z Polski
List bp. Kiernikowskiego o muzyce i śpiewie podczas liturgii pogrzebowej i sakramentu małżeństwa |
|
2011-11-25
List Biskupa Siedleckiego Zbigniewa Kiernikowskiego o
muzyce i śpiewie podczas liturgii sakramentu małżeństwa oraz w liturgii
pogrzebowej
Drodzy Diecezjanie, świeccy i duchowni, szczególnie wszyscy
odpowiedzialni za kształt muzyki kościelnej!
W dniu 22 listopada Kościół wspomina w liturgii św. Cecylię.
Świętą z początków chrześcijaństwa, która swoim życiem i męczeńską śmiercią
wyśpiewała pieśń chwały Boga, a tradycja chrześcijańska uznała ją za Patronkę
wszystkich, którzy jako twórcy czy wykonawcy kształtują muzykę kościelną.
Wspomnienie św. Cecylii jest okazją do zwrócenia uwagi nie tylko na ważność
muzyki w liturgii, ale także skłania do głębszej refleksji nad jej kształtem
oraz nad wymaganiami dotyczącymi miejsca i roli muzyki w świętych obrzędach.
1. Od początku mojego pasterzowania w diecezji
siedleckiej z wielką troską zwracam się ku sprawom muzyki kościelnej, czyniąc
wszelkie starania, aby tak pod względem formy, jak i treści mogła ona spełniać
najważniejsze wymaganie, mianowicie, by była „integralną częścią uroczystej
liturgii” (KL 112). Wyrazem mojego zatroskania o kształt muzyki kościelnej w
naszej diecezji są nie tylko różnego rodzaju dokumenty pisane, wśród których
znajduje się „Słowo o muzyce w liturgii na dzień św. Cecylii, patronki muzyki
kościelnej” z 2002 r., oraz katechezy liturgiczne, w których często poruszam
różne aspekty śpiewu podczas obrzędów, ale także motywowanie i wspieranie
różnoraką pomocą działań Diecezjalnej Komisji d.s. Muzyki Kościelnej, a także
poszczególnych muzyków kościelnych i zespołów śpiewaczych. Mimo że wiele udało
się uczynić, ciągle jednak zostaje wielki obszar problemów do rozwiązania, w
których potrzeba jasnego wskazania roli obecności muzyki w świętych obrzędach
jako ich integralnej części oraz nieustannej formacji tych, którzy bezpośrednio
odpowiadają za jej kształt.
Jednym z takich obszarów, który wymaga od duszpasterzy i
muzyków bacznego zwrócenia uwagi, jest muzyka podczas sprawowania sakramentów. W
tym słowie chcę zwrócić szczególną uwagę na celebrację sakramentu małżeństwa
oraz liturgii pogrzebowej. Coraz częściej zauważamy bowiem, że do sprawowania
tych szczególnych ze względu na osobiste i niejednokrotnie bardzo emocjonalne
zaangażowanie konkretnych osób, liturgii, wkradają się elementy niezgodne z
duchem Kościoła. Elementy te nie tylko zakłócają przebieg, ale czasami nawet
wypaczają sens sprawowanych obrzędów. I. liturgia sakramentu małżeństwa
2. W naszej diecezji sakrament małżeństwa jest
najczęściej sprawowany podczas Eucharystii, co z jednej strony ułatwia patrzenie
na funkcję konkretnych śpiewów, z drugiej zaś jest dużym wymaganiem, ze względu
na przygotowanie odpowiedniej dla uroczystej liturgii warstwy muzycznej.
Liturgia tego sakramentu w swojej tematyce ukazuje Boga jako źródło miłości i
uczy, że bez Bożej pomocy człowiek nie jest w stanie realizować swojego
powołania do miłości. Liturgia ta odnosi się do przymierza Boga z człowiekiem
jako ostatecznego źródła i wzoru przymierza małżeńskiego.
Brak formacji uczestników liturgii sakramentu małżeństwa
skutkuje niestety przenoszeniem istoty sprawowanej liturgii, którą jest „chwała
Boża i uświęcenie wiernych” (KL 112), na wielkie zainteresowanie tylko
zewnętrzną oprawą obrzędów. W ten sposób często przestaje być ważne to, co
istotne, a do obrzędów wkradają się całkowicie świeckie elementy upodobniające
liturgię do świeckiego świętowania w gronie rodziny i przyjaciół, skupionego na
narzeczonych i gościach. Łatwo dostrzegalnym wyrazem tego staje się np.
przesadne ozdabianie kwiatami – i to czasem sztucznymi – drogi młodej pary do
ołtarza czy niewłaściwe stroje oraz zachowania uczestników liturgii, którzy
czasami czują się tak, jakby już rozpoczęło się przyjęcie weselne.
3. Niezrozumienie istoty sakramentu małżeństwa
przejawia się w także muzyce oraz w doborze i wykonaniu śpiewów. Bywa nierzadko,
że główną rolę spełniają niezgodne z duchem liturgii życzenia narzeczonych, lub
też utarte, można powiedzieć „szlagiery”, od których wykonania uzależnia się
stopień „pseudopiękna” obrzędów. Często nawet sprawa muzyki urasta do swoistego
przetargu, a nawet konfliktu między przygotowującymi się do sakramentu i
duszpasterzami oraz muzykami kościelnymi. Samo pragnienie nupturientów, aby
liturgii, podczas której sprawowany będzie sakrament małżeństwa, nadać poprzez
muzykę szczególny i uroczysty charakter jest z natury czymś dobrym. Winno jednak
być zgodne z duchem liturgii i przepisami kościelnymi. Przepisy kościelne
przestrzegają: „Należy pilnie się wystrzegać, by pod pozorem podnoszenia
okazałości nie wprowadzać do obrzędów czegoś czysto świeckiego, albo niezgodnego
z kultem Bożym” (Instrukcja Musicam Sacram, 43). Muzyka liturgiczna ma za
zadanie służyć zgromadzeniu liturgicznemu w głębszym przeżywaniu prawd wiary, w
odkrywaniu jedności pomiędzy członkami tegoż zgromadzenia, a także podkreślać
ważność całej liturgii jako momentu spotkania z Bogiem, które to spotkanie jest
ostatecznym powodem prawdziwej radości, a także solenności obrzędów. Wszystko
więc, co nie kierowałoby uwagi uczestników naprawdę tego spotkania, mimo
podniesienia splendoru obrzędów, byłoby czymś szkodliwym i zdecydowanie
utrudniającym prawdziwe w nich uczestnictwo.
4. Podczas Eucharystii połączonej z
udzielaniem sakramentu małżeństwa jest miejsce na muzykę wokalną i
instrumentalną, byleby odpowiadała w swojej treści i formie wymaganiom nie tylko
prawdziwej sztuki, ale przede wszystkim wymaganiom muzyki liturgicznej.
Przykładowo w odniesieniu do śpiewów procesyjnych należy
stosować wskazania „Ogólnego Wprowadzenia do Mszału Rzymskiego” (zob. p. 47, 74,
86). Z liturgii należy absolutnie wyeliminować różnego rodzaju śpiewy, które nie
mają pochodzenia liturgicznego, zawierają teksty niezwiązane bezpośrednio z
liturgią (z liturgią słowa oraz obrzędami, podczas których są wykonywane), także
różnego rodzaju piosenki pielgrzymkowe oraz polskie, religijne transkrypcje
popularnych utworów rozrywkowych. Niedopuszczalne jest wprost wykonywanie,
choćby najpiękniejszych świeckich utworów wokalnych. Odnosi się to zarówno do
śpiewów całego zgromadzenia, jak i do śpiewów solowych. Niedopuszczalne jest
także zastępowanie śpiewów części stałych oraz psalmu responsoryjnego utworami
zawierającymi teksty inne, niż przypisane konkretnym częściom liturgii.
Niektóre ze śpiewów mogą być zastąpione utworami
instrumentalnymi, z uwzględnieniem stosownych przepisów tak, aby nie używać
niestosownych w liturgii instrumentów oraz by muzyka instrumentalna nie
zastępowała w całości śpiewu zgromadzenia. W żadnym wypadku podczas liturgii nie
mogą być wykonywane utwory świeckie.
5. Należy zwrócić uwagę nupturientów na
istotne dla solenności obrzędów przygotowanie śpiewów liturgicznych, zwłaszcza
„Hymnu do Ducha Świętego”, a także psalmu reponsoryjnego, który jako część
liturgii słowa, powinien być wyśpiewany z ambony.
„Czynność liturgiczna przybiera godniejszą postać, gdy
służba Boża odbywa się uroczyście ze śpiewem, przy udziale asysty i z czynnym
uczestnictwem wiernych” (KL 113). Wyrazem więc okazałości obrzędów jest w
dużej mierze sposób zaangażowania się w nie zgromadzenia, co dotyczy także
śpiewów podczas liturgii. Zaproszeni przez narzeczonych członkowie rodzin,
przyjaciele, czy znajomi pochodzą zwykle z różnych wspólnot parafialnych, stąd
mogą mieć problemy z włączeniem się we wspólny śpiew. W miarę możliwości
czasowych należy jednak zadbać, aby choć w minimalnym stopniu przećwiczyć przed
liturgią śpiewy zgromadzenia. Dobrze byłoby, gdyby w trakcie katechez przed
sakramentem małżeństwa zachęcić nupturientów, aby uprzedzili i zachęcili swoich
gości do wzięcia udziału w takim przygotowaniu liturgii. Sam wielokrotnie to
robiłem i widzę, że ma to korzystny wpływ na udział w liturgii uczestników
uroczystości, którzy zazwyczaj wyrażają też z tego powodu swoją wdzięczność.
Wyrazem prawdziwej okazałości obrzędów jest zgodnie z
Konstytucją o liturgii (p. 113) także uczestnictwo członków danej wspólnoty w
funkcjach liturgicznych, stąd uczestnicy liturgii (świadkowie czy członkowie
rodzin, ewentualnie nupturienci) powinni zostać przygotowani do proklamacji
czytań mszalnych, śpiewu psalmu, odczytania intencji Modlitwy Powszechnej. Warto
także, aby w zgromadzeniu znalazły się osoby posługujące przy ołtarzu.
II. Liturgia mszy świętej za zmarłych
6. Liturgia mszy świętej za zmarłych (także w
dniu pogrzebu) zwraca oczy wierzących na nadzieję wynikającą z wiary w Boga,
który w swoim Synu przezwyciężył moc szatana i swoją śmiercią pokonał naszą
śmierć. Podkreślając fakt przemijalności ziemskiego życia przypomina, że przez
udział w śmierci Chrystusa wierzący mają także udział w jego zmartwychwstaniu.
Liturgia przypomina o niedoskonałości i grzeszności każdego człowieka, i co z
tego wynika, o konieczności modlitwy w intencji zmarłych. Liturgia ta ma więc z
jednej strony charakter pokutny, co podkreśla fioletowy kolor szat
liturgicznych, a z drugiej jest wyrazem chrześcijańskiej nadziei zorientowanej
na zmartwychwstanie, co wyraża słowo Boże i oprócz treści liturgii, m.in.
zapalony paschał.
Warto wspomnieć, że jednym ze sposobów podkreślenia pokutnego
charakteru liturgii pogrzebowej przed Soborem Watykańskim II było znaczne
ograniczenie w zakresie muzyki instrumentalnej. Przepisy przedsoborowe nie mają
dzisiaj mocy prawnej, jednak liturgia pogrzebowa zachowuje swój pokutny
charakter, czego wyrazem powinny być także treść i forma muzyki. Nie należy więc
eliminować śpiewów o charakterze pokutnym na rzecz tych, które opiewają prawdę
zmartwychwstania. Potrzebne jest nadawanie właściwej proporcji dla jednego i
drugiego elementu tak, by nie było tragizujących śpiewów, które „grają” na
emocjach, ani też płytkiej euforii ignorującej powagę liturgii.
7. Do Mszy pogrzebowych należy odnieść podobne
zalecenia, które dotyczą muzyki podczas liturgii sakramentu małżeństwa. Należy
ponadto przypomnieć, że mimo, iż w centrum tej liturgii za zamarłych stoi wiara
w zmartwychwstanie, pieśni wielkanocne, które ze względu na swój charakter
wyrażają radość okresu Pięćdziesiątnicy, nie powinny być – poza okresem
wielkanocnym – wykonywane w Mszach pogrzebowych.
Kształtując muzykę podczas tego rodzaju liturgii należy także
zwrócić uwagę, aby nie zawierała ona elementów podkreślających wyrazy tylko
ludzkiego smutku czy wręcz teatralnego tragizmu. Zgodnie z duchem Kościoła i z
wiarą w zmartwychwstanie, także w trudnej sytuacji pożegnania najbliższych
zmarłych sam Bóg przychodzi z pomocą jeśli człowiek do Niego się zwraca,
wspierany modlitwą Kościoła – wspólnoty wierzących, a nie otoczony kręgiem
lamentujących. Wyrażają to słowa liturgii: „bo choć nas zasmuca nieunikniona
konieczność śmierci, znajdujemy pociechę w obietnicy przyszłej nieśmiertelności”
(Pierwsza Prefacja o zmarłych).
Duszpasterze powinni z pełną delikatnością zatroszczyć się o
to, aby w zgromadzeniu liturgicznym, związanym z rodziną osoby zmarłej znalazły
się osoby, które podejmą funkcje liturgiczne z postawą życzliwości i współczucia
przenikniętego wiarą, by tworzyć wokół osób dotkniętych odejściem bliskich
poczucie wspólnoty i komunii. Obok lektora bardzo ważną posługę spełnia
psałterzysta, który z wiarą wyśpiewa przewidziany do tej liturgii psalm. Muzycy
kościelni zaś niech szczególnie przy okazji wspomnienia wszystkich wiernych
zmarłych uczą zgromadzenie stosownych pieśni, tak, aby wspólnota znała śpiewy
nadające się do liturgii pogrzebowej.
III. udział zaproszonych artystów i ich
repertuar
8. Ważnym problemem w kształtowaniu muzyki
podczas Mszy świętej przy zawarciu małżeństwa oraz Mszy świętej pogrzebowej jest
udział zaproszonych artystów muzyków, którzy zapewniają tak zwaną oprawę
muzyczną uroczystości. Już sam termin „oprawa muzyczna” budzi wiele wątpliwości,
gdyż sugerowałby, że muzyka liturgiczna jest sprawą zewnętrzną, pewnego rodzaju
ozdobą, a nie, co przypomnę jeszcze raz „integralną częścią uroczystej liturgii”
(KL 112). Muzyka liturgiczna, której zadaniem jest m.in. budowanie jedności
między członkami zgromadzenia domaga się zaangażowania osób, które zatroszczą
się w pełni o kształtowanie różnych form muzycznych od wspólnego śpiewu, poprzez
śpiewy solowe aż do muzyki instrumentalnej. Wymaganiem Kościoła jest także to,
aby osoby kształtujące muzykę były dobrze przygotowane pod względem muzycznym i
liturgicznym (zob. KL 115), aby potrafiły tworzyć prawdziwą sztukę, która służy
dobru duchowemu wiernych. Zawsze jednak moderatorzy muzyczni są ministrami,
czyli sługami w zgromadzeniu. Stąd w liturgii nie ma miejsca na występy,
stanowiące swoiste popisy artystów, niezależnie od ich przygotowania i
fachowości uznawanej w innych środowiskach, gdyż liturgia nie jest miejscem
występów, ale miejscem spotkania Kościoła z jego Zbawicielem.
W muzyce liturgicznej jest miejsce na profesjonalizm i Kościół
dąży do tego, aby muzyka ta miała jak najbardziej doskonałą formę, jednak
liturgia nie jest jednak miejscem koncertów, nawet najwyższej klasy, gdyż
zaburzają one w istotny sposób porządek zgromadzenia zorientowanego na oddawanie
chwały Bogu, a nie popisy ludzkich możliwości.
9. Rzeczą
wielce dyskusyjną jest także repertuar artystów, którzy uczestniczą w świętych
obrzędach. Bardzo często, niestety, nie jest on w ogóle związany z liturgią, a
do tego zawiera kilka sztampowych pozycji, które wykonywane są przy każdej
okazji. Częste tłumaczenie, że takie właśnie utwory wybierają narzeczeni, nie
jest przecież żadnym argumentem. Liturgia nie jest koncertem życzeń, a także nie
jest niczyją własnością, nawet przewodniczącego zgromadzenia, stąd ma być zawsze
sprawowana pod względem formy i treści w taki sposób, jak to podaje Kościół, a
nie tak, jak ktoś sobie tego życzy.
Ze sprawą ubogiego repertuaru związany jest jeszcze jeden
problem. Piękno liturgii polega m.in. na swoistym bogactwie muzyki, to znaczy na
możliwości korzystania z wielkiego wachlarza form i gatunków przeznaczonych do
liturgii. Przez to piękno kształtuje się także estetycznie uczestników liturgii.
Wprawdzie ten rodzaj kształtowania wiernych nie jest pierwszym zadaniem
sprawowania świętych obrzędów, jednak pojawia się wszędzie tam, gdzie muzycy
kościelni potrafią korzystać z bogatego skarbca muzyki sakralnej. Tam, gdzie
wykonuje się ciągle te same utwory (np. dwie wersje „Ave Maria”), pomijając już
aspekt ich przydatności liturgicznej, zubaża się znacznie możliwości
oddziaływania przez muzykę, a możliwość spotkania wiernych z bogatym skarbcem
muzyki kościelnej ogranicza się tylko kilku utworów.
10. Uczestnictwo artystów, solistów czy
zespołów, tak instrumentalnych jak i wokalnych, może być ubogaceniem liturgii
pod warunkiem, że spełniają oni wymagania związane z repertuarem oraz funkcją i
charakterem muzyki liturgicznej.
W każdym przypadku należy zwrócić uwagę, by udział artystów był
przygotowany i omówiony wcześniej z duszpasterzami oraz osobą odpowiedzialną z
muzykę we wspólnocie. Nie można absolutnie dopuścić do sprawowania tej, jakże
ważnej funkcji, osób, które nie zostały wcześniej przygotowane liturgicznie, a
więc nie znają przebiegu liturgii, treści czytań i wymagań stawianych muzyce
sakralnej. Nawet, jeśli są osoby, które podejmują się funkcji solisty-muzyka
częściej w tym samym kościele, powinny one uczestniczyć w przygotowaniu do
konkretnej liturgii i przynajmniej zapoznać się z tekstami czytań mszalnych.
Muzyka wykonywana przez artystów nie może całkowicie wyłączać
zgromadzenia ze śpiewu. Jeżeli w liturgii występuje zespół śpiewaków, powinien
on oprócz wykonania solowych śpiewów przewodniczyć podczas całej liturgii
śpiewom zgromadzenia.
Wykonywane utwory nie powinny wpływać na zachwianie proporcji
czasowych między częściami liturgii tak, aby wierni nie odnosili wrażenia, że
ważne są te części mszy, którym towarzyszą występy artystów, a także, aby
celebransi nie musieli z konieczności mniej uroczyście celebrować momentów o
szczególnej ważności.
Artyści powinni także, możliwie w sposób pełny, uczestniczyć w
liturgii, a nie tylko wykonawcami pewnych elementów. Odnosi się to przede
wszystkim do uczestniczenia od początku do końca w sprawowanych obrzędach, dalej
do uczestnictwa aktywnego poprzez wypowiadane teksty, odpowiedzi i aklamacje,
postawy i gesty liturgiczne. Artystom powinno się umożliwić przyjęcie Komunii
świętej podczas liturgii, a nie poza nią. Sposób zachowania oraz strój artystów
nie powinny w żadnym stopniu naruszać świętości przestrzeni kościelnej. Nade
wszystko zaś przypomnę raz jeszcze: tak treść, jak i forma wykonywanej muzyki
musi w pełni odpowiadać duchowi liturgii!
IV. Słowo końcowe
11. Zwracam się więc do duszpasterzy, aby moje
wskazania przekazali wszystkim wiernym, którzy biorą udział w uroczystych
liturgiach, szczególnie zaś, aby podczas przygotowania do sakramentu małżeństwa
uczynili powyższe wskazania częścią katechezy przedmałżeńskiej.
Zwracam się także do wszystkich artystów muzyków, a w
szczególności do osób odpowiedzialnych za kształt muzyki kościelnej w parafiach,
by pod pretekstem wychodzenia naprzeciw prośbom nupturientów nie rezygnowali z
przestrzegania przepisów liturgicznych, ale by z całą stanowczością stali na
straży ducha liturgii Kościoła. Niech przez stałą formację, tak muzyczną, jak i
liturgiczną coraz bardziej korzystają z wielkiego skarbca muzyki sakralnej, a
swoją posługą zachwycają wiernych treścią i pięknem utworów przeznaczonych do
liturgii.
Zwracam się wreszcie do wszystkich zainteresowanych pięknem
liturgii, a szczególnie do narzeczonych, aby dali się poprowadzić duchowi
Kościoła i uczyniwszy wysiłek związany z liturgicznym przygotowaniem do
przeżycia sakramentu, nie próbowali wprowadzać elementów obcych liturgii.
Diecezjalna Komisja ds. Muzyki Kościelnej w najbliższym czasie
przygotuje bardziej szczegółowe wskazania i propozycje śpiewów do liturgii Mszy
świętej połączonej z celebrowaniem sakramentu małżeństwa i do liturgii
pogrzebowej. Członkowie Komisji mogą również służyć radą i pomocą muzykom
kościelnym, zespołom i duszpasterzom w konkretnych sytuacjach. Przy tej okazji
wyrażam też uznanie dla prac Komisji ds. Muzyki Kościelnej, która z
zaangażowaniem troszczy się o dobry stan i właściwy poziom muzyki kościelnej
śpiewu w naszej diecezji.
Na koniec pragnę wyrazić moją wdzięczność wszystkim, którzy
często z wielkim wysiłkiem angażują się w dzieło kształtowania muzyki kościelnej
w naszej diecezji. Dziękuję duszpasterzom, organistkom i organistom, kantorom,
psałterzystom, a także wielkiej rzeszy osób zaangażowanych w śpiew w chórach i
scholach kościelnych. Niech św. Cecylia wyprasza wszystkim obfite łaski, a
posługa muzyczna będzie przedsmakiem liturgii niebieskiej, do której jako
wierzący zmierzamy każdego dnia.
Wszystkim z serca błogosławię Biskup Siedlecki
Siedlce, 21 listopada 2011 r.
|