Umiłowani Księża Kardynałowie i Biskupi,
zwłaszcza umiłowani
Kapłani,
Bracia i Siostry,
Dziękuję szczególnie Jego Eminencji Księdzu Kardynałowi Stanisławowi
Dziwiszowi za braterskie zaproszenie do przewodniczenia koncelebrowanej Mszy
Świętej w czasie Ogólnopolskiej Pielgrzymki Kapłanów do Narodowego Sanktuarium
Matki Bożej Częstochowskiej, Patronki Polski, tu na Jasnej Górze. Jest to dla
mnie zaszczyt i wielka radość, a jednocześnie przywilej i specjalna łaska, że w
ten sposób mogę i ja odbyć tę pielgrzymkę w Roku Kapłańskim i modlić się za Was
i z Wami, drodzy Kapłani, w tym tak świętym miejscu.
Rok Kapłański daje Kościołowi sposobność powiedzieć na nowo wszystkim Wam,
Kapłanom, że Was miłuje, że składa Wam cześć, że jest dumny z Was i uznaje to,
kim jesteście, i to, co czynicie, czy to w lokalnych wspólnotach kościelnych,
czy to na placówkach misyjnych. We wspólnotach lokalnych głosicie Słowo Boże,
ewangelizujecie, pomagacie ludowi czytać Biblię, katechizujecie, gromadzicie
wiernych na sprawowanie Eucharystii i innych sakramentów, towarzyszycie im w
innych formach modlitwy wspólnotowej i kultu, zwołujecie wspólnotę, aby
dyskutować, planować i realizować projekty dotyczące działalności
duszpasterskiej, prowadzicie wspólnotę do podjęcia solidarności i miłości
względem ubogich, do promowania sprawiedliwości społecznej, praw ludzkich,
równej godności wszystkich, wolności i pokoju w społeczeństwie. Na placówkach
misyjnych niesiecie pierwsze przesłanie Ewangelii do różnych środowisk
kulturowych, do społeczeństw często na początku obojętnych albo niekiedy wręcz
wrogich wobec waszego przepowiadania i waszej pracy apostolskiej. Nierzadko
kapłani na misjach świadczą o swojej wierze także męczeństwem. Można by
przypomnieć i wymienić tyle innych sposobów, za pomocą których Wy, Kapłani,
sprawiacie, że Kościół jest światłem i zaczynem w świecie. Doprawdy, pełnicie
posługę strategiczną i istotną dla konkretnego i codziennego życia Kościoła w
całym świecie.
Będąc tutaj z Wami w Polsce, w Częstochowie, nie mogę nie wspomnieć naszego
umiłowanego i czcigodnego Sługi Bożego Jana Pawła II, Papieża-Polaka. On właśnie
w katedrze Świętej Rodziny w Częstochowie 6 czerwca 1979 r., to znaczy na
początku swej posługi Piotrowej, w czasie spotkania z kapłanami diecezjalnymi i
zakonnymi zachęcał ich i dodawał im otuchy, aby pozostali wierni swemu
kapłaństwu, postępowali na drodze świętości i pełnili coraz lepiej
ewangelizacyjną misję pośród społeczeństwa polskiego, jako niestrudzeni
świadkowie i pracownicy zapewniający stałą i uświęcającą obecność Kościoła
katolickiego w historii narodu polskiego. Przy tej okazji Jan Paweł II
stwierdził: „Dziedzictwo kapłańskiej wiary, posługi, solidarności z całym
narodem w jego najtrudniejszych okresach, które stanowi jakby fundament
historycznego zaufania dla kapłana polskiego wśród społeczeństwa, musi być wciąż
wypracowywane przez każdego z Was i wciąż niejako zdobywane na nowo. Chrystus
Pan pouczył kiedyś Apostołów, jak mają o sobie myśleć i czego mają od siebie
wymagać: «Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać»
(Łk 17,10). Musicie więc, drodzy Bracia Kapłani polscy, pamiętni tych słów i
pamiętni dziejowych doświadczeń, stawiać sobie zawsze te wymagania, które
wynikają z Ewangelii, które są miarą Waszego powołania” (nr 5). Po tym spotkaniu
Papieża z kapłanami historia i społeczeństwo polskie przebyło już długą drogę,
bogatą w zmiany. Niemniej Wy, Kapłani, jesteście dziedzicami całego tego życia
Kościoła polskiego i jesteście wezwani do tego, aby być godnymi tej
przeszłości.
25 maja 2006 r. obecny Papież Benedykt XVI w czasie wizyty
duszpasterskiej w Polsce przemawiał do Was, Kapłanów, w katedrze warszawskiej.
Przypomniał Waszą chwalebną historię i heroizm tylu ludzi Kościoła polskiego w
czasach wojny i reżimu komunistycznego, mówiąc: „Na jak wielkie próby byliście
wystawiani w nie tak dawnych czasach! Pamiętamy o heroicznych świadkach wiary,
którzy oddali swe życie Bogu i ludziom, o kanonizowanych świętych i o
zwyczajnych ludziach, którzy pozostali prawi, autentyczni i dobrzy, nie ulegając
zwątpieniu. [...] szczególnie wspominam Sługę Bożego Kardynała Stefana
Wyszyńskiego, nazywanego przez Was «Prymasem Tysiaclecia», który zawierzając
siebie Chrystusowi i Jego Matce, umiał wiernie służyć Kościołowi nawet pośród
długotrwałych i bolesnych doświadczeń. Z uznaniem i wdzięcznością wspominamy
tych, którzy nie ulegli siłom ciemności, uczmy się od nich odwagi, konsekwencji
i wierności Ewangelii Chrystusa”.
Następnie Benedykt XVI rozmawiał długo z Wami w czasie tego spotkania na
temat tożsamości kapłańskiej i konieczności solidnego życia duchowego,
umacnianego w szczególny sposób przez modlitwę i Eucharystię, a na koniec
napominał Was z wielkim uczuciem ojcowskim i dobrocią serca: „Trwajcie mocni w
wierze! [...] Bądźcie autentyczni w Waszym życiu i posłudze. Wpatrzeni w
Chrystusa, żyjcie życiem skromnym, solidarnym z wiernymi, do których jesteście
posłani. Służcie wszystkim, bądźcie przystępni w parafiach i w konfesjonałach,
towarzyszcie nowym ruchom i wspólnotom, wspierajcie rodziny, nie zaniedbujcie
więzi z młodzieżą, pamiętajcie o ubogich i opuszczonych. Jeśli będziecie żyli
wiarą, Duch Święty Wam podpowie, co macie mówić i jak macie służyć. Będziecie
mogli zawsze liczyć na pomoc Tej, która przewodzi Kościołowi w wierze. Zachęcam
Was, abyście zawsze wzywali Ją słowami, które dobrze znacie: «Jesteśmy przy
Tobie, pamiętamy o Tobie, czuwamy»”.
Bez wątpienia historia Kościoła w Polsce zna wielką liczbę prezbiterów
świętych, a wśród nich także męczenników. Są oni światłem i zachętą na Waszej
drodze, drodzy Kapłani. Dzisiaj jak zawsze świętość pozostaje głównym celem
proponowanym kapłanom. Także dzisiaj są wśród Was kapłani święci, wzorowi,
którzy Was inspirują. Z czasów bliskich nam możemy wspomnieć jednego z Was,
który będzie beatyfikowany w najbliższej przyszłości: ksiądz Jerzy Popiełuszko,
męczennik. Jego mottem życiowym było: „Żyć wiarą, a jeśli trzeba, umrzeć za
wiarę”.
Drodzy Kapłani, czasy dzisiejsze nie są łatwe. Nowa kultura zachodnia,
kultura postmodernistyczna relatywizmu, nihilizmu i laicyzmu rozszerza się
szybko w całym świecie, także w Polsce, niosąc ze sobą odrzucenie religii,
odrzucenie wszelkiej prawdy, którą uważa się za uniwersalną i absolutną. W
konsekwencji także moralność traci swoje solidne fundamenty. Mimo to nie
powinniśmy tracić odwagi i chować się w okopach. Jezus powiedział: „Nie
przyszedłem po to, aby świat potępić, ale by świat zbawić” (J 12,47). Takie ma
być również nastawienie duszpasterskie każdego kapłana. Wymaga to jednak dzisiaj
nowego zapału misyjnego, pilnej działalności misyjnej, jak tego domagał się już
Jan Paweł II, kiedy przynaglał Kościół do nowej ewangelizacji „z nowym żarem,
nowymi metodami i nowymi środkami”. Również Benedykt XVI nalega na pilną
działalność misyjną, stwierdzając, że cała Europa stałą się ziemią misyjną i że
„nie wystarczy starać się o zachowanie istniejącej trzody, chociaż jest to
konieczne” (Przemówienie do Biskupów Niemiec, 21 sierpnia 2005). Nie wystarczy
przyjmować i ewangelizować tych, którzy przychodzą do naszych kościołów, naszych
parafii. Trzeba powstać i iść, w sposób zorganizowany i przy pomocy wiernych
świeckich, na poszukiwanie owiec zabłąkanych, odwiedzając rodziny, miejsca
pracy, środowiska szkolne i akademickie oraz wszystkie inne środowiska i
struktury społeczeństwa. Trzeba odnaleźć przede wszystkim ochrzczonych
niewystarczająco przepojonych Ewangelią, którzy dlatego mają wiarę kruchą,
chaotyczną i stają się łatwym łupem dla innych głosicieli.
Mogę Wam powiedzieć, drodzy Kapłani, że normalnie gdy kapłan z entuzjazmem,
wiarą i odwagą podejmuje swą misję, odnajduje prawdziwy sens swojej kapłańskiej
tożsamości i umacnia się na drodze dążenia do doskonałości, którą Sobór
Watykański II proponuje wszystkim prezbiterom (por. Presbyterorum ordinis,
12).
Czytania Mszy Świętej dopiero co wysłuchane, wprowadzają nas w tajemnicę
Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana. Do Niego my, kapłani,
zostaliśmy sakramentalnie upodobnieni. Tak, zostaliśmy upodobnieni do Jezusa
Chrystusa, Głowy i Pasterza Kościoła! To jest właśnie specyficzna tożsamość
prezbitera, istota kapłaństwa służebnego i jego różnica w stosunku do
powszechnego kapłaństwa wiernych. Jako chrześcijanie przez chrzest i wiarę
staliśmy się uczestnikami synostwa Bożego Chrystusa. Jesteśmy prawdziwymi synami
Boga, rzeczywiście, ale poprzez uczestnictwo. Ponadto kapłani, wybrani przez
Pana, aby byli pasterzami wspólnoty wiernych, zostali sakramentalnie upodobnieni
do Niego, jedynej Głowy i Pasterza ludu Bożego, i w ten sposób są prawdziwymi
pasterzami, ale poprzez uczestnictwo. Być głową i pasterzem nie oznacza jednak
być władcą wspólnoty w rozumieniu świata, ale jak nas poucza Chrystus,
kapłaństwo służebne jest pokorną służbą miłości na rzecz wspólnoty i każdej
istoty ludzkiej, miłości bezwarunkowej, bez zastrzeżeń, aby służyć aż do ofiary
z własnego życia dla dobra braci.
Drodzy Bracia, tekst Ewangelii odczytanej przed chwilą opowiada o
ustanowieniu Eucharystii podczas Ostatniej Wieczerzy Jezusa ze swoimi
Apostołami. To wtedy narodziliśmy się jako kapłani i słudzy Eucharystii,
Eucharystii jako centrum tajemnicy Zbawienia, ponieważ zawiera tajemnicę śmierci
i Zmartwychwstania Chrystusa. Dlatego Eucharystia jest także centrum życia i
aktywności duszpasterskiej kapłana i całej jego duchowości. Kościół żyje dzięki
Eucharystii. Święty Proboszcz z Ars, Święty Jan Maria Vianney, mówił, że
„wszystkie dobre dzieła nie mogą być porównane z ofiarą Mszy, ponieważ są
dziełami ludzi, natomiast Msza Święta jest dziełem Boga”. Z jakim zdumieniem, z
jakim szacunkiem i miłością powinien kapłan celebrować Eucharystię każdego dnia!
Nic bardziej cudownego, świętego i zbawiennego nie zostało dane Kościołowi
pielgrzymującemu poprzez historię. Rzeczywiście Kościół i w sposób szczególny
kapłan żyje dzięki Eucharystii.
Kontynuujemy teraz, Bracia i Siostry, koncelebrację eucharystyczną z radością
i śpiewem uwielbienia. Dziękujemy Trójcy Przenajświętszej za Wielkiego Kapłana,
którego dała swojemu Kościołowi, Jezusa Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał
dla naszego Zbawienia. Dziękujemy pokornie za wielką miłość Pana, który
ustanowił kapłaństwo dla swego Kościoła. Według wyrażenia Świętego Proboszcza z
Ars „kapłaństwo jest miłością Serca Jezusa”. Dziękujemy i wielbimy Pana za
wszelkie dobro, które kapłani rozsiewają w świecie. Prosimy dla każdego z nich o
łaskę wytrwałości w posłudze pomimo ludzkich ograniczeń każdego. Oby mogli
zawsze, zwłaszcza w momentach trudnych, czuć przy sobie przyjacielską obecność
Pana. I w tym świętym Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej odnawiamy nasze
synowskie oddanie Matce Bożej, Matce i Patronce Polski, Matce kapłanów, Matce
całego ludu Bożego. Niech Ona nas ochrania, będzie światłem na naszej drodze i
nie dozwoli nam nigdy zabłądzić. Amen.
KAI