Święto NMP od Cudownego Medalika - Rocznica objawień Matki Najświętszej Katarzynie Labouré |
|
2024-11-27
W roku 1830 siostrze
Katarzynie Labouré, nowicjuszce z klasztoru Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a
Paulo przy Rue du Bac w Paryżu, ukazała się Najświętsza Maryja Panna. Podczas
objawień młoda zakonnica otrzymała polecenie rozpowszechnienia Cudownego
Medalika wykonanego według wskazanego przez Maryję wzoru. Niepokalana obiecała,
że wszystkie osoby, które będą nosiły na szyi Cudowny Medalik, otrzymają wielkie
łaski. Od tego czasu, medalik stał się dla wielu źródłem wielu łask: nawrócenia,
uzdrowienia z chorób, ratunku w chwilach zagrożenia życia, ochroną przed
działaniami szatana i innymi
niebezpieczeństwami.
Pierwsze
Objawienie
W nocy z 18 na 19 lipca św. Katarzyna usłyszała głos wołający ją po
imieniu. Gdy odsunęła zasłony przy swoim łóżku, ujrzała odzianego na biało
chłopca, który zwrócił się do niej słowami: „Wstań zaraz i przyjdź do kaplicy.
Najświętsza Panienka Cię oczekuje”. Jej Anioł Stróż - bo nim był ten chłopiec -
otwierając cudownie wszystkie drzwi po drodze, rozświetlonym korytarzem
zaprowadził ją do kaplicy, gdzie były już zapalone świece. Anioł zaprowadził ją
do prezbiterium obok stojącego tam fotela. Tam siostra uklękła i czekała. Anioł
był przy niej cały czas. Wtedy usłyszała jakby łagodny szelest poruszającego się
jedwabiu. Siostra Katarzyna ujrzała przepiękną panią siedzącą na fotelu przy
obrazie św. Józefa. Uklękła więc u jej stóp na stopniu ołtarza i oparła ręce na
kolanach Matki Bożej.
Następnie Niepokalana zwróciła do niej swoją zatroskaną twarz i
powiedziała: „Idą ciężkie czasy. Zło ogarnie Francję. Tron upadnie. Różnego
rodzaju zło przemieni cały świat."
Św. Katarzyna opowiedziała o tym zdarzeniu swemu spowiednikowi, którym
był ojciec Aladel. Nie dał on jej opowieściom wiary. Sądził, że miała do
czynienia z urojeniem. Ale tydzień później przepowiednia zaczęła się
sprawdzać.
27 lipca wybuchła w Paryżu rewolucja. Niewiele dni później
zdetronizowano króla Karola X. Rewolucja była głęboko przesiąknięta
antyklerykalizmem: zbezczeszczono liczne kościoły, splądrowano klasztory, a
księża i zakonnicy byli w okrutny sposób prześladowani.
Kolejne Objawienia
W niedzielę, 27 listopada 1830 roku, św. Katarzyna przebywała w kaplicy, gdy
ponownie ujrzała Najświętszą Pannę, która stała przed wizerunkiem św. Józefa,
odziana w białą szatę. Jej oblicze było niezwykle piękne, zaś w rękach trzymała
złotą kulę, która symbolizowała świat. Najświętsza Panna powiedziała do
Katarzyny: „Ta kula symbolizuje cały świat i każdego człowieka z osobna".
W tym objawieniu wokół Najświętszej Panny uformował się owal z
przesłaniem wypisanym złotymi literami: „O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się
za nami, którzy się do Ciebie uciekamy!"
A potem usłyszała głos: „Postaraj się o wybicie medalika na ten wzór!
Wszystkie osoby, które będą go nosić na szyi, otrzymają wielkie łaski. Łaski
będą obfite dla tych, którzy nosić go będą z ufnością."
„W tej samej chwili - opowiadała św. Katarzyna - obraz jakby się
obrócił i ujrzałam jego drugą stronę." Nad literą M widniał krzyż spoczywający
na poprzecznej belce; pod nią Serce Jezusa, otoczone cierniową koroną, oraz
Serce Maryi przebite mieczem. Krzyż otaczało dwanaście gwiazd nawiązujących do
słów Apokalipsy: „Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na
jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu."
W grudniu Matka Boża ukazała się ponownie św. Katarzynie. Tak jak
poprzednio trzymała w rękach złotą kulę z krzyżem. Na palcach dłoni miała jak
poprzednio ozdobione szlachetnymi kamieniami pierścienie, z których
rozpościerały się promienie, każdy piękniejszy od drugiego, i stała na półkuli,
mając pod stopami węża. I dało się usłyszeć głos: „Promienie, które widzisz są
symbolem łask, jakie zsyłam na tych, którzy mnie o to proszą. Szlachetne
kamienie, które nie wysyłają promieni, symbolizują te łaski, o których zesłanie
zapomniano prosić w modlitwie”.
Pierwsze medaliki
Św. Katarzyna rozmawiała o
swych objawieniach ze spowiednikiem, o. Aladelem. Ten w dalszym ciągu nie
wierzył w jej opowieści i potraktował ją jak fantastkę, której nie należy brać
poważnie. Przez rok św. Katarzyna nadaremnie prosiła księdza o zezwolenie na
wybicie medalików.
W styczniu 1832 roku o. Aladel uzyskał audiencję u Monsignore de
Quelen, arcybiskupa Paryża. Wykorzystał okazję, aby przedstawić mu to, co
wydarzyło się przy Rue du Bac. Arcybiskup potraktował tę sprawę z życzliwością i
zachęcił do bicia medalików. O. Aladel podjął więc postanowienie, aby wybić
20.000 pierwszych medalików.
Akurat w tym czasie Paryż nawiedziła straszna epidemia cholery. Zaraza
zaczęła pustoszyć Francję 26 marca 1832 r. Już 1 kwietnia zmarło 79 osób, 2
kwietnia - 168; dnia następnego - 216. Liczba ofiar wzrastała w zastraszającym
tempie, aby dziewiątego dnia epidemii osiągnąć 861 osób. 30 czerwca zakonnice z
klasztoru Córek Miłosierdzia rozpoczęły rozdawanie pierwszych medalików wśród
osób dotkniętych zarazą. Rozprzestrzenianie się choroby od razu ustało i zaczęły
dziać się niezwykłe cuda. Według danych oficjalnych w czasie epidemii cholery
zmarło w sumie 18.400 osób, uważa się jednak, że cyfra ta została zaniżona, aby
uniknąć paniki wśród ludności.
Również arcybiskup Paryża doznał szczególnej łaski dzięki Cudownemu
Medalikowi. Stał się wtedy gorącym orędownikiem oddawania mu czci. Partia
medalików została również wysłana do Rzymu. Papież Grzegorz XVI zaczął je
rozdawać odwiedzającym go osobom.
Do roku 1836 wybito i rozdano na całym świecie 15 milionów medalików. W
roku 1842 było ich już ok. 100 mln, zaś w roku 1876, w którym św. Katarzyna
Labouré, nowicjuszce zmarła, łaski na całym świecie spływały już dzięki
miliardowi Cudownych Medalików. Cuda, które się dzięki nim wówczas dokonywały,
dzieją się nadal.
W dniu 23 lipca 1894 r. Ojciec Święty Leon XIII ustanowił święto
Najświętszej Maryi Panny od Cudownego Medalika. Od tego czasu obchodzone jest
ono co roku w dniu 27 listopada, czyli w rocznicę objawienia, w trakcie którego
Matka Boża nakazała młodej szarytce wybić medalik według wskazanego wzoru.
|