Bł. ks. Michał Sopoćko - spowiednik i kierownik duchowy św. s. Faustyny |
|
W dniu 15 lutego obchodzimy wspomnienie bł. ks. Michała Sopoćki. Od
1933 r. był
on spowiednikiem i kierownikiem duchowym św.
s. Faustyny Kowalskiej - autorki Dzienniczka.
W Dzienniczku można znaleźć fragmenty odnoszące się bezpośrednio do jej
spowiednika. Siostra Faustyna zapisała m.in taką obietnicę Pana Jezusa:
Tyle koron będzie w koronie jego, ile dusz się
zbawi przez dzieło to. Nie za pomyślność w pracy, ale za cierpienie
nagradzam (Dzienniczek, 90).
Inny fragment dotyczący ks. Sopoćki mówi:
W pewnej chwili prosił mnie jeden kapłan* żebym się
pomodliła na jego intencję; obiecałam się pomodlić i poprosiłam o umartwienie.
Kiedy otrzymałam pozwolenie na pewne umartwienie, uczułam w duszy pociąg taki,
aby w dniu tym odstąpić wszystkie łaski, jakie dobroć Boża mnie przeznaczyła,
dla tego kapłana, i prosiłam Pana Jezusa, ażeby raczył wszystkie cierpienia i
utrapienia zewnętrzne i wewnętrzne, jakie w dniu tym miał ten kapłan cierpieć,
aby Bóg raczył na mnie to dopuścić. Bóg przyjął w części to moje pragnienie i
zaraz, nie wiadomo skąd, zaczęły wyrastać różne trudności i przeciwności do tego
Stopnia, że jedna z sióstr powiedziała głośno te słowa, że: Pan Jezus ma coś w
tym, że wszyscy ćwiczą siostrę Faustynę. — A fakty były podnoszone tak
bezpodstawne, że jedne siostry to podnosiły, a drugie przeczyły temu, a ja w
milczeniu ofiarowywałam się za tego kapłana. Jednak nie na tym koniec, doznałam
cierpień wewnętrznych. Najpierw ogarnęło mnie zniechęcenie i niechęć do
sióstr, później jakaś niepewność zaczęła mnie męczyć, nie mogłam się skupić do
modlitwy, głowę moją zaczęły zaprzątać różne sprawy. Kiedy zmęczona weszłam do
kaplicy, jakiś dziwny ból ścisnął moją duszę i zaczęłam cicho płakać; wtem
usłyszałam w duszy głos taki: Córko Moja, czemuż płaczesz, przecież sama
się ofiarowała[ś] na to cierpienie, wiedz, że jest to maleńka cząstka, co tyś
przyjęła za duszę tę. On więcej jeszcze cierpi. — I zapytałam się Pana:
Dlaczego tak z nim postępujesz? Odpowiedział mi Pan, że dla potrójnej korony,
która mu jest przeznaczona: dziewictwa, kapłaństwa i męczeństwa. W tej chwili
radość zapanowała w duszy mojej na widok tak wielkiej chwały, jaką otrzyma w
niebie. W tej chwili zmówiłam Te Deum, za tę szczególną łaskę Bożą, że się
dowiedziałam, że Bóg tak postępuje z tymi, których ma mieć blisko siebie; a więc
niczym są wszystkie cierpienia w porównaniu z tym, co nas czeka w niebie.
(Dzienniczek, 596)
* bł. ks. M. Sopoćko w swych wspomnieniach o siostrze
Faustynie tak pisze: „...trudności moje doszły do punktu kulminacyjnego w
styczniu 1936 r. O tych trudnościach nikomu nie mówiłem, aż dopiero w dniu
krytycznym prosiłem S. Faustynę o modlitwę. Ku memu wielkiemu zdziwieniu w tymże
dniu wszystkie trudności prysły, jak bańka mydlana, zaś S. Faustyna opowiedziała
mi, że przyjęła na siebie moje cierpienia i tegoż dnia doznała ich tyle, jak
nigdy w życiu...” (A. SF. wspomn.)
Ks.
Michał Sopoćko zmarł w domu Sióstr Misjonarek przy ul. Poleskiej 15 lutego
1975 r., w dzień wspomnienia świętego Faustyna, patrona siostry Faustyny
Kowalskiej. Ciało ks. Michała Sopoćki spoczywa w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego
w Białymstoku. W dniu 28 września 2008 r. w tym właśnie sanktuarium miała
miejsce uroczysta beatyfikacja ks. Michała.
W 2007 roku Watykan zatwierdził cud dokonany za wstawiennictwem ks.
Sopoćki. Do wydarzenia doszło kilkanaście lat temu, już po śmierci
duchownego. Jeden z byłych kleryków seminarium duchownego w Białymstoku, będący
najprawdopodobniej w depresji, wypił żrącą substancję. Był o krok od śmierci.
Ówczesny rektor uczelni poprosił wszystkich kleryków, by modlili się za
wstawiennictwem ks. Sopoćki o uzdrowienie młodego mężczyzny. I zdarzył się cud.
Chłopak odzyskał zdrowie. Niedługo później założył rodzinę.
Kiedy mię spotka upokorzenie niezasłużone. Gdy kolce zbyt
boleśnie ranić będą głowę moją, złożę ją w ręce Twoje, Zbawicielu, pamiętając,
że na kim ciąży grzech, ten znosić winien wszelką wzgardę, wszelkie poniżenie i
zapomnienie, będę dziękował Bogu, że pozwala mi odpokutować za grzechy w tym
życiu.
Bł. Ks. Michał Sopoćko Miłosierdzie Boga w dziełach Jego t.II, r. 31,
s.106
|