ze Świata
Trzeba powrócić do Serca - rozmowa z nowym prymasem Belgii |
|
2010-01-19
Poniżej publikujemy wywiad Radia Watykańskiego z nowo mianowanym przez Ojca
Świętego Benedykta XVI, Prymasem Belgii, abp. André-Mutien Léonardem. Jak pisze
Andrea Tornielli, arcybiskup Léonard jest uważany za
najbardziej konserwatywnego hierarchę w Kościele belgijskim. Podczas
Światowego Kongresu Eucharystycznego, który odbywał się w 2008 roku w
Québecu, ówczesny ordynariusz belgijskiej diecezji Namur odprawił
pontyfikalną Mszę świętą w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego (fotografie na
stronie FSSP).
- Czym jest dla Księdza Arcybiskupa ta nominacja?
Abp André-Mutien
Léonard: Odbieram to przede wszystkim jako wyraz wielkiego zaufania ze
strony Ojca Świętego. I jestem mu za to po synowsku wdzięczny. Jest to też
ogromne wyzwanie, które w miarę w mych możliwości podejmuję. Muszę poznać wielką
i bardzo złożoną archidiecezję. Biorąc pod uwagę mój wiek, nie mogę temu
poświęcić zbyt dużo czasu. Ale muszę też powiedzieć, że ta nominacja jest bardzo
stymulująca. Czuję, że będę mógł w nowy sposób wypełniać mą biskupią
misję.
- Mówił Ksiądz Arcybiskup o wielkich wyzwaniach. Jakie
ma Ksiądz Arcybiskup plany, zamiary względem Kościoła w
Belgii?
Abp. André-Mutien Léonard: Moje zamiary są bardzo
skromne. Nie znam bowiem dobrze nowej diecezji. Nie mogę więc przyjść z gotowym
programem. Moim pierwszym priorytetem jest poznać ludzi, którzy tworzą ten
Kościół, iść w teren, aby ich spotkać, poznać, wyrobić sobie, a może zmienić,
opinię na ich temat. Zamierzam też być wierny niektórym priorytetom mojego
poprzednika, który był niewątpliwie człowiekiem o bogatym życiu duchowym, czy
wręcz oddanym przede wszystkim kontemplacji. Co nie przeszkadzało mu z drugiej
strony zajmować się, zwłaszcza w ostatnich latach, pilnymi kwestiami
społecznymi, jak na przykład sprawą mieszkań w Brukseli. Kard. Danneels ma też
wielkie zamiłowanie do liturgii, modlitwy, adoracji. Zamierzam to rozwijać w
mojej misji. Pójdę w jego ślady. W kwestiach społecznych również. To są te
priorytety, które są nam wspólne.
Inny priorytet to troska o powołania,
która oczywiście jest wspólna wszystkim biskupom. Ja jednak w Namur mogłem to
przeżywać w sposób bardzo dopingujący. Miałem tam bowiem dwa seminaria: jedno
normalne, diecezjalne, i drugie Redemptoris Mater, czyli związane z
neokatechumenatem. Było to dla mnie piękne doświadczenie, wnoszące wiele
nadziei. Oczywiście nie chcę przenosić do nowej diecezji gotowych schematów, ale
zrobię w tej dziedzinie wszystko co w mojej mocy, aby powołania do życia
konsekrowanego, do kapłaństwa i do diakonatu na nowo rozkwitły. Pan Bóg na pewno
chce dać Kościołowi powołania, lecz oczekuje z naszej strony właściwej
współpracy i zaangażowania. Zrobię wszystko co w mojej mocy. Mam wielką wolę
zaangażowania się na tym polu.
- Kościół w Belgii, podobnie z
resztą jak w innych krajach, jest pogrążony w poważnym kryzysie. Spotykamy się
na przykład z osłabieniem praktyk religijnych. W jaki sposób chce
Ksiądz Arcybiskup temu zaradzić?
Abp. André-Mutien Léonard:
Chcę tu przytoczyć słowa, które były bardzo bliskie wielkiemu teologowi, którego
bardzo cenię i od którego wiele otrzymałem. Mam tu na myśli Hansa Ursa von
Balthasara. Mówił on o „powrocie do centrum”. Powrót do centrum. Co chcę przez
to powiedzieć? Aby wyjść z kryzysu, nie wystarczy walczyć z przejawami,
symptomami tego kryzysu. Chodzi zatem o powrót, nie z tęsknoty, lecz przez
wierność źródłu, do tego, co jest istotą, sercem. Jeśli chcemy, by Belgia i inne
kraje wyszły z tego kryzysu, a przy tym wyniosły z tego jakąś korzyść i naukę,
musimy wszyscy razem powrócić do serca. Punktem, w którym wszystko jest
skondensowane, punktem, z którego wszystko wypływa, gorejącym ogniem całego
życia chrześcijańskiego i życia Kościoła jest.... Serce Chrystusa. Tylko wtedy,
gdy na nowo zanurzymy się w źródle, będziemy mieć siły niezbędne, aby z jednej
strony konfrontować się ze światem współczesnym, a z drugiej do niego się
dostosować. Tak było od samego początku chrześcijaństwa. Wierna nauczaniu
apostołów Chrystusa, wiara chrześcijańska się inkulturowała czy to w środowisku
żydowskim, czy to w świecie helleńskim, łacińskim. Dziś są nowe konteksty, w
których musimy się inkulturować, ale pod warunkiem, że wcześniej zanurzymy się
na nowo w Sercu Chrystusa, w centrum.
- Kardynałowi Danneelsowi
często zarzucano, że w jakiejś mierze on również jest odpowiedzialny na przykład
za przyjęcie w Belgii liberalnego ustawodawstwa o eutanazji czy związkach
homoseksualnych. Jakie jest stanowisko Księdza Arcybiskupa w tych
kwestiach?
Abp. André-Mutien Léonard: Nie zgadzam się z taką
interpretacją faktów. Ustawy te zostały przyjęte ze względu na przemiany, które
dokonały się w naszym społeczeństwie. Kościół katolicki jako taki nie mógł tego
powstrzymać. I wbrew temu, co się zazwyczaj sądzi, kard. Danneels i inni biskupi
regularnie zabierali głos w tych sprawach. Oczywiście czyniono to na sposób
belgijski. Nie organizowano wielkich manifestacji, ale wypowiadano się bardzo
jasno. Nie sądzę, by podnoszenie głosu powstrzymało przyjęcie tych praw. Tym
niemniej myślę, że w naszej epoce musimy bardzo aktywnie uczestniczyć w debacie
społecznej, bardziej niż to było czynione do tej pory. My Belgowie mamy swój
temperament, temperament „soft”, bardziej wstrzemięźliwy. Szanujemy władze
publiczne, ale to nie zwalnia nas z obowiązku czynnego udziału w debacie
społecznej. Dzisiaj wymaga się tego od nas o wiele bardziej niż w
przeszłości.
- Niektórzy zarzucają Księdzu Arcybiskupowi, że
jest zbyt konserwatywny. Jak Ksiądz Arcybiskup reaguje na te zarzuty, co na nie
odpowiada?
Abp. André-Mutien Léonard: Oczywiście, jak wszyscy
ludzie, i ja mam swoje wady. Czasami byłem być może mało dyplomatyczny, kiedy
prezentowałem niektóre opinie. Sądzę jednak, że chodzi tu raczej o stereotypy,
obecne u tych, którzy nie znają mnie osobiście i którzy myślą o mnie według
zasłyszanych sloganów, tytułów prasowych, upraszczających ze swej natury
rzeczywistość. Wierzę jednak, że z czasem, kiedy poznamy się lepiej, te
etykietki stracą znaczenie.
- Czego można życzyć Księdzu
Arcybiskupowi w związku z objęciem tej nowej funkcji?
Abp.
André-Mutien Léonard: Proszę mi życzyć, aby wielu ludzi z serca się za mnie
modliło, z serca mnie wspierało również swoją obecnością i pomagało mi pełnić tę
funkcję, która nie jest przytłaczająca, lecz bardzo piękna.
Radio Watykańskie
|