et terra gloria Tua.
Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów. Cała ziemia pełna jest Jego chwały. (Iz 6,3)     


   Chcę otrzymywać ciekawe
   wiadomości na e-mail:

    

ze Świata

Całun Turyński tajemnicą dla nauki

2012-01-13

Naukowcy z włoskiego ośrodka badań jądrowych, którzy przez kilka lat próbowali przy użyciu najnowocześniejszych technologii odtworzyć wizerunek z Całunu Turyńskiego, poddali się. Nauka nadal nie jest w stanie stworzyć reprodukcji słynnej relikwii, co stanowi kolejne potwierdzenie jej niezwykłego charakteru.
- Jako członek komisji zajmującej się konserwacją i przechowywaniem Całunu od lat analizuję wszystkie badania z nim związane. Trzeba przypomnieć, że ich pierwsza faza nastąpiła w 1978 r., a kolejna w 1988 roku. Najbardziej zaawansowane i dokładne badania rozpoczęto przed ponad 30 laty, kiedy grupa ponad 40 naukowców, głównie ze Stanów Zjednoczonych, zaangażowała się w zbieranie jak największej ilości danych. Całun był wówczas badany nieprzerwanie przez ponad 120 godzin. Na bazie uzyskanych wówczas informacji przeprowadzono analizy, które publikowano w różnych czasopismach. Te informacje jeszcze dziś są bazą poznawania Całunu. Mam nadzieję, że badania będą kontynuowane.
Od lat przeprowadza się także badania z użyciem coraz nowszych technik. Wszelkie analizy potwierdzały, że nie chodzi o malunek, ale faktycznie o trójwymiarowe odbicie ciała człowieka torturowanego i ukrzyżowanego. Co więcej, jest to niezwykłe odbicie, którego nie można wykonać żadną dostępną dziś techniką. Najnowsze próby naukowców dowodzą, że z punktu widzenia nauki nie jest dziś możliwe wyjaśnienie, jak ciało przebywające w płótnie od kilkunastu do kilkudziesięciu godzin mogło pozostawić taki ślad. Mimo tylu lat badań i wielu głosów podważających je faktem jest, że bezskuteczne pozostały próby stworzenia podobnego odbicia na płótnie, jakie mamy na relikwii z Turynu.

całun turyński



Dlaczego, mimo że mamy coraz nowocześniejsze technologie, nikt nie zdołał wykonać precyzyjnej reprodukcji Całunu?
- Badania wskazały, że odbicie ciała Jezusa na Całunie jest powierzchniowe. Krew natomiast przeniknęła tkaninę. Oznacza to, że ślad ciała znajduje się na mikroelementach włókien, nie przenika ich, a sięga jedynie do tysięcznej milimetra. Proszę więc sobie wyobrazić taką grubość. Oznacza to również, że dotychczas żadna technika nie zdołała w podobny sposób umieścić wizerunku. W jednym z rzymskich laboratoriów przy użyciu lasera próbowano wykonać podobny wizerunek. Na fragmencie materiału udało się uzyskać jedynie kolor zbliżony do koloru śladów na Całunie, ale jest oczywiste, że w ówczesnych czasach nie posiadano takich narzędzi.
 (...)

Obliczył Pan Profesor, że prawdopodobieństwo, iż człowiek z Całunu nie był ukrzyżowanym i zmartwychwstałym Jezusem z Nazaretu, wynosi 1/200 miliardów. Co było podstawą takich obliczeń?
- Dokonując badań płótna, mogliśmy ustalić pewne elementy. W płótno pogrzebowe było owinięte ciało człowieka poddawanego wielu torturom i człowieka, który na pewno zmarł na krzyżu. Ta wiedza jest zbieżna z naszą wiedzą o Jezusie z Nazaretu, jaką czerpiemy z opisów ewangelicznych. Przede wszystkim całe ciało pokryte było ranami po biczowaniu. Co więcej, na głowę tego człowieka włożono coś, co przypominało kask, czepiec z cierni, który powodował liczne i dość głębokie rany głowy. Poza tym krzyżowani byli bici. Ślady bicia po twarzy widać również w wizerunku na Całunie. Ponadto człowiek, którego ciało owinięto w płótno, został ukrzyżowany za pomocą gwoździ. Skazani na ukrzyżowanie nieśli na ramionach poprzeczny element krzyża. Na Całunie bardzo dobrze widoczne są ślady otarcia naskórka i odbicia dwóch elementów krzyża. Na płótnie widać również ślady rany, którą zadano w bok.
Kolejnym elementem zbieżnym z opisem ewangelicznym jest zawinięcie ciała w płótno tuż po śmierci na krzyżu. Uczyniono to w sposób prowizoryczny. I zgadza się to również z biblijnym opisem, który wskazuje nam, że nie dokonano obrzędu obmycia ciała Jezusa, tak jak to zwykle czyniono wówczas, gdy składano ciało do grobu. Ciało było owinięte w płótno tylko przez kilkadziesiąt godzin. Świadczą o tym analizy Całunu, na którym nie stwierdzono żadnych oznak rozkładu ciała. Oznacza to, że nie mogło przebywać w tym płótnie więcej niż 50, 60 godzin po śmierci.
Porównaliśmy wszystkie analizy badanego płótna, jak i biblijne opisy dotyczące śmierci Jezusa i zadaliśmy sobie pytanie, jakie jest prawdopodobieństwo, że będą one zgadzały się z innym opisem człowieka skazanego na śmierć poprzez ukrzyżowanie. Tak więc prawdopodobieństwo, że człowiek z Całunu nie był ukrzyżowanym i zmartwychwstałym Jezusem z Nazaretu, wyniosło 1 do 200 miliardów. Co to oznacza? Jeśli w historii ludzkości ukrzyżowano by 200 miliardów osób, tylko jedna z nich miałaby wszystkie te elementy wspólne z ciałem człowieka, który został owinięty w płótno. A tylko dwie osoby mają taką charakterystykę. Pierwszą jest człowiek, którego ciało było owinięte w Całunie, drugą jest Jezus z Nazaretu. I prawdopodobieństwo, że była to ta sama osoba, jest bardzo, bardzo wysokie.

Pełny tekst wywiadu na stronie Naszego Dziennika




  strona główna  |  mapa serwisu  |  ^góra strony   
Copyright © 2006-2007 SANCTUS.pl - Wszelkie prawa zastrzeżone

Ofiara Mszy Świętej
w Tajemnicach i Cudach
Ofiara Mszy Świętej w Tajemnicach i Cudach
ks. A. Reiners

abp Fulton Sheen
Życie Jezusa Chrystusa
Życie
Jezusa Chrystusa

Księgarnia Katolicka - Dewocjonalia Wałbrzych - Soczewki kontaktowe - Farby Rafil