SACRAMENTUM CARITATIS - POSYNODALNA ADHORTACJA APOSTOLSKA |
|
OJCA ŚWIĘTEGO BENEDYKTA XVI
DO BISKUPÓW, DO
KAPŁANÓW I DIAKONÓW DO ZAKONNIKÓW I ZAKONNIC ORAZ DO WSZYSTKICH
WIERNYCH
O EUCHARYSTII,
ŹRÓDLE I SZCZYCIE ŻYCIA I MISJI
KOŚCIOŁA
WPROWADZENIE
1. SAKRAMENT MIŁOŚCI , Najświętsza Eucharystia jest darem, jaki Jezus
Chrystus czyni z samego siebie, objawiając nam nieskończoną miłość Boga wobec
każdego człowieka. W tym przedziwnym sakramencie objawia się miłość największa,
ta, która przynagla, by „życie swoje oddać za przyjaciół swoich” (J 15, 13).
Istotnie, Jezus „do końca ich umiłował” (J 13, 1). Tymi słowami zapowiada
Ewangelista Jego gest nieskończonej pokory: zanim umarł na krzyżu za nas,
przepasawszy się ręcznikiem, umył uczniom nogi. Tak też, w sakramencie
Eucharystii Jezus nadal miłuje nas „aż do końca”, aż po dar ze swego ciała i
swojej krwi. Jakież zdziwienie musiało napełnić serca Apostołów wobec czynów i
słów Pana podczas tej Wieczerzy! Jakiż zachwyt winna wzbudzić w naszym sercu
tajemnica Eucharystii!
Pokarm prawdy
2. W
sakramencie Ołtarza, Pan przychodzi do człowieka, stworzonego na obraz i
podobieństwo Boże (por. Rdz 1, 27), stając się jego towarzyszem w drodze. W tym
sakramencie, Pan staje się rzeczywiście pokarmem dla człowieka zgłodniałego
prawdy i wolności. Skoro tylko prawda może nas uczynić wolnymi (por. J 8, 36),
to Chrystus staje się dla nas pokarmem Prawdy. Z przenikliwą znajomością
ludzkiej kondycji, św. Augustyn zwrócił uwagę na to, iż człowiek działa
spontanicznie, a nie z przymusu, kiedy staje wobec czegoś, co go pociąga i
wzbudza w nim pragnienie. Pytając tedy, co może człowieka ostatecznie od
wewnątrz poruszyć, święty Biskup zawołał: „Czegoż dusza pragnie na sposób
bardziej żarliwy niż prawdy?” . Każdy bowiem człowiek niesie w sobie
niezniszczalne pragnienie prawdy, ostatecznej i definitywnej. Dlatego Pan Jezus,
który jest „Drogą, Prawdą i Życiem” (J 14, 6) zwraca się do wzdychającego serca
człowieka, który czuje się pielgrzymem i spragnionym, do serca tęskniącego za
źródłem życia, do serca, które żebrze o Prawdę. Jezus Chrystus istotnie jest
Prawdą i jednocześnie Osobą, która pociąga do siebie świat. „Jezus jest gwiazdą
polarną wolności ludzkiej: bez Niego traci ona orientację, ponieważ bez poznania
prawdy wolność się wynaturza, izoluje i redukuje do poziomu jałowego kaprysu.
Wraz z Nim, wolność się odnajduje” . W sakramencie Eucharystii, Jezus ukazuje w
sposób szczególny prawdę o miłości, która jest samą istotą Boga. I to jest ta
prawda ewangeliczna, która interesuje każdego człowieka i całego człowieka.
Dlatego Kościół, który znajduje w Eucharystii swoje życiowe centrum, ciągle
podejmuje wysiłek głoszenia w porę i nie w porę (por. 2 Tm 4, 2), że Bóg jest
miłością . Właśnie dlatego, że Chrystus stał się dla nas pokarmem Prawdy,
Kościół zwraca się do człowieka, zapraszając go, by dobrowolnie przyjął dar
Boży.
Rozwój eucharystycznego obrzędu
3.
Spoglądając na dwutysiącletnią historię Kościoła Chrystusowego, kierowaną mądrym
działaniem Ducha Świętego, pełni wdzięczności podziwiamy dokonujący się w czasie
rozwój form obrzędowych, poprzez które sprawujemy pamiątkę wydarzenia naszego
zbawienia. Od wielorakich form pierwszych wieków, które nadal jaśnieją w
obrzędach starożytnych Kościołów Wschodnich, aż po rozprzestrzenienie się
obrządku rzymskiego; od jasnych wskazań Soboru Trydenckiego i mszału św. Piusa V
aż po odnowę liturgiczną zamierzoną przez Sobór Watykański II: na każdym etapie
historii Kościoła celebracja eucharystyczna, będąca źródłem i szczytem jego
życia i misji, jaśnieje poprzez obrzęd liturgiczny z całym swym różnorodnym
bogactwem. XI Zwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów, które się odbyło w
dniach od 2 do 23 października 2005 r. w Watykanie, złożyło Bogu głębokie
dziękczynienie wobec tej historii, rozpoznając w jej działaniu przewodnictwo
Ducha Świętego. Ojcowie synodalni stwierdzili oraz potwierdzili dobroczynny
wpływ, jaki miała na życie Kościoła reforma liturgiczna podjęta przez Sobór
Watykański II . Synod Biskupów miał możność ocenić jej przyjęcie w okresie
posoborowym. Bardzo liczne były wyrazy uznania. Stwierdzono, że trudności, jak
również niektóre zauważone nadużycia, nie mogą przesłonić dobrodziejstw oraz
ważności liturgicznej odnowy, która zawiera bogactwa nie w pełni jeszcze
wykorzystane. Głównie chodzi o to, by odczytywać zmiany, jakich pragnął Sobór w
obrębie tej jedności, którą stanowi rozwój historyczny samego obrzędu, nie
stosując nienaturalnego przerwania tej jedności .
Synod Biskupów
oraz Rok Eucharystii
4. Należy ponadto podkreślić związek
niedawnego Synodu Biskupów na temat Eucharystii z tym, co się wydarzyło w
ostatnich latach w życiu Kościoła. Nade wszystko musimy nawiązać do Wielkiego
Jubileuszu roku 2000, poprzez który mój umiłowany Poprzednik, Sługa Boży Jan
Paweł II, wprowadził Kościół w trzecie tysiąclecie chrześcijaństwa. Rok
Jubileuszowy bez wątpienia był nacechowany mocnym akcentem eucharystycznym. Nie
należy bowiem zapominać, iż Synod Biskupów był poprzedzony, i w jakimś sensie
przygotowany, Rokiem Eucharystycznym, którego z przenikliwością zapragnął Jan
Paweł II dla całego Kościoła. Ten Rok rozpoczął się Międzynarodowym Kongresem
Eucharystycznym w Guadalajara w październiku 2004 r. i zakończył się 23
października 2005 r. Podczas XI Zgromadzenia Synodalnego kanonizacją pięciu
błogosławionych odznaczających się szczególną pobożnością eucharystyczną:
biskupa Józefa Bilczewskiego, kapłanów Kajetana Catanoso, Zygmunta
Gorazdowskiego i Alberta Hurtado Cruchaga oraz zakonnika, kapucyna, Feliksa da
Nicosia. Dzięki nauczaniu Jana Pawła II zawartemu w liście apostolskim Mane
nobiscum, Domine oraz cennym sugestiom Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny
Sakramentów diecezje i różne kościelne instytucje podjęły liczne inicjatywy dla
obudzenia i wzrostu wiary w Eucharystię, dla poprawienia staranności celebracji,
rozwinięcia adoracji eucharystycznej, a także zachęcenia wiernych do czynnej
solidarności, która wychodząc od Eucharystii dociera do potrzebujących. W końcu
trzeba wspomnieć znaczenie ostatniej encykliki mego czcigodnego Poprzednika,
Ecclesia de Eucharistia , w której zostawił nam właściwe odniesienie do
Magisterium o Eucharystii oraz ostatnie świadectwo o centralnym miejscu, jakie
ten Boski sakrament zajmował w jego życiu.
Cel niniejszej
adhortacji
5. Niniejsza posynodalna adhortacja apostolska ma na
celu zebranie bogactwa różnorodnych refleksji oraz propozycji związanych z
pracami niedawnego Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów – począwszy
od Lineamenta aż po Propositiones, poprzez Instrumentum laboris, Relationes ante
et post disceptationem, wypowiedzi Ojców synodalnych, auditores oraz delegatów
bratnich Kościołów – z zamiarem wyjaśnienia niektórych zasadniczych linii
zaangażowania, mających obudzić w Kościele nowy impuls oraz eucharystyczną
żarliwość. Będąc świadomy ogromnego dziedzictwa doktrynalnego i dyscyplinarnego,
jakie w ciągu wieków narosło wokół Najświętszego Sakramentu , uwzględniając też
głos Ojców synodalnych , pragnę w obecnym dokumencie polecić nade wszystko, by
lud chrześcijański pogłębił więź istniejącą pomiędzy tajemnicą eucharystyczną,
akcją liturgiczną oraz nową służbą duchową wynikającą z Eucharystii jako
sakramentu miłości. W tej perspektywie pragnę ustawić obecną adhortację w
relacji z moją pierwszą encykliką Deus caritas est, w której wielokrotnie
mówiłem o Eucharystii, by podkreślić jej więź z miłością chrześcijańską, czy to
w odniesieniu do Boga, czy w odniesieniu do bliźniego: „Wcielony Bóg przyciąga
nas wszystkich do siebie. To pozwala zrozumieć, że agape staje się teraz także
określeniem Eucharystii: w niej agape Boga przychodzi do nas cieleśnie, aby
nadal działać w nas i poprzez nas” .
CZĘŚĆ
PIERWSZA
EUCHARYSTIA, TAJEMNICA WIARY
„Na
tym polega dzieło zamierzone przez Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On
posłał” (J 6, 29)
Wiara eucharystyczna
Kościoła
6. „Oto, wielka tajemnica wiary!”. Tym wyrażeniem,
ogłoszonym natychmiast po słowach konsekracji, kapłan głosi sprawowane misterium
i odsłania swój zachwyt nad substancjalną przemianą chleba i wina w Ciało i Krew
Pana Jezusa, rzeczywistością, która przekracza wszelkie ludzkie zrozumienie. W
istocie Eucharystia jest w całym tego słowa znaczeniu „tajemnicą wiary”,
„streszczeniem i podsumowaniem całej naszej wiary” . Wiara Kościoła jest
istotowo wiarą eucharystyczną i karmi się ona w szczególny sposób przy stole
Eucharystii. Wiara i sakramenty to dwa uzupełniające się aspekty życia
kościelnego. Wzbudzona przez głoszenie słowa Bożego, dzięki łasce wiara karmi
się i wzrasta w spotkaniu ze zmartwychwstałym Panem, które realizuje się w
sakramentach: „Wiara wyraża się w obrzędzie a obrzęd zwiększa i umacnia wiarę” .
Dlatego też sakrament Ołtarza pozostaje zawsze w centrum życia Kościoła; „dzięki
Eucharystii, Kościół odradza się ciągle na nowo!” . Im żywsza jest wiara
eucharystyczna w Ludzie Bożym, tym głębsze jest jego uczestnictwo w życiu
kościelnym poprzez świadome przylgnięcie do misji, jaką Chrystus powierzył swoim
uczniom. Świadczy o tym sama historia Kościoła. Każda wielka reforma wiąże się,
w jakiś sposób, z odkryciem w wierze obecności eucharystycznej Pana wśród swego
ludu.
PRZENAJŚWIĘTSZA TRÓJCA I EUCHARYSTIA
Chleb,
który zstąpił z nieba
7. Pierwszą rzeczywistością wiary
eucharystycznej jest sama tajemnica Boga, czyli miłość trynitarna. W rozmowie
Jezusa z Nikodemem znajdujemy wyjaśnienie tego zagadnienia: „Tak bowiem Bóg
umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy,
nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat
po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony” (J 3,
16-17). Te słowa wskazują na ostateczny korzeń daru Bożego. Jezus w Eucharystii
daje nie „coś”, ale siebie samego; ofiaruje on swoje ciało i przelewa swoją
krew. W ten sposób daje całą swą egzystencję, objawiając pierwotne źródło tej
miłości. Jest On wiecznym Synem danym nam przez Ojca. Słyszymy ponadto w
Ewangelii, jak Jezus po nakarmieniu tłumu przez rozmnożenie chleba i ryb, mówi
do swych rozmówców, którzy poszli za Nim aż do synagogi w Kafarnaum: „Ojciec mój
da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba
zstępuje i życie daje światu” (J 6, 32-33); i dochodzi do utożsamienia samego
siebie, swego własnego ciała i swojej własnej krwi z tym chlebem: „Ja jestem
chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na
wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata” (J 6, 51). W ten
sposób, Jezus objawia się jako chleb życia, który Ojciec przedwieczny daje
ludziom.
Bezinteresowny dar Przenajświętszej Trójcy
8. W Eucharystii odsłania się zamysł miłości, który kieruje całą
historią zbawienia (por. Ef 1, 10; 3, 8-11). W nim Deus Trinitas, który w sobie
samym jest miłością (por. 1 J 4, 7-8), w pełni angażuje się w naszą ludzką
kondycję. W chlebie i winie, pod których postaciami Chrystus nam się daje w
paschalnej uczcie (por. Łk 22, 14-20; 1 Kor 11, 23-26), całe Boże życie dociera
do nas i udziela się w formie sakramentu. Bóg jest doskonałą komunią miłości
pomiędzy Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Już w stworzeniu człowiek został
powołany do udziału, w jakiejś mierze, w ożywczym Bożym tchnieniu (por. Rdz 2,
7). Ale w Chrystusie umarłym i zmartwychwstałym oraz w wylaniu Ducha Świętego,
danym bez miary ( por. J 3, 34) stajemy się uczestnikami Bożej zażyłości . Jezus
Chrystus, który „przez Ducha wiecznego złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną
ofiarę” (Hbr 9, 14) w darze eucharystycznym udziela nam to samo Boże życie.
Chodzi o dar absolutnie bezinteresowny, który jest jedynie odpowiednikiem
obietnic Bożych, spełnionych ponad wszelką miarę. Kościół przyjmuje, celebruje,
adoruje ten dar w wiernym posłuszeństwie. „Tajemnica wiary” jest tajemnicą
miłości trynitarnej, do uczestnictwa w której jesteśmy przez łaskę wezwani.
Także więc i my musimy zawołać wraz z św. Augustynem: „Jeśli widzisz miłość,
widzisz Trójcę” .
EUCHARYSTIA: JEZUS PRAWDZIWYM BARANKIEM
ZŁOŻONYM W OFIERZE
Nowe i wieczne Przymierze we krwi
Baranka
9. Misja, dla której Jezus przybył do nas, osiąga swoje spełnienie w
tajemnicy paschalnej. Z wysokości krzyża, z którego przyciąga wszystkich do
siebie (por. J 12, 32), zanim „odda Ducha”, mówi: „Wykonało się” (J 19, 30). W
tajemnicy Jego posłuszeństwa aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej (por. Flp 2,
8), spełnia się nowe i wieczne Przymierze. Wolność Boża i wolność ludzka
spotkały się w sposób definitywny w Jego ukrzyżowanym ciele, w nierozerwalnym
związku, ważnym na zawsze. Również i grzech człowieka został raz na zawsze
zadośćuczyniony przez Syna Bożego (por. Hbr 7, 27; 1 J 2, 2; 4, 10). Jak miałem
już okazję stwierdzić, „w Jego śmierci na krzyżu dokonuje się owo zwrócenie się
Boga przeciwko samemu sobie, poprzez które On ofiarowuje siebie, aby podnieść
człowieka i zbawić go – jest to miłość wyrażona w najbardziej radykalnej formie”
. W tajemnicy paschalnej dokonało się rzeczywiście nasze uwolnienie od zła i
śmierci. Przy ustanowieniu Eucharystii Jezus sam mówił o „nowym i wiecznym
Przymierzu”, zawartym w Jego przelanej krwi (por. Mt 26, 28; Mk 14, 24; Łk 22,
20). Ten ostateczny cel Jego misji był już widoczny na początku Jego życia
publicznego. Istotnie, kiedy nad brzegiem Jordanu Jan Chrzciciel widzi
przychodzącego Jezusa, woła: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” (J
1, 29). Jest znaczące, że to samo wołanie powtarza się podczas każdej celebracji
Mszy św., kiedy kapłan zaprasza byśmy się zbliżyli do ołtarza: „Oto Baranek
Boży, który gładzi grzechy świata. Błogosławieni, którzy zostali wezwani na Jego
ucztę”. Jezus jest prawdziwym barankiem paschalnym, który spontanicznie
ofiarował samego siebie w ofierze za nas, zawiązując w ten sposób nowe i wieczne
Przymierze. Eucharystia zawiera w sobie tę radykalną nowość, która jest nam
ponownie przedstawiana w każdej celebracji .
Ustanowienie
Eucharystii
10. W ten sposób doszliśmy do refleksji nad
ustanowieniem Eucharystii podczas Ostatniej Wieczerzy. Dokonuje się ono w
kontekście obrzędowej uczty, która była pamiątką wydarzenia kształtującego lud
Izraela: uwolnienia z niewoli egipskiej. Ta obrzędowa uczta, związana ze
składaniem w ofierze baranków (por. Wj 12, 1-28. 43-51) była pamiątką
przeszłości, ale równocześnie, była też pamiątką profetyczną, a więc zapowiedzią
przyszłego uwolnienia. Lud bowiem doświadczał, iż to uwolnienie nie było
definitywne, gdyż jego historia była naznaczona zniewoleniem i grzechem.
Pamiątka starodawnego wyzwolenia otwierała się w ten sposób na pytanie i
oczekiwanie zbawienia głębszego, bardziej radykalnego, powszechnego i
definitywnego. To w tym kontekście Jezus wprowadza nowość swego daru. W
modlitwie uwielbienia, Berakah, dziękuje On Ojcu nie tylko za wielkie wydarzenia
minionej historii, ale także za swoje własne „wywyższenie”. Ustanawiając
sakrament Eucharystii, Jezus antycypuje i włącza w nią ofiarę krzyża i
zwycięstwo zmartwychwstania. Równocześnie objawia się jako prawdziwy baranek
złożony w ofierze i przewidziany w zamyśle Ojca przed założeniem świata, jak to
jest podane w Pierwszym Liście św. Piotra (por. 1, 18-20). Umiejscawiając swój
dar w tym kontekście, Jezus objawia zbawczy sens swojej śmierci i
zmartwychwstania, tajemnicy, która staje się rzeczywistością odnawiającą
historię oraz cały kosmos. Istotnie, ustanowienie Eucharystii pokazuje, jak ta
śmierć, sama w sobie gwałtowna i absurdalna, w Jezusie stała się najwyższym
aktem miłości oraz definitywnym wyzwoleniem ludzkości od
zła.
Figura transit in veritatem
11. W ten sposób
Jezus wnosi do starożytnej żydowskiej uczty ofiarnej swoje radykalne novum. Tej
uczty, my chrześcijanie nie musimy ponawiać. Jak słusznie mówią Ojcowie
Kościoła, figura transit in veritatem: to, co zapowiadało przyszłą
rzeczywistość, teraz pozostawia miejsce dla samej prawdy. Starożytny obrzęd
spełnił się i został definitywnie przekroczony przez dar miłości wcielonego Syna
Bożego. Pokarm prawdy, Chrystus złożony w ofierze za nas, dat figuris terminum .
Poleceniem: „Czyńcie to na moją pamiątkę” (Łk 22, 19; 1 Kor 11, 25) prosi On
nas, byśmy odpowiedzieli na Jego dar i byśmy go uobecnili na sposób
sakramentalny. W tych słowach Pan wyraża, można powiedzieć, oczekiwanie, że Jego
Kościół, zrodzony z Jego ofiary, przyjmie ten dar, rozwijając pod kierownictwem
Ducha Świętego formę liturgiczną sakramentu. Pamiątka Jego doskonałego daru w
rzeczywistości nie składa się z prostego powtarzania Ostatniej Wieczerzy, ale
właśnie z Eucharystii, czyli z radykalnej nowości chrześcijańskiego kultu. W ten
sposób Jezus dał nam, jako zadanie, wejście w Jego „godzinę”: „Eucharystia
włącza nas w akt ofiarniczy Jezusa. Nie tylko otrzymujemy, w sposób statyczny
Logos wcielony, ale zostajemy włączeni w dynamikę Jego ofiary” . On „włącza nas
w siebie samego” . Substancjalne przekształcenie chleba i wina w Jego Ciało i
Jego Krew wnosi do wnętrza stworzenia fundament radykalnej przemiany, coś w
rodzaju „nuklearnego rozszczepienia”, by użyć znanego dziś obrazu, wnikającego w
najskrytszy poziom bytu, przemiany mającej za cel wywołanie procesu
przekształcenia rzeczywistości, którego kresem ostatecznym będzie przemienienie
całego świata, aż do stanu, w którym Bóg stanie się wszystkim we wszystkich
(por. 1 Kor 15, 28).
DUCH ŚWIĘTY I
EUCHARYSTIA
Jezus i Duch Święty
12.
Swoim słowem oraz chlebem i winem sam Pan udzielił nam istotnych elementów
nowego kultu. Kościół, Jego Oblubienica, jest wezwany do celebrowania uczty
eucharystycznej, dzień po dniu, na Jego pamiątkę. Wpisuje w ten sposób
odkupieńczą ofiarę swego Oblubieńca w historię ludzi i na sposób sakramentalny
uobecnią ją we wszystkich kulturach. Ta wielka tajemnica jest sprawowana według
form liturgicznych, które Kościół, kierowany przez Ducha Świętego, rozwija w
czasie i przestrzeni . W związku z tym trzeba wzbudzić w nas świadomość
decydującej roli, jaką Duch Święty spełnia w rozwoju form liturgicznych oraz w
naszym zgłębianiu Boskich tajemnic. Paraklet, pierwszy dar dla wierzących ,
działający już w stworzeniu (por. Rdz 1, 2), jest w pełni obecny w całej
egzystencji Słowa wcielonego: w rzeczywistości Jezus Chrystus począł się z
Dziewicy Maryi za sprawą Ducha Świętego (por. Mt 1, 18; Łk 1, 35); na początku
swej publicznej misji, nad brzegiem Jordanu Jezus widzi Go zstępującego Nań w
postaci gołębicy (por. Mt 3, 16 i par.); w tymże samym Duchu działa On,
przemawia i raduje się (por. Łk 10, 21); w Nim może ofiarować samego siebie
(por. Hbr 9, 14). W tak zwanej „mowie pożegnalnej” przekazanej przez św. Jana,
Jezus jasno ukazuje związek daru ze swego życia w tajemnicy paschalnej z darem
Ducha danym swoim uczniom (por. J 16, 7). Po zmartwychwstaniu, nosząc na swoim
ciele znaki męki, Jezus może tchnąć Ducha Świętego (por. J 20, 22) sprawiając,
że uczniowie uczestniczą w Jego misji (por. J 20, 21). Później Duch Święty uczy
uczniów wszystkiego i przypomina im wszystko, co Chrystus im powiedział (por. J
14, 26), ponieważ to na Niego, jako na Ducha Prawdy (por. J 15, 26) przypada
doprowadzenie uczniów do całej prawdy (por. J 16, 13). W opisie podanym w
Dziejach Apostolskich Duch Święty zstępuje na Apostołów zebranych na modlitwie
wraz z Maryją w dzień Pięćdziesiątnicy (por. 2, 1-4), i ożywia ich do misji
głoszenia wszystkim ludziom Dobrej Nowiny. Co więcej, to mocą działania Ducha
Świętego sam Chrystus pozostaje obecny i działający w swoim Kościele, począwszy
od żywotnego ośrodka Kościoła, jakim jest Eucharystia.
Duch
Święty i celebracja eucharystyczna
13. W tej perspektywie można
pojąć decydującą rolę Ducha Świętego w celebracji eucharystycznej, a w
szczególności w przeistoczeniu. Świadomość tego jest dobrze udokumentowana u
Ojców Kościoła. Św. Cyryl Jerozolimski, w swoich Katechezach przypomina, że
„wzywamy Boga miłosiernego, aby zesłał swego Ducha Świętego na wyłożone dary
ofiarne, aby przemienił chleb w Ciało Chrystusa i wino w Krew Chrystusa. To, co
Duch Święty dotyka jest przez Niego całkowicie uświęcone i przemienione” .
Również św. Jan Chryzostom podkreśla, że kapłan wzywa Ducha Świętego, gdy
celebruje ofiarę : jak Eliasz – mówi on – szafarz przywołuje Ducha Świętego, aby
„gdy łaska spływa na ofiarę, przez nią rozpalały się dusze wszystkich” . Jakże
konieczna jest dla życia duchowego wiernych jaśniejsza świadomość bogactwa
anafory: wraz ze słowami wypowiedzianymi przez Chrystusa podczas Ostatniej
Wieczerzy, zawiera ona epiklezę, czyli prośbę skierowaną do Ojca, aby zesłał dar
Ducha Świętego, by chleb i wino stały się Ciałem i Krwią Jezusa Chrystusa i by
„cała wspólnota stała się jeszcze bardziej ciałem Chrystusa” . Duch Święty
wezwany przez celebransa nad darami chleba i wina wyłożonymi na ołtarzu jest tym
samym, który jednoczy wiernych „w jednym ciele”, czyniąc z nich duchową ofiarę,
miłą Ojcu .
EUCHARYSTIA I
KOŚCIÓŁ
Eucharystia, przyczynową zasadą
Kościoła
14. Poprzez sakrament Eucharystii Jezus włącza wiernych
w swoją własną „godzinę”; w ten sposób ukazuje nam więź, jaką pragnął nawiązać
pomiędzy sobą a nami, pomiędzy swoją osobą a Kościołem. Bowiem, to sam Chrystus
w ofierze krzyża zrodził Kościół jako swoją Oblubienicę i swoje Ciało. Ojcowie
Kościoła obszernie rozważali związek pomiędzy utworzeniem Ewy z boku śpiącego
Adama (por. Rdz 2, 21-23) a nową Ewą, Kościołem, zrodzonym z otwartego boku
Chrystusa, pogrążonego w sen śmierci: z przebitego boku, pisze św. Jan,
wypłynęła krew i woda (por. J 19, 34), symbol sakramentów . Spojrzenie
kontemplacyjne „na Tego, którego przebodli” (J 19, 37) doprowadza nas do
rozważenia przyczynowego związku pomiędzy ofiarą Chrystusa, Eucharystią i
Kościołem. Kościół w rzeczywistości „żyje dzięki Eucharystii” . Ponieważ w niej
ofiara zbawcza Chrystusa staje się obecna, należy nade wszystko rozpoznać, że
„istnieje związek przyczynowy pomiędzy Eucharystią a samym początkiem Kościoła”
. Eucharystia jest Chrystusem, który nam się daje, budując nas nieustannie jako
swoje ciało. Dlatego, w sugestywnym ruchu kołowym pomiędzy Eucharystią, która
buduje Kościół i samym Kościołem, który sprawuje Eucharystię , pierwotną
przyczyną jest ta, która wyraża się w stwierdzeniu: Kościół może celebrować i
adorować tajemnicę Chrystusa obecnego w Eucharystii właśnie dlatego, że sam
Chrystus dał się w niej pierwszy poprzez ofiarę Krzyża. Możliwość „czynienia”
Eucharystii przez Kościół jest całkowicie zakorzeniona w darze, jaki Chrystus
złożył z samego siebie. Również i tutaj znajdujemy przekonywujący aspekt słów
św. Jana: „On pierwszy nas umiłował” (1 J 4, 19). Tak więc i my w każdej
celebracji wyznajemy prymat daru Chrystusa. Wpływ przyczynowy Eucharystii na
początek Kościoła objawia definitywnie uprzedniość nie tylko chronologiczną, ale
także ontologiczną Jego umiłowania nas „najpierw”. Przez całą wieczność, On jest
tym, który pierwszy nas umiłował.
Eucharystia i komunia
eklezjalna
15. Eucharystia zatem konstytuuje byt i działanie
Kościoła. Dlatego też starożytność chrześcijańska określała tym samym wyrażeniem
Corpus Christi ciało zrodzone z Dziewicy Maryi, Ciało eucharystyczne oraz to
Ciało, którym jest Kościół . Ten fakt mocno obecny w Tradycji ułatwia nam
wzrastanie w świadomości nierozerwalnej więzi między Chrystusem i Kościołem. Pan
Jezus dając siebie samego w ofierze za nas, poprzez swój dar skutecznie
zapowiedział tajemnicę Kościoła. Jest znaczące, że druga modlitwa
eucharystyczna, wzywając Parakleta formułuje w ten sposób modlitwę o jedność
Kościoła: „aby Duch Święty zjednoczył nas wszystkich przyjmujących Ciało i Krew
Chrystusa”. Ten cytat pozwala pojąć, jak rzeczywistość sakramentu Eucharystii
stanowi jedność wiernych w kościelnej komunii. Eucharystia ukazuje się nam w ten
sposób u początków Kościoła jako tajemnica komunii .
Sługa Boży Jan
Paweł II w swej encyklice Ecclesia de Eucharistia zwrócił już uwagę na relację
pomiędzy Eucharystią i communio. Mówił on o pamiątce Chrystusa jako o
„najwyższym sakramentalnym wyrazie komunii w Kościele” . Jedność komunii
kościelnej objawia się konkretnie we wspólnotach chrześcijańskich i odnawia się
w akcie eucharystycznym, który je jednoczy i charakteryzuje jako Kościoły
partykularne, in quibus et ex quibus una et unica Ecclesia catholica exsistit .
Właśnie rzeczywistość jednej Eucharystii, sprawowanej w każdej diecezji wokół
własnego biskupa, pozwala zrozumieć, jak Kościoły partykularne trwają in i ex
Ecclesia. W rzeczywistości „z jedyności i niepodzielności eucharystycznego Ciała
Pana wynika jedyność Jego Ciała mistycznego, którym jest jeden i niepodzielny
Kościół. Z eucharystycznego centrum wypływa – jako konieczna konsekwencja –
otwartość każdej celebrującej wspólnoty, każdego Kościoła partykularnego: kto
pozwala, by objęły go otwarte ramiona Pana, zostaje włączony w Jego jedyne i
niepodzielne Ciało” . Z tej racji w celebracji Eucharystii każdy wierny znajduje
się w swoim Kościele, to znaczy w Kościele Chrystusowym. W tej perspektywie
eucharystycznej pojętej właściwie, komunia kościelna jawi się jako rzeczywistość
z natury swej katolicka . Podkreślenie tych eucharystycznych korzeni komunii
kościelnej może także skutecznie przyczynić się do dialogu ekumenicznego z
Kościołami i Wspólnotami kościelnymi, które nie są w pełnej komunii ze Stolicą
Piotrową. Eucharystia bowiem ustanawia obiektywnie mocną więź jedności pomiędzy
Kościołem katolickim a Kościołami prawosławnymi, które zachowały autentyczną i
pełną naturę tajemnicy Eucharystii. Równocześnie doniosłość przyznana
kościelnemu charakterowi Eucharystii może stać się elementem uprzywilejowanym
także w dialogu ze Wspólnotami zrodzonymi z Reformacji
.
EUCHARYSTIA I SAKRAMENTY
Sakramentalność
Kościoła
16. Sobór Watykański II przypomniał, że „pozostałe
(...) sakramenty, tak jak i wszystkie kościelne posługi i dzieła apostolstwa,
wiążą się ze świętą Eucharystią i ku niej zmierzają. W najświętszej Eucharystii
zawiera się bowiem całe dobro duchowe Kościoła, to znaczy sam Chrystus, nasza
Pascha i Chleb żywy, który przez swoje ożywione przez Ducha Świętego i
ożywiające Ciało daje życie ludziom i w ten sposób zaprasza i pobudza, żeby
samych siebie, swoją pracę i wszystkie rzeczy stworzone wraz z Nim składali w
ofierze” . Tę ścisłą relację Eucharystii ze wszystkimi pozostałymi sakramentami
i z życiem chrześcijańskim pojmuje się w całej głębi kontemplując tajemnicę
samego Kościoła jako sakramentu . Sobór Watykański II stwierdził w tej kwestii,
że „Kościół jest w Chrystusie jakby sakramentem, czyli znakiem i narzędziem
wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego .
Kościół, jako „lud – jak mówi św. Cyprian – zgromadzony w jedności Ojca, Syna i
Ducha Świętego” jest sakramentem trynitarnej komunii.
Fakt, że Kościół
jest „powszechnym sakramentem zbawienia” ukazuje, jak „ekonomia” sakramentalna
określa ostatecznie sposób, w jakim Chrystus, jedyny Zbawiciel, dosięga poprzez
Ducha naszej egzystencji w swoistości jej bytowania. Kościół przyjmuje siebie i
tym samym siebie wyraża w siedmiu sakramentach, poprzez które łaska Boża wpływa
konkretnie na egzystencję wiernych, aby całe ich życie, odkupione przez
Chrystusa, stało się ofiarą miłą Bogu. W tej perspektywie chciałbym tutaj
podkreślić pewne elementy wskazane przez Ojców synodalnych. Mogą one pomóc w
ukazaniu związku wszystkich sakramentów z tajemnicą
Eucharystii.
I. EUCHARYSTIA I CHRZEŚCIJAŃSKIE
WTAJEMNICZENIE
Eucharystia, pełnia chrześcijańskiego
wtajemniczenia
17. Jeżeli rzeczywiście Eucharystia jest źródłem
i szczytem życia i misji Kościoła, to z tego wynika nade wszystko, że punktem
odniesienia na drodze wtajemniczenia chrześcijańskiego jest możliwość
przystąpienia do tegoż sakramentu. W związku z tym musimy zapytać − jak to
uczynili Ojcowie synodalni − czy w naszych wspólnotach chrześcijańskich
wystarczająco rozpoznaje się ścisłą więź pomiędzy Chrztem, Bierzmowaniem i
Eucharystią . Nie należy bowiem zapominać, że jesteśmy ochrzczeni i bierzmowani
jako przyporządkowani do Eucharystii. Z tego faktu wynika zadanie, by w praktyce
duszpasterskiej dążyć do bardziej zintegrowanego rozumienia przebiegu
chrześcijańskiego wtajemniczenia. Sakrament Chrztu, poprzez który stajemy się
upodobnieni do Chrystusa , wcieleni w Kościół i stajemy się dziećmi Boga,
stanowi bramę wejściową do wszystkich sakramentów. Poprzez Chrzest jesteśmy
włączeni w jedno Ciało Chrystusa (por. 1 Kor 12, 13), w lud kapłański. Jednak to
udział w Ofierze eucharystycznej udoskonala w nas to, co zostało nam dane w
Chrzcie. Także i dary Ducha Świętego są dane dla budowania ciała Chrystusa (1
Kor 12) oraz dla dawania większego, ewangelicznego świadectwa w świecie .
Dlatego najświętsza Eucharystia prowadzi do pełni chrześcijańskiego
wtajemniczenia i stanowi ośrodek i cel całego życia sakramentalnego
.
Porządek sakramentów wtajemniczenia
18. W tym
miejscu należy zwrócić uwagę na sprawę porządku sakramentów wtajemniczenia
chrześcijańskiego. W Kościele istnieją różne tradycje. Ta różnorodność jest
widoczna wyraźnie w obyczajach kościelnych Wschodu , a także w praktyce
zachodniej, odnośnie do wtajemniczenia dorosłych w porównaniu z wtajemniczeniem
dzieci . Jednakże te zróżnicowania nie są natury dogmatycznej, lecz mają
charakter duszpasterski. Ujmując zagadnienie konkretnie należy zweryfikować,
jaka praktyka może w rzeczywistości lepiej dopomóc wiernym, by postawić
sakrament Eucharystii w centrum, jako rzeczywistość, do której cała inicjacja
chrześcijańska zmierza. W ścisłej współpracy z kompetentnymi dykasteriami Kurii
Rzymskiej konferencje biskupów zweryfikują skuteczność aktualnego toku
wtajemniczenia po to, by działalność wychowawcza naszych wspólnot pomagała
chrześcijaninowi w coraz pełniejszym dojrzewaniu, by doszedł on do przyjęcia w
swoim życiu autentycznie eucharystycznego fundamentu, tak, aby mógł w sposób
odpowiadający naszym czasom zdawać sprawę z własnej nadziei (por. 1 P 3,
15).
Wtajemniczenie, wspólnota kościelna i
rodzina
19. Należy zawsze mieć na uwadze, że całe
chrześcijańskie wtajemniczenie jest drogą nawrócenia, którą podejmuje się z
pomocą Bożą i w ciągłym odniesieniu do wspólnoty kościelnej, czy to w przypadku
dorosłego, który prosi o przystąpienie do Kościoła – co się zdarza na terenach
pierwszej ewangelizacji lub na terenach zsekularyzowanych – czy to w przypadku
rodziców, którzy proszą o sakramenty dla swych dzieci. W tym kontekście pragnę
zwrócić uwagę nade wszystko na zależność pomiędzy chrześcijańską inicjacją a
rodziną. W pracy duszpasterskiej, na drodze wtajemniczenia należy zawsze
angażować rodzinę. Przyjęcie Chrztu, Bierzmowania i przystąpienie po raz
pierwszy do Eucharystii są momentami decydującymi nie tylko dla osoby, która
przyjmuje te sakramenty, ale również dla całej rodziny; w tym zadaniu
wychowawczym rodzina winna być wspierana przez wszystkie wspólnoty kościelne .
Tu chciałbym podkreślić znaczenie pierwszej Komunii św. U wielu wiernych ten
dzień pozostaje słusznie na zawsze w pamięci jako pierwszy moment, w którym,
choć jeszcze w zalążku, rozpoznało się wagę osobistego spotkania z Jezusem.
Duszpasterstwo parafialne winno odpowiednio docenić tę tak ważną
okazję.
II. EUCHARYSTIA I SAKRAMENT
POJEDNANIA
Ich istotny związek
20.
Słusznie Ojcowie synodalni potwierdzili, że miłość Eucharystii wiedzie do coraz
głębszego docenienia sakramentu Pojednania . Ze względu na więź istniejącą
pomiędzy tymi sakramentami, autentyczna katecheza odnosząca się do znaczenia
Eucharystii nie może być oddzielona od zaproponowania drogi pokutnej (por. 1 Kor
11, 27-29). To prawda, że w naszych czasach stwierdzamy, iż wierni są zanurzeni
w kulturze, która zmierza do zanegowania poczucia grzechu , sprzyjając płytkiej
postawie prowadzącej do zapominania o konieczności trwania w łasce Bożej, aby
móc godnie przystąpić do sakramentalnej Komunii . W rzeczywistości, zagubienie
świadomości grzechu zawsze wiedzie do pewnej płycizny, również w pojmowaniu
miłości samego Boga. Wielką korzyść przynosi wiernym przywoływanie tych wątków,
które w czasie obrzędu Mszy św. wyrażają świadomość własnej grzeszności i
równocześnie miłosierdzia Bożego . Ponadto, więź pomiędzy Eucharystią i
Pojednaniem przypomina, że grzech nigdy nie jest rzeczywistością wyłącznie
indywidualną; zawiera on zawsze ranę zadaną wnętrzu wspólnoty kościelnej, w
którą jesteśmy włączeni przez Chrzest. Dlatego Pojednanie, jak mówili Ojcowie
Kościoła, jest laboriosus quidam baptismus , podkreślając w ten sposób, że
rezultatem drogi nawrócenia jest także przywrócenie pełnej komunii kościelnej,
która się wyraża w ponownym przystąpieniu do Eucharystii
.
Niektóre uwagi duszpasterskie
21. Synod
przypomniał, że zadaniem duszpasterskim biskupa jest promowanie we własnej
diecezji zdecydowanego przywracania form wychowawczych wiodących do nawrócenia,
które rodzi się z Eucharystii oraz rozwijanie wśród wiernych praktyki częstej
spowiedzi. Niech wszyscy kapłani hojnie, z zaangażowaniem i kompetencją oddają
się sprawowaniu sakramentu Pojednania . Należy przy tym zwrócić uwagę, by
konfesjonały w naszych kościołach były widoczne i by wskazywały na znaczenie
tegoż sakramentu. Wzywam pasterzy, by czuwali uważnie nad celebracją sakramentu
Pojednania, ograniczając praktykę rozgrzeszenia ogólnego wyłącznie do przypadków
przewidzianych prawem , aby indywidualna spowiedź była zwyczajną formą
udzielania tego sakramentu . Ze względu na konieczność ponownego odkrycia
sakramentalnego przebaczenia, w każdej diecezji powinien być penitencjarz . W
końcu, dla nowego uświadomienia relacji pomiędzy Eucharystią a sakramentem
Pojednania, może być pomocną zrównoważona i pogłębiona praktyka odpustów
zyskiwanych dla siebie lub za zmarłych. Poprzez nie otrzymuje się ”darowanie
wobec Boga kary doczesnej za grzechy, zgładzone już co do winy” . Korzystanie z
odpustów ułatwia nam zrozumienie, że własnymi siłami nie zdołamy naprawić
popełnionego zła, oraz że grzechy każdego przynoszą szkodę całej wspólnocie;
ponadto praktyka odpustów -zawierając oprócz nauki o nieskończonych zasługach
Chrystusa również naukę o świętych obcowaniu - mówi nam, „jak głęboką jednością
w Chrystusie jesteśmy zjednoczeni między sobą, i jak bardzo nadprzyrodzone życie
jednostki może dopomóc drugim” . Skoro sama formuła odpustu przewiduje wśród
warunków jego uzyskania przystąpienie do spowiedzi i do Komunii sakramentalnej,
to ta praktyka może skutecznie podtrzymać wiernych na drodze nawrócenia oraz
odkrycia centralnej roli Eucharystii w życiu
chrześcijańskim.
III. EUCHARYSTIA I NAMASZCZENIE
CHORYCH
22. Jezus nie tylko posłał swych uczniów, by uzdrawiali
chorych (por. Mt 10, 8; Łk 9, 2; 10, 9), ale także ustanowił do tego celu
specjalny sakrament: Namaszczenie chorych . List św. Jakuba potwierdza obecność
tego sakramentalnego gestu już w pierwszej wspólnocie chrześcijańskiej (por. 5,
14-16). O ile Eucharystia ukazuje, jak cierpienia i śmierć Chrystusa zostały
przemienione w miłość, to Namaszczenie chorych jednoczy ze swej strony
cierpiącego z ofiarą, jaką Chrystus złożył z samego siebie dla zbawienia
wszystkich, tak, by i on mógł również w tajemnicy świętych obcowania
uczestniczyć w zbawieniu świata. Związek pomiędzy tymi sakramentami również
objawia się, gdy zdrowie chorego się pogarsza: „Tym, którzy kończą swoje
ziemskie życie, Kościół poza Namaszczeniem chorych ofiaruje Eucharystię jako
wiatyk” . W przejściu do Ojca, przyjęcie w Komunii świętej Ciała i Krwi Pańskiej
objawia się jako zadatek życia wiecznego i moc zmartwychwstania: „Kto spożywa
moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu
ostatecznym” (J 6, 54). Skoro święty wiatyk odsłania przed chorym pełnię
tajemnicy paschalnej, to konieczne jest zapewnienie tej posługi . Uwaga i troska
duszpasterska wobec tych, którzy doświadczają choroby, na pewno przynosi korzyść
duchową całej wspólnocie, gdyż wiemy, że cośmy uczynili najmniejszym,
uczyniliśmy samemu Jezusowi (por. Mt 25, 40).
IV. EUCHARYSTIA
I SAKRAMENT ŚWIĘCEŃ
In persona Christi
capitis
23. Wewnętrzny związek pomiędzy Eucharystią a
sakramentem Święceń wynika z samych słów Jezusa wypowiedzianych w Wieczerniku:
”To czyńcie na moją pamiątkę” (Łk 22, 19). Jezus bowiem, w wigilię swej śmierci
ustanowił Eucharystię oraz równocześnie kapłaństwo Nowego Przymierza. On jest
kapłanem, ofiarą i ołtarzem: pośrednikiem pomiędzy Bogiem Ojcem i swoim ludem
(por. Hbr 5, 5-10), ofiarą ekspiacji (por. 1 J 2, 2; 4, 10), który siebie samego
ofiaruje na ołtarzu krzyża. Nikt nie może powiedzieć „to jest ciało moje” i „to
jest kielich krwi mojej” inaczej, jak tylko w imię i zastępując osobę Chrystusa,
jedynego najwyższego kapłana nowego i wiecznego Przymierza (por. Hbr 8-9). Już
podczas wcześniejszych zgromadzeń Synod Biskupów podjął temat kapłaństwa
ministerialnego, czy to w odniesieniu do istoty tej posługi , czy też do
formacji kandydatów . Przy tej okazji, w świetle dialogu, jaki miał miejsce
podczas ostatniego zgromadzenia synodalnego, chciałbym przywołać niektóre ważne
wątki dotyczące związku pomiędzy sakramentem Eucharystii i sakramentem Święceń.
Nade wszystko należy stwierdzić, że więź pomiędzy Święceniami i Eucharystią jest
widoczna najbardziej podczas Mszy św., której przewodniczy biskup lub prezbiter
w osobie Chrystusa Głowy.
Kościół w swym nauczaniu stwierdza, że
święcenia kapłańskie są warunkiem koniecznym dla ważności celebracji Eucharystii
. W rzeczywistości, „w służbie eklezjalnej wyświęconego kapłana jest obecny w
swoim Kościele sam Chrystus jako Głowa swojego Ciała, jako Pasterz swojej
trzody, Arcykapłan odkupieńczej ofiary” . Niewątpliwie wyświęcony kapłan „działa
także w imieniu całego Kościoła, gdy zanosi do Boga modlitwę Kościoła, a
zwłaszcza, gdy składa Ofiarę eucharystyczną” . Dlatego konieczne jest, by
kapłani mieli świadomość, że cała ich posługa nigdy nie powinna wynosić na
pierwszy plan ich samych lub ich opinie, ale Chrystusa. Każda próba stawiania
siebie w centrum celebracji liturgicznej sprzeciwia się tożsamości kapłańskiej.
Kapłan przede wszystkim jest sługą i winien ciągle starać się być znakiem, który
jako posłuszne narzędzie w rękach Chrystusa, odsyła do Niego. Wyraża się to
szczególnie w pokorze, z jaką kapłan przewodzi liturgii, w posłuszeństwie wobec
obrzędu, służąc mu sercem i umysłem, unikając wszystkiego, co może sprawiać
wrażenie niestosownego stawiania siebie na pierwszym miejscu. Polecam zatem
duchownym, by zawsze pogłębiali świadomość własnej posługi eucharystycznej jako
pokornej służby wobec Chrystusa i Jego Kościoła. Kapłaństwo, jak mawiał św.
Augustyn, jest amoris officium - urzędem dobrego pasterza, który ofiaruje swoje
życie za owce (por. J 10, 14-15).
Eucharystia i kapłański
celibat
24. Ojcowie synodalni zechcieli podkreślić, że
kapłaństwo służebne wymaga pełnego upodobnienia się do Chrystusa poprzez
Święcenia. Szanując różną praktykę i tradycję wschodnią, trzeba potwierdzić
głęboki sens kapłańskiego celibatu, który słusznie jest uważany za nieoceniony
skarb, co potwierdza również wschodnia praktyka dokonywania wyboru biskupów
tylko spośród tych, którzy żyją w celibacie i okazywanie wielkiego szacunku
wobec wyboru celibatu, jakiego dokonują liczni prezbiterzy. Bowiem w tym wyborze
kapłana znajduje się szczególny wyraz oddania, które upodabnia do Chrystusa oraz
wyłączny dar z siebie dla Królestwa Bożego . Fakt, że sam Chrystus, wieczny
kapłan przeżył swoją misję aż do ofiary krzyża w stanie dziewiczym - stanowi
bezpieczny punkt odniesienia dla zrozumienia sensu tradycji Kościoła łacińskiego
w tej sprawie. Ponadto, nie wystarcza rozumienie celibatu kapłańskiego na sposób
wyłącznie funkcjonalny. W rzeczywistości wyraża on szczególne upodobnienie stylu
życia kapłana do samego Chrystusa. Taki wybór jest przede wszystkim oblubieńczy;
jest utożsamieniem się z sercem Chrystusa Oblubieńca, który daje życie dla swej
Oblubienicy-Kościoła. Nawiązując do wielkiej tradycji kościelnej, do Soboru
Watykańskiego II oraz do papieży, mych poprzedników , potwierdzam piękno oraz
znaczenie życia kapłańskiego przeżytego w celibacie jako wyrazisty znak
całkowitego i wyłącznego oddania Chrystusowi, Kościołowi oraz Królestwu Bożemu,
i dlatego potwierdzam obowiązywanie celibatu dla tradycji łacińskiej. Kapłański
celibat przeżyty w sposób dojrzały, z radością i oddaniem jest ogromnym
błogosławieństwem dla Kościoła i również dla całego
społeczeństwa.
Braki kapłanów oraz duszpasterstwo
powołaniowe
25. Odnośnie do związku zachodzącego pomiędzy
sakramentem Święceń a Eucharystią, Synod zatrzymał się nad problemem, jaki rodzi
się w różnych diecezjach, w których zaznacza się brak kapłanów. Zdarza się to
nie tylko na niektórych terenach pierwszej ewangelizacji, ale również w wielu
krajach o długiej tradycji chrześcijańskiej. Na pewno przydałoby się bardziej
równomierne rozmieszczenie duchowieństwa. Potrzeba solidnej pracy nad budzeniem
osobistej wrażliwości. Niech biskupi angażują do pracy duszpasterskiej instytuty
życia konsekrowanego oraz nowe kościelne wspólnoty, z poszanowaniem ich własnych
charyzmatów i niech wzywają wszystkich duchownych do jeszcze większej
dyspozycyjności w służbie Kościołowi tam gdzie są potrzeby, również, gdy wymaga
to ofiary . Ponadto, w trakcie Synodu dyskutowano na temat duszpasterskiej
troski, jaką należy podjąć w celu rozwijania, zwłaszcza wśród młodych,
wewnętrznej otwartości na powołanie kapłańskie. Nie znajdzie się rozwiązania tej
sytuacji jedynie poprzez zwykłe zabiegi pragmatyczne. Należy unikać sytuacji, w
których biskupi, ze względu na zrozumiałe zatroskanie organizacyjne, spowodowane
brakiem duchowieństwa, zaniedbaliby odpowiednie rozeznanie powołań i dopuściliby
do formacji wiodącej do święceń kandydatów, którym brak cech koniecznych przy
pełnieniu posługi kapłańskiej . Kapłani niewystarczająco uformowani a
dopuszczeni bez odpowiedniego rozeznania do święceń, z trudem będą mogli dać
świadectwo zdolne wzbudzić u innych pragnienie odpowiedzi z wielkodusznością na
wezwanie Chrystusa. W rzeczywistości duszpasterstwo powołaniowe winno angażować
do swojej pracy całą wspólnotę chrześcijańską . Oczywiście w tej odpowiedzialnej
pracy duszpasterskiej mieści się również zadanie uwrażliwiania rodzin, często
obojętnych lub wręcz przeciwnych możliwości powołania kapłańskiego. Niech
otworzą się one z hojnością na dar życia i niech wychowują dzieci, by były
dyspozycyjne wobec woli Bożej. Ujmując krótko, trzeba nade wszystko mieć odwagę
proponowania młodym radykalności pójścia za Chrystusem, ukazując jego
urok.
Wdzięczność i nadzieja
26. W końcu trzeba
mieć większą wiarę i pokładać ufność w mocy Bożego działania. Jeśli nawet w
niektórych regionach dostrzega się brak duchowieństwa, to nie powinna nigdy
słabnąć nadzieja, że Chrystus nadal będzie powoływał mężczyzn, którzy porzucając
wszelkie inne zajęcia, oddadzą się całkowicie celebracji świętych tajemnic,
głoszeniu Ewangelii i posłudze duszpasterskiej. Przy tej okazji pragnę dać wyraz
wdzięczności całego Kościoła za wszystkich biskupów i prezbiterów, którzy z
wiernym oddaniem i zaangażowaniem spełniają swoją misję. Oczywiście, wdzięczność
Kościoła obejmuje również diakonów, na których zostały nałożone ręce „nie dla
kapłaństwa, lecz dla posługi” . Zgodnie z sugestią Zgromadzenia Synodu, wyrażam
szczególne podziękowanie kapłanom fidei donum, którzy z kompetencją i hojnym
oddaniem budują wspólnotę, głosząc jej słowo Boże i łamiąc Chleb życia, nie
szczędząc energii w służbie misji Kościoła . Należy dziękować Bogu za tak wielu
kapłanów, którzy cierpieli aż do ofiary z życia, aby służyć Chrystusowi. Przez
nich, przez wymowę ich czynu, odsłania się, co to znaczy być kapłanem do końca.
Chodzi o wzruszające świadectwa, które mogą być dla tak wielu młodych
inspiracją, by i oni poszli za Chrystusem, i by wydali swoje życie dla innych,
znajdując w ten sposób prawdziwe życie.
V. EUCHARYSTIA I
MAŁŻEŃSTWO
Eucharystia, sakrament oblubieńczy
27.
Eucharystia, sakrament miłości, wykazuje szczególny związek z miłością między
mężczyzną i kobietą, którzy są złączeni małżeństwem. Koniecznością szczególną
naszych czasów jest pogłębienie tego związku . Papież Jan Paweł II szereg razy
miał okazję potwierdzić charakter oblubieńczy Eucharystii i jej szczególny
związek z sakramentem Małżeństwa: „Eucharystia jest sakramentem naszego
Odkupienia. Jest sakramentem Oblubieńca i Oblubienicy” . Zresztą „całe życie
chrześcijańskie nosi znamię oblubieńczej miłości Chrystusa do Kościoła. Już
Chrzest św. jako wejście do wspólnoty Ludu Bożego wyraża tajemnicę zaślubin.
Jest on, jeśli tak można powiedzieć, obmyciem weselnym, które poprzedza ucztę
weselną – Eucharystię” . Eucharystia wzmacnia w sposób niewyczerpany jedność i
nierozerwalną miłość każdego chrześcijańskiego małżeństwa. W nim, na mocy
sakramentu, węzeł małżeński jest wewnętrzne powiązany z jednością eucharystyczną
Chrystusa-Oblubieńca z Kościołem-Oblubienicą (por. Ef 5, 31-32). Wzajemne
wyrażenie zgody, którą mąż i żona wypowiada w Chrystusie, i która czyni z nich
wspólnotę życia i miłości, ma również wymiar eucharystyczny. W rzeczywistości w
teologii Pawłowej, miłość małżeńska jest znakiem sakramentalnym miłości
Chrystusa do swego Kościoła, miłości, która ma swój punkt kulminacyjny w Krzyżu,
który jest wyrazem Jego „zaślubin” z ludzkością, a zarazem źródłem i centrum
Eucharystii. Dlatego Kościół okazuje szczególną bliskość duchową wszystkim,
którzy oparli swoją rodzinę na sakramencie Małżeństwa . Rodzina – Kościół domowy
- jest podstawową przestrzenią życia Kościoła, szczególnie ze względu na jej
decydującą rolę w chrześcijańskim wychowywaniu dzieci . W tym kontekście Synod
polecił również uznanie szczególnej misji kobiety w rodzinie i w społeczeństwie,
misji, której należy bronić, strzec oraz popierać . To, że kobieta jest małżonką
i matką stanowi rzeczywistość, której nigdy nie należy pomijać ani
deprecjonować.
Eucharystia i jedność
małżeństwa
28. Właśnie w świetle tej wewnętrznej relacji
zachodzącej pomiędzy małżeństwem, rodziną i Eucharystią jest możliwe rozważenie
niektórych problemów duszpasterskich. Wierna, nierozerwalna i wyłączna więź,
która łączy Chrystusa z Kościołem, i która znajduje wyraz sakramentalny w
Eucharystii, łączy się z pierwotną antropologiczną zasadą, według której
mężczyzna winien być złączony w sposób definitywny z jedną tylko kobietą i, na
odwrót, ona z jednym tylko mężczyzną (por. Rdz 2, 24; Mt 19, 5). W tym
horyzoncie myślowym, Synod Biskupów podjął temat praktyki duszpasterskiej w
odniesieniu do tych, którzy spotykają się z głoszeniem Ewangelii a pochodzą z
kultur, w których jest praktykowana poligamia. Tym, którzy się znajdują w takiej
sytuacji i otwierają się na wiarę chrześcijańską należy pomóc, by zintegrowali
swój program życiowy z radykalną nowością w Chrystusie. Podczas katechumenatu
Chrystus dotyka ich w specyficznej ich kondycji i wzywa do pełnej prawdy o
miłości, do której dochodzi się przechodząc poprzez konieczne wyrzeczenia, mając
na widoku pełną kościelną komunię. Kościół niech im towarzyszy duszpasterstwem
pełnym łagodności, ale zarazem stanowczości , ukazując nade wszystko światło,
które promieniuje z tajemnicy wiary chrześcijańskiej na naturę ludzką i ludzkie
uczucia.
Eucharystia i nierozerwalność
małżeństwa
29. Skoro Eucharystia wyraża nieodwracalność miłości
Boga w Chrystusie do swego Kościoła, to jest zrozumiałe, dlaczego ta miłość
zawiera, w odniesieniu do sakramentu Małżeństwa, tę nierozerwalność, której
każda prawdziwa miłość nie może nie pragnąć gorąco . Więcej niż uzasadniona jest
więc uwaga duszpasterska, jaką Synod poświęcił bolesnym sytuacjom, w których
niemało wiernych się znalazło, gdy po zawarciu sakramentu Małżeństwa rozwiedli
się i zawarli nowy związek. Chodzi o delikatny i złożony problem, o prawdziwą
plagę w dzisiejszych społecznych stosunkach, która coraz bardziej niszczy
również i katolickie kręgi. Pasterze, z miłości dla prawdy, są zobowiązani
dobrze rozeznawać różne sytuacje, aby w stosowny sposób wspierać duchowo
wiernych, których to dotyczy . Synod Biskupów potwierdził praktykę Kościoła,
opartą na Piśmie Świętym (por. Mk 10, 2-12), niedopuszczania do sakramentów osób
rozwiedzionych, które zawarły nowe związki, ponieważ swoim stanem i sytuacją
życiową obiektywnie sprzeciwiają się tej jedności w miłości pomiędzy Chrystusem
i Kościołem, która jest oznaczona i realizowana w Eucharystii. Niemniej jednak
osoby rozwiedzione, które zawarły ponowne związki, nadal − pomimo ich sytuacji −
przynależą do Kościoła, który ze szczególną troską im towarzyszy w ich
pragnieniu kultywowania, na tyle na ile to jest możliwe, chrześcijańskiego stylu
życia poprzez uczestnictwo we Mszy św., choć bez przyjmowania Komunii św.,
słuchanie słowa Bożego, adorację eucharystyczną, modlitwę, uczestnictwo w życiu
wspólnotowym, szczerą rozmowę z kapłanem czy ojcem duchownym, oddawanie się
czynnej miłości, dziełom pokuty oraz zaangażowaniu w wychowanie dzieci.
Tam, gdzie rodzą się uprawnione wątpliwości, co do ważności
małżeństwa sakramentalnie zawartego, należy podjąć takie kroki, które są
konieczne dla zweryfikowania ich zasadności. Należy następnie z całkowitym
poszanowaniem dla prawa kanonicznego , zapewnić obecność trybunałów kościelnych
na danym terytorium, ich duszpasterski charakter oraz ich poprawną i szybką
działalność . Trzeba, aby w każdej diecezji była wystarczająca liczba osób
przygotowanych dla sprawnego funkcjonowania trybunałów kościelnych. Przypominam,
że „poważnym obowiązkiem jest staranie się o to, aby działania instytucyjne
Kościoła w trybunałach stawały się coraz bliższe wiernym” . Jednak trzeba unikać
traktowania troski duszpasterskiej, jakby była ona przeciwstawna wymogom prawa.
Należy nade wszystko wychodzić z założenia, iż fundamentalnym punktem spotkania
prawa i duszpasterstwa jest miłość prawdy: ta zaś nigdy nie jest abstrakcyjna,
ale „konkretyzuje się w ludzkiej i chrześcijańskiej drodze każdego wiernego” . W
końcu, w przypadku, gdy nieważność węzła małżeńskiego nie jest stwierdzona i gdy
występują obiektywne okoliczności, które sprawiają, iż życie wspólne jest
nieodwracalne, Kościół zachęca tych wiernych, aby zobowiązali się przeżywać swój
związek według wymogów prawa Bożego, jako przyjaciele, jak brat i siostra; w ten
sposób będą oni mogli ponownie przystępować do stołu eucharystycznego,
uwzględniając wymogi przewidziane przez sprawdzoną kościelną praktykę. Taka
droga, ponieważ jest możliwa i owocna, winna spotkać się ze wsparciem
duszpasterzy oraz odpowiednich inicjatyw kościelnych, unikając w każdym
przypadku, błogosławienia tychże związków, aby nie powodowało to wśród wiernych
zamieszania odnośnie do wartości małżeństwa .
Zważywszy na złożoność
kulturalnego kontekstu, w którym Kościół żyje w wielu krajach, Synod polecił
następnie dołożyć maksymalnej troski duszpasterskiej w przygotowanie nowożeńców
i w uprzednie zweryfikowanie ich przekonań odnośnie do niepodważalnych
zobowiązań wpływających na ważność sakramentu Małżeństwa. Poważne rozeznanie
tego zagadnienia może pomóc uniknąć sytuacji, w których poruszenia uczuciowe i
płytkie racje skłaniają dwoje młodych do podjęcia odpowiedzialności, której nie
potrafią potem uszanować . Zbyt wielkie jest dobro, którego Kościół i całe
społeczeństwo oczekują od małżeństwa i od rodziny na nim opartej, aby nie
zaangażować się dogłębnie w to specyficzne zadanie duszpasterskie. Małżeństwo i
rodzina są instytucjami, które powinny być wspierane i bronione przed każdą
możliwą dwuznacznością w pojmowaniu prawdy o nich, ponieważ wszelka szkoda im
wyrządzona jest w rzeczywistości raną zadaną ludzkiemu współżyciu jako
takiemu.
EUCHARYSTIA I ESCHATOLOGIA
Eucharystia: dar
dany człowiekowi, który jest w drodze
30. Jeśli prawdą jest, że
sakramenty są rzeczywistością, która przynależy do Kościoła pielgrzymującego w
czasie ku pełnemu ukazaniu się zwycięstwa Chrystusa zmartwychwstałego, to jest
również prawdą, że szczególnie w liturgii eucharystycznej, jest już nam dane
uprzednie kosztowanie eschatologicznego spełnienia, ku któremu każdy człowiek i
całe stworzenie zmierza (por. Rz 8, 19 nn.). Człowiek jest stworzony dla
prawdziwej i wiecznej szczęśliwości, którą może dać jedynie miłość Boża. Nasza
zraniona wolność zbłądziłaby, gdyby nie było możliwe już teraz doświadczenie
czegoś z przyszłego spełnienia. Zresztą, każdy człowiek, aby mógł kroczyć w
słusznym kierunku potrzebuje ukierunkowania ku ostatecznej mecie. Tą ostateczną
metą w rzeczywistości jest sam Chrystus Pan, zwycięzca grzechu i śmierci, który
staje się obecny dla nas w szczególny sposób w celebracji eucharystycznej. I
tak, będąc jeszcze „obcymi i przybyszami” (1 P 2, 11) w tym świecie, w wierze
już uczestniczymy w pełni życia zmartwychwstałego. Uczta eucharystyczna,
objawiając swój wymiar ściśle eschatologiczny, wspiera naszą wolność w
drodze.
Uczta eschatologiczna
31. Rozważając tę
tajemnicę możemy powiedzieć, że Jezus przez swoje przyjście wszedł w relacje z
oczekiwaniami ludu Izraela, całej ludzkości, i jeszcze głębiej całego
stworzenia. Darem z siebie samego rozpoczął czas eschatologiczny. Chrystus
przyszedł, aby zgromadzić rozproszony Lud Boży (por. J 11, 52), jasno odkrywając
zamysł zebrania wszystkich w jedną wspólnotę Przymierza, aby doprowadzić do
spełnienia się obietnic Bożych danych naszym ojcom (por. Jer 23, 3; 31, 10; Łk
1, 55.70). W powołaniu Dwunastu, co należy powiązać z dwunastoma pokoleniami
Izraela i w poleceniu danym podczas Ostatniej Wieczerzy przed swoją odkupieńczą
Męką − by sprawowali Jego pamiątkę − Jezus ukazał, iż pragnie, by cała przez
Niego założona wspólnota była w historii znakiem i narzędziem eschatologicznego
spotkania, które On zapoczątkował. Dlatego też, w każdej celebracji
eucharystycznej realizuje się sakramentalnie eschatologiczne gromadzenie się
Ludu Bożego. Uczta eucharystyczna jest dla nas rzeczywistą antycypacją
ostatecznej uczty, zapowiedzianej uprzednio przez proroków (por. Iz 25, 6-9) i
opisanej w Nowym Testamencie jako „gody Baranka” (Ap 19, 7-9), którą się
celebruje w radości świętych obcowania .
Modlitwa za
zmarłych
32. Uczta eucharystyczna, w której głosimy śmierć Pana,
wyznajemy Jego zmartwychwstanie i oczekujemy Jego przyjścia, jest zadatkiem
przyszłej chwały, w której również i nasze ciała będą uwielbione. Celebrując
Pamiątkę naszego zbawienia wzmacnia się w nas nadzieja zmartwychwstania ciał
oraz możliwości ponownego spotkania, twarzą w twarz z tymi, którzy przed nami
odeszli ze znakiem wiary. W tej perspektywie, wraz z Ojcami synodalnymi
chciałbym przypomnieć wszystkim wiernym znaczenie modlitwy w intencji zmarłych i
w szczególności odprawiania za nich Mszy św. , aby oczyszczeni mogli osiągnąć
oglądanie Boga w chwale. Odkrywając eschatologiczny wymiar zawarty w
Eucharystii, celebrowanej i adorowanej, otrzymujemy wsparcie w naszej drodze
oraz jesteśmy pocieszeni nadzieją chwały (por. Rz 5, 2; Tt 2,
13).
EUCHARYSTIA I DZIEWICA MARYJA
33. Z
relacji zachodzącej pomiędzy Eucharystią i poszczególnymi sakramentami oraz ze
znaczenia eschatologicznego świętych tajemnic jawi się całościowy obraz
chrześcijańskiej egzystencji, wezwanej do składania w każdej chwili duchowego
kultu, poprzez ofiarę z samego siebie, która jest miła Bogu. I jeśli prawdą
jest, że my wszyscy jesteśmy jeszcze w drodze ku pełnemu spełnieniu się naszej
nadziei, to nie odbiera nam to możliwości uznania już teraz z wdzięcznością, że
to, czego nam Bóg udzielił, znajduje swoją doskonałą realizację w Dziewicy
Maryi, Matce Boga i naszej Matce: Jej Wniebowzięcie wraz z ciałem i duszą jest
dla nas znakiem pewnej nadziei, ponieważ wskazuje nam, pielgrzymom w czasie, ten
eschatologiczny cel, który sakrament Eucharystii już teraz daje nam
kosztować.
W Najświętszej Maryi widzimy doskonałą realizację tego sposobu
sakramentalnego działania, przez które Bóg dociera do ludzkiego stworzenia i
angażuje je w swoją zbawczą inicjatywę. Od Zwiastowania do Zesłania Ducha
Świętego Maryja z Nazaretu jawi się jako osoba, której wolność jest całkowicie
poddana woli Bożej. Jej Niepokalane Poczęcie odsłania się właśnie w jej
bezwarunkowym posłuszeństwie słowu Bożemu. Posłuszna wiara jest postawą, jaką w
swoim życiu przyjmuje w każdej chwili wobec Bożego działania. Zasłuchana
Dziewica żyje w pełnej harmonii z wolą Bożą; zachowuje Ona w swoim sercu słowa,
które pochodzą od Boga, i składając je razem jak w mozaice uczy, jak je
dogłębnie pojmować (por. Łk 2, 19. 51); Maryja jest tą wielką Wierzącą, która
pełna ufności oddaje siebie w ręce Boże, zdając się na Jego wolę . Tajemnica ta
potęguje się aż do Jej pełnego włączenia w odkupieńczą misję Jezusa. Jak to
potwierdził Sobór Watykański II: „Błogosławiona Dziewica postępowała naprzód w
pielgrzymce wiary i utrzymywała wiernie swe zjednoczenie z Synem aż do krzyża,
pod którym stanęła nie bez postanowienia Bożego (por. J 19, 25), najgłębiej
współpracowała ze swym Jednorodzonym i z Jego ofiarą złączyła się matczynym
duchem, z miłością godząc się na ofiarowanie zrodzonej z Niej Żertwy; a wreszcie
przez tegoż Jezusa Chrystusa, umierającego na krzyżu, oddana została jako matka
uczniowi tymi słowami: «Niewiasto, oto syn twój» (por. J 19, 26-27)” . Od
Zwiastowania aż do Krzyża Maryja jest tą, która przyjmuje Słowo, które w Niej
stało się ciałem i łączy się Ona z Nim aż do Jego zamilknięcia w ciszy śmierci.
To Ona w końcu przyjmuje w swoich ramionach ofiarowane ciało, teraz bez życia,
Tego, który rzeczywiście umiłował swoich „aż do końca” (J 13, 1).
Dlatego
też, za każdym razem, kiedy w liturgii eucharystycznej przystępujemy do
sprawowania ofiary Ciała i Krwi Chrystusa, kierujemy się również do Tej, która w
pełni łącząc się z ofiarą Chrystusa, przyjęła ją dla całego Kościoła. Słusznie
Ojcowie synodalni potwierdzili, że „Maryja inauguruje uczestnictwo Kościoła w
ofierze Odkupiciela” . Ona jest Niepokalaną, która bezwarunkowo przyjmuje dar
Boży i w ten sposób jest włączona w dzieło zbawienia. Maryja z Nazaretu, ikona
rodzącego się Kościoła jest wzorem wskazującym, jak każdy z nas powinien
przyjmować dar, jaki Jezus czyni z siebie samego w Eucharystii.
CZĘŚĆ DRUGA
EUCHARYSTIA, TAJEMNICA
CELEBROWANA
„Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Nie
Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z
nieba” (J 6, 32)
Lex orandi i lex credendi
34.
Na Synodzie biskupów rozważano wiele na temat wewnętrznej relacji pomiędzy wiarą
i celebracją, wydobywając jasno związek pomiędzy lex orandi i lex credendi oraz
podkreślając prymat czynności liturgicznej. Eucharystię należy przeżywać jako
tajemnicę wiary autentycznie celebrowaną, w pełnej świadomości, że „intellectus
fidei w Kościele pozostaje w pierwotnym związku z czynnością liturgiczną” . W
tym zakresie refleksja teologiczna nie może nigdy abstrahować od porządku
sakramentalnego, ustanowionego przez samego Chrystusa. Z drugiej zaś strony
akcja liturgiczna nigdy nie może być rozważana powierzchownie, w oderwaniu od
tajemnicy wiary. Źródłem naszej wiary i liturgii eucharystycznej jest bowiem
samo wydarzenie: dar, jaki Chrystus uczynił z samego siebie w tajemnicy
paschalnej.
Piękno i liturgia
35. Związek
pomiędzy tajemnicą, w którą się wierzy i tajemnicą, którą się celebruje wyraża
się w sposób szczególny w teologicznej i liturgicznej wartości piękna. Liturgia
bowiem, jak i zresztą Objawienie chrześcijańskie, ma wewnętrzny związek z
pięknem: jest veritatis splendor, blaskiem prawdy. W liturgii jaśnieje tajemnica
paschalna, poprzez którą sam Chrystus pociąga nas do siebie i wzywa do komunii.
W Jezusie, jak miał zwyczaj mówić św. Bonawentura, kontemplujemy piękno i blask
początków . Odnoszenie się do atrybutu piękna nie jest jedynie estetyzmem, ale
jest sposobem docierania do nas prawdy o miłości Boga w Chrystusie poprzez
piękno. Fascynuje nas i porywa, odrywając nas od nas samych i pociągając nas ku
naszemu prawdziwemu powołaniu: ku miłości . Bóg pozwala się dostrzec już w
stworzeniu, w pięknie i harmonii kosmosu (por. Mdr 13, 5; Rz 1, 19-20). W Starym
Testamencie znajdujemy również liczne znaki blasku mocy Bożej, która objawia swą
chwałę poprzez cuda dokonywane wśród narodu wybranego (por. Wj 14; 16, 10; 24,
12-18; Lb 14, 20-23). W Nowym Testamencie ta epifania piękna dokonuje się
ostatecznie w objawieniu Boga w Jezusie Chrystusie : On jest pełnym objawieniem
chwały Bożej. W uwielbieniu Syna jaśnieje i udziela się chwała Ojca (por. J 1,
14; 8, 54; 12, 28; 17, 1). Ponadto, to piękno nie jest prostą harmonią formy;
„najpiękniejszy z synów ludzkich” (Ps 45/44, 3), jest równocześnie w tajemniczy
sposób Tym, który „nie miał wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć” (Iz
53, 2). Jezus Chrystus ukazuje nam, jak prawda miłości potrafi przemienić ciemną
tajemnicę śmierci w jasne światło zmartwychwstania. Tu blask chwały Bożej
przekracza wszelkie wewnątrz-światowe piękno. Prawdziwym pięknem jest miłość
Boga, która definitywnie objawiła się nam w tajemnicy paschalnej.
Piękno
liturgii jest częścią tej tajemnicy; ona jest najwyższym wyrazem chwały Bożej i
stanowi, w pewnym sensie, otwarcie się Nieba ku ziemi. Pamiątka odkupieńczej
ofiary niesie w sobie ślady tego piękna Jezusa, o którym Piotr, Jakub i Jan dali
świadectwo, gdy Mistrz, w drodze do Jerozolimy, zechciał przemienić się wobec
nich (por. Mk 9, 2). Piękno nie jest więc jedynie czynnikiem dekoracyjnym
liturgii; ono jest jej elementem konstytutywnym, gdyż jest atrybutem samego Boga
i Jego Objawienia. Wszystko to winno sprawić, byśmy byli świadomi, jaką należy
zachować uwagę, by liturgia jaśniała zgodnie z jej właściwą
naturą.
CELEBRACJĘ EUCHARYSTYCZNĄ SPRAWUJE
„CHRISTUS TOTUS”
Christus totus in capite et in
corpore
36. Wewnętrzne piękno liturgii ma jako swój właściwy
podmiot Chrystusa zmartwychwstałego i uwielbionego w Duchu Świętym, w którym
mieści się Kościół wraz ze swym działaniem . W tej perspektywie bardzo
odpowiednie będzie przywołanie na myśl słów św. Augustyna, które trafnie opisują
dynamikę wiary właściwą Eucharystii. Wielki święty z Hippony, właśnie w
odniesieniu do tajemnicy eucharystycznej ukazuje, jak Chrystus upodabnia nas do
siebie: „Chleb ten, który widzicie na ołtarzu, poświęcony słowem Bożym, jest
Ciałem Chrystusa. Kielich ten, a raczej to, co jest w kielichu, poświęcone
słowem Bożym, jest Krwią Chrystusa. W ten sposób chciał Chrystus Pan dać Ciało
swe i Krew swoją, którą wylał za nas na odpuszczenie grzechów. Jeśli dobrze
przyjęliście Ciało Pańskie, to staliście się tym, co do serc swoich
przyjęliście, tzn. Chrystusem”. A zatem, „nie tylko staliśmy się chrześcijanami,
lecz Chrystusem” . Dlatego możemy kontemplować tajemnicze działanie Boga, w
którym mieści się głęboka jedność pomiędzy nami i Panem Jezusem: „Nie jest
Chrystus w ten sposób głową, iżby nie był w ciele, lecz cały jest Chrystus i
głową i ciałem” .
Eucharystia i zmartwychwstały
Chrystus
37. Skoro liturgia eucharystyczna jest ze swej istoty
actio Dei, która włącza nas w Jezusa poprzez Ducha, to jej fundament nie zależy
od naszego upodobania i uczestniczenie w niej nie może być poddane presji
chwilowej mody. Niepodważalne znaczenie ma tu stwierdzenie św. Pawła:
„Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a
którym jest Jezus Chrystus ” (1 Kor 3, 11). I znowu, to Apostoł narodów zapewnia
nas, że w odniesieniu do Eucharystii nie przekazuje nam swojej osobistej nauki,
ale tę, którą on sam otrzymał (por. 1 Kor 11, 23). Celebracja Eucharystii
zakłada więc żywą tradycję. Kościół celebruje Ofiarę eucharystyczną w
posłuszeństwie wobec nakazu Chrystusa, wychodząc od spotkania ze
Zmartwychwstałym oraz od wylania Ducha Świętego. Z tej racji, wspólnota
chrześcijańska od początku jednoczy się dla fractio panis w dniu Pańskim. Dzień,
w którym Chrystus powstał z martwych, niedziela, jest również pierwszym dniem
tygodnia, w którym tradycja starotestamentalna widziała początek stworzenia.
Dzień stworzenia stał się teraz dniem „nowego stworzenia”, dniem naszego
wyzwolenia, w którym sprawujemy pamiątkę Chrystusa umarłego i zmartwychwstałego
.
ARS CELEBRANDI
38. Podczas prac synodalnych
szereg razy wskazywano na konieczność przezwyciężenia wszelkiego możliwego
oddzielenia ars celebrandi, to znaczy sztuki właściwego celebrowania od pełnego,
czynnego i owocnego uczestnictwa wszystkich wiernych. Rzeczywiście, pierwszym
warunkiem, który sprzyja uczestnictwu Ludu Bożego w świętym obrzędzie jest
odpowiednia jego celebracja. Ars celebrandi jest najlepszym warunkiem actuosa
participatio. Ars celebrandi wypływa z wiernego posłuszeństwa wobec norm
liturgicznych w całej ich spójności, ponieważ to właśnie ten sam, od dwóch
tysięcy lat, sposób celebrowania zapewnia życie wiary wszystkim wierzącym,
którzy są powołani do przeżywania celebracji jako Lud Boży, królewskie
kapłaństwo, naród święty (por. 1 Pt 2, 4-5. 9) .
Biskup,
liturgiem w pełnym tego słowa znaczeniu
39. Jest prawdą, że cały
Lud Boży uczestniczy w liturgii eucharystycznej, tym niemniej w odniesieniu do
poprawnego ars celebrandi wyjątkowe zadanie przypada tym, którzy otrzymali
sakrament święceń. Biskupi, kapłani i diakoni, każdy według swego stopnia,
powinni uważać celebrację za swe zasadnicze zadanie . Nade wszystko biskup
diecezjalny: on zresztą, jako „pierwszy szafarz Bożych tajemnic w powierzonym mu
Kościele jest opiekunem, zwierzchnikiem i stróżem całego życia liturgicznego” .
To wszystko decyduje o życiu Kościoła partykularnego nie tylko dlatego, że
komunia z biskupem jest warunkiem, by każda celebracja na danym terytorium była
uprawniona, ale również dlatego, że on sam jest liturgiem w tym Kościele w całym
tego słowa znaczeniu . Jemu przypada troska o zapewnienie jedności w
celebracjach w jego diecezji. Dlatego ”biskup winien zabiegać o to, aby
prezbiterzy, diakoni i wierni świeccy zdobywali coraz pełniejsze zrozumienie
głębokiego sensu obrzędów i tekstów liturgicznych i dzięki temu byli prowadzeni
do czynnego i owocnego udziału w sprawowaniu Eucharystii” . W szczególności,
wzywam, by uczyniono wszystko, co należy, by celebracje liturgiczne sprawowane
przez biskupa w Kościele katedralnym odbywały się z pełnym uszanowaniem ars
celebrandi, tak by mogły być uznane za wzór dla wszystkich kościołów rozsianych
na terytorium diecezji .
Szacunek dla ksiąg liturgicznych oraz
dla bogactwa znaków
40. Podkreślając znaczenie ars celebrandi
zwraca się uwagę na znaczenie norm liturgicznych. Ars celebrandi winno sprzyjać
rozwijaniu zmysłu sacrum i posługiwaniu się takimi zewnętrznymi formami, które
ten zmysł wychowują, jak na przykład harmonia obrzędu, szat liturgicznych,
sprzętów i miejsc świętych. Celebracja liturgiczna przynosi pożytek tam, gdzie
kapłani oraz odpowiedzialni za duszpasterstwo liturgiczne starają się, by
obowiązujące księgi liturgiczne i stosowne normy były znane, wydobywając wielkie
bogactwa Ogólnego wprowadzenia do Mszału Rzymskiego oraz Wprowadzenia do czytań
mszalnych. Zakłada się, że we wspólnotach kościelnych są one znane i szanowane,
choć bywa, że tak nie jest. W rzeczywistości są to teksty, w których są zawarte
bogactwa chroniące i wyrażające wiarę oraz drogę Ludu Bożego w ciągu dwóch
tysięcy lat jego historii. Tak samo, dla właściwego ars celebrandi, ważne jest
zwrócenie uwagi na wszystkie formy językowe przewidziane w liturgii: słowa i
śpiew, gesty i milczenie, ruch ciała, kolory liturgiczne oraz paramenty.
Liturgia, ze swej natury zawiera różnorodność środków komunikacji, które
prowadzą do zaangażowania się całej ludzkiej istoty. Prostota gestów i
umiarkowanie znaków przewidzianych w określonym porządku i w czasie liturgii
przekazują i angażują wiernych bardziej niż sztuczne, niestosowne dodatki.
Czujność i posłuszeństwo wobec właściwej struktury obrzędu wyrażają zrozumienie
charakteru Eucharystii jako niewysłowionego daru, i objawiają wolę celebransa
przyjęcia go w posłusznej wdzięczności.
Sztuka w służbie
celebracji
41. Głęboki związek pomiędzy pięknem a liturgią
domaga się szczególnej uwagi dla wszystkich środków artystycznych, które służą
celebracji . Ważnym składnikiem sztuki sakralnej jest niewątpliwie architektura
kościołów , która powinna zachować jedność poszczególnych elementów
prezbiterium: ołtarza, krucyfiksu, tabernakulum, ambony, krzeseł. Należy mieć
świadomość, że celem architektury sakralnej jest dostarczenie Kościołowi, który
celebruje tajemnice wiary a w szczególności Eucharystię, przestrzeni najbardziej
dostosowanej do właściwego przebiegu czynności liturgicznych . Zresztą charakter
chrześcijańskiej świątyni jest podporządkowany samej liturgii, która zakłada
gromadzenie się wiernych (ecclesia), będących żywymi kamieniami świątyni (por. 1
P 2, 5).
Ta sama zasada odnosi się do wszelkiej sztuki sakralnej w
ogólności, a w szczególności do malarstwa i rzeźby. Religijna ikonografia winna
być nakierowana na sakramentalną mistagogię. Pogłębiona znajomość form, które
sztuka sakralna wypracowała w ciągu wieków, może być wielką pomocą dla tych,
którzy są odpowiedzialni za zamawianie u architektów i artystów dzieł sztuki
związanych z liturgią. Jest więc rzeczą konieczną, by w formacji seminarzystów i
księży była przewidziana historia sztuki, jako ważna dyscyplina, ze szczególnym
uwzględnieniem charakteru budowli przeznaczonych do sprawowania kultu w świetle
norm liturgicznych. W końcu jest konieczne, by w tym wszystkim, co odnosi się do
Eucharystii, było zachowane wyczucie piękna. Trzeba również zachować szacunek i
troskę o paramenty, ozdoby, sakralne naczynia, aby wzajemnie zharmonizowane, w
sposób uporządkowany karmiły zachwyt nad misterium Boga, wyrażały jedność wiary
oraz wzmacniały pobożność .
Śpiew liturgiczny
W
ramach ars celebrandi znaczące miejsce zajmuje śpiew liturgiczny . Słusznie św.
Augustyn w swym słynnym kazaniu stwierdza: ”Nowy człowiek zna nowe pieśni. Śpiew
jest objawem wesołości. Jeśli wnikliwiej to rozpatrzymy, stwierdzimy, że to
sprawa miłości” . Lud Boży zebrany na celebracji śpiewa chwałę Bogu. Kościół, w
swej dwutysiącletniej historii tworzył i nadal tworzy muzykę i śpiewy, które
stanowią dziedzictwo wiary i miłości, i których nie należy zagubić. Naprawdę w
liturgii nie możemy powiedzieć, że jeden śpiew jest równy innemu. Należy przy
tym unikać ogólnej improwizacji lub wprowadzania takich gatunków muzycznych,
które nie szanują zmysłu liturgii. Śpiew, jako element liturgiczny, winien być
włączony we właściwą formę celebracji . W konsekwencji wszystko – tekst śpiewu,
melodia i wykonanie – powinno odpowiadać znaczeniu celebrowanej tajemnicy,
poszczególnym częściom obrzędu oraz okresowi liturgicznemu . W końcu, biorąc pod
uwagę różne kierunki i różne, godne pochwały tradycje, pragnę przypomnieć, o co
prosili Ojcowie synodalni, by odpowiednio doceniono chorał gregoriański , jako
właściwy dla liturgii rzymskiej .
STRUKTURA CELEBRACJI
EUCHARYSTYCZNEJ
43. Po przypomnieniu głównych elementów ars
celebrandi, które wypłynęły podczas prac synodalnych, chciałbym zwrócić
szczególniejszą uwagę na pewne części celebracji eucharystycznej, jakie w
naszych czasach wymagają specyficznej troski dla zachowania wierności głębokiemu
zamierzeniu odnowy liturgicznej, proponowanej przez Sobór Watykański II, w
ciągłości z całą wielką tradycją kościelną.
Wewnętrzna jedność
celebracji liturgicznej
44. Nade wszystko konieczne jest
rozważenie wewnętrznej jedności obrzędu Mszy św. Należy unikać, czy to w
katechezie czy w sposobie celebracji, sprawiania wrażenia jakoby były sobie
przeciwstawne dwie części obrzędu. Liturgia słowa i liturgia eucharystyczna –
poza obrzędem wprowadzenia i zakończenia – „tak ściśle łączą się ze sobą, że
stanowią jeden akt kultu”. W rzeczywistości istnieje wewnętrzny związek pomiędzy
słowem Bożym i Eucharystią. Poprzez słuchanie słowa Bożego rodzi się i wzmacnia
wiara (por. Rz 10, 17); w Eucharystii Słowo, które stało się Ciałem daje się nam
jako pokarm duchowy . I tak, „z dwóch stołów słowa Bożego i Ciała Chrystusa,
Kościół otrzymuje i ofiaruje wiernym Chleb życia”. Dlatego należy stale mieć na
uwadze, że słowo Boże, czytane w Kościele i głoszone w liturgii prowadzi do
Eucharystii jako do swego właściwego celu.
Liturgia
słowa
45. Wraz z Synodem proszę, by liturgia słowa była zawsze
odpowiednio przygotowywana oraz przeżywana. Dlatego żywo polecam, by przykładano
wielką wagę do czytania podczas liturgii słowa Bożego, przez lektorów dobrze do
tego przygotowanych. Nie zapominajmy nigdy, że „gdy w Kościele czyta się Pismo
święte, sam Bóg przemawia do swego ludu, a Chrystus, obecny w swoim słowie,
zwiastuje Ewangelię” . Jeśli są stosowne okoliczności, można pomyśleć o kilku
słowach wprowadzenia, które ułatwią wiernym ponowne uświadomienie sobie ich
treści. Aby słowo Boże było dobrze zrozumiane powinno być wysłuchane i przyjęte
w duchu Kościoła i w świadomości jego jedności z sakramentem Eucharystii. W
rzeczywistości słowo, które głosimy i którego słuchamy jest Słowem, które stało
się Ciałem (por. J 1, 14). Ma ono wewnętrzne odniesienie do osoby Chrystusa oraz
do Jego sakramentalnej obecności. Chrystus nie przemawia w przeszłości, ale w
naszej teraźniejszości, jako Ten, który jest obecny w czynności liturgicznej. W
tej sakramentalnej perspektywie chrześcijańskiego Objawienia , znajomość i
studiowanie słowa Bożego pozwalają docenić, celebrować i lepiej przeżywać
Eucharystię. Również i tutaj objawia się w całej swej prawdzie twierdzenie, iż
„nieznajomość Pisma świętego jest nieznajomością Chrystusa” .
W tym celu
konieczne jest, by wiernym udzielono pomocy w docenieniu skarbów Pisma świętego
obecnych w lekcjonarzu, przez duszpasterskie inicjatywy, celebracje słowa oraz
modlitewną lekturę (lectio divina). Ponadto, nie należy zapominać o promowaniu
form modlitwy potwierdzonych przez tradycję: Liturgii Godzin, nade wszystko
jutrzni, nieszporów, komplety oraz celebracji wigilii. Modlitwa Psalmami,
czytania biblijne oraz lektury wzięte z wielkiej tradycji zawarte w Oficjum
Bożym mogą podprowadzić do pogłębionego doświadczenia tego wydarzenia, jakim
jest Chrystus oraz ekonomia zbawienia, co z kolei może wzbogacić zrozumienie i
uczestnictwo w celebracji eucharystycznej
. Homilia
46. Ze względu na wagę słowa
Bożego, rodzi się konieczność poprawienia jakości homilii. Jest ona bowiem
„częścią czynności liturgicznej” ; ma za zadanie dopomagać pełnemu zrozumieniu
oraz oddziaływaniu słowa Bożego na życie wiernych. Dlatego wyświęceni szafarze
winni „dokładnie przygotować homilię opierając się na stosownej znajomości Pisma
Świętego” . Należy unikać homilii ogólnych i abstrakcyjnych. W szczególności
proszę duchownych, by głoszone słowo Boże było ściśle powiązane z celebracją
sakramentalną i z życiem wspólnoty tak, by słowo Boże było rzeczywistym
wsparciem dla życia Kościoła . Należy mieć na uwadze katechetyczny i zachęcający
cel homilii. Jest wskazane, by wychodząc od trzyletniego cyklu lekcjonarza,
przedstawiano wiernym w sposób właściwy homilie tematyczne, w których omówiono
by w ciągu roku liturgicznego wielkie zagadnienia wiary chrześcijańskiej. Treść
do nich należy czerpać w sposób pewny z Magisterium w oparciu o cztery «filary»
określone przez Katechizm Kościoła Katolickiego i niedawno ogłoszone Kompendium,
a więc: wyznanie wiary, celebracja misterium chrześcijańskiego, życie w
Chrystusie, modlitwa chrześcijańska .
Przygotowanie
darów
47. Ojcowie synodalni zwrócili również uwagę na
przygotowanie darów. Nie chodzi tutaj po prostu o coś w rodzaju „przerwy”
pomiędzy liturgią słowa i liturgią eucharystyczną. Takie rozumienie podważyłoby
sens jednego obrzędu złożonego z dwóch połączonych ze sobą części. Ten prosty i
pokorny gest jest w rzeczywistości pełen wielkiego znaczenia: w chlebie i winie,
jakie zanosimy na ołtarz, Chrystus Odkupiciel przyjmuje całe stworzenie, by je
przemienić i ofiarować Ojcu . W tej perspektywie zanosimy na ołtarz również całe
cierpienie i ból świata, wierząc, że wszystko jest cenne w oczach Bożych. By ten
gest był prawdziwie przeżywany nie potrzebuje podkreślenia przez niepotrzebne
dodatki. Pozwala on docenić pierwotne uczestnictwo, jakiego oczekuje Bóg od
człowieka, aby doprowadzić do spełnienia w nim swego dzieła oraz nadania pełnego
znaczenia dla pracy ludzkiej, która poprzez celebrację eucharystyczną jest
zjednoczona z ofiarą odkupieńczą Chrystusa.
Modlitwa
eucharystyczna
48. Modlitwa eucharystyczna jest „ośrodkiem i
szczytem całej celebracji” . Jej znaczenie zasługuje na stosowne podkreślenie.
Poszczególne modlitwy eucharystyczne zawarte w Mszale zostały nam przekazane
przez żywą tradycję Kościoła i wyróżniają się nieprzebranym teologicznym oraz
duchowym bogactwem. Wiernych należy nauczyć, by je cenili. Ogólne wprowadzenie
do Mszału Rzymskiego ułatwia to przypominając podstawowe elementy każdej
modlitwy eucharystycznej: dziękczynienie, aklamację, epiklezę, narrację o
ustanowieniu, konsekrację, anamnezę, ofiarowanie, modlitwy wstawiennicze oraz
końcową doksologię . Duchowość eucharystyczna i refleksja teologiczna będą
szczególnie naświetlone, gdy się rozważy głęboką jedność w anaforze (modlitwie
eucharystycznej) pomiędzy wezwaniem Ducha Świętego a słowami ustanowienia , w
którym „dokonuje się ofiara, jaką sam Chrystus ustanowił podczas Ostatniej
Wieczerzy” . Rzeczywiście w szczególnym wezwaniu „Kościół błaga o zesłanie mocy
Ducha Świętego, aby dary złożone przez ludzi zostały konsekrowane, czyli stały
się Ciałem i Krwią Chrystusa, i by niepokalana Hostia, przyjmowana w Komunii
świętej, przyczyniła się do zbawienia tych, którzy ją będą spożywać”
.
Znak pokoju
49. Eucharystia ze swej natury
jest sakramentem pokoju. Ten wymiar tajemnicy eucharystycznej znajduje w
celebracji liturgicznej specyficzny wyraz w obrzędzie przekazywania znaku
pokoju. Bez wątpienia chodzi o znak mający wielką wartość (por. J 14, 27). W
naszych czasach, tak bardzo obciążonych konfliktami, ten gest nabiera
szczególnego znaczenia również z punktu widzenia zbiorowej wrażliwości, w miarę,
jak Kościół wciąż i coraz bardziej dostrzega błaganie Pana o dar pokoju i
jedności dla samego Kościoła, i dla całej ludzkiej rodziny, jako swoje zadanie.
Pokój jest na pewno nieprzepartym pragnieniem, obecnym w sercu każdego. Kościół
daje wyraz prośbie o pokój i o pojednanie, która wyrywa się z duszy każdego
człowieka osoby dobrej woli, kierując ją do Tego, który „jest naszym pokojem”
(Ef 2, 14), i który potrafi uspokoić ludy i osoby, również i tam, gdzie ludzkie
próby nie przynoszą rezultatu. To pozwala rozumieć dlaczego z taką
intensywnością podchodzi się do obrzędu znaku pokoju w czasie celebracji
liturgicznej. W związku z tym jednak, podczas Synodu Biskupów poruszono potrzebę
stonowania tego gestu, który może przybrać nadmierny wyraz, wzbudzając pewne
zamieszanie w zgromadzeniu wiernych, właśnie w chwili poprzedzającej Komunię św.
Dobrze jest przypomnieć sobie, że dla zachowania klimatu właściwego dla
celebracji konieczna jest powściągliwość w stosowaniu tego gestu, co nie odbiera
mu nic z jego wysokiej wartości, ograniczając się na przykład do przekazania
tego znaku jedynie tym, którzy stoją obok .
Udzielanie i
przyjmowanie Eucharystii
50. Inny moment celebracji, o którym
koniecznie trzeba wspomnieć, to udzielanie i przyjmowanie Komunii świętej.
Proszę wszystkich, w szczególności wyświęconych szafarzy oraz tych, którzy po
stosownym przygotowaniu, w przypadku rzeczywistej konieczności, są upoważnieni
do posługi udzielania Eucharystii, by uczynili wszystko, aby ten gest w swej
prostocie odpowiadał znaczeniu osobistego spotkania z Panem Jezusem w
sakramencie. Gdy idzie o przepisy dotyczące właściwej praktyki, odsyłam do
dokumentów niedawno ogłoszonych . Wszystkie wspólnoty chrześcijańskie niech się
wiernie dostosują do obowiązujących norm, widząc w nich wyraz wiary i miłości,
jaką wszyscy winniśmy mieć wobec tego wzniosłego sakramentu. Ponadto, niech nie
zostanie pominięty cenny czas dziękczynienia po Komunii św.: poza wykonaniem
stosownego śpiewu, pożyteczne będzie też trwanie w milczącym skupieniu
.
W związku z tym chciałbym zwrócić uwagę na problem duszpasterski
napotykany często w naszych czasach. Chodzi o fakt, iż w niektórych
okolicznościach, na przykład podczas Mszy św. odprawianej z okazji ślubu,
pogrzebu czy analogicznych wydarzeń, podczas celebracji są obecni oprócz
praktykujących wiernych, również i inni, którzy być może od lat nie
przystępowali do ołtarza lub może znajdują się w sytuacji życiowej, która nie
pozwala im na przystąpienie do sakramentów. Innym razem zdarza się, że są obecne
osoby należące do innego chrześcijańskiego wyznania lub nawet do innej religii.
Podobne okoliczności zdarzają się również w kościołach, odwiedzanych przez
turystów, szczególnie w miastach o bogatej sztuce. W takich przypadkach
zrozumiała jest konieczność przypomnienia w sposób krótki i rzeczowy znaczenia
Komunii sakramentalnej oraz warunków wymaganych do jej przyjęcia. Tam, gdzie
występują sytuacje, w których nie można zagwarantować koniecznej jasności, co do
znaczenia Eucharystii, powinno się rozważyć słuszność zastąpienia celebracji
eucharystycznej celebracją słowa Bożego .
Rozesłanie: „Ite missa
est”
51. Chciałbym również zatrzymać się nad tym, co Ojcowie
synodalni powiedzieli w związku ze słowami rozesłania na końcu celebracji
Eucharystii. Po błogosławieństwie, diakon lub kapłan rozsyła lud słowami: Ite,
missa est. Wyrażają one związek pomiędzy sprawowaną Mszą św. a chrześcijańską
misją w świecie. W starożytności słowo missa oznaczało po prostu „rozesłanie”.
Jednak w użyciu chrześcijańskim nabyło ono jeszcze głębszego znaczenia. Wyraz
„dimissio” – „odesłanie” w rzeczywistości przemienił się w „misję”. To słowo
pożegnania wyraża w sposób syntetyczny naturę misyjną Kościoła. Dlatego dobrze
jest przy okazji dopomóc Ludowi Bożemu w pogłębieniu tego konstytutywnego
wymiaru życia kościelnego. Dlatego może się okazać pożyteczne dostarczenie
odpowiednich, zatwierdzonych tekstów modlitwy nad ludem oraz do końcowego
błogosławieństwa, które wyjaśnią ten związek pomiędzy Mszą św. a chrześcijańską
misją .
ACTUOSA
PARTICIPATIO
Autentyczne
uczestnictwo
52. Sobór Watykański II słusznie położył szczególny
nacisk na czynne, pełne i owocne uczestnictwo całego Ludu Bożego w celebracji
eucharystycznej . Na pewno, odnowa dokonana w minionych latach sprzyja
znaczącemu postępowi, jak tego pragnęli Ojcowie soborowi. Niemniej jednak, nie
powinniśmy ukrywać faktu, że niekiedy objawia się pewne niezrozumienie znaczenia
tegoż uczestnictwa. Wypada przeto jasno stwierdzić, że przez to wyrażenie nie
rozumie się jedynie prostej zewnętrznej aktywności podczas celebracji. W
rzeczywistości czynne uczestnictwo, którego pragnął Sobór, winno być rozumiane w
sensie głębszym, począwszy od większej świadomości tajemnicy, która jest
celebrowana, aż do jej związku z codzienną egzystencją. Nadal w pełni ważne jest
polecenie soborowej Konstytucji Sacrosanctum Concilium, która wzywała wiernych,
by nie uczestniczyli w liturgii eucharystycznej „jak obcy i milczący widzowie”,
ale by „w świętej czynności uczestniczyli świadomie, pobożnie i czynnie” . Sobór
rozwijając refleksję, postulował, by wierni „byli kształtowani przez słowo Boże,
posilali się przy stole Ciała Pańskiego i składali Bogu dzięki, a ofiarując
niepokalaną hostię nie tylko przez ręce kapłana, lecz także razem z nim, uczyli
się samych siebie składać w ofierze i za pośrednictwem Chrystusa z każdym dniem
doskonalili się w zjednoczeniu z Bogiem i wzajemnie z sobą”
.
Uczestnictwo i kapłańska posługa
53. Piękno i
harmonia czynności liturgicznej znajdują znaczący wyraz w porządku, według
którego każdy jest wezwany do czynnego uczestnictwa. Oznacza to uznanie różnych
hierarchicznych ról zawartych w samej celebracji. Warto przypomnieć, że czynne w
niej uczestniczenie nie pokrywa się samo przez się ze spełnianiem określonej
posługi. Nade wszystko, nie służy sprawie czynnego uczestnictwa wiernych
zamieszanie spowodowane niezdolnością rozróżnienia w kościelnej wspólnocie
różnych zadań przypadających na poszczególne osoby . W szczególności potrzebna
jest jasność co do specyficznych zadań kapłana. On, w sposób niezastąpiony, jak
potwierdza tradycja Kościoła, jest tym, który przewodniczy całej celebracji
eucharystycznej od początkowego pozdrowienia aż do ostatniego błogosławieństwa.
Na mocy otrzymanych Święceń reprezentuje on Jezusa Chrystusa, Głowę Kościoła
oraz, w sposób sobie właściwy, także sam Kościół . Każda celebracja Eucharystii,
w rzeczywistości, jest kierowana przez biskupa „osobiście albo przez
prezbiterów, jego współpracowników” . Pomaga mu diakon, który ma podczas
celebracji pewne określone zadania: przygotowanie ołtarza i posługiwanie
kapłanowi, głoszenie Ewangelii, ewentualnie głoszenie homilii, proponowanie
wiernym intencji modlitwy powszechnej, udzielanie wiernym Eucharystii . W
powiązaniu z tymi czynnościami, związanymi z sakramentem Święceń, są jeszcze
inne funkcje liturgiczne, chwalebnie spełniane przez zakonników i przygotowanych
świeckich .
Celebracja eucharystyczna i
inkulturacja
54. Wychodząc od fundamentalnych twierdzeń Soboru
Watykańskiego II podkreślono wiele razy znaczenie czynnego uczestnictwa wiernych
w Ofierze eucharystycznej. Sprzyjając temu zaangażowaniu, można zezwolić na
pewne adaptacje do różnych okoliczności oraz innych kultur . To, że zdarzały się
pewne nadużycia nie rzuca cienia na jasność tej zasady, którą należy zachować
zgodnie z rzeczywistymi potrzebami Kościoła, który żyje i celebruje tę samą
tajemnicę Chrystusa w różnych sytuacjach kulturowych. Pan Jezus w
rzeczywistości, właśnie w tajemnicy Wcielenia, rodząc się z niewiasty jako
doskonały człowiek (por. Ga 4, 4), ma bezpośredni związek nie tylko z
oczekiwaniami obecnymi w Starym Testamencie, ale również z tymi, które żywią
wszyscy ludzie. Wykazał On, że Bóg pragnie do nas dotrzeć w naszych życiowych
uwarunkowaniach. Dlatego, dla bardziej skutecznego uczestnictwa wiernych w
świętych tajemnicach, pożyteczne jest kontynuowanie procesu inkulturacji w
zakresie celebracji eucharystycznej, biorąc pod uwagę dostosowania podane w
Ogólnym wprowadzeniu do Mszału Rzymskiego , oraz możliwości interpretacyjne w
świetle kryteriów ustalonych przez IV Instrukcję Kongregacji ds. Kultu Bożego i
Dyscypliny Sakramentów Varietates legitimae z 25 stycznia 1994 roku , jak też
wskazań wymienionych przez papieża Jana Pawła II w adhortacjach posynodalnych
Ecclesia in Africa, Ecclesia in America, Ecclesia in Asia, Ecclesia in Oceania,
Ecclesia in Europa . W tym celu polecam Konferencjom Biskupów, by tak
postępowały, aby sprzyjać zachowaniu słusznej równowagi pomiędzy dyrektywami już
wydanymi i nowymi dostosowaniami , zawsze w zgodzie ze Stolicą
Apostolską. Osobiste warunki dla „actuosa
participatio”
55. Rozważając temat actuosa participatio wiernych
w świętym obrzędzie, Ojcowie synodalni zwrócili uwagę na osobiste warunki, które
każdy powinien spełniać, by jego uczestnictwo było owocne . Jednym z nich jest
na pewno duch ciągłego nawracania się, który winien charakteryzować życie
wszystkich wiernych. Nie można oczekiwać czynnego uczestnictwa w liturgii
eucharystycznej, jeśli przystępuje się do niej w sposób płytki, bez stawiania
sobie pytań dotyczących własnego życia. Takiej wewnętrznej dyspozycji sprzyja,
na przykład, skupienie i cisza, przynajmniej przez chwilę przed rozpoczęciem
liturgii, post, i jeśli to jest konieczne, spowiedź sakramentalna. Serce
pojednane z Bogiem uzdalnia do prawdziwego uczestnictwa. W szczególności warto
przypomnieć wiernym fakt, iż actuosa participatio w świętych tajemnicach nie
może wystąpić, jeśli wierny nie stara się równocześnie uczestniczyć czynnie w
życiu kościelnym w jego całości, w czym mieści się także zaangażowanie misyjne
polegające na wprowadzaniu miłości Chrystusa w życie społeczne.
Bez
wątpienia, pełne uczestnictwo w Eucharystii występuje wtedy, kiedy osobiście
przystępuje się do ołtarza, aby przyjąć Komunię . Niemniej jednak należy zwrócić
uwagę, by to słuszne stwierdzenie nie wprowadziło pewnego automatyzmu wśród
wiernych, tak jakby przez sam fakt znalezienia się w kościele podczas liturgii
miało się prawo albo nawet i obowiązek przystąpienia do Stołu eucharystycznego.
Nawet wtedy, kiedy nie jest możliwe przystąpienie do sakramentalnej Komunii,
uczestnictwo we Mszy św. pozostaje konieczne, ważne, znaczące i owocne. W tej
sytuacji, dobrze jest żywić pragnienie pełnego zjednoczenia z Chrystusem, za
pomocą, na przykład, praktyki komunii duchowej, przypomnianej przez Jana Pawła
II i polecanej przez świętych mistrzów życia duchowego
.
Uczestnictwo chrześcijan nie-katolików
56.
Rozważając zagadnienie uczestnictwa musimy stanąć przed koniecznością omówienia
kwestii chrześcijan należących do Kościołów lub Wspólnot kościelnych, które nie
są w pełnej łączności z Kościołem katolickim. W tej sprawie, trzeba by
powiedzieć, że wewnętrzny związek istniejący pomiędzy Eucharystią i jednością
Kościoła z jednej strony sprawia, iż żarliwie pragniemy dnia, w którym będziemy
mogli odprawić Boską Eucharystię razem ze wszystkimi wierzącymi w Chrystusa i w
ten sposób widocznie wyrazić pełnię jedności, której Chrystus chciał dla swoich
uczniów (por. J 17, 21). Z drugiej jednak strony, szacunek, jaki winniśmy żywić
dla sakramentu Ciała i Krwi Chrystusa nie pozwala nam traktować go jedynie jako
„środka”, którym moglibyśmy się posłużyć bez właściwego rozróżnienia, dla celu
osiągnięcia tejże jedności . Eucharystia bowiem nie wyraża tylko naszej
osobistej komunii z Jezusem Chrystusem, ale zakłada także pełną communio z
Kościołem. To jest więc powodem, dla którego z bólem, ale nie bez nadziei,
prosimy chrześcijan nie-katolików, by zrozumieli i uszanowali nasze przekonanie,
które sięga do Biblii i Tradycji. My utrzymujemy, że Komunia eucharystyczna i
komunia Kościoła tak wewnętrznie nawzajem do siebie przynależą, że w zasadzie
jest niemożliwe przystępowanie przez chrześcijan nie-katolików do jednej bez
cieszenia się z drugiej. Tym bardziej pozbawiona sensu byłaby prawdziwa i ścisła
koncelebra z duchownymi Kościołów i Wspólnot kościelnych, które nie są w pełnej
jedności z Kościołem katolickim. Pozostaje jednak prawdą, iż ze względu na
wieczne zbawienie, istnieje możliwość udzielenia poszczególnym chrześcijanom
nie-katolikom Eucharystii, sakramentu Pokuty oraz Namaszczenia chorych. Zakłada
to jednak konieczność sprawdzania, czy istnieją określone i wyjątkowe oraz
usprawiedliwione warunkami okoliczności . One są jasno wyłożone w Katechizmie
Kościoła Katolickiego oraz w jego Kompendium . Każdy jest zobowiązany do
wiernego ich przestrzegania.
Uczestnictwo poprzez środki
komunikacji społecznej
57. Ze względu na niebywały rozwój
środków komunikacji, w ostatnich dziesięcioleciach słowo „uczestnictwo” nabyło
szerszego znaczenia niż w przeszłości. Z zadowoleniem wszyscy uznajemy, że te
narzędzia dają nowe możliwości również w odniesieniu do celebracji
eucharystycznej . Wymaga to od duszpasterzy w tym sektorze specjalnego
przygotowania oraz żywego zmysłu odpowiedzialności. Msza św., transmitowana
przez telewizję ma bez wątpienia charakter pewnego wzorca. Należy więc dołożyć
szczególnego starania, aby w celebracji, poza tym, że odbywa się ona w miejscach
godnych i dobrze przygotowanych, szanowano normy liturgiczne.
Na koniec,
jeśli chodzi o wartość uczestnictwa we Mszy św., które stało się możliwe dzięki
środkom komunikacji, ktokolwiek korzysta z takiej transmisji powinien wiedzieć,
że w normalnych warunkach, nie spełnia świątecznego obowiązku. Język obrazu
bowiem przedstawia rzeczywistość, ale jej samej nie uobecnia . Jeśli jest bardzo
godne pochwały to, że starsi i chorzy uczestniczą w świątecznej Mszy św.
Transmitowanej przez radio i telewizję, to nie można jednak tego powiedzieć o
kimś, kto ze względu na te transmisje chciałby się zwolnić z pójścia do kościoła
oraz uczestnictwa w celebracji eucharystycznej żywego Kościoła.
„Actuosa participatio” chorych
58. Rozważając
warunki tych, którzy z powodu stanu zdrowia lub starości nie mogą udać się do
miejsc kultu, chciałbym zwrócić uwagę całej wspólnoty kościelnej na
duszpasterską konieczność zapewnienia duchowego wsparcia chorym, którzy
pozostają we własnych domach lub znajdują się w szpitalach. Wiele razy podczas
Synodu biskupi nawiązywali do ich sytuacji. Należy zadbać, aby ci nasi bracia i
siostry mogli przyjmować często Komunię sakramentalną. Wzmacniając w ten sposób
związek z Chrystusem ukrzyżowanym i zmartwychwstałym będą mogli czuć się w pełni
egzystencjalnie włączeni w życie i misję Kościoła poprzez ofiarę z własnego
cierpienia w zjednoczeniu z ofiarą naszego Pana. Szczególną uwagę należy
poświęcić ludziom niepełnosprawnym. Jeśli ich kondycja na to pozwala, wspólnota
chrześcijańska winna wspierać ich uczestnictwo w celebracji sprawowanej w
miejscach kultu. W związku z tym należy zadbać, by w budynkach sakralnych
zostały usunięte wszelkie architektoniczne przeszkody, uniemożliwiające dostęp
niepełnosprawnym. W końcu, należy również zapewnić Komunię eucharystyczną, na
tyle, na ile to jest możliwe, osobom upośledzonym umysłowo, ochrzczonym i
bierzmowanym: otrzymują oni Eucharystię w wierze, również w wierze ich rodziny
lub wspólnoty, która im towarzyszy .
Troska o
więźniów
59. Duchowa tradycja Kościoła, idąc za precyzyjnym
wskazaniem Chrystusa (por. Mt 25, 36), wyróżniła jako jeden z uczynków
miłosiernych wobec ciała odwiedzanie uwięzionych. Ci, którzy znajdują się w
takiej sytuacji, mają szczególną potrzebę, by sam Pan odwiedził ich w
sakramencie Eucharystii. Doświadczenie bliskości wspólnoty kościelnej,
uczestniczenie w Eucharystii i przyjęcie Komunii św. w tak szczególnym i
bolesnym okresie życia może na pewno przyczynić się do osobistego postępu w
wierze i do pełnego społecznego uzdrowienia osoby. Wyrażając pragnienia
sformułowane podczas zgromadzenia synodalnego, proszę diecezje, by w miarę
możliwości zaangażowały odpowiednie siły w posługę duszpasterską wobec
uwięzionych .
Emigranci i uczestnictwo w
Eucharystii
60. Poruszając problem ludzi, którzy z różnych
powodów zmuszeni są do opuszczenia swojego własnego kraju, Synod wyraził
szczególną wdzięczność wobec tych, którzy zajmują się duszpasterstwem
emigrantów. Szczególną uwagę należy poświęcić tym emigrantom, którzy należą do
katolickich Kościołów wschodnich, a dla których oderwanie od własnego domu łączy
się z trudnością uczestniczenia w liturgii eucharystycznej we własnym obrządku.
Tam, gdzie to jest możliwe, należy zatroszczyć się o posługę duszpasterską
kapłanów ich obrządku. W każdym przypadku proszę biskupów, by tych braci
przyjmowali w miłości Chrystusa. Spotkanie wiernych różnych obrządków może stać
się również okazją do wzajemnego ubogacenia. W szczególności myślę o korzyściach
dla duchowieństwa, jakie mogą wynikać z poznania różnych tradycji
.
Wielkie celebracje
61. Zgromadzenie synodalne
poświęciło też uwagę refleksji nad jakością uczestnictwa podczas wielkich
celebracji, które mają miejsce w szczególnych okolicznościach. Biorą w nich
udział również – poza wielką liczbą wiernych – liczni koncelebrujący kapłani . Z
jednej strony, łatwo dostrzec wartość tych momentów, szczególnie, gdy
zgromadzeniu przewodniczy biskup otoczony prezbiterium oraz diakonami, z drugiej
strony mogą się w takich okolicznościach pojawić trudności w wyrażeniu
odczuwalnej jedności prezbiterium, szczególnie podczas modlitwy eucharystycznej
oraz trudności przy udzielaniu Komunii świętej. Należy dołożyć starań, by takie
wielkie koncelebry nie wprowadzały rozproszenia. Można się o to zatroszczyć
poprzez stosowne zabiegi koordynacyjne oraz odpowiednie urządzenie miejsca
kultu, by zapewnić prezbiterom oraz wiernym pełne i rzeczywiste uczestnictwo. W
każdym razie warto mieć na uwadze, że chodzi tutaj o koncelebry o charakterze
wyjątkowym i ograniczone do okazji nadzwyczajnych.
Język
łaciński
62. Mając to na uwadze, nie należy jednak podważać
wartości takich wielkich celebracji liturgicznych. Myślę w tym momencie, w
szczególności o celebracjach, podczas międzynarodowych spotkań, dziś coraz
częstszych, które powinny być docenione. Aby lepiej wyrazić jedność oraz
uniwersalność Kościoła, chciałbym polecić to, co zostało zasugerowane przez
Synod Biskupów, zgodnie ze wskazaniami Soboru Watykańskiego II : z wyjątkiem
czytań, homilii oraz modlitwy wiernych, dobrze będzie, jeśli takie celebracje
będą odprawiane w języku łacińskim. W ten sposób będą recytowane po łacinie
modlitwy najbardziej znane z tradycji Kościoła czy też wykonywane fragmenty z
chorału gregoriańskiego. Proszę zatem, aby przyszłych kapłanów już w seminarium
przygotowywano do rozumienia i celebrowania Mszy św. po łacinie, a także do
posługiwania się tekstami łacińskimi, i do wykonywania chorału gregoriańskiego.
Nie należy też zaniedbać możliwości, by sami wierni zostali wychowani tak, aby
znali najbardziej powszechne modlitwy po łacinie i śpiewali niektóre części
liturgii na sposób gregoriański .
Celebracje eucharystyczne w
małych grupach
63. Zupełnie odmienna jest pojawiająca się w
niektórych duszpasterskich okolicznościach sytuacja, gdy należy sprzyjać
celebracji w małych grupach ze względu na bardziej świadome, czynne i owocne
uczestnictwo. Uznając wartość formacyjną takich wyborów, konieczne jest
uświadomienie, że powinny one być zharmonizowane z całością duszpasterskiego
programu diecezji. Takie doświadczenia straciłyby w istocie swój charakter
wychowawczy, gdyby były przeżywane równolegle lub w rywalizacji z Kościołem
partykularnym. W związku z tym Synod podał pewne zasady, do których należy się
stosować: małe grupy powinny służyć jednoczeniu wspólnoty, a nie rozbijaniu jej,
o czym mają świadczyć konkretne zachowania; grupy te powinny wspierać
uczestnictwo całej wspólnoty, oraz zachowywać, na tyle, na ile to możliwe,
jedność życia liturgicznego w poszczególnych rodzinach .
WEWNĘTRZNE UCZESTNICTWO W
CELEBRACJI
Katecheza
mistagogiczna
64. Wielka tradycja liturgiczna Kościoła
naucza, iż dla owocnego uczestnictwa konieczne jest osobiste zaangażowanie, aby
można było odpowiedzieć na tajemnicę, którą się celebruje poprzez dar złożony
Bogu z własnego życia, w jedności z ofiarą Chrystusa daną dla zbawienia całego
świata. Z tego też powodu Synod Biskupów zalecił troskę o zgodność wewnętrznej
dyspozycji z gestami i wypowiadanymi słowami. Gdyby, pomimo ożywienia, naszym
celebracjom zabrakło tego, groziłoby nam zejście do poziomu zewnętrznego
rytualizmu. Dlatego należy rozwijać wychowanie w wierze eucharystycznej, która
uzdalnia wiernych do osobistego przeżywania tego, co się celebruje. Mając na
uwadze istotne znaczenie tego osobistego i świadomego participatio, pytamy jakie
mogą być odpowiednie do tego środki formacyjne? Ojcowie synodalni jednomyślnie
wskazali na drogę katechezy mistagogicznej, która pomaga wiernym głębiej wnikać
w sprawowane tajemnice . W szczególności, gdy chodzi o związek pomiędzy ars
celebrandi a actuosa participatio, należy nade wszystko stwierdzić, że
„najlepszą katechezą o Eucharystii jest sama Eucharystia dobrze celebrowana” .
Liturgia ma bowiem z samej swej istoty pedagogiczną zdolność wprowadzania
wiernych w pojmowanie celebrowanej tajemnicy. Dlatego w najstarszej tradycji
Kościoła droga formacyjna chrześcijanina - bez zaniedbywania systematycznego
nauczania prawd wiary - miała zawsze charakter doświadczalny, w którym żywe i
przekonywujące spotkanie z Chrystusem głoszonym przez autentycznych świadków
odgrywało zasadniczą rolę. W tym rozumieniu, ten, kto wprowadza w misterium
chrześcijańskie, jest nade wszystko świadkiem. To spotkanie na pewno pogłębia
się podczas katechezy, ale znajduje swoje źródło i swój szczyt w celebracji
Eucharystii. Z tego podstawowego chrześcijańskiego doświadczenia rodzi się wymóg
drogi mistagogicznej, w której zawsze winny być obecne trzy elementy:
a)
Nade wszystko chodzi o objaśnienie obrzędów w świetle wydarzeń zbawczych,
zgodnie z żywą tradycją Kościoła. Celebracja Eucharystii zawiera bowiem w swym
nieskończonym bogactwie ciągłe odniesienia do historii zbawienia. W Chrystusie
ukrzyżowanym i zmartwychwstałym jest nam rzeczywiście dane celebrowanie
centralnego wydarzenia jednoczącego całą rzeczywistość (por. Ef 1, 10). Od
samego początku wspólnota chrześcijańska odczytywała wydarzenia z życia Jezusa,
a w szczególności tajemnicę paschalną, w powiązaniu z całą historią
starotestamentalną. b) Katecheza mistagogiczna powinna zadbać ponadto o
wprowadzenie wiernych w znaczenie znaków zawartych w obrzędach. To zadanie jest
szczególnie pilne w naszych czasach, mocno nacechowanych techniką, w których
grozi utrata zdolności rozumienia znaków i symboli. Zadaniem tej katechezy jest
nie tyle informować, ile wzbudzić i wychować wrażliwość wiernych na język znaków
i gestów, które w połączeniu ze słowem stanowią obrzęd. c) W końcu trzeba
dołożyć starań, aby w katechezie mistagogicznej ukazać wiernym znaczenie
obrzędów w powiązaniu z życiem chrześcijańskim we wszystkich jego wymiarach,
pracy i zaangażowań, myśli i uczuć, aktywności i wypoczynku. Do tej części
katechezy należy ponadto pouczenie o związku tajemnic celebrowanych w obrzędzie
z odpowiedzialnością misyjną wiernych. W tym znaczeniu, dojrzałym skutkiem
mistagogii jest świadomość, iż własna egzystencja jest stopniowo przemieniana
przez celebrowane święte misteria. Celem zresztą wszelkiego chrześcijańskiego
wychowania jest uformowanie wiernego jako „nowego człowieka” w dojrzałej wierze,
uzdalniającej go do świadczenia we własnym środowisku o chrześcijańskiej
nadziei, którą żywi.
By móc spełnić takie zadanie wychowawcze wewnątrz
naszych kościelnych wspólnot trzeba mieć osoby odpowiednio przygotowane. Na
pewno cały Lud Boży powinien czuć się zobowiązany do sprostania tej formacji.
Każda chrześcijańska wspólnota jest wezwana, by była miejscem pedagogicznego
wprowadzania w tajemnice, które się celebruje w wierze. W związku z tym, Ojcowie
synodalni wskazali na konieczność większego zaangażowania wspólnot życia
konsekrowanego oraz ruchów i grup, które na mocy własnych charyzmatów mogą nadać
nowy impuls chrześcijańskiej formacji . Również i w naszym czasie Duch Święty na
pewno nie skąpi wylania swoich darów dla wspierania apostolskiej misji Kościoła,
która zmierza do rozprzestrzenienia wiary oraz do rozwinięcia jej w nas, aż do
jej dojrzałości .
Szacunek dla Eucharystii
65.
Przekonywującym znakiem skutecznego oddziaływania na wiernych eucharystycznej
katechezy jest bez wątpienia wzrost zmysłu tajemnicy Boga obecnego wśród nas.
Można to zweryfikować poprzez określone przejawy szacunku dla Eucharystii,
nabyte przez wiernych przez mistagogiczne wprowadzenie . Mam na uwadze, w
ogólności, znaczenie gestów i postaw, takich np. jak klękanie podczas znaczących
momentów modlitwy eucharystycznej. Przystosowując się do uprawnionej
różnorodności znaków, które są podejmowane w kontekście różnych kultur, podczas
każdej celebracji jest przeżywana i wyraża się świadomość znalezienia się wobec
nieskończonego majestatu Boga, który dociera do nas w pokorny sposób w znakach
sakramentalnych.
ADORACJA I POBOŻNOŚĆ
EUCHARYSTYCZNA
Wewnętrzny związek pomiędzy celebracją i
adoracją
66. Kulminacyjnym momentem Synodu była wspólna, wraz z
licznymi wiernymi, adoracja eucharystyczna w Bazylice św. Piotra. Biorąc udział
w tej modlitwie, zgromadzenie biskupów zwróciło uwagę, nie tylko przez słowa, na
znaczenie wewnętrznej relacji pomiędzy celebracją eucharystyczną a adoracją. W
tym ważnym aspekcie wiary Kościoła znajduje się jeden z elementów decydujących o
jego drodze, podjętej po odnowie liturgicznej, upragnionej przez Sobór
Watykański II. Gdy podejmowano pierwsze kroki reformy liturgicznej, wewnętrzny
związek pomiędzy Mszą św. a adoracją nie był niekiedy postrzegany wystarczająco
jasno. Rozprzestrzeniane wówczas zarzuty miały źródło w założeniu, że Chleb
eucharystyczny miał być nam dany nie dla kontemplacji, ale dla spożywania. W
rzeczywistości, w świetle doświadczenia modlitwy Kościoła okazuje się, że takie
przeciwstawienie jest pozbawione jakiegokolwiek fundamentu. Już św. Augustyn
powiedział: „nemo autem illam carnem manducat, nisi prius adoraverit;(…)
peccemus non adorando – Niech nikt nie spożywa tego Ciała, jeśli Go najpierw nie
adorował; (…) grzeszylibyśmy, gdybyśmy Go nie adorowali” . W Eucharystii
naprawdę Syn Boży wychodzi nam naprzeciw i pragnie się z nami zjednoczyć;
adoracja eucharystyczna nie jest niczym innym jak tylko oczywistym rozwinięciem
celebracji eucharystycznej, która sama w sobie jest największym aktem adoracji
Kościoła . Przyjęcie Eucharystii oznacza ustawienie się w postawie adoracji
wobec Tego, którego przyjmujemy. Właśnie dlatego i tyko dlatego, stajemy się
jedno z Nim i w pewien sposób kosztujemy zadatku piękna liturgii niebieskiej.
Akt adoracji poza Mszą św. przedłuża i intensyfikuje to, co się dokonało podczas
samej celebracji liturgicznej. W rzeczywistości, „tylko przez adorację można
dojrzeć do głębokiego i autentycznego przyjęcia Chrystusa. I właśnie w tym akcie
osobowego spotkania z Panem dojrzewa także posłannictwo społeczne, zawarte w
Eucharystii, które ma na celu przełamanie barier nie tylko między Panem a nami,
ale także i przede wszystkim barier odgradzających nas od siebie nawzajem”
.
Praktyka adoracji eucharystycznej
67. Dlatego
wraz ze zgromadzeniem synodalnym żywo polecam pasterzom Kościoła oraz Ludowi
Bożemu praktykę adoracji eucharystycznej, czy to osobistej, czy wspólnotowej .
Wielką korzyścią będzie tu odpowiednia katecheza, która wyjaśni wiernym
znaczenie tego aktu kultu. Pozwala on głębiej i z większą korzyścią przeżywać
samą celebrację liturgiczną. Następnie, na tyle, na ile to jest możliwe, w
ośrodkach najbardziej zaludnionych, byłoby stosowne wyznaczenie kościołów oraz
oratoriów przeznaczonych właśnie dla wieczystej adoracji. Ponadto polecam, by w
formacji katechetycznej dzieci, w szczególności w ramach przygotowania do
pierwszej Komunii św., były one wprowadzane w znaczenie i piękno dotrzymywania
towarzystwa Jezusowi i by było kultywowane ich zdumienie wobec Jego obecności w
Eucharystii.
Chciałbym wyrazić mój głęboki szacunek oraz poparcie dla
tych wszystkich instytutów życia konsekrowanego, których członkowie poświęcają
znaczną część swego czasu na adorację eucharystyczną. W ten sposób dla
wszystkich są przykładem osób, które pozwalają się kształtować przez realną
obecność Pana. Tak samo pragnę dodać otuchy tym stowarzyszeniom wiernych, jak
również bractwom, które podejmują tę praktykę jako swoje szczególne zadanie,
stając się zaczynem kontemplacji dla całego Kościoła i przypomnieniem o
centralnym miejscu Chrystusa w życiu poszczególnych ludzi oraz
wspólnot.
Formy pobożności eucharystycznej
68.
Osobista łączność, jaką konkretny wierny nawiązuje z Jezusem obecnym w
Eucharystii, zawsze odsyła go ponownie do wspólnoty kościelnej, uświadamiając mu
jego przynależność do Ciała Chrystusa. Dlatego poza zaproszeniem poszczególnych
wiernych, by osobiście znajdowali czas na przebywanie na modlitwie przed
sakramentem Ołtarza, uważam, iż moim obowiązkiem jest zachęcenie parafii i
różnych grup kościelnych, by praktykowały wspólnotową adorację. Oczywiście,
zachowują całą swoją wartość istniejące już formy adoracji eucharystycznej. Mam
na myśli na przykład procesje eucharystyczne, a nade wszystko tradycyjną
procesję w uroczystość Bożego Ciała, pobożną praktykę nabożeństwa
czterdziestogodzinnego, kongresy eucharystyczne lokalne, narodowe i
międzynarodowe oraz inne analogiczne inicjatywy. Takie formy pobożności,
dostosowane odpowiednio do współczesności i do różnych okoliczności, zasługują
na kultywowanie również dzisiaj .
Miejsce tabernakulum w
kościele
69. W związku z wagą przechowywania Eucharystii oraz
adoracji i szacunku wobec sakramentu Ofiary Chrystusa, Synod Biskupów postawił
sobie pytanie dotyczące sprawy właściwego umiejscowienia tabernakulum wewnątrz
naszych kościołów . Jego prawne usytuowanie ułatwia bowiem unaocznienie realnej
obecności Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Jest zatem konieczne, by
miejsce, gdzie są przechowywane Postacie Eucharystyczne, było łatwo
rozpoznawalne przez każdego, kto wchodzi do kościoła, również dzięki wiecznej
lampce. W tym celu należy wziąć pod uwagę układ architektoniczny budynku
sakralnego: w kościołach, w których nie ma kaplicy Najświętszego Sakramentu a
pozostał ołtarz główny z tabernakulum, wskazane jest, by zachować ten układ dla
przechowywania i adoracji Eucharystii, unikając stawiania w tym miejscu fotela
dla celebransa. W nowych kościołach dobrze jest przewidzieć kaplicę z
Sanctissimum w pobliżu prezbiterium; tam gdzie to nie jest możliwe, lepsze jest
usytuowanie tabernakulum w prezbiterium, w miejscu odpowiednio wyniesionym, w
pośrodku przestrzeni absydalnej, lub w innym miejscu, skąd będzie równie dobrze
widoczne. Takie rozwiązania przyczyniają się do uszanowania godności
tabernakulum, o które zawsze należy dbać również pod względem artystycznym.
Trzeba oczywiście wziąć pod uwagę to, co na ten temat orzeka Ogólne wprowadzenie
do Mszału Rzymskiego . Ostatecznie osąd w tej materii należy do biskupa
miejsca.
CZĘŚĆ TRZECIA
EUCHARYSTIA, MISTERIUM
ŻYCIA
„Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez
Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie” (J 6,
57)
EUCHARYSTYCZNA FORMA ŻYCIA
CHRZEŚCIJAŃSKIEGO
Rozumna służba Boża – logiké latreía (Rz
12,1) 70. Pan Jezus, stawszy się dla nas chlebem prawdy i miłości, mówiąc o
darze swego życia zapewnia nas: „kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki” (J
6, 51). To zaś „życie wieczne” rozpoczyna się w nas już teraz poprzez zmianę,
jaką dar eucharystyczny w nas rodzi: „ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze
Mnie” (J 6, 57). Te słowa Jezusa sprawiają, iż możemy pojąć jak tajemnica, „w
którą wierzymy” i „którą celebrujemy” staje się, przez wewnętrzną dynamikę,
zasadą nowego życia w nas oraz formą chrześcijańskiej egzystencji. Przystępując
bowiem do Ciała i Krwi Jezusa Chrystusa stajemy się uczestnikami życia Bożego na
sposób coraz bardziej dojrzały i świadomy. Ma znaczenie w tym miejscu to, co św.
Augustyn mówi w swych Wyznaniach o wieczystym Logosie, pokarmie duszy, gdy
ukazując jego paradoksalny charakter, wyobraża sobie, że w dialogu z Nim słyszy
słowa: ”Jam pokarm dorosłych, dorośnij, a będziesz mnie pożywał – i nie
wchłoniesz mnie w siebie, jak się wchłania cielesny pokarm, lecz ty się we mnie
przemienisz” . W rzeczywistości to nie pokarm eucharystyczny przemienia się w
nas, ale my w sposób tajemniczy jesteśmy w niego przemienieni. Chrystus karmi
nas jednocząc ze sobą: „On nas przyjmuje i przyciąga do siebie”
. Celebracja eucharystyczna jawi się tutaj w całej swej mocy
jako źródło i szczyt kościelnej egzystencji, w miarę jak wyraża równocześnie,
czy to genezę, czy spełnienie nowej i definitywnego kultu, logiké latreía .
Słowa św. Pawła na ten temat skierowane do Rzymian są najbardziej syntetycznym
sformułowaniem tego, jak Eucharystia przemienia całe nasze życie w duchowy kult
składany i miły Bogu: „A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże,
abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz
waszej rozumnej służby Bożej” (Rz 12, 1). W tych słowach wyłania się obraz
nowego kultu, jako całkowitej ofiary złożonej z własnej osoby w komunii z całym
Kościołem. Nacisk położony przez Apostoła na ofiarę złożoną z naszego ciała
podkreśla ludzki konkretny wymiar służby, która nie może być bezcielesna. W
związku z tym Święty z Hippony przypomina nam ponownie: ”Oto, co jest ofiarą
chrześcijan: «Wszyscy razem tworzymy jedno ciało w Chrystusie». Kościół nie
przestaje powtarzać tej ofiary w dobrze znanym wiernym sakramencie Ołtarza, przy
czym wie, że w tym, co ofiaruje, również sam składa siebie w ofierze” . Nauka
katolicka stwierdza bowiem, że Eucharystia, jako w ofiara Chrystusa, jest także
ofiarą całego Kościoła, a więc wiernych . Nacisk położony na ofiarę –
sacri-ficium – oznacza tutaj całe egzystencjalne bogactwo, wciągnięte w
przekształcenie naszej ludzkiej rzeczywistości, pochwyconej przez Chrystusa
(por. Flp 3, 12).
Ogarniająca wszystko skuteczność
eucharystycznego kultu
71. Nowy chrześcijański wymiar kultu
obejmuje każdy aspekt ludzkiej egzystencji, przemieniając ją: „Przeto czy jecie,
czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie” (1
Kor 10, 31). W każdym akcie swego życia chrześcijanin jest wezwany do wyrażenia
prawdziwego kultu składanego Bogu. Stąd nabiera wewnętrznego kształtu
eucharystyczna natura życia chrześcijańskiego. Eucharystia, na ile angażuje
ludzką rzeczywistość wierzącego w jej codziennej konkretności, na tyle
umożliwia, by dzień po dniu, stopniowo przemieniać człowieka powołanego przez
łaskę do tego, by był na obraz Syna Bożego (por. Rz 8, 29n.). Nie ma nic, co
autentycznie ludzkie – myśli i uczucia, słowa i uczynki – co nie znalazłoby w
sakramencie Eucharystii stosownej formy dla przeżycia w pełni. Tu ujawnia się
cała wartość antropologiczna radykalnej nowości przyniesionej przez Chrystusa w
Eucharystii: kult oddawany Bogu nie może być w ludzkiej egzystencji ograniczony
do szczególnego prywatnego momentu, ale ze swej natury zmierza do przeniknięcia
każdego aspektu rzeczywistości człowieka. Kult składany Bogu przyjemny staje się
tym samym nowym sposobem przeżywania wszystkich okoliczności życia, w którym
każdy szczegół jest wyniesiony, gdyż jest doznawany w kontekście więzi z
Chrystusem, jako ofiara składana Bogu (por. 1Kor 10,31). „Chwałą Boga jest żywy
człowiek. A życiem człowieka jest oglądanie Boga .
„Iuxta
dominicam viventes”– żyć na sposób dnia Pańskiego
72. Ta
radykalna nowość, jaką Eucharystia wprowadza w życie człowieka, ujawnia się w
sumieniu chrześcijańskim od samego początku. Wierni bardzo szybko dostrzegli
głęboki wpływ, jaki celebracja eucharystyczna wywiera na styl ich życia. Św.
Ignacy z Antiochii wyjaśniał tę prawdę, określając chrześcijan jako „tych,
którzy przeszli do nowej nadziei”, jako tych, co żyją „na sposób dnia Pańskiego”
(iuxta dominicam viventes) . To określenie wielkiego męczennika antiocheńskiego
wskazuje jasno związek pomiędzy rzeczywistością eucharystyczną a chrześcijańską
egzystencją w jej codzienności. Typowy dla chrześcijan zwyczaj zbierania się w
pierwszy dzień po szabacie, by celebrować zmartwychwstanie Chrystusa jest –
według opisu św. Justyna męczennika – również znakiem, który określa kształt
egzystencji odnowionej w spotkaniu z Chrystusem. Określenie św. Ignacego – „żyć
na sposób dnia Pańskiego” – podkreśla wzorcową wartość, jaką ma ten święty dzień
w stosunku do pozostałych dni tygodnia. Niedziela nie wyróżnia się bowiem przez
proste zawieszenie zwyczajnych zajęć, jakby coś w rodzaju nawiasu w ramach
zwyczajnego rytmu dni. Chrześcijanie zawsze odbierali ten dzień, jako pierwszy w
tygodniu, ponieważ w nim sprawuje się pamiątkę radykalnej nowości przyniesionej
przez Chrystusa. Dlatego niedziela jest dniem, w którym chrześcijanin odnajduje
tę eucharystyczną formę swojej egzystencji, dzięki której jest on stale wzywany,
aby żyć. „Życie na sposób dnia Pańskiego” oznacza życie w świadomości wyzwolenia
przyniesionego przez Chrystusa oraz realizowanie własnej egzystencji jako ofiary
składanej Bogu z samego siebie, aby Jego zwycięstwo objawiało się w pełni
wszystkim ludziom poprzez postępowanie wewnętrznie
odnowione.
Obowiązek świętowania niedzieli
73.
Ojcowie synodalni, świadomi nowej zasady życiowej, jaką Eucharystia udziela
chrześcijaninowi, potwierdzili znaczenie przykazania niedzielnego świętowania
dla wszystkich wiernych, jako źródła autentycznej wolności, umożliwiającej
przeżywanie każdego z pozostałych dni tygodnia według tego, co się celebrowało w
„dzień Pański”. Życie wiarą jest bowiem zagrożone, jeśli się już nie odczuwa
pragnienia uczestniczenia w celebracji eucharystycznej, w której sprawuje się
pamiątkę paschalnego zwycięstwa. Uczestniczenie w niedzielnym zgromadzeniu
liturgicznym wraz ze wszystkimi braćmi i siostrami, z którymi tworzy się jedno
ciało w Chrystusie Jezusie, jest nakazem chrześcijańskiego sumienia i
równocześnie ono to chrześcijańskie sumienie formuje. Zagubienie sensu niedzieli
jako dnia Pańskiego, który ma być uświęcony, jest symptomem zagubienia
autentycznego sensu chrześcijańskiej wolności, wolności dzieci Bożych . Uwagi
uczynione na ten temat przez mego czcigodnego poprzednika Jana Pawła II w liście
apostolskim Dies Domini – odnośnie do różnych wymiarów niedzieli – wciąż
pozostają cenne dla chrześcijan: jest ona Dies Domini w odniesieniu do dzieła
stworzenia; Dies Christi jako dzień nowego stworzenia oraz daru Ducha Świętego,
którego zmartwychwstały Pan udziela; Dies Ecclesiae jako dzień, w którym
wspólnota chrześcijańska zbiera się dla celebracji; Dies hominis jako dzień
radości, odpoczynku oraz braterskiej miłości.
Dlatego ten dzień jawi się
jako podstawowy i pierwszy dzień świąteczny, w którym każdy wierny, w
środowisku, w którym żyje, może stać się głosicielem i strażnikiem sensu czasu.
Z tego dnia rzeczywiście wypływa sens chrześcijańskiej egzystencji oraz nowy
sposób przeżywania czasu, więzi, pracy, życia oraz śmierci. Dobrze jest więc,
kiedy w dzień Pański kościelne środowiska organizują wokół niedzielnej
celebracji eucharystycznej inne inicjatywy właściwe dla chrześcijańskiej
wspólnoty: spotkania przyjacielskie, inicjatywy na rzecz formacji wiary dzieci,
młodzieży oraz dorosłych, pielgrzymki, dzieła charytatywne oraz różne formy
modlitwy. Ze względu na tak ważne wartości – sobotni wieczór słusznie już od
pierwszych nieszporów przynależy do niedzieli i jest dozwolone spełnienie wtedy
obowiązku niedzielnego uczestniczenia – trzeba jednak koniecznie pamiętać, że
niedziela sama w sobie zasługuje, by być uświęconą, by nie kończyło się na tym,
że jest ona dniem, w którym „Bóg jest nieobecny” .
Sens
odpoczynku oraz pracy
74. W końcu w tym naszym czasie, jest
szczególnie pilne przypomnienie, że dzień Pański jest również dniem odpoczynku
od pracy. Usilnie życzymy sobie, by jako taki również był uznany przez
społeczność cywilną, tak by możliwe było nie podejmowanie pracy zarobkowej, bez
kary z tego powodu. Chrześcijanie, nie bez związku ze znaczeniem szabatu w
tradycji żydowskiej, widzieli w dniu Pańskim również dzień wolny od codziennego
trudu. Ma to ważne znaczenie, ponieważ mówi o relatywizacji pracy, która powinna
być nakierowana na cel, jakim jest człowiek: praca jest dla człowieka, a nie
człowiek dla pracy. Łatwo można w tym widzieć ochronę, daną człowiekowi, przed
możliwą formą zniewolenia. Jak mogłem to orzec, „praca ma pierwszorzędne
znaczenie dla realizacji człowieka i dla rozwoju społeczeństwa. Musi być zatem
organizowana i wykonywana z pełnym poszanowaniem ludzkiej godności i w duchu
służby dobru wspólnemu. Jest również ważne, aby człowiek nie stał się
niewolnikiem pracy, by nie traktował jej w sposób bałwochwalczy sądząc, że to
właśnie ona nadaje ostateczny i definitywny sens życiu” . W dniu poświęconym
Bogu człowiek odnajduje sens swego istnienia, jak również swego pracowitego
wysiłku .
Niedzielne zgromadzenia pod nieobecność
kapłana
75. Rozważając znaczenie niedzielnej celebracji dla
życia chrześcijańskiego, napotykamy na problem tych wspólnot chrześcijańskich, w
których brak kapłana, a w konsekwencji, nie jest możliwe sprawowanie Mszy św. w
dzień Pański. Należy powiedzieć, że stajemy tutaj wobec dość zróżnicowanych
między sobą sytuacji. Synod nade wszystko polecił wiernym, by udawali się do
jednego z kościołów w diecezji, w których jest zagwarantowana obecność kapłana,
również i wtedy, gdy wymaga to pewnej ofiary . Natomiast tam, gdzie wielkie
odległości praktycznie uniemożliwiają wiernym uczestniczenie w niedzielnej
Eucharystii ważne jest, by wspólnota chrześcijańska mimo wszystko gromadziła się
w celu wychwalania Pana i upamiętniania dnia Jemu poświęconego. Należy jednak
stosownie pouczyć wiernych o różnicy pomiędzy Mszą św. a zgromadzeniem
niedzielnym w oczekiwaniu na kapłana. Troska duszpasterska Kościoła winna się
wyrażać w takiej sytuacji w czuwaniu, by liturgia słowa zorganizowana pod
kierunkiem diakona lub osoby odpowiedzialnej w danej wspólnocie za to zadanie,
wyznaczone jej przez kompetentną władzę, była przeprowadzona według określonego
rytuału opracowanego przez Konferencję Biskupów i zatwierdzonego do tego celu .
Przypominam, że do ordynariusza należy udzielanie uprawnienia do udzielania
Komunii św. podczas takich zgromadzeń liturgicznych, po uprzednim uważnym
rozważeniu stosowności takiego wyboru. Ponadto należy tak postępować, by nie
wywoływać we wspólnotach niepewności co do centralnej roli kapłana oraz
sakramentalnego wymiaru życia Kościoła. Znaczenie roli świeckich, którym należy
się wdzięczność za ich hojność w służbie chrześcijańskiej wspólnocie, nigdy nie
powinno przesłaniać niezastąpionej posługi kapłanów w życiu Kościoła . Dlatego
należy uważnie czuwać, by zgromadzenia oczekujące na kapłana nie dawały
sposobności do wizji eklezjologicznych niezgodnych z prawdą Ewangelii oraz
Tradycją Kościoła. Mają one być raczej uprzywilejowanymi okazjami do modlitwy,
by Bóg zesłał kapłanów według swego Serca. Wzruszające jest to, co na ten temat
pisał Papież Jan Paweł II w Liście do kapłanów na Wielki Czwartek 1979 roku,
wspominając miejsca, w których ludzie, pozbawieni przez dyktatury kapłanów,
gromadzili się w kościele albo w sanktuarium, kładli na ołtarzu stułę, jaka się
jeszcze zachowała, i recytowali modlitwy liturgii eucharystycznej, „a przed
przeistoczeniem zapadała głęboka cisza” na znak, jak „bardzo pragną usłyszeć te
słowa, które tylko kapłańskie usta mogą skutecznie wypowiedzieć” . W tej właśnie
perspektywie, zważywszy na nieporównywalne dobro wynikające z eucharystycznej
Ofiary, proszę wszystkich kapłanów o czynną i konkretną gotowość do jak
najczęstszego nawiedzania, na ile jest to możliwe, wspólnot powierzonych ich
duszpasterskiej trosce, aby nie pozostawały one zbyt długo bez sakramentu
miłości.
Przynależność kościelna – eucharystyczna forma
chrześcijańskiej egzystencji
76. Przypomnienie znaczenia
niedzieli jako Dies Ecclesiae pobudza nas do uświadomienia sobie wewnętrznej
relacji pomiędzy zwycięstwem Jezusa nad złem i śmiercią, a naszą przynależnością
do Jego eklezjalnego Ciała. Każdy bowiem chrześcijanin, odnajduje w dniu Pańskim
również i wspólnotowy wymiar swej własnej odkupionej egzystencji. Uczestniczenie
w celebracji liturgicznej, przyjmowanie w Komunii Ciała i Krwi Pańskiej jest
równocześnie pogłębieniem naszej przynależności do Tego, który za nas umarł
(por. 1 Kor 6, 19n; 7, 23). Rzeczywiście, kto karmi się Chrystusem, żyje dla
Niego. W świetle tajemnicy eucharystycznej ukazuje się głębokie znaczenie
communio sanctorum. Komunia zawsze i nierozdzielnie ma konotację wertykalną oraz
horyzontalną. Komunia z Bogiem oraz komunia z braćmi i siostrami: te dwa wymiary
spotykają się tajemniczo w darze eucharystycznym. „Gdzie niszczy się komunię z
Bogiem, będącą komunią z Ojcem, z Synem i z Duchem Świętym, niszczy się również
korzenie i źródło komunii między nami. A gdy my nie żyjemy w komunii, nie ma
również żywej i prawdziwej komunii z Bogiem Trynitarnym” . Dlatego, wezwani by
stać się członkami Chrystusa, a więc też członkami jedni drugich (por. 1 Kor 12,
27), stanowimy rzeczywistość ontologicznie zbudowaną na Chrzcie św. oraz
karmioną Eucharystią, rzeczywistość, która domaga się, by była dostrzegalna w
życiu naszych wspólnot. Eucharystyczny wymiar chrześcijańskiej
egzystencji jest bez wątpienia wymiarem kościelnym i wspólnotowym. Poprzez
diecezje i parafie, które tworzą podstawowe struktury Kościoła na danym
terytorium, każdy wierny może konkretnie doświadczyć swojej przynależności do
Ciała Chrystusa. Stowarzyszenia, ruchy kościelne i nowe wspólnoty, jak również
instytuty życia konsekrowanego – wraz z żywotnością charyzmatów otrzymanych od
Ducha Świętego na nasze czasy – mają za zadanie wnieść swój specyficzny wkład w
uświadomienie wiernych o tym, że należą do Pana (por. Rz 14, 8). Fenomen
sekularyzacji, który nie przypadkiem ma cechy zdecydowanie indywidualistyczne,
osiąga swoje zgubne skutki nade wszystko wśród ludzi, którzy się izolują, mając
nikły zmysł przynależności. Chrześcijaństwo, od samego początku zakładało
jednoczenie się, tworzenie sieci więzi ciągle ożywianych słuchaniem słowa i
celebracją Eucharystii, ożywianych przez Ducha Świętego.
Duchowość i kultura eucharystyczna
77. Ojcowie
synodalni w sposób zdecydowany potwierdzili, że „wierni chrześcijanie potrzebują
głębszego zrozumienia relacji pomiędzy Eucharystią i codziennym życiem.
Duchowość eucharystyczna nie ogranicza się tylko do uczestnictwa we Mszy św. i
pobożności wobec Najświętszego sakramentu. Obejmuje ona całe życie” . Ta uwaga
nabiera dzisiaj szczególnego znaczenia dla nas wszystkich. Trzeba stwierdzić, że
jednym z najpoważniejszych skutków wspomnianej nieco wyżej sekularyzacji jest
usuwanie wiary chrześcijańskiej na margines egzystencji, jakby była nieużyteczna
w konkretnym biegu życia ludzi. Bankructwo tego sposobu życia „jakby Boga nie
było” jest dziś dla wszystkich widoczne. Dzisiaj trzeba odkryć na nowo, że Jezus
Chrystus nie należy zwyczajnie do sfery prywatnych przekonań dotyczących
abstrakcyjnej doktryny, ale jest rzeczywistą osobą, a Jego wejście w historię
prowadzi do odnowienia życia wszystkich. Dlatego Eucharystia jako źródło i
szczyt życia i misji Kościoła winna zaowocować duchowością, życiem „według
Ducha” (Rz 8, 4n; por. Ga 5, 16. 25). Jest godne uwagi, że św. Paweł w Liście do
Rzymian, w którym zaprasza do nowego duchowego kultu, przywołuje równocześnie
konieczność przemiany własnego sposobu życia i myślenia: „Nie bierzcie więc
wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście
umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i
doskonałe” (12, 2). W ten sposób Apostoł narodów podkreśla związek pomiędzy
prawdziwym kultem duchowym a koniecznością nowego pojmowania istnienia i
postępowania w życiu. Integralną częścią eucharystycznej formy życia jest
odnowienie mentalności, „abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i
porusza każdy powiew nauki” (Ef 4, 14).
Eucharystia i
ewangelizacja kultur
78. Z tego, co stwierdzono wyżej wynika, iż
tajemnica eucharystyczna ustawia nas w dialogu z różnymi kulturami, ale również
w pewnym sensie jest ona dla nich wyzwaniem . Trzeba rozpoznać międzykulturowy
charakter tego nowego kultu, tej logiké latréía. Obecność Jezusa Chrystusa oraz
wylanie Ducha Świętego są wydarzeniami, które mogą w sposób trwały konfrontować
się z każdą rzeczywistością kulturalną, aby ją poddać działaniu ewangelicznego
zaczynu. W konsekwencji prowadzi to do zobowiązania, aby z przekonaniem
podejmować ewangelizację kultur, w świadomości, że sam Chrystus jest prawdą
każdego człowieka oraz całej historii ludzkiej. Eucharystia staje się kryterium
oceny tego wszystkiego, co chrześcijanin napotyka w różnych przejawach
kulturowych. W tym ważnym procesie możemy dostrzec, jak bardzo znaczące są słowa
św. Pawła, który zaprasza w Pierwszym Liście do Tesaloniczan: „Wszystko
badajcie, a co szlachetne – zachowujcie” (5, 21).
Eucharystia i
wierni świeccy
79. W Chrystusie, Głowie Kościoła Jego Ciała,
wszyscy chrześcijanie są razem „wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem,
narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali
chwalebne dzieła” (1 P 2, 9). Eucharystia jako tajemnica, którą się żyje,
udziela się każdemu z nas w takim położeniu, w jakim się znajdujemy, sprawiając,
iż egzystencjalna sytuacja staje się miejscem, w którym codziennie przeżywa się
nowość chrześcijańską. Skoro Ofiara eucharystyczna karmi i pomnaża w nas to, co
już jest dane w Chrzcie, dzięki czemu wszyscy jesteśmy powołani do świętości ,
to teraz powinno to wypływać i ujawniać się właśnie w tych sytuacjach i stanach
życia, w których każdy chrześcijanin się znajduje. Przeżywając swoje życie,
dzień po dniu, jako powołanie, chrześcijanin oddaje się na służbę miłą Bogu.
Wychodząc od zgromadzenia liturgicznego, sakrament Eucharystii angażuje nas w
codzienną rzeczywistość, aby wszystko czynić na chwałę Bożą.
Skoro zaś
świat jest „rolą” (Mt 13, 38), w którą Bóg składa swoich synów jako dobre
ziarno, chrześcijanie świeccy, na mocy Chrztu i Bierzmowania oraz wzmocnieni
Eucharystią są wezwani, by żyć radykalną nowością wprowadzoną przez Chrystusa w
powszechne warunki życia . Winni oni podtrzymywać pragnienie, by Eucharystia
wyciskała coraz głębsze piętno na ich codziennej egzystencji, sprawiając by byli
w swym środowisku pracy oraz w całym społeczeństwie rozpoznawalnymi świadkami .
Szczególną zachętę kieruję do rodzin, aby czerpały natchnienie oraz moc z tego
sakramentu. Miłość między mężczyzną i kobietą, przyjęcie życia oraz zadania
wychowawcze jawią się jako uprzywilejowana przestrzeń, w której działanie
Eucharystii może przemieniać i prowadzić do tego, aby nasze istnienie nabrało
pełnego sensu . Pasterze niech nigdy nie zaniedbują podtrzymywania, wychowania
oraz zachęcania wiernych świeckich do przeżywania w pełni swego powołania do
świętości w tym świecie, który Bóg tak umiłował, że Syna swego dał, „aby został
przez Niego zbawiony” (J 3, 17).
Eucharystia i duchowość
kapłańska
80. Eucharystyczna forma chrześcijańskiej egzystencji
objawia się bez wątpienia w szczególny sposób w stanie kapłańskim. Duchowość
kapłańska jest ze swej istoty eucharystyczna. Ziarno takiej duchowości znajduje
się już w słowach wypowiedzianych przez biskupa podczas liturgii święceń:
„Przyjmij dary ludu świętego, które mają być ofiarowane Bogu. Rozważaj co
będziesz czynił, naśladuj to, czego będziesz dokonywał i prowadź życie zgodne z
tajemnicą Pańskiego krzyża” . Aby nadać swojej egzystencji coraz pełniejszą
formę eucharystyczną, kapłan już w okresie formacji i w następnych latach
powinien zaplanować szeroką przestrzeń dla życia duchowego . Jest on wezwany, by
autentycznie poszukiwał Boga, będąc równocześnie blisko ludzkich trosk.
Intensywne życie duchowe pozwoli mu wejść coraz głębiej w komunię z Panem i
pomoże mu dać się posiąść przez miłość Bożą, stając się jej świadkiem w każdej
okoliczności, również trudnej i ciemnej. W tym celu, wraz z Ojcami Synodu,
zalecam kapłanom „codzienną celebrację Mszy św., również i wtedy, gdy nie
uczestniczą w niej wierni” . To zalecenie jest przede wszystkim odpowiedzią na
obiektywnie nieskończoną wartość każdej celebracji eucharystycznej; znajduje też
uzasadnienie w jej szczególnej skuteczności duchowej, ponieważ Msza św.
przeżywana z wiarą kształtuje człowieka w najgłębszym znaczeniu tego słowa, gdyż
sprzyja upodabnianiu się do Chrystusa oraz utwierdza kapłana w jego
powołaniu.
Eucharystia i życie konsekrowane
81. W
kontekście związku pomiędzy Eucharystią i różnymi powołaniami w Kościele
szczególnie jaśnieje „profetyczne świadectwo osób konsekrowanych, które w
celebracji eucharystycznej oraz w adoracji znajdują moc do radykalnego pójścia
za Chrystusem posłusznym, ubogim i czystym” . Konsekrowani mężczyźni i kobiety,
chociaż spełniają liczne zadania wychowawcze i troszczą się o potrzebujących, w
nauczaniu czy posłudze chorym wiedzą, że zasadniczym celem ich życia jest
„kontemplacja rzeczy Bożych oraz ustawiczne zjednoczenie z Bogiem” . Istotny
wkład, jakiego Kościół oczekuje od życia konsekrowanego dotyczy o wiele bardziej
porządku bycia niż działania. W związku z tym chciałbym tu przywołać znaczenie
dziewictwa jako świadectwa właśnie w odniesieniu do tajemnicy Eucharystii. W
istocie, oprócz odniesienia do celibatu kapłańskiego, tajemnica eucharystyczna
odsłania wewnętrzny związek z dziewictwem konsekrowanym, gdyż jest ono wyrazem
wyłącznego oddania się Kościoła Chrystusowi, którego przyjmuje jako swego
Oblubieńca z wiernością radykalną i płodną . W Eucharystii dziewictwo
konsekrowane znajduje natchnienie oraz pokarm dla całkowitego oddania się
Chrystusowi. Z Eucharystii ponadto czerpie ono pociechę i zachętę, by również w
naszych czasach być znakiem miłości bezinteresownej i płodnej, którą Bóg żywi
wobec ludzkości. W końcu, poprzez swoje specyficzne świadectwo, życie
konsekrowane staje się obiektywnie przywoływaniem oraz antycypacją „godów
Baranka” (Ap 19, 7-9), które są kresem całej historii zbawienia. W tym znaczeniu
skutecznie odsyła do tej eschatologicznej perspektywy, której każdy człowiek
potrzebuje, aby mógł ukierunkować własne wybory oraz decyzje życiowe.
Eucharystia i moralna przemiana
82. Odkrywając
piękno eucharystycznej formy chrześcijańskiej egzystencji doszliśmy również do
refleksji na temat moralnych energii, jakie są w niej uruchamiane dla wsparcia
autentycznej wolności właściwej dzieciom Bożym. Chciałbym w tym miejscu podjąć
poruszoną na Synodzie tematykę, która dotyczy związku pomiędzy eucharystyczną
formą egzystencji a przemianą moralną. Papież Jan Paweł II potwierdził, iż życie
moralne „ma walor «rozumnej służby Bożej» (Rz 12, 1; por. Flp 3, 3), która
wypływa i bierze moc z tego niewyczerpanego źródła świętości i uwielbienia,
jakim są sakramenty, zwłaszcza Eucharystia. Uczestnicząc bowiem w ofierze
krzyża, chrześcijanin dostępuje udziału w ofiarnej miłości Chrystusa i zostaje
uzdolniony oraz zobowiązany do okazywania tejże miłości w życiu poprzez
wszystkie swoje postawy i czyny” . W końcu, „w samym «kulcie», w Komunii
eucharystycznej zawiera się bycie miłowanym i jednocześnie miłowanie innych.
Eucharystia, która nie przekłada się na miłość konkretnie praktykowaną jest sama
w sobie fragmentaryczna” .
To powołanie się na moralną wartość duchowej
służby nie należy interpretować według klucza moralistyki. Jest ono nade
wszystko radosnym odkryciem dynamiki miłości w sercu tego, kto przyjmuje dar
Pana, oddaje Mu się i odnajduje prawdziwą wolność. Przemiana moralna, zawarta w
nowym kulcie ustanowionym przez Chrystusa, jest napięciem i serdecznym
pragnieniem odpowiedzi na miłość Pana całym swoim jestestwem, przy świadomości
własnej kruchości. To, o czym mówimy, łatwo dostrzec w opowiadaniu ewangelicznym
o Zacheuszu (por. Łk 19, 1-10). Po ugoszczeniu Jezusa w swoim domu, celnik
odkrywa, iż jest całkowicie przemieniony: decyduje się dać połowę swego mienia
ubogim oraz zwrócić poczwórnie tym, których okradł. Impuls moralny, który rodzi
się z goszczenia Jezusa w naszym życiu, wypływa z wdzięczności za niezasłużone
doświadczenie bliskości Pana.
Eucharystyczna
spójność
83. Ważne jest zwrócenie uwagi na to, co Ojcowie
synodalni określili jako eucharystyczna spójność, do której nasza egzystencja
jest obiektywnie powołana. Kult oddawany Bogu, w istocie nie jest nigdy aktem
czysto prywatnym, bez wpływu na nasze społeczne więzi: wymaga ona publicznego
świadectwa naszej wiary. Dotyczy to oczywiście wszystkich ochrzczonych, ale
szczególnie dotyczy tych, którzy z racji pozycji społecznej czy politycznej,
jaką zajmują, muszą podejmować decyzje dotyczące wartości fundamentalnych,
takich jak szacunek i obrona ludzkiego życia od poczęcia aż do naturalnej
śmierci, jak rodzina oparta na małżeństwie mężczyzny i kobiety, wolność
wychowywania dzieci oraz promocja dobra wspólnego we wszystkich jego formach .
Te wartości nie podlegają negocjacjom. Dlatego katoliccy politycy oraz
ustawodawcy, świadomi swej poważnej odpowiedzialności społecznej, winni się czuć
szczególnie przynaglani przez swe sumienie uformowane w prawy sposób, by
przedstawiać oraz wspierać prawa inspirowane przez wartości oparte na ludzkiej
naturze . To wszystko ma obiektywny związek z Eucharystią (por. 1 Kor 11,
27-29). Biskupi są zobowiązani ciągle przypominać o tych wartościach; stanowi to
część ich odpowiedzialności za trzodę im powierzoną
.
EUCHARYSTIA, TAJEMNICA, KTÓRĄ SIĘ
GŁOSI
Eucharystia i misja
84. W homilii
wygłoszonej podczas celebracji eucharystycznej, w której dałem uroczysty
początek mej posłudze na Katedrze Piotrowej, powiedziałem: „Nie ma nic
piękniejszego, niż zostać dosięgniętym, zaskoczonym przez Ewangelię, przez
Chrystusa. Nie ma nic piękniejszego, niż poznać Go i dzielić się z innymi
przyjaźnią z Nim” . To stwierdzenie zyskuje na intensywności, jeśli pomyślimy o
tajemnicy eucharystycznej. Nie możemy bowiem zatrzymać dla siebie miłości, którą
celebrujemy w tym sakramencie. Domaga się ona ze swej natury, by była przekazana
wszystkim. To, czego świat potrzebuje, to miłość Boga, spotkanie z Chrystusem i
wiara w Niego. Dlatego Eucharystia nie tylko jest źródłem i szczytem życia
Kościoła, ale również jego misji: „Kościół autentycznie eucharystyczny jest
Kościołem misyjnym” . Również i my winniśmy móc powiedzieć naszym braciom z
przekonaniem: „To, co ujrzeliśmy i usłyszeliśmy to i wam oznajmiamy, abyście i
wy mieli współuczestnictwo z nami!” (por. 1 J 1, 1-3). Naprawdę nie ma nic
piękniejszego jak spotkanie i udzielanie Chrystusa wszystkim. Zresztą samo
ustanowienie Eucharystii wyprzedza to, co stanowi serce misji Jezusa: On jest
posłany przez Ojca dla odkupienia świata (por. J 3, 16-17; Rz 8, 32). Podczas
Ostatniej Wieczerzy Jezus powierza swoim uczniom sakrament, który aktualizuje
ofiarę złożoną przez Niego z samego siebie w posłuszeństwie Ojcu dla zbawienia
nas wszystkich. Nie możemy przystępować do stołu eucharystycznego bez włączenia
się w dynamikę misji, która bierze początek w samym Sercu Boga i zmierza do
tego, by objąć wszystkich ludzi. Dlatego częścią konstytutywną eucharystycznej
formy egzystencji chrześcijańskiej jest duch
misyjny.
Eucharystia i świadectwo
85.
Pierwszą i podstawową misją, jaka wynika ze świętych tajemnic, które
celebrujemy, jest dawanie świadectwa naszym życiem. Zachwyt wobec daru Bożego
danego nam w Chrystusie wzbudza w naszej egzystencji nową dynamikę,
zobowiązującą nas do bycia świadkami Jego miłości. Stajemy się świadkami, gdy
poprzez nasze czyny, słowa i sposób bycia ktoś Inny objawia się i udziela. Można
powiedzieć, że to świadectwo jest środkiem, przez który prawda o miłości Bożej
dociera w historii do człowieka, zapraszając go, by dobrowolnie przyjął tę
radykalną nowość. W świadectwie Bóg się wystawia, by tak rzec, na ryzyko
wolności człowieka. Jezus sam jest świadkiem wiernym i prawdomównym (por. Ap 1,
5; 3, 14); przyszedł, aby dać świadectwo prawdzie (por. J 18, 37). W tej
refleksji zależy mi na rozważeniu pojęcia, które było drogie pierwszym
chrześcijanom, i dotyczy również nas, współczesnych chrześcijan: świadectwo aż
po dar z samego siebie, aż po męczeństwo, zawsze było uważane w historii
Kościoła za szczyt nowego duchowego kultu: „abyście dali swoje ciała” (Rz 12,
1). Pomyślmy, na przykład o opisie męczeństwa św. Polikarpa ze Smyrny, ucznia
św. Jana: całe to dramatyczne wydarzenie jest opisane jako liturgia, więcej,
jako stawanie się samego męczennika Eucharystią . Pomyślmy o eucharystycznej
świadomości, jaką wyraża Ignacy z Antiochii przewidując swoje męczeństwo: uważa
siebie za „Bożą pszenicę” i pragnie stać się w męczeństwie „czystym chlebem
Chrystusa” . Chrześcijanin, który ofiaruje swoje życie w męczeństwie, wchodzi w
pełną komunię z Paschą Jezusa Chrystusa i w ten sposób sam staje się wraz z Nim
Eucharystią. Również i dziś nie brak Kościołowi męczenników, w których odsłania
się w najwyższy sposób miłość Boga. Również wtedy, gdy nie wymaga się od nas
próby męczeństwa, wiemy, że kult Bogu przyjemny domaga się takiej wewnętrznej
dyspozycyjności , i znajduje realizację w radosnym i pełnym przekonania
świadectwie spójnego chrześcijańskiego życia wobec świata, w tych środowiskach,
do których Pan nas posyła, byśmy Go głosili.
Jezus Chrystus,
jedyny Zbawiciel
86. Podkreślenie wewnętrznego związku pomiędzy
Eucharystią a misją pozwala odkryć również ostateczną treść naszego
przepowiadania. Im żywsza będzie w sercach chrześcijan miłość Eucharystii, tym
jaśniejsze będzie zadanie misji: niesienia Chrystusa. Chodzi nie tylko o ideę
czy o etykę przez Niego natchnioną, ale o dar Jego własnej Osoby. Kto nie
przekazuje bratu prawdy o Miłości, jeszcze nie oddał się wystarczająco. W ten
sposób Eucharystia, jako sakrament naszego zbawienia, nieuchronnie przywołuje
jedność Chrystusa i zbawienia dokonanego przezeń za cenę własnej krwi. Dlatego
tajemnica eucharystyczna, w którą się wierzy i którą się celebruje, domaga się
ciągłego wychowywania wszystkich do pracy misyjnej, której ośrodkiem jest
głoszenie Jezusa, jedynego Zbawiciela . To zaś powstrzyma sprowadzanie
prawdziwego dzieła promocji ludzkiej, która mieści się zawsze w autentycznym
procesie ewangelizacji, do wyłącznie socjologicznego klucza.
Wolność kultu
87. W tym kontekście chciałbym
wyrazić to, co potwierdzili Ojcowie podczas zgromadzenia synodalnego w sprawie
poważnych trudności, na jakie napotykają te wspólnoty chrześcijańskie, które
żyją w warunkach mniejszości lub są wręcz pozbawione wolności religijnej .
Powinniśmy naprawdę dziękować Bogu za wszystkich biskupów, kapłanów, osoby
konsekrowane oraz świeckich, którzy się poświęcają dla głoszenia Ewangelii i
żyją wiarą, wystawiając na niebezpieczeństwo własne życie. Wiele jest regionów
świata, w których samo udanie się do kościoła stanowi heroiczne świadectwo,
narażające na zepchnięcie na margines lub na przemoc. Również i przy tej okazji
pragnę potwierdzić solidarność całego Kościoła z tymi, którzy cierpią z powodu
braku wolności kultu. Wiemy, że gdzie brakuje wolności religijnej, tam brak jest
w istocie wolności najbardziej podstawowej, ponieważ w wierze człowiek wyraża
wewnętrzną decyzję o ostatecznym sensie własnej egzystencji. Módlmy się więc, by
się poszerzyły przestrzenie wolności religijnej we wszystkich państwach, aby
chrześcijanie, jak również i członkowie innych religii, mogli swobodnie żyć w
zgodzie z własnymi przekonaniami, zarówno w wymiarze osobistym, jak i
wspólnotowym.
EUCHARYSTIA, TAJEMNICA DO OFIAROWANIA
ŚWIATU
Eucharystia, chlebem łamanym za życie świata
88.
„Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało [wydane] za życie świata” (J 6, 51).
Tymi słowami Pan objawia prawdziwe znaczenie daru z własnego życia dla
wszystkich ludzi. Ukazują one również dogłębne współczucie, jakie Chrystus żywi
wobec każdej osoby. Ewangelie opowiadają wiele razy o uczuciach Jezusa wobec
ludzi, a w szczególności wobec cierpiących i grzeszników (por. Mt 20, 34; Mk 6,
34; Łk 19, 41). Poprzez głęboko ludzkie uczucia wyraża On zbawczy zamysł Boga
wobec każdego człowieka, aby ten osiągnął prawdziwe życie. Każda celebracja
eucharystyczna aktualizuje sakramentalnie dar, jaki Jezus uczynił z własnego
życia przez śmierć na Krzyżu, dla nas oraz dla świata całego. Równocześnie w
Eucharystii Jezus czyni z nas świadków współczucia Boga wobec każdego brata i
siostry. W ten sposób rodzi się wokół tajemnicy eucharystycznej służba miłości
wobec bliźniego, która „polega właśnie na tym, że kocham w Bogu i z Bogiem
również innego człowieka, którego w danym momencie może nawet nie znam, lub do
którego nie czuję sympatii. Taka miłość może być urzeczywistniona jedynie wtedy,
kiedy jej punktem wyjścia jest intymne spotkanie z Bogiem, spotkanie, które
stało się zjednoczeniem woli, a które pobudza także uczucia. Właśnie wtedy uczę
się patrzeć na inną osobę nie tylko jedynie moimi oczyma i poprzez moje uczucia,
ale również z perspektywy Jezusa Chrystusa” . W ten sposób uznaję w osobach, do
których się przybliżam, braci i siostry, za których Pan dał swoje życie, miłując
ich „aż do końca” (J 13, 1). W konsekwencji nasze wspólnoty, gdy celebrują
Eucharystię powinny być coraz bardziej świadome, że ofiara Chrystusa jest dla
wszystkich i dlatego Eucharystia przynagla każdego weń wierzącego, by stawał się
„chlebem łamanym” dla innych, a więc by angażował się na rzecz świata bardziej
sprawiedliwego i braterskiego. Myśląc o rozmnożeniu chleba i ryb, winniśmy
rozpoznać, że Chrystus nadal, również i teraz, wzywa swych uczniów, by osobiście
angażowali się: „Wy dajcie im jeść” (Mt 14, 16). Naprawdę, powołaniem każdego z
nas jest, byśmy wraz z Jezusem byli chlebem łamanym za życie świata.
Społeczne konsekwencje tajemnicy
eucharystycznej
89. Zjednoczenie z Chrystusem realizuje się w
sakramencie, który uzdalnia również do wprowadzenia nowości w stosunkach
społecznych: „«mistyka» tego sakramentu ma charakter społeczny”, bowiem
„zjednoczenie z Chrystusem jest jednocześnie zjednoczeniem z wszystkimi, którym
On się daje. Nie mogę mieć Chrystusa tylko dla siebie; mogę do Niego należeć
tylko w jedności z wszystkimi, którzy już stali się lub staną się Jego” . W
związku z tym konieczne jest wyjaśnienie relacji pomiędzy tajemnicą
eucharystyczną i zaangażowaniem społecznym. Eucharystia jest sakramentem komunii
pomiędzy braćmi i siostrami, którzy godzą się na pojednanie z Chrystusem. On to
z Żydów i pogan uczynił jeden lud, burząc mur nienawiści, jaki ich dzielił (por.
Ef 2, 14). Tylko ciągłe dążenie do pojednania pozwala na godne przyjmowanie
Ciała i Krwi Pańskiej (por. Mt 5, 23-24) . Chrystus poprzez pamiątkę swojej
ofiary wzmacnia komunię wśród braci, a w szczególności przynagla tych, którzy są
w konflikcie, by przyspieszyli pojednanie, otwierając się na dialog oraz
budowanie sprawiedliwości. Nie ma wątpliwości, że warunkiem budowania
prawdziwego pokoju jest przywrócenie sprawiedliwości, pojednania i przebaczenia
. Z tej świadomości rodzi się wola przemienienia również niesprawiedliwych
struktur, aby przywrócić na nowo szacunek dla godności człowieka stworzonego na
obraz i podobieństwo Boga. Poprzez podejmowanie tej odpowiedzialności
Eucharystia staje się w życiu tym, co oznacza w celebracji. Jak mogłem już
stwierdzić, nie jest zadaniem Kościoła udział w walce politycznej, aby zbudować
społeczeństwo bardziej sprawiedliwe; niemniej jednak, Kościół nie może i nawet
nie powinien pozostawać na marginesie walki o sprawiedliwość. Kościół „musi
włączyć się w nią przez argumentację rozumową i obudzić siły duchowe, bez
których sprawiedliwość, domagająca się zawsze wyrzeczeń, nie może utrwalić się i
rozwijać” .
W perspektywie odpowiedzialności społecznej wszystkich
chrześcijan, Ojcowie synodalni przypomnieli, że ofiara Chrystusa jest tajemnicą
wyzwolenia, która nas przynagla i ciągle prowokuje. Zwracam się więc z apelem do
wszystkich wiernych, by rzeczywiście działali na rzecz pokoju i sprawiedliwości:
„Kto zaś uczestniczy w Eucharystii powinien angażować się w budowanie pokoju w
naszym świecie naznaczonym przemocą i licznymi wojnami, a dziś w szczególny
sposób przez terroryzm, korupcję ekonomiczną oraz wyzysk seksualny” . Wszystkie
te problemy rodzą z kolei inne upokarzające zjawiska, budzące żywe
zaniepokojenie. Wiemy, że nie można stawić czoła tym sytuacjom w sposób
powierzchowny. Właśnie na mocy tajemnicy, którą celebrujemy, trzeba demaskować
okoliczności sprzeciwiające się godności człowieka, dla którego Chrystus przelał
swoją krew, potwierdzając w ten sposób ogromną wartość każdej pojedynczej osoby.
Pokarm prawdy i nędza człowieka
90. Nie możemy
pozostawać bezczynni wobec tych procesów globalizacji, które nierzadko
sprawiają, iż na poziomie światowym wzrasta nadmiernie różnica pomiędzy bogatymi
i ubogimi. Winniśmy demaskować tych, co trwonią bogactwa ziemi prowokując
nierówności, które wołają do nieba (por. Jk 5, 4). Nie możemy, na przykład,
milczeć wobec „wstrząsających obrazów z wielkich obozów dla uchodźców i
wysiedlonych – w różnych częściach świata – zbiorowisk ludzi żyjących w
prowizorycznych warunkach, szukających schronienia przed jeszcze gorszym losem i
potrzebujących wszystkiego. Czyż ci ludzie nie są naszymi braćmi i siostrami?
Czyż ich dzieci nie przyszły na świat z takim samym jak inne, słusznym
pragnieniem szczęścia?” . Pan Jezus, Chleb życia wiecznego, nakłania nas i
uwrażliwia na sytuacje nędzy, w której znajduje się wciąż większa część
ludzkości. Są to sytuacje, których przyczyna tkwi często w niepokojącym braku
odpowiedzialności ludzi. W rzeczywistości, „na podstawie dostępnych danych
statystycznych można stwierdzić, że mniej niż połowa olbrzymich kwot
przeznaczanych na całym świecie na zbrojenia, wystarczyłaby w zupełności, aby na
trwałe wydobyć z nędzy niezliczone rzesze ubogich. Jest to wyzwaniem dla
ludzkiego sumienia. Społecznościom, które żyją poniżej progu ubóstwa - bardziej
z przyczyn związanych z międzynarodowymi stosunkami politycznymi, handlowymi i
kulturowymi niż na skutek niekontrolowanych okoliczności - nasze wspólne
działania na rzecz prawdy mogą i powinny dawać nowe nadzieje” .
Pokarm prawdy przynagla nas do demaskowania sytuacji, które są
niegodne człowieka, w których umiera się z powodu braku pożywienia,
niesprawiedliwości lub wyzysku, daje nam też nową siłę i odwagę, by pracować
wytrwale nad budowaniem cywilizacji miłości. Od początku chrześcijanie starali
się dzielić swymi dobrami (por. Dz 4, 32) oraz pomagać ubogim (por. Rz 15, 26).
Jałmużna, którą się zbiera podczas zgromadzeń liturgicznych jest żywym tego
przypomnieniem, jak też aktualną koniecznością. Kościelne instytucje
dobroczynne, w szczególności Caritas spełniają na różnych poziomach cenną
posługę pomocy osobom potrzebującym, nade wszystko najuboższym. Czerpiąc
natchnienie z Eucharystii, która jest sakramentem miłości, stają się konkretnym
jej przejawem; za swe solidarne zaangażowanie w świecie zasługują one na
aprobatę i zachętę.
Nauka społeczna Kościoła
91.
Tajemnica Eucharystii uzdalnia nas i przynagla do odważnego angażowania się w
struktury tego świata, by wnieść w nie tę nowość odniesień, która ma swe
niewyczerpalne źródło w darze Boga. Modlitwa, którą powtarzamy podczas każdej
Mszy św.: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj” zobowiązuje nas, byśmy
czynili wszystko co możliwe, współdziałając z instytucjami międzynarodowymi,
państwowymi i prywatnymi, by ustało lub przynajmniej zmniejszyło się w świecie
zgorszenie głodu oraz niedożywienia, z powodu którego cierpi tak wiele milionów
ludzi, nade wszystko w krajach będących na drodze rozwoju. Szczególnie
chrześcijanin świecki, uformowany w szkole Eucharystii, wezwany jest do
bezpośredniego podejmowania swojej odpowiedzialności politycznej i społecznej.
Aby mógł stosownie spełniać swe zadanie, trzeba go przygotować poprzez konkretne
wychowanie do miłości i sprawiedliwości. W tym celu, jak proponował Synod,
konieczne jest, by w diecezjach oraz wspólnotach chrześcijańskich znana była i
stosowana społeczna nauka Kościoła . W tym cennym dziedzictwie, wywodzącym się z
najstarszej tradycji kościelnej znajdziemy elementy, które z głęboką mądrością
wskazują kierunek reagowania chrześcijan na palące kwestie społeczne. Ta nauka,
dojrzewając w ciągu całej historii Kościoła, charakteryzuje się realizmem i
równowagą, co pomaga unikać poddawania się błędnym kompromisom czy też próżnym
utopiom.
Uświęcenie świata i ochrona
stworzenia
92. Aby rozwinąć głęboką duchowość eucharystyczną,
zdolną do znaczącego wpływu na tkankę społeczną, trzeba, by lud chrześcijański,
który składa dziękczynienie przez Eucharystię, miał świadomość, iż czyni to w
imieniu całego stworzenia, starając się w ten sposób o uświęcenie świata i
pracując intensywnie w tym celu . Eucharystia rzuca potężne światło na ludzką
historię i na cały kosmos. W tej sakramentalnej perspektywie uczymy się dzień po
dniu, iż każde kościelne wydarzenie posiada charakter znaku, poprzez który Bóg
się nam udziela i nas przynagla. W ten sposób eucharystyczna forma egzystencji
może naprawdę sprzyjać autentycznej zmianie mentalności w odczytywaniu historii
i świata. Wychowuje nas do tego sama liturgia, gdy kapłan podczas ofiarowania
darów kieruje do Boga modlitwę błogosławieństwa i prośby dotyczącą chleba i
wina, „owocu ziemi”, „winnego krzewu” oraz „pracy rąk ludzkich”. Tymi słowami,
poza włączeniem całego ludzkiego trudu i aktywności w ofiarę złożoną Bogu,
liturgia wzywa nas do uznania ziemi jako stworzenia Bożego, wytwarzającego
potrzebne nam pożywienie. Ziemia nie jest niezależną rzeczywistością, samą
materią, którą nieodpowiedzialnie się posługujemy według ludzkiej pożądliwości.
Ma ona miejsce w dobrym zamyśle Boga, według którego wszyscy jesteśmy powołani,
aby się stać synami i córkami w jedynym Synu Bożym, Jezusie Chrystusie (por. Ef
1, 4-12). Słuszne zatroskanie o warunki ekologiczne, jakie degradują naturę
stworzoną w tak wielu częściach świata, znajduje pociechę w perspektywie
chrześcijańskiej nadziei, która zobowiązuje do odpowiedzialnego działania na
rzecz ochrony stworzenia . W związku pomiędzy Eucharystią a kosmosem odkrywamy
bowiem jedność Bożego zamysłu i możemy uchwycić głęboki związek pomiędzy
stworzeniem i „nowym stworzeniem”, zapoczątkowanym przez zmartwychwstanie
Chrystusa, nowego Adama. Uczestniczymy w nim już obecnie na mocy Chrztu (por.
Kol 2, 12n), i w ten sposób nasze chrześcijańskie życie, karmione Eucharystią,
otwiera się na perspektywę nowego nieba i nowej ziemi, nowego świata, w którym
nowe Jeruzalem zstępuje z nieba, od Boga, „przystrojone jak oblubienica zdobna w
klejnoty dla swego męża” (Ap 21, 2).
Przydatność Kompendium na
temat Eucharystii
93. Na końcu tych refleksji, w których
chciałem się zatrzymać nad wskazaniami wynikającymi z prac Synodu, pragnę
również podjąć propozycję, jaką wysunęli Ojcowie, aby ułatwić ludowi
chrześcijańskiemu wierzenie, celebrowanie i coraz głębsze przeżywanie tajemnicy
eucharystycznej. Pod kierunkiem właściwych dykasterii będzie opublikowane
Kompendium zbierające teksty zawarte w Katechizmie Kościoła Katolickiego, a
mianowicie: modlitwy, wyjaśnienia modlitw eucharystycznych Mszału oraz wszystko,
cokolwiek jeszcze może się okazać użyteczne dla poprawnego pojmowania,
sprawowania oraz adorowania sakramentu Ołtarza . Życzyłbym sobie, aby ten
dokument mógł się przyczynić do tego, by pamiątka Paschy Pana stawała się z
każdym dniem coraz bardziej źródłem i szczytem życia i misji Kościoła, i
pobudzała każdego wiernego, by czynił z własnego życia prawdziwy kult duchowy.
ZAKOŃCZENIE
94. Drodzy
bracia i siostry, Eucharystia leży u źródła wszelkiej formy świętości i każdy z
nas jest wezwany do pełni życia w Duchu Świętym. Iluż to świętych uczyniło
autentycznym swoje życie dzięki pobożności eucharystycznej! Od św. Ignacego z
Antiochii do św. Augustyna, od św. Antoniego Opata do św. Benedykta, od św.
Franciszka z Asyżu do św. Tomasza z Akwinu, od św. Klary z Asyżu do św.
Katarzyny ze Sieny, od św. Paschalisa Baylona do św. Piotra Juliana Eymard, od
św. Alfonsa Marii Liguori do bł. Karola de Foucauld, od św. Jana Marii Vianneya
do św. Teresy z Lisieux, od św. Pio z Pietrelciny do bł. Teresy z Kalkuty, od
bł. Piergiorgia Frassatiego do bł. Iwana Mertza, by wymienić tylko kilku z tak
wielu, których świętość zawsze miała swoje centrum w sakramencie
Eucharystii.
Dlatego jest rzeczą konieczną, by w Kościele naprawdę
wierzono w tę najświętszą tajemnicę, by ją pobożnie sprawowano, i by była ona
przeżywana intensywnie. Dar, jaki Jezus czyni z samego siebie w tym sakramencie,
pamiątce swej męki, świadczy, że wynik naszego życia zależy od naszego
uczestnictwa w życiu trynitarnym, które w Nim jest nam dane na sposób
definitywny i skuteczny. Celebracja i adoracja Eucharystii pozwala przybliżać
się do miłości Boga i przylgnąć do niej osobiście, aż do zjednoczenia z
umiłowanym Panem. Ofiara z życia, komunia z całą wspólnotą wierzących oraz
solidarność z każdym człowiekiem są nieodzownymi składnikami tej „logiké
latreía”, duchowego kultu, świętego i miłego Bogu (por. Rz 12, 1), w którym cała
nasza konkretna rzeczywistość ludzka jest przemieniona na chwałę Bogu. Dlatego
zapraszam wszystkich pasterzy, by dołożyli wszelkich starań, aby promować
autentycznie eucharystyczną duchowość chrześcijańską. Prezbiterzy, diakoni oraz
wszyscy, którzy spełniają posługę eucharystyczną, niech zawsze czerpią z tychże
posług, spełnianych z uwagą oraz przygotowaniem, moc i zachętę do własnej,
osobistej i wspólnotowej drogi uświęcenia. Zachęcam wszystkich świeckich, a w
szczególności rodziny, by nieustannie znajdowały w sakramencie miłości Chrystusa
potrzebne energie do przemiany swego życia w autentyczny znak obecności
zmartwychwstałego Pana. Proszę wszystkie osoby konsekrowane, mężczyzn i kobiety,
by ukazywali poprzez własne życie eucharystyczne blask i piękno wyłącznej
przynależności do Pana.
95. Na początku czwartego wieku chrześcijański
kult był jeszcze zakazany przez władzę cesarską. Niektórzy chrześcijanie Afryki
Północnej, którzy czując się zobowiązani do celebracji dnia Pańskiego, stawiali
czoło temu zakazowi. Zostali oni umęczeni, ponieważ deklarowali, że nie mogą żyć
bez Eucharystii, pokarmu Pana: sine dominico non possumus . Ci męczennicy z
Abisynii, w jedności z tak wieloma świętymi i błogosławionymi, którzy
Eucharystię uczynili ośrodkiem swego życia, wstawiają się za nami i uczą nas
wierności spotkaniu z Chrystusem zmartwychwstałym. Również i my nie możemy żyć
bez uczestnictwa w sakramencie naszego zbawienia i pragniemy być iuxta dominicam
viventes, co oznacza, iż chcemy przenosić w nasze życie to, co celebrujemy w
dniu Pańskim. Ten dzień, jest w istocie dniem naszego definitywnego wyzwolenia.
Czy należy się dziwić, że pragniemy, by każdy nasz dzień był przeżywany według
tej nowości, jaką Chrystus wprowadził w tajemnicy Eucharystii?
96.
Najświętsza Maryja, Dziewica Niepokalana, Arka nowego i wiecznego Przymierza,
niech nam towarzyszy w tej drodze ku Panu, który przychodzi. W Niej znajdujemy
najdoskonalszą realizację istoty Kościoła. Kościół widzi w Maryi, „Niewieście
Eucharystii” – jak Ją nazwał Sługa Boży Jan Paweł II − najbardziej wierną ikonę
samego Kościoła i kontempluje Ją jako niezastąpiony wzór życia eucharystycznego.
Dlatego w obecności „verum Corpus natum de Maria Virgine” na ołtarzu, kapłan w
imieniu całego zgromadzenia liturgicznego potwierdza słowami kanonu: „ze czcią
wspominamy najpierw pełną chwały Maryję, zawsze Dziewicę, Matkę Boga i naszego
Pana Jezusa Chrystusa” . Jej święte imię jest wzywane i czczone również w
kanonach chrześcijańskich tradycji wschodnich. Wierni ze swej strony, „polecają
Maryi, Matce Kościoła swoją egzystencję i swoją pracę. Starają się mieć te same
uczucia co Maryja, pomagają całej wspólnocie, by żyła jako ofiara żywa, miła
Ojcu” . Ona jest tota pulchra, cała piękna, ponieważ w Niej świeci blask chwały
Bożej. Piękno liturgii niebieskiej, które powinno się objawić także w naszych
zgromadzeniach, znajduje w Niej wierne odbicie. Od Niej winniśmy się uczyć, jak
stawać się ludźmi Eucharystii i Kościoła, byśmy mogli, według słów św. Pawła,
stawać się „nieskalani” przed obliczem Pana, tak jak On tego pragnął od początku
(por. Kol 1, 21; Ef 1, 4) .
97. Przez wstawiennictwo Błogosławionej
Dziewicy Maryi, niech Duch Święty rozpali w nas tę samą żarliwość, jakiej
doświadczali uczniowie z Emaus (por. Łk 24, 13-35) oraz odnowi w naszym życiu
zachwyt wobec Eucharystii, wobec blasku i piękna, jakie jaśnieją w obrzędzie
liturgicznym, skutecznym znaku nieskończonego piękna samej świętej tajemnicy
Boga. Ci uczniowie powstali i powrócili w pośpiechu do Jerozolimy, by podzielić
się radością z braćmi i siostrami w wierze. Prawdziwą bowiem radością jest
rozpoznanie, że Pan pozostaje pośród nas jako wierny towarzysz naszej drogi.
Eucharystia sprawia, że odkrywamy, iż Chrystus, umarły i zmartwychwstały,
ukazuje się również jako nam współczesny w tajemnicy Kościoła, Jego Ciała.
Staliśmy się świadkami tej tajemnicy miłości. Życzmy sobie nawzajem, byśmy szli
napełnieni radością i podziwem ze spotkania ze świętą Eucharystią, byśmy
doświadczali oraz głosili innym prawdę o słowach, którymi Jezus pożegnał się ze
swoimi uczniami: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia
świata” (Mt 28, 20).
W Rzymie, u Świętego Piotra, dnia
22 lutego 2007 roku, w święto Katedry św. Piotra Apostoła, w drugim roku mego
Pontyfikatu.
Źródło: Radio Watykańskie
|