Ofiara Mszy świętej a język łaciński |
|
2010-07-30
Za portalem Nowy Ruch Liturgiczny publikujemy tekst "O Mszy Świętej z ks.
Skargi (Kazanie 8)" umieszczony jako Dodatek w " Wykładzie o
Mszy świętej" Marcina z Kohem.
Spytałby kto: dlaczego Msza Święta nie pospolitym się językiem sprawuje,
ale niezrozumiałym łacińskim? Msza Święta i ofiara nie jest dla nauki i
ćwiczenia rozumu, na które są kazania, czytania, upominania i katechizmy; ale
jest dla pokłonu, który oddajem Panu Bogu, wdzięczni będąc dobrodziejstw Jego;
jest dla ubłagania gniewu Jego i dla zjednania i uproszenia nowych dobrodziejstw
i darów. Z Panem Bogiem samym jest zajęcie, a nie z ludźmi. To wszystko językiem
niezrozumiałym odprawiać się może, bo lud patrząc, rozumie, iż kapłan i słudzy
kościelni za niego i z nimi Pana Boga chwalą, i od nich Jemu ofiary oddają i
Pana Boga przepraszają i błagają. W Zakonie Mojżeszowym z ustawy Bożej lud nie
rozumiał wszystkiego, co kapłani mówią i owszem za zasłoną będąc, widzieć ich
nie mogli, jako o Zachariaszu Łukasz św. napisał, i samym Lewitom i mniejszym
księżom rozkazano, aby dwornie nie patrzyli, co się w przybytku dzieje, a drugim
naczynia obwinione, na które patrzyć nie mogli, do noszenia dawano. Większa też
jest poważność rzeczy Boskich w języku niezrozumiałym, a gdyby się słówka,
którymi się ta przedziwna służba odprawia, spospolitowały i po karczmach by, i
po dworach, i po żartach i kuglarstwach by latały, byłoby z wielką nieczcią
rzeczy Boskich.
Odmienia się też pospolity ludziom język: ledwie nie w
każde sto lat, inaczej rzeczy zowią niektóre, a te trzy języki: łaciński,
grecki, żydowski (hebrajski) iż na pismach są i swoje gramatyki i Kalepiny mają,
nigdy się nie mienią. Myśmy pierwej ze starymi Słowaki, ciało putem zwali, i
palec - pestem, i mężczyznę - trokiem, i szatana - wrogiem, teraz tych słów nie
słychać, ledwie gdzie między wieśniaki.
Na koniec nie byłaby taka do
jedności z narody obcymi przyczyna, gdyby Włoch albo Niemiec, albo Francuz, w
Polsce służyć Panu Bogu i ofiarować nie mógł. Teraz i z końca świata każdy
kapłan po łacinie się nauczywszy, w Polsce i wszędzie Mszę Świętą mieć może.
Wszystek świat chrześcijański z starodawna Mszy Świętej nie odprawuje, jedno
kilku języków, albo łacińskim, albo greckim, albo chaldejskim, albo słowiańskim.
Nikt od tysiąca lat i dalej swego języka, którym mówi, do Liturgii i Mszy
Świętej nie wnosił, jedno ten, z którymi wiarę św. przyjął. Przeto Koncylium
Trydenckie tego zakazało, aby Msza Święta językiem pospolitym nie była, stare
koło tego zwyczajnie wznawiając.
|