3. CZĘŚCI KANONU
Te igitur
„Ciebie przeto, najłaskawszy Ojcze, przez Jezusa Chrystusa, Syna
Twojego, Pana naszego, pokornie błagamy i prosimy: abyś raczył przyjąć i
pobłogosławić te + dary, te + daniny, te + święte, nieskalane ofiary”.
Niezwykle uroczyście rozpoczynają się modlitwy Kanonu. Bóg Ojciec jest
nazywany najłaskawszym, ponieważ przed chwilą były wysławiane Jego
niezliczone dobrodziejstwa. Równocześnie celebrans wyciąga i składa ręce, wznosi
oczy ku Niebu, pochyla się głęboko, całuje ołtarz oraz czyni nad oblatą trzy
znaki krzyża. Podobnie jak w prefacji, tak wielokrotnie w modlitwach Kanonu jest
podkreślone pośrednictwo Syna - per Iesum Christum, Filium tuum,
Dominum nostrum - do Boga Ojca.
Dziękczynienie prefacji jest dalej kontynuowane w Kanonie, przechodząc do
słów uti accepta habeas - abyś raczył przyjąć, kulminuje w darach
ofiarnych, gdzie igitur - więc, pełni rolę łącznika. Następujące et
benedicas - pobłogosławić, nawiązuje do Ofiary, iż dary Kościoła zostaną
przemienione w Ciało i Krew Pańską. Wyrażeniu supplices rogamus -
pokornie błagamy, towarzyszy głębokie pochylenie kapłana; przy petimus -
prosimy, ma miejsce ucałowanie ołtarza.
Trzy bliskoznaczne pojęcia - dona (dary), munera (daniny),
sacrificia (ofiary) - wprowadzają nie tylko rytmikę modlitwy, ale również
działają wzmagająco: dona to jeszcze coś dobrowolnego wśród ludzi,
munera - bardziej już zobowiązuje do dania, zaś sacrificia -
oznacza stricte dary ofiarne. Jak sacrificia mają być illibata
(nieskalane), a więc najlepsze z możliwych, tak składający je człowiek musi
z dnia na dzień stawać się coraz bardziej illibatus.
In Primus
„Składamy Ci je przede wszystkim za Kościół Twój święty katolicki: racz
go darzyć pokojem, strzec, jednoczyć i rządzić nim na całym okręgu ziemskim,
wraz ze sługą Twoim papieżem naszym N. i biskupem naszym N., jak też ze
wszystkimi prawowiernymi stróżami wiary katolickiej i apostolskiej”.
Zaczynają się modlitwy wstawiennicze, które są rozmieszczone w całym
Kanonie. Ofiara Mszy jest składana Bogu na chwałę, a także jako przebłaganie za
liczne grzechy, w celu uproszenia osiągnięcia zbawienia przez członków Kościoła
wojującego oraz ku ulżeniu cierpieniom Kościoła w czyśccu. Tutaj kapłan oręduje
za hierarchicznym Kościołem na ziemi: o pokój (pacificare), opiekę i
zachowanie od niebezpieczeństw (custodire) oraz ochronę jego wewnętrznej
jedności (adunare). Wierni mogą zanosić prośby za duchowieństwo,
przełożonych, rodziców, etc.
Memento żyjących
„Pomnij, Panie, na sługi i służebnice Twoje N. i N., i na wszystkich tu
zgromadzonych, których wiara jest Ci znana a oddanie jawne. Za nich to składamy
Tobie tę ofiarę uwielbienia i oni sami Tobie ja zanoszą, za siebie oraz za
wszystkich swoich, za odkupienie dusz swoich, w nadziei zbawienia i ocalenia
swego, oddając dary swoje, Tobie, Bogu wiecznemu, żywemu i
prawdziwemu”.
W dalszym ciągu modlitw wstawienniczych kapłan wymienia w ciszy wpierw
tych, za których odprawia Mszę, ewentualnie dołączając do Najświętszej Ofiary
inne osoby, prosząc również za Kościół lokalny, wspólnotę parafialną. Wierni
mogą również polecać Bogu kogoś im bliskiego. Celebrans po wyliczeniu imion
modli się szczególnie za circumstantes, tj. za obecnych, stojących
wokół ołtarza (w kształcie otwartego pierścienia. [J.A. Jungmann],
Missarum Sollemnia), qui offerunt - którzy ofiarują. Od
ofiarującego ludu domaga się jednak Kościół dwóch cnót: fides (wiara,
wierność) i devotio (pobożność, poświęcenie, oddanie, gotowość ofiarna),
stanowiących podstawę życia chrześcijańskiego. Słowa pro quibus tibi
offerimus... hoc sacrificium laudis - za których Tobie składamy... tę ofiarę
uwielbienia, odnoszą się do kapłana, odprawiającego Mszę w danej chwili oraz
wszystkich księży katolickich, składających bezkrwawą i nieustającą Ofiarę
Nowego Przymierza na wielu ołtarzach całej ziemi.
Celem kultu ofiarnego obok chwały należnej Bogu (sacrificium laudis)
jest redemptio animarum suarum - odkupienie dusz swoich, oraz prośba
spes salutis et incolumitatis suae - nadzieja zbawienia i ocalenia swego.
Liturgii ofiarnej towarzyszą ze strony uczestniczących zarówno akty wewnętrzne,
jak zewnętrzne czci Bożej: reddunt vota sua - oddając swoje śluby, dary,
modlitwy.
Communicantes
„[Składamy tę ofiarę] w świętym zjednoczeniu, ze czcią wspominając
wpierw pełną chwały zawsze Dziewicę Maryję, Rodzicielkę Boga i Pana naszego,
Jezusa Chrystusa; a także świętego Józefa, tejże Dziewicy Oblubieńca oraz
świętych Apostołów i Męczenników Twoich: Piotra i Pawła, Andrzeja, Jakuba, Jana,
Tomasza, Jakuba, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Szymona i Tadeusza, Linusa,
Kleta, Klemensa, Sykstusa, Korneliusza, Cypriana, Wawrzyńca, Chryzogona, Jana i
Pawła, Kosmę i Damiana, i wszystkich Świętych Twoich. Dla ich zasług i modlitw
racz nas w każdej potrzebie otaczać swą przemożną opieką. Przez tegoż Chrystusa,
Pana naszego. Amen”.
Ofiara jest składana nie tylko przez sam Kościół wojujący, ale w pełnej
wspólnocie Ciała Mistycznego, a więc w łączności z Kościołem wypełnienia, który
cieszy się udziałem kultu Boga w Niebie. Eschatologiczna liturgia opisana w
Apokalipsie dzieje się sakramentalnie w Mszy. Nie tylko sam Chrystus, ale
również Święci Pańscy, którzy objawiają Jego moc zbawczą, biorą udział w Jego
Ofierze. Imiona członków Kościoła triumfującego są wspominane ze czcią
(memoriam venerantes), a wobec ich zasług (meritis) i modlitw
(precibus) błagamy Boga o opiekę, upraszamy ich wstawiennictwa.
Liczba 24 jest apokaliptyczna i odnosi do wielkiej liczby Świętych.
Rozpatrując osobno Maryję z Józefem, daje się zauważyć symetria: w obliczu 12
Apostołów stoi 12 Męczenników (5 pierwszych papieży, 1 biskup, 1 diakon, 5
świeckich), z których aż jedenastu pochodzi ze starożytnego Rzymu.
Wspominając Najświętszą Dziewicę Maryję i Świętych, Kościół katolicki sięga
niejako do własnej kolebki. W ten sposób Oblubienica Chrystusowa ogarnia swoje
członki przebywające w chwale niebieskiej, by je zgromadzić i złączyć we
wspólnym uścisku wokół ołtarza, na którym dokona się niebawem Ofiara Nowego
Przymierza. Kościół cofnąwszy się do swych początków, potwierdza nieprzerwaną
jedność tradycji, hierarchii i doktryny wiary - skarbu otrzymanego od
Założyciela, Jezusa Chrystusa, przechowanego i wyjaśnianego przez Apostołów,
Jego wiernych uczniów. Kościół wojujący chce wymienianych Świętych mieć za
świadków swej Ofiary, wiążąc w jeden łańcuch wieki swego istnienia, podkreślając
jednolitość linii rozwojowej i prostolinijność swego pochodzenia Bożego i
własnej genealogii. Wyliczanie tych imion w Kanonie ma zatem głębokie znaczenie
historyczne i dogmatyczne.
Trzy modlitwy: Te Igitur wraz z In primis, Memento vivorum
i Communicantes tworzą połowę modlitw wstawienniczych Kanonu
rzymskiego. Druga ich część następuje po konsekracji.
Hanc igitur
„Prosimy Cię przeto, Panie, abyś tę ofiarę sług Twoich, jak też całego
ludu Twego, miłościwie przyjął, a dniami naszymi w pokoju swym zarządzał, od
wiecznego potępienia nas uchronił i do grona wybranych Twoich zaliczyć zechciał.
Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen”.
Celebrans prosi o przyjęcie ofiary, mówiąc: placatus accipias
- abyś łaskawie przyjął, czyli abyś wziął w posiadanie to, cośmy wyjęli z
profanum i uświęcili. Równocześnie wyciąga ręce nad darami, a ministrant dzwoni.
Kapłan chrześcijański jakby dotyka obiaty, podobnie jak Izraelici, którzy według
prawa mojżeszowego przy ofiarach przebłagalnych wkładali ręce na zwierzę
ofiarne, aby go obciążyć występkami ludu, a następnie zabić. Ofiara mozaizmu
była jednak niedoskonała, zwierze nie mogło zadośćuczynić za ludzkie
przewinienia. Dopiero Chrystus przez swoją śmierć krzyżową jako niewinny Baranek
Boży przebłagał Niebieskiego Ojca za grzechy świata, wziąwszy wszystko na
siebie. Msza św., będąca ponowieniem Ofiary kalwaryjskiej, uobecnia co do
skutków tę śmierć. Druga część prośby w Hanc igitur dotyczy pokoju
czasowego i zbawienia wiecznego. [Hanc igitur wykazje w ciągu roku
liturgicznego niewielkie zmiany, podkreślając szczególny powód Ofiary (święcenia
biskupa, Wielki Czwartek, Wielkanoc, Zielone Świątki). Podobnie
Communicantes (Boże Narodzenie, Epifania, Wielkanoc, Wniebowstąpienie,
Zesłanie Ducha Świętego)]
Quam oblationem
„Prosimy Cię, Boże, abyś raczył tę ofiarę uczynić sobie w całej pełni
błogo+sławioną, uz+naną, zat+wierdzoną, prawdziwą i miłą; aby stała się dla nas
Cia+łem i Kr+wią najmilszego Syna Twojego, Pana naszego Jezusa
Chrystusa”.
Ta modlitwa jawi się jako najstarsza w Kanonie rzymskim, o której wiadomo z
pism św. Ambrożego. Występuje tutaj pięć określeń, przesiąkniętych częściowo
duchem prawa rzymskiego, gdzie wyraźnie zostaje wyrażona prośba o
przeistoczenie, żeby Bóg zechciał uczynić ofiarę: benedictam
(błogosławioną), adscriptam (przypisaną prawnie, uznaną), ratam
(w pełni ważną, jedyną doskonałą), rationabilem (właściwą,
odpowiadającą istocie liturgii, duchową, wyniesioną poza materię Florus
Diaconus: Chleb i wino są jeszcze irracjonalne, dlatego ofiara ma się stać
racjonalna - Jezus Chrystus) i acceptabilem (uznaną za przyjemną,
Ciebie godną). Ich nagromadzenie wzmacnia napięcie, gdzie w trakcie odmawiania
kreśli nad darami pięć znaków krzyża (są we wszystkich najstarszych rękopisach),
wskazując symbolicznie na pięć ran Chrystusowych. Modlitwa ma na myśli dary
ofiarne w stanie przemienionym, dotyczą momentu, która zaraz nastąpi, co
uwydatnia ścisły związek z konsekracją.
Konsekracja
„On to w przeddzień swej męki wziął chleb w święte i czcigodne ręce
swoje, a wzniósłszy oczy ku niebu do Ciebie, Boga, Ojca swego wszechmogącego,
dzięki Ci składając, pobłogo+sławił, połamał i rozdał uczniom swoim mówiąc:
Bierzcie i pożywajcie z tego wszyscy, TO JEST BOWIEM CIAŁO
MOJE.
Podobnież, gdy było po wieczerzy, wziął i ten przesławny kielich w
święte i czcigodne ręce swoje, ponownie dzięki Tobie składając, pobłogo+sławił i
podał uczniom swoim, mówiąc: Bierzcie i pijcie z niego wszyscy, TO JEST BOWIEM
KIELICH KRWI MOJEJ, NOWEGO I WIECZNEGO PRZYMIERZA: TAJEMNICA WIARY: KTÓRA ZA WAS
I ZA WIELU BĘDZIE WYLANA NA ODPUSZCZENIE GRZECHÓW. Ilekroć to czynić będziecie,
na moją pamiątkę czyńcie”.
Oto centralny punkt Mszy, całego kultu i życia Kościoła. Dokonuje się
bezkrwawa Ofiara Nowego Testamentu. [Jezus Chrystus zawarł nowe i wieczne
przymierze, wobec czego Stary Testament utracił swoją dotychczasową wartość.
Nowy Testament, przypieczętowany przez Pana własną Krwią na Krzyżu Golgoty, jest
wieczny. Jedyna doskonała, dająca światu odkupienie ofiara Chrystusa zastąpiła
niedoskonałe ofiary żydowskie. W miejsce starego ludu Izraela, niegdyś wybranego
przez Boga, wkroczył ostatecznie nowy lud Boży, nabyty przez Pana własną Krwią.
Jest to Nowy Izrael, składający się z Żydów, Greków i pogan; duchowy potomek
Abrahama i dziedzic jego obietnic, czyli Kościół, który odtąd pełni zasadniczą
rolę w historii ludzkości, służbę w dziele zbawiania wszystkich narodów.] Dzieje
się coś niezwykłego, co ostatecznie przekracza możliwości rozumu ludzkiego:
odrobina chleba staje się żywym Ciałem, a niewielka ilość wina życiodajną Krwią
Chrystusa. Nie ma na ziemi bardziej świętej chwili nad przeistoczenie w Mszy,
świętszego miejsca nad ołtarz ofiarny, świętszych słów nad słowa: „To jest Ciało
moje, to jest Krew moja”. W tymże momencie pozostają z chleba i wina jedynie ich
wygląd, przypadłości: kształt, zapach, smak. Mimo niezmienionej zewnętrznej
postaci, nie są to już zwykłe chleb i wino, lecz pod ich osłoną cały Jezus
Chrystus, obecny w swym Ciele i Krwi - prawdziwie, rzeczywiście, istotowo.
Konsekracja jest centrum wszystkich liturgii chrześcijańskich. Słowa
ustanowienia zaczerpnięto nie tylko z Pism natchnionych (Ewangelie, listy św.
Pawła) ale także z świętej Tradycji. Stąd niewielkie różnice między tekstem
mszalnym a biblijnym, nie naruszające jednak istoty. Msza św., mocno
zakorzeniona w Tradycji, wykazuje w pewnym sensie niezależność wobec pism
nowotestamentalnych, jest bowiem od nich starsza, stąd też historyczny priorytet
świętowania liturgii.
Liturgia w tym momencie chce wiernie odtworzyć scenę ustanowienia z
Wieczernika. Służą ku temu nie tylko słowa lecz i gesty, wzorem
Chrystusa-Arcykapłana. Celebrans bierze w swoje ręce chleb, podnosi oczy ku
Niebu, pochyla się dziękczynnie, błogosławi chleb i konsekruje. Kapłan, który
dotychczas występował w imieniu ludu, zanosząc jego modły do Boga, teraz jakby
zastępuje samego Jezusa. Katolicki ksiądz jest tutaj instrumentem, użyczając
Panu swoich rąk, głosu. Od Boga otrzymał bowiem na mocy święceń kapłańskich
władzę przeistaczania chleba w Ciało i wina w Krew swego Boskiego Mistrza. W tym
świętym akcie działa on z polecenia Bożego, z mandatu Kościoła, jako alter
Christus; i tak ściśle utożsamia się teraz ze Zbawicielem, iż mówi: moje
Ciało, moja Krew.
Słowa konsekracyjne odnoszą ten sam skutek, jaki miały te wypowiedziane w
Wieczerniku i dopełnione na Kalwarii. Nie są one więc zwykłym opowiadaniem, czy
jakimś wspomnieniem tylko, ale czynnością sakramentalną, ponieważ sprawiają to
co oznaczają. Chleb i wino stają się rzeczywistym Ciałem i Krwią Pańską.
Chrystus działa jako Najwyższy Kapłan: ofiaruje i jednocześnie sam staje się
ofiarą. Dokonuje się centralny akt uwielbienia i dziękczynienia Bogu oraz
naprawy tego, czym obraził Go nasz grzech.
Gdy celebrans wypowiada formułę konsekracyjną jest głęboko pochylony w
geście ofiarnym. Cisza Kanonu, która wytworzyła atmosferę spokoju, a także bycie
sam na sam przed Bogiem, pomagają w skoncentrowanym wymawianiu tej oratio
periculosa, wymagającej wielkiej odpowiedzialności. Następnie kapłan
przyklęka, witając Pana i wyrażając wiarę Jego w rzeczywistą obecność., a
dopiero potem unosi Hostię (Kielich) ku górze, prezentując Ofiarę Bogu Ojcu, a
przy okazji ukazując zgromadzonemu ludowi. Podniesienie jako takie jest od dawna
gestem ofiarnym (Lb 19,26-28 ), według ciągu czynności: accipere
(wzięcie) - offerre (ofiarowanie) - ellevare (wzniesienie do
góry). Kościół wprowadził je do Mszy stosunkowo późno, bo dopiero w
średniowieczu. Po podniesieniu celebrujący kładzie Hostię (Kielich) na korporale
i ponownie przyklęka.
W trakcie podniesienia ministrant dzwoni dla oddania czci Panu oraz unosi
do góry rąbek ornatu kapłana, co było kiedyś pomocne wobec jego ciężkości i
szerokości. Dziś słudzy ołtarza oczekują łaski od Pana, jak w przypowieści o
pewnej kobiecie, która chwyciwszy się płaszcza Jezusowego została
uzdrowiona.
W obawie przed utratą choćby najmniejszej cząstki Ciała Pańskiego, aby
wyrazić cześć i bojaźń przed Bogiem oraz wiarę w obecność eucharystyczną, dwa
pierwsze palce u obu rąk pozostają po konsekracji chleba zawsze złączone.
Rozwierane są wówczas, kiedy mają rytualnie dotykać Hostię, przy czym kapłan
przed i po przyklęka. Dopiero po Komunii, po ablucji palce będą uwolnione.
Dawniej, ażeby jeszcze bardziej podkreślić tajemniczość tej chwili, w
momencie gdy kapłan słowami konsekracji sprowadzał niejako Chrystusa na ziemię,
zasuwano dookoła ołtarza zasłony. Na Wschodzie do dziś istnieje tzw. ikonostas,
czyli przegroda ścienna pokryta wieloma obrazami, oddzielająca prezbiterium od
nawy głównej. W wiekach średnich zasłony zanikły, zaś pragnienie ludu ujrzenia
Hostii w czasie podniesienia było tak wielkie, iż nieraz przerywano zajęcia, aby
przybiec i wpatrywać się w eucharystycznego Jezusa, a po konsekracji powrócić do
pracy.
Gdy kapłan przyklęka, pochylmy lekko głowy, kiedy wznosi Hostię i Kielich,
wpatrujmy się, wymawiając szeptem za apostołem Tomaszem: „Pan mój i Bóg mój”
(J 20,28 ). Oko człowiecze przykute do tego co ziemskie, może teraz oderwać
się od rzeczy tego świata i wznieść się ku górze. Nie w pysze, lecz pokornie i w
nadziei zbawienia. Bezgrzeszny Chrystus stawszy się przedstawicielem grzesznej
ludzkości, nękanej jeszcze skutkami zmazy pierworodnej, wznosi w jej imieniu
jako pierwszy swój wzrok ku Bogu Ojcu. To jest spojrzenie zbawcze.
Uprzytomnijmy sobie kogo kapłan w tej chwili adoruje. Wzbudźmy strzelisty
akt wiary w rzeczywistą obecność Jezusa, w to, że składa się za nas w ofierze.
Rozmyślajmy nad cudem przeistoczenia. Adorujmy Pana w naszych sercach, oddajmy
Mu należny hołd i uwielbienie. Dziękujmy Chrystusowi, gdyż to Jego niezgłębiona
miłość ku nam spowodowała śmierć krzyżową. Prośmy Boga o wytrwanie w walce ze
złem, w przezwyciężaniu pokus szatańskich, o siłę do poświęceń i ofiar, o odwagę
bohaterstwa chrześcijańskiego.
Gdy się prawdziwie uczestniczy w Ofierze Mszy, nie jest możliwe powrócenie
do domu nie przemienionym - dumnym, zarozumiałym, twardym, nieczułym,
gniewliwym, zmysłowym... Gdyby było inaczej, nasz udział w Mszy stałby się
czystą hipokryzją. Konsekracja, która oznacza ofiarną śmierć Pana powinna
przyczynić się do śmierci tkwiącego w nas „starego człowieka”, a więc zerwania z
naszymi złymi skłonnościami. Trzeba obumrzeć, aby narodzić się na nowo. Dzwonek
konsekracji ogłasza wielką przemianę, która podczas Mszy św. winna się i w nas
dokonać. Pozwólmy zatem Jezusowi w nas działać, aby żyć coraz bardziej Jego
życiem, dzięki łasce uświęcającej odtworzyć w sobie stan Jego duszy, słowem -
stać się drugim Chrystusem.
Unde et memores
„Przeto i my, słudzy Twoi, Panie, oraz lud Twój święty, pomni na
błogosławioną mękę i zmartwychwstanie z otchłani oraz chwalebne wniebowstąpienie
tegoż Chrystusa, Syna Twojego, Pana naszego, ofiarujemy najdostojniejszemu
Majestatowi Twemu, z otrzymanych od Ciebie darów i dobrodziejstw, Hostię +
czystą, Hostię + świętą, Hostię + niepokalaną, Chleb + święty żywota wiecznego i
Kielich + wiekuistego zbawienia”.
Stają nam przed oczyma trzy wielkie
tajemnice dzieła odkupienia Chrystusa: Męka, Zmartwychwstanie i
Wniebowstąpienie. Nie jest to jedynie czcze wspomnienie, ale poprzez składaną
Ofiarę ich uobecnienie i uskutecznienie. Wszystko, co możemy Bogu dać, pochodzi
ostatecznie od Niego: offerimus... de tuis donis ac datis - ofiarujemy...
z Twoich darów i dobrodziejstw. Hostia to żywa istota, ofiara w Starym
Testamencie, a tutaj sam Pan stał się naszą Hostią, żywą ofiarą. Krzyż jest
znakiem zwycięstwa i zbawienia, a czyniony nad Hostią i Kielichem błogosławi
Boga i wskazuje, że Ofiara Mszy czerpie swoją moc z ofiary krzyżowej Chrystusa.
Kto zaś spożywa Ciało lub pije Krew Pańską, oczekuje w nadziei życia
wiekuistego.
Supra quae
„Racz na nie wejrzeć przejednanym i łaskawym obliczem i z upodobaniem
przyjąć, jak raczyłeś przyjąć dary sprawiedliwego sługi Twego Abla i ofiarę
Patriarchy naszego Abrahama, oraz tę, którą Ci złożył najwyższy Twój kapłan
Melchizedek, ofiarę świętą, hostię niepokalaną”.
Bóg przyjmował łaskawie niedoskonałe ofiary Starego Przymierza (płody
ziemi, zwierzęta), będące figurą ofiary Jezusowej, więc o ileż bardziej
przychyli się teraz Ofierze doskonałej. Ojciec spogląda zawsze z miłością na
osobę Słowa, swego umiłowanego Syna, przyjmując Jego ofiarę bez dodatkowego
polecania ze strony ludzi. Kapłan prosi jednak o przejednane oblicze Boże ze
względu na własną i innych grzeszność, niegodność tych, którzy tę Ofiarę
składają. Nasz udział w Mszy św., ze względu na ludzką ułomność, nigdy nie
będzie do końca adekwatny, poprawny, wobec dokonujących się tam tajemnic.
Człowiek nie jest zdolny do przyjęcia w pełni łask (wówczas wystarczyłaby jedna
Msza), do pełnego uczczenia Boga, stąd taka treść tej modlitwy po
konsekracji.
W znaczeniu właściwym Msza św. to ofiara Chrystusa. On, będąc człowiekiem
składa się w ofierze Ojcu Niebieskiemu osobiście: gdy nadchodzi moment
przeistoczenia Jezus staje na ołtarzu, wstępuje jakby na krzyż kalwaryjski, w
sposób mistyczny wyniszcza się jak niegdyś i umiera za nas.
Ofiarę Mszy składa również kapłan, który jakby pomaga Jezusowi w tym
ofiarnym akcie. Wielka to godność dla księdza, który nigdy nie jest bardziej
katolicki, jak właśnie wtedy, gdy stoi przy ołtarzu. Chrystus sprawuje więc
swoją bezkrwawą ofiarę nie inaczej, jak za pośrednictwem widzialnego,
ministerialnego kapłana, na mocy otrzymanych święceń.
W końcu każdy wierny jest współofiarnikiem z racji kapłaństwa powszechnego,
na mocy sakramentu chrztu. Na Golgocie Chrystus samemu złożył z siebie ofiarę,
zaś w Mszy (która jest uobecnieniem co do skutków Ofiary kalwaryjskiej)
przybiera ona charakter społeczny: wierni jako członki Ciała Mistycznego
współofiarują się z ich Głową-Jezusem. Msza św. jest zatem nie tylko źródłem
łaski, życia bijącego z krzyża, gdzie każdy z nas ma okazję zaczerpnąć z tegoż
dla siebie. Jest „aktywna”, gdzie my we wspólnocie z Panem ofiarujemy nas samych
i całe nasze życie. Ofiarujemy już nie zwykłego baranka, lecz Baranka
prawdziwego, który raz jeden złożył się za nas w ofierze (Hbr 9). Ofiarujemy
Chrystusa i jednocześnie siebie wraz z Nim. Człowiek we wspólnocie Kościoła czci
Boga przez tę Ofiarę.
Supplices te rogamus
„Pokornie Cię błagamy, wszechmogący Boże, rozkaż, niech ręce świętego
Anioła Twego zaniosą tę ofiarę na Twój ołtarz niebiański, przed oblicze Boskiego
Majestatu Twego, abyśmy wszyscy, jako tej ofiary uczestnicy, przyjmując
przenajświętsze Cia+ło i Kre+w Syna Twojego, zostali napełnieni z niebios
wszelkim błogosławieństwem i łaską. Przez tegoż Chrystusa, Pana naszego.
Amen”.
Piękna lecz tajemnicza to modlitwa. [Florus Diaconus: „Któż zdoła
zrozumieć te wyrazy pełne tajemnicy, tak głębokie, przedziwne, zdumiewające.
Należy je raczej odmawiać ze czcią i bojaźnią, aniżeli o nich się rozwodzić” (De
expos. Missae, 66).] Wglądamy na Kościół triumfujący, niebieskie Jeruzalem,
zjednoczeni przez Ciało i Krew Pańską z liturgia niebiańską, gdzie biorą w niej
udział m.in. Aniołowie. Bóg posługiwał się często pośrednikami w historii
zbawienia ludzkości (np. Gabriel przybywający do Maryi). Aniołowie zanoszą dobre
uczynki i modlitwy przed Tron Boży (np. Rafał wobec Tobiasza - Tob 12,12). Tutaj
jeden z nich - Anioł Boży (Apk 8,3-4) - „zanosi” Ofiarę Pana (wraz z ofiarą
naszych prac, cierpień, modlitw) z ołtarza ziemskiego na ołtarz niebieski i
okazuje ją Najwyższemu Majestatowi. Nie powinna nastręczać tutaj żadnych
trudności prośba, w której błagamy Boga, aby zechciał przyjąć Ofiarę już po
konsekracji. Należy zawsze pamiętać, że cały Kanon, cała Msza w ogóle, tworzy
jedną i ciągłą modlitwę. Owszem spełnia się ona, kiedy chleb i wino przemieniają
się w Ciało i Krew Zbawiciela. Człowiek jednak jest ograniczony czasem, nie jest
więc w stanie wyrazić wszystkiego na raz, dlatego Bóg wysłuchuje modlitw
stosownie do naszego ludzkiego pojmowania o czasie.
Zmuszony niejako przez słowo supplices (pokorni), w obliczu
otwartego Nieba, kapłan pochyla się głęboko. Ucałowanie ołtarza odbywa się
zgodnie ze słowami ex hac altaris participatione - którzy z tego ołtarza
przyjmujemy. Podczas omni benedictione coelesti - wszelkim
błogosławieństwem niebieskim, celebrans czyni na sobie znak krzyża, jako iż
wszelkie błogosławieństwo pochodzi z krzyża Chrystusowego. Modlitwa
Supplices kieruje nasze myśli do zbliżającej się Komunii świętej. Akt
ofiarny jest dopełniony, a następują ponownie prośby, modlitwy
wstawiennicze.
Memento zmarłych
„Pomnij też, Panie, na sługi i służebnice Twoje N. i N., którzy nas
poprzedzili ze znamieniem wiary i śpią snem pokoju. Im oraz wszystkim
spoczywającym w Chrystusie użycz, błagamy Cię, Panie, miejsca ochłody, światła i
pokoju. Przez tegoż Chrystusa, Pana naszego. Amen”.
Teraz, gdy Ofiara została zaniesiona na niebieski ołtarz, kapłan czyniąc
podobny ruch rękoma jak przy pierwszym Memento, składa je i modli się
przez chwilę za zmarłych. Oni odeszli cum signo fidei - ze znamieniem
wiary, czyli przyjmowali za życia regularnie sakramenty święte, praktykowali
czynnie wiarę i miłość, i w stanie łaski uświęcającej zakończyli swój ziemski
żywot. Celebrujący prosi zatem o ochłodę, światłość i pokój Nieba dla
zbawionych, jeszcze pokutujących w czyśćcu za swoje winy. Dobra Matka-Kościół
pamięta w każdej Mszy o duszach zmarłych, nawet tych najbardziej zapomnianych,
za których się już nikt prywatnie nie modli. Szczególnie zaś oręduje za tymi, w
których intencji odprawia się Msza św. W trakcie Memento prosimy za naszych
bliskich zmarłych.
Kościół walczący na ziemi łączy się z Kościołem cierpiącym. Dusze
dormiunt in somno pacis - śpią snem pokoju, a więc pomimo bólu,
pokój i radość są już w czyśćcu odczuwalne wobec nadziei przyszłego widzenia
Boga, choć jeszcze w sposób niedoskonały.
Nobis quoque peccatoribus
„Nam także, grzesznym sługom Twoim, pokładającym nadzieję w ogromie
Twych zmiłowań, racz dać jakąś cząstkę i obcowanie ze świętymi Twoimi Apostołami
i Męczennikami:
Janem (Chrzcicielem), Szczepanem, Maciejem, Barnabą, Ignacym,
Aleksandrem, Marcelinem, Piotrem, Felicytą, Perpetuą, Agatą, Łucją, Cecylią,
Anastazją i wszystkimi Świętymi Twoimi; prosimy Cię, dopuść nas do ich grona -
nie jako sędzia zasługi, lecz jako dawca przebaczenia. Przez Chrystusa, Pana
naszego”.W Supplices modli się Kościół również za wszystkich uczestników
Mszy, a szczególnie za tych, którzy będą komunikowali. W Memento wstawia
się za zmarłymi. W Nobis quoque oręduje przede wszystkim za
duchowieństwem, ale także za uczestników Ofiary, w łączności z Kościołem
triumfującym (głównie Męczennikami.), aby dał Bóg dostąpić przebywania ze
Świętymi w Niebie. Całość utrzymana jest w tonie bardzo pokornym. Stanowi piękną
symetrię do Communicantes.
Półgłośno wymawiane pierwsze trzy słowa, przy których celebrans uderza się
w piersi, miało pierwotnie również znaczenie praktyczne, dzięki czemu subdiakon
otrzymywał znak podniesienia się z głęboko pochylonej postawy. Kapłan nawołuje
tymi słowy wiernych, aby włączyli się w modlitwę za duchownych oraz pokornie
wyznaje, że stan kapłański nie jest wolny od grzechów.
Per quem haec omnia
„Przez którego wszystkie te dobra, Panie, ustawicznie stwarzasz,
uświę+casz, oży+wiasz, błogo+sławisz i nam ich udzielasz”.
To pozostałość dawnej modlitwy nad owocami i płodami ziemi, które będąc
niekonsekrowanymi darami ofiarnymi, były składane przy ołtarzu dla
błogosławieństwa, a następnie rozdania ubogim. Powoli ta praktyka zaniknęła, ale
krótka formuła pozostała. Dziś nie przynosi się na już więcej na Mszę darów
przyrody, chociaż pozostają zewnętrzne postaci Ciała i Krwi Pańskiej,
przypadłości chleba i wina, które wybrał sobie Chrystus na mistyczny płaszcz
swojej rzeczywistej obecności. Wobec tak wielkiej i świętej tajemnicy, żadne
naturalia nie otrzymują tak wielkiej godności, jak właśnie chleb i wino.
Modlitwa Per quem jest poświęceniem stworzenia, jęczącej przyrody, w Chrystusie,
pośredniku wszelkich darów przyrodzonych i nadprzyrodzonych, gdzie
błogosławieństwo eucharystyczne ma spłynąć na wszystko ziemskie, z czego
korzysta człowiek.
Per ipsum
„Przez + Niego i z + Nim, i w + Nim, jest Tobie, Boże Ojcze +
wszechmogący, w jedności Ducha + Świętego, wszelka cześć i chwała. Przez
wszystkie wieki wieków. Amen”.
Wreszcie uroczyste zakończenie Kanonu, mała doxologia, uwielbienie trzech
Osób Boskich. Kapłan przyklęka, zdejmuje palkę, podnosi Hostię świętą i kreśli
nią nad kielichem trzykrotnie, a nad korporałem dwukrotnie znak krzyża, po czym
przy omnis honor et gloria - wszelka cześć i chwała, unosi nieco kielich
wraz z Hostią, ministrant zaś dzwoni. To małe podniesienie Ciała i Krwi jest
rytem ofiarnym, najbardziej podniosłym i tajemniczym. Przy wykonywaniu krzyży
Hostia święta dotyka prawie brzegów kielicha, wskazując iż eucharystyczne Ciało
i Krew stanowią jedność. Mistyka średniowieczna dostrzega w pięciu krzyżach pięć
ran z Męki Jezusa na Kalwarii.
Słowa per ipsum, et cum ipso, et in ipso - przez Niego, z Nim, i w
Nim - wzmagają nasze odniesienie do Chrystusa: przez - jeszcze w drodze, z -
towarzysząc, w - jednocząc się. Per ipsum: przez Chrystusa, Najwyższego i
Wiecznego Kapłana, naszego pośrednika, pierworodnego wobec wszelkiego
stworzenia, nowego Adama stojącego na czele ludzkości, dzięki Jego
człowieczeństwu (złączonemu z Bóstwem) cieszymy się łatwiejszym dostępem do Ojca
w Niebie (J 14,6). Et cum ipso: z Chrystusem, do którego ofiary
dołączyliśmy nasze ofiary duchowe, oddajemy Bogu chwałę. Et in ipso: w
Chrystusie, złączeni z Nim węzłami łaski, w Jego mocy, sile i zamiarach, jako
członki Ciała Mistycznego z Nim zjednoczeni, ofiarujemy się Ojcu w Duchu
Świętym. Jezus żyje w nas, daje natchnienie naszym myślom, czynom tak, iż możemy
powtórzyć za św. Pawłem: „Żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus”
(Gal 2,20).
To wszystko działo się w niczym nie zamąconej ciszy,
dopiero teraz ostatnie słowa per omnia saecula saeculorum śpiewane są
przez celebransa głośno, zapraszając wiernych do Uczty ofiarnej. Odpowiedź ludu
Amen jest jakby potwierdzeniem, iż Ofiara została
złożona.